Restauracja Parallel 37 - Page 2
Haraedo

Join the forum, it's quick and easy

Haraedo
Haraedo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Haraedo

Sro 23 Lis - 17:20
First topic message reminder :

Restauracja Parallel 37


Znajdująca się na ostatnim piętrze, właśnie trzydziestym siódmym, jednego z wieżowców w samym sercu miasta, restauracja jest silnie stylizowana na styl europejski i właśnie takie dania są tutaj podawane. W zależności od miesiąca, lokal może pochwalić się różnorodną i zagraniczną ofertą od kuchni śródziemnomorskich po francuskie. Wielokrotnie zapraszani do Japonii mistrzowie świata w swoim fachu, serwują w tym miejscu dania najwyższej klasy.
Restauracja wymaga rezerwacji z kilkumiesięcznym wyprzedzeniem, a nawet kiedy już uda zdobyć się miejsce, ceny niejednego przeciętnego mieszkańca Fukkatsu mogłyby przyprawić o silne migreny i utratę całego apetytu. A jednak miejsce zdaje się cieszyć popularnością wśród wysoko postawionej kadry profesorskiej, lekarzy, prawników czy wojskowych, którzy mieszkają w samym Fukkatsu bądź i jego okolicach, a którzy zarabiają wystarczająco dużo, aby cieszyć się elegancką atmosferą restauracji.

Haraedo

Seiwa-Genji Enma

Czw 7 Gru - 18:55
- To nie będzie wojna. Kinigami nie wygra. - uciął Enma, wślizgując się pomiędzy zdania wypowiadane przez kobietę. Ciężko stwierdzić czy przemawiała przez niego wrodzona butność czy też naturalna dla niego arogancja wynikająca z wychowania oraz czystości krwi, jaka wypełniała jego żyły, jednakże powaga, jaka padła cieniem na jego twarz jasno sugerowała, że głęboko wierzy w to, co właśnie powiedział. Zresztą, Enma bywał niezwykle uparty w wielu kwestiach, zwłaszcza w tych, do których miał całkowitą pewność.
- Nie można zapomnieć o tym, kto stoi po przeciwnej stronie, Hecate. Szef Tsunami ma wieloletnie doświadczenie w walce z yokai i yurei. Mówi się, że jest najlepszy ze wszystkich, którzy do tej pory obejmowali to stanowisko. Do tego jest mój dziadek, który jako jedyny człowiek ma prawo brać udział w corocznej paradzie Nurarihyona. Dlatego też żadne szantaże nie powinny mieć miejsca. - westchnął ciężko, wsuwając palce w ciemne kosmyki, pozwalając myślom płynąć własnym torem, doskonale zdając sobie sprawę z metod, jakimi posługiwało się Tsunami oraz Minamoto. Choć z pozoru były różne, to wynik niemal identyczny.
Zarówno obecność pierwszej, jak i drugiej mogło stanowić poważny problem i utrudnienie w planach Hecate.
Obie grupy działały i pilnowały porządku na swoich własnych terenach, starając się nie wchodzić sobie w drogę. Wychodzono bowiem z założenie, że każdy powinien interesować się swoimi problemami, i reagować na cudze tylko i wyłącznie w przypadku poważnego zagrożenia dla całego miasta. Ale w przeszłości zdarzały się incydenty, kiedy Tsunami i Minamoto łączyli siły, by stawić czoła wspólnemu przeciwnikowi. A wtedy żadne yokai nie miało szans w bezpośrednim starciu z nimi. Enma miał nadzieję, że jego towarzyszka zdaje sobie sprawę z powagi sytuacji i chaosu, w którego środku znalazła się jej osoba. Domyślał się, że kieruje się przekonaniami i sercem, ale czasami uczucia i empatia były wrogami logiki i zdrowego rozsądku. A teraz, jak nigdy, naprawdę chciał się mylić.
- Nie wiem. - pokręcił głową, przyznając się do niewiedzy, kiedy dziewczyna zapytała go o rodzaj yokai. - Za mało szczegółów. Niektóre yokai z pozoru są bardzo podobne do siebie, na tyle, że niejednokrotnie ludzie mylą je ze sobą, choć w rzeczywistości działają zupełnie inaczej. Zauważ, że w wielu książkach dostępnych dla innych, często nazwy są nieadekwatne do prawdy. Musiałabyś mi powiedzieć więcej o niej. Wiesz coś jeszcze? Zresztą... Zaoferowałbym ci moje towarzystwo, chociaż nie sądzę, aby był to dobry pomysł. Ciężko powiedzieć jak ów yokai zachowałoby się w stosunku do mojej obecności. - dodał cicho. Nie chciał zostawiać jej samej w towarzystwie yokai, o którym nic nie wiedział, ale wiele bytów potrafiło wyczuć jego pochodzenie, co niejednokrotnie stanowiło dla Enmy spory problem, zwłaszcza w chwilach, kiedy próbował załatwić sprawę na spokojnie, bez użycia siły i egzorcyzmów. Ewentualnie kiedy działał incognito lub z ukrycia.
- Ale będę pod telefonem. Ewentualnie będę kręcił się w okolicach lasu i wkroczę do środka w momencie, kiedy znajdziesz się w niebezpieczeństwie. Przybiegnę ci pomóc, Hecate. Nie chcę zostawić cię samej z tym wszystkim, dobrze? - dodał po krótszej chwili zastanowienia, jednocześnie pozwalając sobie na ledwo widoczny uśmiech. Spojrzał na wyciągniętą w jego stronę dłoń, i ciężko westchnął. Podniósł się z krzesła bez jej pomocy, przenosząc wzrok na jej twarz i sięgnął dłonią do jej głowy. Ręka opadła lekko na rude kosmyki, by poczochrać ją w niemal czułym geście.
- Nie traktuj mnie tak, jakbym był dzieckiem, Shirshu. - prychnął z zadziornym uśmiechem, zabierając wreszcie dłoń i wsunął ją do kieszeni spodni. - Panie przodem.

