Kaeru Shop
Haraedo

Join the forum, it's quick and easy

Haraedo
Haraedo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Haraedo

Wto 14 Mar - 17:56
Kaeru Shop


Portowa uliczka skrywa jeden z licznie rozsianych po mieście bezobsługowych sklepów. Jego witryna stanowi jedyne źródło światła dla sąsiadującej ulicy, podkreślając tym jak bardzo naszpikowany elektroniką budynek nie pasuje do  wymarłej okolicy. Na domiar złego zamontowana przed sklepem mata indukcyjna sprawia, że wiecznie wylegują się na niej patrolujące miasto Junkai Inu, ładując swoje akumulatory. Podobno to właśnie one przeciążają sieć na tyle, by migające nagle światło potrafiło przyprawić bywalców o szybsze bicie serca. Wnętrze sklepu nie różni się niczym od innych, oferując naprawdę spory przekrój produktów i przede wszystkim - brak obsługi. Mimo to nikt nigdy nie jest tutaj sam. Ludzie dostrzegający Kakuriyo szybko zorientują się, że teren został przejęty przez nopperabō - przypominające ludzi, choć pozbawione twarzy demony. Stanowią one zarówno część klienteli jak i obsługę sklepu, bawiąc się w najlepsze w swój własny teatrzyk.

MOŻLIWE WYDARZENIE - RZUT KOŚCIĄ K6

1 – wizyta przebiegła pomyślnie, jakimś cudem nopperabō wyjątkowo nie postanowiło sobie zadrwić, wciągając postać w swoją zabawę i obsługując jak prawdziwego klienta, bardzo zwinnie ignorując fakt, że i tak wszystko zrobił za nich program obsługujący sklep; +50PF
2-5 – nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego
6 – kilku z niegroźnych nopperabō okazało się być w rzeczywistości bandą zmiennokształtnych tanuki, kitsune i mujin, w dodatku niezadowolonych z przerwania im zabawy niespodziewaną wizytą; interwencja MG

Haraedo
Shiba Ookami

Czw 30 Mar - 2:58
02.04.2037

Co tu właściwie robili o tej porze? Ciężko stwierdzić. Shiba na pewno po prostu wybrał się na długi spacer, który zaprowadził go aż tu. Do Haiiro Chiku, gdzie powietrze było prawie tak ciężkie jak sam Ookami. Wpadli na siebie szczerze czystym przypadkiem, a Jiro mógł go podziwiać w całej okazałości i już nie zanurzonego aż po klatę w gorących źródłach w których to spotkali się chyba po raz pierwszy. Los zechciał tak że stało się to akurat przed Kaeru Shop, do którego Shiba normalnie wszedłby z chęcią, ale bez posiadania ciała było to nie tyle bezcelowe co smutne.
Rozmowa szybko zeszła na to co właściwie się odstawiało ostatnimi czasy w mieście. -...i podobno znaleźli typka przeciętego w pasie na pół. - Skończył opowiadać zasłyszane plotki o morderstwie przed wejściem starych podmiejskich tuneli. Szczerze mówiąc to był ciekaw po co tak w ogóle ktoś się tam zapuszczał. Wiadomo że takie miejsca lubią być nawiedzane przez Yokai różnego rodzaju. Najczęściej przez te wyjątkowo nieprzyjemne dla żyjących. I dla nieżyjących w sumie też. - A jak z tobą? Słyszałeś coś o tym? - Najchętniej Shiba zerknąłby w internet albo do biblioteki, ale tu był pies pogrzebany. W jego obecnym stanie przeszukiwanie którychkolwiek z nich to prawdziwa mordęga. Tak, mógł chikarą sprawić że duch może dotknąć jakiegoś obiektu, jednak trwało to tylko jakiś czas, więc musiałby zapieprzać jak głupi. A samo używanie mocy też było nieco męczące.
Ogólnie sytuacja go niepokoiła. Niby już był martwy, ale nie zmieniało to faktu że to już kolejne morderstwo w przeciągu kilku miesięcy. A nie wszyscy byli świadomi istnienia sił duchowych, które z łatwością mogły pustoszyć ludzkość. Aż miał ochotę się przejść do tych tuneli i spróbować wygnać to co tam się czai. Ale czy bez ciała w ogóle dałby radę?

@Hasegawa Jirō


#a2006d
Shiba Ookami
Hasegawa Jirō

Pon 3 Kwi - 21:19
  Skupiony na pożeraniu ryżowej kanapki i odtwarzaniu w telefonie durnego filmiku, zasponsorowanego przez darmowe wi-fi ze sklepu, raczej nie wyglądał na zainteresowanego interakcją z ludźmi. Shiby jednak nie mógł nie zauważyć. Nawet jeżeli ten był tylko duchem i chodniki nie trzęsły się wraz z każdym stawianym przez niego krokiem. Po prostu trudno było przegapić tę górę mięsa. Zwłaszcza jeżeli w dodatku czyjaś klata szerokości trzydrzwiowej szafy z lustrem zatrzymała się niedaleko yurei.
  – Przejechało go metro-widmo – zawyrokował od razu, powtarzając kolejny raz swoją teorię, którą męczył już chyba wszystkich w internecie.
  Kilka ostrzeżeń za spam i jeszcze więcej usuniętych komentarzy tylko utwierdzało go w przekonaniu, że miał całkowitą rację i dlatego próbują go uciszyć. Nie poddawał się jednak. Kiedy inni byli w pracy, Gruby_Piesek nie brał jeńców.
  Kiwnął potakująco głową, przeżuwając kolejny kęs kanapki. Z kieszeni jego kurtki łeb wystawił szarawy, nastroszony szczur, węsząc w powietrzu za żarciem i zwinnie przebiegł na rękaw, by znaleźć się jak najbliżej kanapki. Jiro tylko odsunął folię żeby ułatwić mu podżeranie.
  – Wiem tyle, że jutro grupa ludzi ma zamiar przeszukać podziemia. Policja gówno robi, więc chcą się tym zająć sami – powiedział, sięgając po telefon i minimalizując oglądany wcześniej filmik żeby przełączyć zakładkę z grupą na portalu społecznościowym i pokazać ją Shibie – Oczywiście idę z nimi.

@Shiba Ookami




Hasegawa Jirō
Shiba Ookami

Pon 3 Kwi - 23:37
Cóż... Akurat brak ciała miał tę jedną jedyną zaletę. Nikt się na niego nie gapił, kiedy przechadzał się ulicą. Zwłaszcza że japończycy i tak w porównaniu do większości ludzi to w większości kurduple. Shiba ładnie balansował statystykę swoim istnieniem, bo od przeciętnego mieszkańca wysp odbiegał chyba wszystkim poza językiem i rysami twarzy. Widać było że jednym z jego rodziców na pewno nie był typowy Maciuś z bloków.
Na teorię jaką zaserwował Jiro nie potrafił się nie uśmiechnąć, chociaż o dziwno... - Powiem Ci że to nie jest głupia teoria. - Właściwie to bardzo sensowna. Przedmioty, nawet tak duże jak pociągi również miały swoje uczucia i dusze. Te jeśli zostały potraktowane naprawdę podle, mogły mścić się na ludziach jako gatunku. Spotkał już kilka takich przedmiotów. Parasole dla przykładu. Chociaż lustra i sandały też były wrednymi sukinkotami.
Kątem oka zerknął na towarzyszącego Jiro szczurka. Ludzie zazwyczaj nie lubili tych stworzonek, a szkoda bo te były naprawdę kochane. Kiedy Hasegawa pokazał mu telefon, Ookami nachylił się żeby lepiej widzieć to co chciał mu pokazać. Oczywiście wiedział jak się obsługuje telefony, internet i tak dalej, ale... Nie za bardzo miał fizyczną możliwość by robić to często. Mógł wpłynąć na przedmiot swoją umiejętnością by ten mógł dotykać duchy, ale no...Tylko raz na jakiś czas i musiał się śpieszyć, bo efekt nie trwał wiecznie. - Chyba się przyłączę. - Tak, wpieprzał się w kolejną tajemniczą sprawę. Widocznie jeszcze nie wyszalał się za życia. - W sumie jak tak o tym pomyślę, to kiedyś działo się już chyba coś podobnego

@Hasegawa Jirō


#a2006d
Shiba Ookami
Hasegawa Jirō

Sro 5 Kwi - 21:22
Wpatrywał się uważnie, próbując dopatrzeć się choćby odrobiny fałszu czy drwiny w uśmiechu ducha, który zaserwował mu w odpowiedzi na jego teorię. Nie zauważył jednak niczego, co mógłby odebrać negatywnie. Wyglądało na to, że Shiba był po jego stronie. Na twarzy Jiro pojawił się łagodny uśmiech.
  – Żadne chyba. Pójdziesz tam ze mną – powiedział, nie chcąc pozwolić, by jakakolwiek chwila zawahania pozbawiła go możliwości zwerbowania kolejnej osoby do przeczesywania tuneli metra – Cokolwiek tam jest, nieważne czy żywe czy już martwe, jutro stamtąd zniknie. Pomożesz mi to zapierdolić.
  Informacje przesuwały się po ekranie telefonu, co jakiś czas zatrzymując się gwałtownie, gdy Jiro zaznaczał losowy kawałek tekstu i odtwarzał go w formie głosowej. Zrobił podobnie kilka razy, najwyraźniej czegoś szukając.
  – Kiedyś? Mówisz o tej legendzie miejskiej?
  Profil bez zdjęcia profilowego dodał właśnie nową wiadomość. Kamen Shinin Ma pozostało na grupie dosłownie kilka sekund po czym zniknęło. Razaro tylko zmarszczył brwi w niezadowoleniu.
  – Typ jest popierdolony, dodaje to, a później sam usuwa i tak od kilku dni – wyjaśnił szybko, gdy informacja o nowym poście zniknęła z ekranu – Ale co do legendy. Typowy straszak w stylu biednej samotnej samiczki, którą napadła banda niebiednych i niesamotnych samców. Koniec końców laska wpada pod pociąg, ten ją przejeżdża, a ona wraca jako wkurwiony duch. Oczywiście nie wiadomo gdzie, nie wiadomo kiedy, nie wiadomo kto, ale każdy zna kogoś, kto ma koleżankę, której ta zabita była właśnie przyjaciółką.
  Szybkie streszczenie historii, by zerknąć na Shibę. Nadal trzymał telefon tak, by yurei mógł widzieć cały ekran. Może wyciągnie z tego coś więcej niż Jiro, który z przeczytaniem tego bez pomocy głosowego wsparcia miałby spory problem.

@Shiba Ookami

Kaeru Shop OFYT8mg




Hasegawa Jirō
Shiba Ookami

Czw 6 Kwi - 0:06
Czy on się właśnie przesłyszał, czy Jiro jednak go serio chciał zabrać ze sobą na wyprawę po metrach w poszukiwaniu ducha. Wilkowi przez chwilę serducho ochujało, co zapewne byłoby słychać gdyby miał fizyczne, zdobyte poprzez kontrakt ciało. Tak to żaden dzwon nie nakurwiał, więc Shiba mógł najnormalniej w świecie odpowiedzieć. No dobra. Uśmiechnał się, ale to naprawdę wszystko. - Pomogę pomogę. Można powiedzieć że mam spore doświadczenie. - W sumie o swojej przeszłości nigdy dobrze nie opowiadał, a za życia wyegzorcyzmował ogromną ilość Yokai. Wielu też pomógł... Chociaż z pociągiem widmo jeszcze nigdy się nie zmierzył. - Mhm, między innymi. - O dziwo japońskie nastolatki kochały się straszyć strasznymi historiami. Te często zawierały w sobie Yokai, bądź w wypadku tej konkretnej historii... Onryo. Mściwego ducha. BARDZO morderczego. - Serio dziwne... Kurde to Kamen Shinin Ma za wiele mi nie mówi. Może ktoś na miejscu jak pójdziemy będzie wiedział o co biega. - W sumie, początkowe symbole mu się z czymś kojarzyły, ale było to coś co słyszał chyba z 20 lat temu, więc nie było opcji żeby o tym teraz pamiętał.
-W ciągu ostatnich 20 lat przepołowione ciała pozostawione w pobliżu linii kolejowych odnaleziono również w Kora, Takatsuki, Ogaki oraz Iwakura. Każdy z nich był mężczyzną. - Zacytował pokazując informację paluchem, który przenikał przez telefon. - Jest też coś o typku który ponoć tego samego dnia w okolicy wejścia do metra widział jak światła się zapalają i gasną. - Shibi zaczął łączyć kropeczki. I miał dla Jiro niezbyt przyjemną wiadomość - Obawiam się że oprócz metra widmo, możemy tam trafić na Onryo, a uwierz mi... Chujostwa są ciężkie do wytępienia.

@Hasegawa Jirō


#a2006d
Shiba Ookami
Hasegawa Jirō

Czw 6 Kwi - 21:27
  Zgoda ze strony yurei oznaczała tylko jedno - zdobycie silnego sojusznika. Jiro poczuł się tym nieco uspokojony. Póki co jego celem było pozbycie się tego, co mordowało ludzi w tunelach, kierując się dość osobistymi pobudkami. Podświadomość podpowiadała mu jednak, że powoli zbliżał się też do rozwiązywania innego problemu. Jutrzejsza wyprawa mogła tylko i wyłącznie przypieczętować kolejny plan. Pozbycia się kogoś zupełnie innego.
  – Może to tylko spam reklamą i zamiast kamen miało być ramen.
  Hasegawa wzruszył ramionami. Zawsze działał prosto. Jeżeli rozwiązania danego problemu nie mógł znaleźć bądź dostać już, natychmiast i w tej chwili, zwyczajnie odpuszczał. A skoro te słowa nie mówiły ani jednemu ani drugiemu zupełnie nic, uznał je za mało istotne.
  – Czyli to coś się przenosi? No to w Fukkatsu będzie miało przystanek końcowy.
  Pożarł kanapkę do końca, próbując przy okazji nastraszyć szczura, że odgryzie mu głowę, wytarł pysk w rękaw kurtki i na powrót nasunął maskę na twarz, nadal mieląc żarcie w pysku. Wzmianka o dziwnym zachowaniu światła może i była chwytem z tanich horrorów, ale akurat im, duchom, mówiła znacznie więcej. Niemal dawała pewność, że będą mieli do czynienia z własnym pobratymcem.
  – Czyli wkurwiona martwa laska. Do takich mam niesamowite szczęście.
  Westchnął ciężko, oczyma wyobraźni niemal widząc potencjalne zakończenie tej przygody. Na wszelki wypadek da znać Sorze żeby trzymał apteczkę w pogotowiu, albo raczej pudełko zapałek, bo najpewniej w nim zmieszczą się resztki, które z Jiro zostaną po spotkaniu z jakąś kuzynką harionago.

@Shiba Ookami




Hasegawa Jirō
Shiba Ookami

Pią 7 Kwi - 3:43
Czy literówka miała sens? Niby tak, bo błędy mogły trafić się wszędzie. Z drugiej strony symbole Kamen i Ramen nie są do siebie aż tak podobne, prawda? No ale co on tam wie. Tak naprawdę przez ostatnie kilka lat nie skupiał się za bardzo na pisarstwie i internetach. Więc Jiruś mógł mieć rację i był to tylko zbieg okoliczności. Ale mimo wszystko, lepiej jeśli zapamięta tę informację. Jeszcze okaże się że ta ocali komuś życie. - Możliwe... Jeśli powstała o niej miejska legenda, to możliwe że co jakiś czas wybiera sobie nowe metro. - Plus walki z Onryo był jeden. Te gówna są bardzo widoczne i nawet osoba nie będąca medium powinna móc je zobaczyć. Przeżyć spotkanie... No, to jest inna sprawa. -W największym skrócie, to tak. Jeśli ludzie tam też zgarnęli jakieś informacje na temat jej życia, to mogę chujostwo wyegzorcyzmować. - Tak. Duch egzorcyzmujący ducha. Czy legalne według duchowej etyki? Pewnie nie, ale raczej od nikogo w dupę za to nie dostanie. - Jeśli nie, to trzeba będzie to zatłuc na dobre. - Rozciągnął się nieco. W sumie mogli już iść pogadać dalej w inne miejsce. Shiba puścił więc Jiro przodem i ruszył za nim

z.t x2

@Hasegawa Jirō


#a2006d
Shiba Ookami
Seiwa-Genji Kamiko

Sob 30 Wrz - 3:38
Rzut na wydarzenie: 1 - dawać mi kurwa 50PF Kaeru Shop 220839121

23.09

Był już wieczór, a ona wracała znad molo na które wyciągnęły ją znajome z roku. Nowe przyjaźnie należało zawiązywać. Zwłaszcza gdy w grę wchodziły rzeczy takie jak nowa szkoła, a mówiąc dokładniej Uniwersytet. Nadal nie wierzyła że udało się jej jakoś dostać. Egzaminy były cholernie ciężkie, a sprawa z Teke w tamtym okresie również jej tego nie ułatwiła. No, ale ważne że z jej wkładem ta maszkara dosyć szybko zniknęła i tylko to się liczyło.
Jej nowe znajome zdążyły się już porozchodzić do domów, a Kamiko jak to ona postanowiła zahaczyć jeszcze o jakiś sklepik. Jutro szykowała się jej zarwana noc i bynajmniej nie chodziło o nocny Rajd na Nanashi. Pieprzone wkuwanie. A na to trzeba było zrobić zapasy teraz, żeby nie łazić potem.
Kaeru po prostu było w odpowiednim miejscu i czasie, a sklepy bezobsługowe w ogóle jej nie przeszkadzały. Jej zdziwienie związane z obsługą za ladą trwało tylko moment. Wystarczyło spojrzeć na twarz... Albo raczej miejsce w którym twarzy być powinna. Cóż... Wystarczyło je tylko zignorować i nawet nie brać pod uwagę ich istnienia. Złapała za koszyk i niemalże natychmiastowo wrzuciła do niego butelkę aloesowej herbaty, dwie puszki fioletowych monsterków, słone precelki i... wycofując się tyłem od szafki wlazła na kogoś. - Oj, bardzo przepraszam. - Przeprosiła natychmiast odwracając się przy okazji do osoby na którą wlazła. Przy okazji poprawiła też nieco okulary. Dzisiejszą noc spędziła bez soczewek na sobie, chociaż miała je w torbie. Wyjątkowo nie miała przy sobie swojego bejsbola. Nie chciała zbytnio spłoszyć tym koleżanek. Ale wzięła za to gaz i paralizator. