Chociaż leżąca u podnóża jednej z gór dolina Neiro uznawana jest za wyjątkowo piękną, to jednak skrywa również w swoim wnętrzu bardziej mroczne miejsca. Kiedyś Czarny Staw Kruka nie miał żadnej szczególnej nazwy i był zwykłym stawem, ale chociaż woda wciąż jest krystalicznie czysta i piękna, tak jednocześnie mało kto odważnie stawia stopy na tym terenie. Po serii zaginięć mających tutaj miejsce dziesięć lat temu atmosfera znacząco się zmieniła, szereg osób związanych ze spirytualizmem określało ten staw jako przeklęty, a jakby tego było mało nocami ktoś zostawiał dziwne amulety na gałęziach na wpół martwego drzewa. Niegdyś poskręcane konary uważane były za nader urokliwe, a teraz dla większości wydają się być złowrogie. Odważni wędrowcy twierdzą, że w nocy słychać tutaj krzyki zaginionych, a w dodatku kruki uznały to miejsce za swoje legowisko i niechętnie dopuszczają kogokolwiek blisko siebie, co jeszcze bardziej wpływa na intuicyjną niechęć ludzi wobec tego miejsca. Chociaż mgła długo utrzymuje się na tym terenie to nie można jednak odmówić okolicy, że ma w sobie surowe piękno. Słońce wciąż potrafi ładnie odbijać się od tafli wody, zmieniając upiorne cienie w elegancką grę świateł, jednak mało kto ma okazję tego doświadczyć.
(!) Wedle plotek na terenie Czarnego Stawu Kruka za dziwne odgłosy mają odpowiadać jama orabi (istoty przypominające ptaki o przerośniętych głowach). Oczywiście wszystkie pozornie dziwne zjawiska występujące na tym terenie da się logicznie wytłumaczyć, ale nierozwiązana sprawa sprzed lat i nietypowe działania niezłapanych nigdy ludzi nie wpływają pozytywnie na opinię stawu. Natomiast co interesujące niektórzy uważają, że tak naprawdę miejsce to jest błogosławione i żyją tutaj boscy posłańcy - yogen no tori (dwugłowe kruki mające jeden łeb biały, a drugi czarny), a zwykli ludzie po prostu nie potrafią znieść ich świętej obecności.