@Hecate Shirshu Black


Restauracja Parallel 37 - Page 2 Mrbg22G
Seiwa-Genji Enma

Hecate Shirshu Black ubóstwia ten post.

Hecate Shirshu Black

Wto 12 Gru - 21:29
  — Kinigami nie wygra.
  Nie zgadzała się z nim, a w każdym razie nie w stu procentach; wiele z tego co mówił miało w sobie wiele prawdy i było fundamentowane nie bez powodu. Wiedziała jednak jaką mocą władają duchy, szczególnie te nastawione na zemstę. Była więc pewna, że bez walki na pewno by się nie obeszło, a straty w ludziach mogłyby być większe, niż cała wojna tego warta. Skoro już mieli okazję do pokojowego rozwiązania sporu, to zamierzała dokonać wszelkich starań, by tak właśnie cały ten spór zakończyć.
  Wysłuchała go jednak od początku do końca, chłonąc każdy z argumentów który jej serwował. Nie wyglądała przy tym na złą, w zasadzie to twarz dziewczyny przedstawiała jedynie zadumanie. Widać było, że rozważała wszelkie możliwe scenariusze, w tym również te, które żadną miarą nie szły po jej myśli. Wzrok gdzieś w trakcie rozmowy utkwiła w blacie stołu, nie doszukując się w aksamitnym okryciu niczego szczególnego, ot potrzebowała zaczepienia, przy którym refleksje mogły pognać we własnym kierunku. Niezależnie od tego, czy Enma próbował ją zniechęcić (w co szczerze wątpiła, w końcu ją znał i wiedział, że Hecate nie odpuszczała, gdy już znalazła cel) czy ochronić, decyzje podjęła już dawno temu i na żadną zmianę się nie zapowiadało.  
  — Sama chciałaby posiadać więcej szczegółów — zaśmiała się w końcu, kiwając głową na boki. — Towarzyszyły jej lisy. Nie odstępowały jej na krok, całkiem jak dwójka bodyguardów. Miały też liczne ogony, ale nie było sposobności, by określić dokładną ilość. Nie jestem pewna, czy ta informacja cokolwiek zmienia. Byłam zbyt zajęta słuchaniem o możliwości wkroczenia do świata zmarłych, by doszukiwać się innych drobnostek — przyznała z przekornym uśmiechem. Wszystko co działo się wtedy w lesie było bardzo szybkie i bardzo gwałtowne. Żałowała, że nie poświęciła tamtego dnia więcej uwagi otoczeniu, lecz ciąg niefortunnych wydarzeń skutecznie utrudniał skupienie.
Doceniała chęć pomocy, niemniej tak samo jak on uważała dodatkowe towarzystwo za zły pomysł. Już ostatnim razem nie wyszło z tego nic dobrego, została wszak posądzona o zdradę, a znając nieufną naturę duchów wolała oszczędzić sobie kolejnych przeszkód na już i tak usłanej wielkimi głazami drodze.
  — Obawiam się, że tam gdzie trafię nie będzie zasięgu, żebym mogła wysłać ci nawet głupiego smsa. Ale dziękuję, to wiele dla mnie znaczy. Po wszystkim na pewno będziesz pierwszym, który wszystkiego się dowie. Od razu po załatwieniu sprawy przyjdę ci pod dom, więc czekaj z kubkiem kawy — Łagodny uśmiech naznaczył lico Black, gdy ręka Seiwy zmierzwiła rude kosmyki. Nigdy nie mówiła tego na głos, ale bardzo lubiła podobne gesty, nic więc dziwnego, że wargi samoistnie układał się w zadowolony wyraz. Zamiast jednak iść naprzód, tak jak polecił, złapała go pod ramię, zrównując się z nim krokiem.
  — Nie traktuję. Po prostu chciałam potrzymać cię za rękę — Wypowiedź zwieńczyło porozumiewawcze oczko posłane w kierunku chłopaka podczas przekraczania progu restauracji. Przez moment rozważała zapalenie kolejnego papierosa ale ostatecznie zrezygnowała, nie chcąc dawać Enmie więcej powodów do zmartwień, wszak prawdą było, że ostatnimi czasy paliła więcej niż zwykle.
  — Mogliśmy zabrać koc. Zarezerwowałam nam kanapę na samym końcu kina, a słyszałam, że akurat do tę tematykę filmów na dużym ekranie ogląda się najlepiej właśnie pod kocem — rzuciła nagle, niby to przypadkiem nawiązując do pozycji, jaką dla nich wybrała, a jednocześnie nie zdradzając zbyt wielu szczegółów na jej temat. Zamierzała trzymać gatunek jako tajemnicę do ostatniej chwili.
  Na zewnątrz rzeczywiście robiło się coraz chłodniej. Black nie wyglądała jednak na szczególnie wzruszoną, głównie dzięki utrzymującej ciepło bluzie, której nie ściągnęła ani na moment. Ukradkiem tylko zerknęła na Enmę chcąc skontrolować, czy sam nie cierpiał teraz przez ten drobny ubytek w ubiorze.

@Seiwa-Genji Enma



Restauracja Parallel 37 - Page 2 Dbxp57j-dedbb91a-6777-42a9-adb3-e1e58d0c1967.png?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzNhN2E1NDllLTIwOGItNDRiOS04NTAwLTE2NzY3NGI0YTY2NlwvZGJ4cDU3ai1kZWRiYjkxYS02Nzc3LTQyYTktYWRiMy1lMWU1OGQwYzE5NjcucG5nIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
| IN THIS WHOLE WIDE WICKED WORLD THE ONLY THING YOU HAVE TO BE AFRAID OF IS ME |
Hecate Shirshu Black

Seiwa-Genji Enma ubóstwia ten post.

Seiwa-Genji Enma

Nie 31 Gru - 23:24
Nie do końca odpowiadało mu, że Hecate będzie ryzykować w samotności, bez możliwości posiadania zaplecza, którym mogłaby ewentualnie uciec. Oczywiście nie wątpił w jej umiejętności oraz wiedzę na temat yokai, obrzędów oraz innych, równie mistycznych rzeczy. W końcu niejednokrotnie widział ją w akcji i nie bez powodu określano ją mianem wiedźmy z Kinigami. Ale nie chciał, aby stała jej się krzywda. Hecate miała naturalną zdolność pakowania się w kłopoty nie ze względu na głupotę, jak to mawiają, ale dlatego, że miała zbyt dobre serce, i chciała zawsze wszystkim pomagać. Nawet, jeżeli próbowała ukryć swoje prawdziwe oblicze pod peleryną sarkazmu i ciętego języka.
- Lisy od razu kojarzą się z Kitsune, ale nie sądzę, abyś miała do czynienia właśnie z tym yokai. Tak naprawdę istnieje cała gama przeróżnych yokai, które są pochodnymi lisów. Nogitsune, są z rodziny Kitsune. Ale jest też Kiko, święty duch, Tenko, niebiański lis, Chiko, Zenko. Albo nawet Kuko. - pokręcił głową w zamyśleniu, próbując odnaleźć w pamięci fragment wiedzy, który najlepiej odpowiadałby opisowi podanemu przez Hecate.
Za mało. Informacji było wciąż za mało.
- Najlepiej będzie, jak przed spotkaniem poczytasz o nich wszystkich i przygotujesz się pod wszystkie warianty. Nie widzę innej możliwości. Zaopatrz się też w omamori i ofudy. Tak na wszelki wypadek. Jeżeli chcesz, pomogę ci w ich organizacji, chociaż może to trochę potrwać. - ponownie zamilkł, rozważając wszystkie możliwości, jakie mogli mieć. Jakie ona mogła mieć.
Kroczył tuż obok niej, ramię w ramię. I choć dziewczyna górowała nad nim, były to wręcz znikome centymetry, a różnica między nimi wyraźnie zmalała na przestrzeni lat. Enma porzucił nadzieję, że kiedykolwiek uda mu się podrosnąć kilka centymetrów więcej, a w przypadku Hecate tłumaczył sobie różnicą w genach.
- Nie masz wyboru. Musisz mnie poinformować od razu, jak tylko opuścisz las, Shirshu. - zdawało się, że żartował, ale ton pozostawał poważny i upewniający, że akurat w tej kwestii nie było mu do śmiechu. Zależało mu na jej bezpieczeństwie. I na niej samej.
W oddali majaczył budynek kina, gdy otuliła ich na moment cisza. Nocne powietrze było szorstkie i chłodne, i choć Enma nie tolerował zimna, to starał się za wszelką cenę nie pokazywać przed kobietą swoich słabości. Nie było opcji, aby przyjął na powrót bluzę, skoro już się zaoferował. O tej porze miasto zdawało się żyć na nowo. Mnóstwo ludzi, głównie młodzieży, wybierała się na zabawy czy towarzyskie spotkania, jakby świat miał skończyć się nazajutrz.
Kiedyś usłyszał pytanie: Co byś zrobił, gdyby jutro miał nastąpić koniec świata?
Wielokrotnie wracał myślami do tego. Chciałby spędzić ostatnie chwile w otoczeniu najbliższych? Rodziny?
Nie.
Zdecydowanie wolałby spędzić ten czas w samotności. Gdzieś daleko, w lesie albo w górach. Skryty na krańcu świata. Bo swój prywatny koniec świata Enma przeżywał każdej nocy, kiedy kładł się do łóżka i zamykał powieki, a lepkie palce koszmarów oplatały jego umysł.
- Koców? Kanapę? Na bogów, Shirshu, na co ty mnie zabierasz, że najlepiej oglądać to... pod kocami? - jęknął, mając coraz bardziej złe przeczucia czy aby na pewno dobrze postąpił zawierzając jej w doborze filmu.

@Hecate Shirshu Black


Restauracja Parallel 37 - Page 2 Mrbg22G
Seiwa-Genji Enma

Hecate Shirshu Black ubóstwia ten post.

Hecate Shirshu Black

Czw 18 Sty - 20:04
  Zaśmiała się dźwięcznie gdy tak groził, że nie miała wyboru. Była skora wierzyć, że zjadłby ją żywcem gdyby się nie odezwała zaraz po odzyskaniu zasięgu w telefonie więc przytaknęła grzecznie, nie zamierzając się z nim w żaden sposób kłócić. Nie miała pojęcia co zastanie w umówionym w Byakko miejsce lecz obiecała sobie, że jak tylko będzie po wszystkim, to wykona telefon do Seiwy, opowiadając mu o wszystkim.
  Gdy w końcu znaleźli się tuż przy wejściu do kina, nareszcie wyciągnęła dwa papierowe bilety z kieszonki w sukience, niespiesznie podsuwając je w ręce Enmy.
  — Cóż, spotkałam się z dużą ilością osób która twierdziła, że Japonia ma jedne z lepszych horrorów — zaczęła, bardzo subtelnie wzmacniając uścisk na przedramieniu chłopaka na wypadek gdyby nagle postanowił zmienić zdanie i rzucić w eter, że kurde, zostawił czajnik n gazie, nie wyprowadził dziś kota na spacer, zapomniał wytrzepać dywany. — Chciałam więc osobiście sprawdzić czy mieli rację, chodźmy.

| WĄTEK ZAKOŃCZONY |

@Seiwa-Genji Enma



Restauracja Parallel 37 - Page 2 Dbxp57j-dedbb91a-6777-42a9-adb3-e1e58d0c1967.png?token=eyJ0eXAiOiJKV1QiLCJhbGciOiJIUzI1NiJ9.eyJzdWIiOiJ1cm46YXBwOjdlMGQxODg5ODIyNjQzNzNhNWYwZDQxNWVhMGQyNmUwIiwiaXNzIjoidXJuOmFwcDo3ZTBkMTg4OTgyMjY0MzczYTVmMGQ0MTVlYTBkMjZlMCIsIm9iaiI6W1t7InBhdGgiOiJcL2ZcLzNhN2E1NDllLTIwOGItNDRiOS04NTAwLTE2NzY3NGI0YTY2NlwvZGJ4cDU3ai1kZWRiYjkxYS02Nzc3LTQyYTktYWRiMy1lMWU1OGQwYzE5NjcucG5nIn1dXSwiYXVkIjpbInVybjpzZXJ2aWNlOmZpbGUuZG93bmxvYWQiXX0
| IN THIS WHOLE WIDE WICKED WORLD THE ONLY THING YOU HAVE TO BE AFRAID OF IS ME |
Hecate Shirshu Black

Seiwa-Genji Enma ubóstwia ten post.

Sponsored content
marzec-kwiecień 2038 roku