Shirai Asami – „Słowik”
28.01.2009
Miejsce urodzenia
OsakaMiejsce zamieszkania
Karafuruna Chiku Grupa
ShingetsuStanowisko
Członek Dywizji IVZawód
Programista, informatyk, hakerKolor włosów
Czarne Kolor oczu
Miodowo-złocisteWzrost
177 Waga
65Znaki szczególne
- często farbuje włosy i nosi soczewki- blizna ciągnąca się od prawego ucha do połowy policzka
- tatuaże na ramionach i plecach
- zwykle nosi maskę zasłaniającą dolne pół twarzy
Palce mknęły po klawiaturze, stukot mechanicznych klawiszy był niemalże jak melodia i zaskakująco dobrze wpasowywał się w rytm utworu, który rozbrzmiewał w słuchawkach kobiety rozwalonej na fotelu zdecydowanie nie w taki sposób, jaki zalecano podczas godzin spędzanych przed monitorem. Przerwała na chwilę, sięgnęła po puszkę z napojem energetycznym i upiła łyk, śledząc wzrokiem linijki kodu. Nie umykał jej żaden średnik, wszystkie nawiasy miały się na baczności, każdy symbol znał swoje miejsce w szeregu. Potrafiła wyłapać i skutecznie eliminować błędy, co w jej pracy było zdolnością niezwykle przydatną i oszczędzającą czas, którego przecież tak bardzo nienawidziła marnować – zwłaszcza na robienie czegoś ponownie.
Ciche stuknięcie metalowego naczynia. Niebawem i ta puszka wyląduje na rosnącej dość szybko wieży, piętrzącej się po prawej strony stanowiska programistki. Praca z domu miała zarówno zalety, jak i wady. Do tych drugich na pewno zaliczało się siedzenie po nocy i wyrabianie wygodnych nadgodzin, ładując w siebie kolejne mililitry naładowanych kofeiną napojów, będąc przez to na nogach nawet po parę dni. Były jednak plusy. Jeśli wyrobiła godziny, napisała to, co trzeba było napisać, przeprowadziła w krótszym czasie wszystkie testy – miała wolne. Teoretycznie. Wciąż pozostawała głównym korporacyjnym informatykiem, a to wiązało się z codziennym czuwaniem, niezależnie od pory dnia, tygodnia czy roku. W końcu nigdy nie wiadomo, kiedy serwery padną, system zacznie się zawieszać, a nieszczęsna Jun znowu nie będzie potrzebowała świeżej instalacji przeglądarki, „bo coś kliknęła i przestało działać”.
Poprawiła słuchawki, dokończyła część kodu, już znacznie wolniej. Zapisała postępy zarówno w pliku głównym, jak i zapasowym, a następnie odjechała nieco krzesłem w tył, zdejmując nogę z biurka i odkładając na miejsce klawiaturę, którą wcześniej opierała o uda. Wstała, unosząc ręce i przeciągając się porządnie. Choć to był koniec jej oficjalnej pracy, zaraz siądzie do drugiej. Znacznie mniej bezpiecznej, całkowicie nielegalnej, ale jednocześnie dającej przyjemny zastrzyk adrenaliny i wcale nie takie złe wynagrodzenie. Asami zajmowała się hakerstwem już od dawna, jeszcze zanim opuściła Osakę. Pierwsze włamania w sieci wpadały na jej konto przed pójściem na studia, choć nie były to jeszcze zlecenia wyszukiwane w odmętach darkwebu, a raczej testowanie swoich zdolności przy okazji ładowania się pomiędzy kod strony szkoły, niewinne modyfikacje witryny jednej z gazet albo obchodzenie kolegom z klasy blokad podczas lekcji informatyki.
Miała chwilę, żeby zrobić sobie późną kolację. Czy może raczej późną drugą kolację. Zerknęła na zegarek, gdzie godzina wskazywała już niemal drugą w nocy. Jeszcze kwadrans, żeby podjąć się próby wejścia na internetowe terytorium władz, w imieniu Shingetsu, a nie losowego użytkownika z dowolnego miejsca na świecie. Jako „marny człowiek” chciała się wykazać przed grupą, pokazać, że jest użyteczna i godna zaufania, nawet nie mając powiązania ze światem duchów. Raz miała. Przez krótką chwilę służyła za naczynie dla ducha, który dzięki niej wypełnił swój cel.
Kobieta zatrzymała się przechodząc obok lustra. Spojrzała odruchowo na swoje odbicie i przesunęła powoli palcami po bliźnie na twarzy. On już na zawsze będzie w jej pamięci, ale dzięki jednej nieznajomej, w głowie Asami pozostawała myśl, że bydlak dostał to, na co zasłużył. Miała kiedyś męża. Pospieszyła się ze ślubem, z młodzieńczej głupoty i ślepego zaufania osobie, którą poznała kiedyś w sieci i dla której przeprowadziła się do zupełnie innego miasta. Później okazało się, że nie jest to dobry materiał choćby na człowieka, a co dopiero partnera. On się nad nią znęcał, a ona uciekała z domu, żeby dłużej siedzieć w pracy albo po kryjomu spotykać się z kimś innym. Aż do chwili, w której nie nawiedziła ją dziewczyna szukająca zemsty na tym, przez którego zginęła. Na nim.
Pokręciła głową, odrzucając od siebie wspomnienia. Co było, to było. Starała się nie rozpamiętywać przeszłości, przyzwyczajona do życia w przestępczym półświatku. Za dnia starała się grać porządną obywatelkę, nocą zaś kończyła z byciem przykładnym programistą we flanelowej koszuli. Przyzwyczaiła się do tego, żeby nie przyzwyczajać się do niczego. Nawet najlepszy spec od biegania po sieci, któregoś dnia mógł się gdzieś potknąć i wpaść w pajęcze odnóża stróżów prawa.
Ciche stuknięcie metalowego naczynia. Niebawem i ta puszka wyląduje na rosnącej dość szybko wieży, piętrzącej się po prawej strony stanowiska programistki. Praca z domu miała zarówno zalety, jak i wady. Do tych drugich na pewno zaliczało się siedzenie po nocy i wyrabianie wygodnych nadgodzin, ładując w siebie kolejne mililitry naładowanych kofeiną napojów, będąc przez to na nogach nawet po parę dni. Były jednak plusy. Jeśli wyrobiła godziny, napisała to, co trzeba było napisać, przeprowadziła w krótszym czasie wszystkie testy – miała wolne. Teoretycznie. Wciąż pozostawała głównym korporacyjnym informatykiem, a to wiązało się z codziennym czuwaniem, niezależnie od pory dnia, tygodnia czy roku. W końcu nigdy nie wiadomo, kiedy serwery padną, system zacznie się zawieszać, a nieszczęsna Jun znowu nie będzie potrzebowała świeżej instalacji przeglądarki, „bo coś kliknęła i przestało działać”.
Poprawiła słuchawki, dokończyła część kodu, już znacznie wolniej. Zapisała postępy zarówno w pliku głównym, jak i zapasowym, a następnie odjechała nieco krzesłem w tył, zdejmując nogę z biurka i odkładając na miejsce klawiaturę, którą wcześniej opierała o uda. Wstała, unosząc ręce i przeciągając się porządnie. Choć to był koniec jej oficjalnej pracy, zaraz siądzie do drugiej. Znacznie mniej bezpiecznej, całkowicie nielegalnej, ale jednocześnie dającej przyjemny zastrzyk adrenaliny i wcale nie takie złe wynagrodzenie. Asami zajmowała się hakerstwem już od dawna, jeszcze zanim opuściła Osakę. Pierwsze włamania w sieci wpadały na jej konto przed pójściem na studia, choć nie były to jeszcze zlecenia wyszukiwane w odmętach darkwebu, a raczej testowanie swoich zdolności przy okazji ładowania się pomiędzy kod strony szkoły, niewinne modyfikacje witryny jednej z gazet albo obchodzenie kolegom z klasy blokad podczas lekcji informatyki.
Miała chwilę, żeby zrobić sobie późną kolację. Czy może raczej późną drugą kolację. Zerknęła na zegarek, gdzie godzina wskazywała już niemal drugą w nocy. Jeszcze kwadrans, żeby podjąć się próby wejścia na internetowe terytorium władz, w imieniu Shingetsu, a nie losowego użytkownika z dowolnego miejsca na świecie. Jako „marny człowiek” chciała się wykazać przed grupą, pokazać, że jest użyteczna i godna zaufania, nawet nie mając powiązania ze światem duchów. Raz miała. Przez krótką chwilę służyła za naczynie dla ducha, który dzięki niej wypełnił swój cel.
Kobieta zatrzymała się przechodząc obok lustra. Spojrzała odruchowo na swoje odbicie i przesunęła powoli palcami po bliźnie na twarzy. On już na zawsze będzie w jej pamięci, ale dzięki jednej nieznajomej, w głowie Asami pozostawała myśl, że bydlak dostał to, na co zasłużył. Miała kiedyś męża. Pospieszyła się ze ślubem, z młodzieńczej głupoty i ślepego zaufania osobie, którą poznała kiedyś w sieci i dla której przeprowadziła się do zupełnie innego miasta. Później okazało się, że nie jest to dobry materiał choćby na człowieka, a co dopiero partnera. On się nad nią znęcał, a ona uciekała z domu, żeby dłużej siedzieć w pracy albo po kryjomu spotykać się z kimś innym. Aż do chwili, w której nie nawiedziła ją dziewczyna szukająca zemsty na tym, przez którego zginęła. Na nim.
Pokręciła głową, odrzucając od siebie wspomnienia. Co było, to było. Starała się nie rozpamiętywać przeszłości, przyzwyczajona do życia w przestępczym półświatku. Za dnia starała się grać porządną obywatelkę, nocą zaś kończyła z byciem przykładnym programistą we flanelowej koszuli. Przyzwyczaiła się do tego, żeby nie przyzwyczajać się do niczego. Nawet najlepszy spec od biegania po sieci, któregoś dnia mógł się gdzieś potknąć i wpaść w pajęcze odnóża stróżów prawa.
Itou Alaesha ubóstwia ten post.
Człowiek
Shirai Asami
Keiyaku Suru
Miyashita RuukaPoziom kontraktu
0Keiyaku Suru
Fenrys UmbraPoziom kontraktu
0Kondycja
Stan fizyczny
W normie.Stan psychiczny
W normie.Umiejętności
Broń miotająca (200 PF)
podstawowy
Informatyka (500 PF)
średniozaawansowany
Inżynieria (500 PF)
średniozaawansowany
Prawo jazdy - motocykl (100 PF)
podstawowy
Wady
Alergia - ptasie pióra
ciężki
Brzydota - blizna na twarzy
niewielki
Cykliczne migreny
znaczący
Lęk - porcelanowe lalki
niewielki
Obsesja - yūrei
niewielki
Uzależnienie - napoje energetyczne
znaczący
Wada słuchu - niedosłuch prawego ucha
znaczący
W posiadaniu
Mityczne przedmioty
omamori: kōri; kuleczki z zamkniętym w środku włosem kitsune (2x); świeca ochronna; omamori: hi (2x); omamori: jishin (3x); omamori: mizu; omamori: sachi (2x); ofuda: kaminariShikigami
–Technologia
–Inne
grzaniec; prezent; czekoladowe jajko; fabuła do dowolnej umiejętności; -200Pf przy dowolnym zakupie; prawo jazdy; stylowa biżuteria (3x); podejrzane tabletkiHistoria zmian
[+] 500 PF na start
[+] 500 PF za dodatkowe wady (2 x wada znacząca, 2 x wada niewielka)
[−] 1000 PF - Karta Postaci
[+] 50 PF - osiągnięcie: Pierwszy as z rękawa
[+] 90 PF - Halloweenowa Loteria
[+] 10 PF - Dzień Kobiet
[+] 255 PF - Hanami
[+] jednorazowy talon na -1 fabułę do zdobywania umiejętności - Hanami
[+] zniżka w postaci 100 PF na dowolny cel - Hanami
[+] 315 PF - Natsukashii Matsuri
[+] 200 PF - wydarzenie z udziałem MG
[+] zaliczona fabuła do umiejętności informatyka - wydarzenie z udziałem MG
[–] 300 PF - wykupienie umiejętności
[+] 1340 PF - halloween
[+] jednorazowy talon na -1 fabułę do zdobywania umiejętności - halloween
[+] 1020 PF - kalendarz adwentowy
[+] przedmiot specjalny: grzaniec - kalendarz adwentowy
[+] przedmiot specjalny: prezent - kalendarz adwentowy
[+] omamori: kōri - kalendarz adwentowy
[+] 100 PF - wielkanoc
[+] czekoladowe jajko - wielkanoc
[+] 1270 PF - Drugie urodziny Haraedo
[+] kuleczki z zamkniętym w środku włosem kitsune (2x) - Drugie urodziny Haraedo
[+] świeca ochronna - Drugie urodziny Haraedo
[+] omamori: hi (2x) - Drugie urodziny Haraedo
[+] omamori: jishin (3x) - Drugie urodziny Haraedo
[+] omamori: mizu - Drugie urodziny Haraedo
[+] omamori: sachi (2x) - Drugie urodziny Haraedo
[+] ofuda: kaminari - Drugie urodziny Haraedo
[+] fabuła do dowolnej umiejętności - Drugie urodziny Haraedo
[+] -200Pf przy dowolnym zakupie - Drugie urodziny Haraedo
[+] prawo jazdy - Drugie urodziny Haraedo
[+] stylowa biżuteria (3x) - Drugie urodziny Haraedo
[+] podejrzane tabletki - Drugie urodziny Haraedo
AKTUALNY STAN PF: 4350
Postać sprawdzona przez: Warui.
|
|
maj 2038 roku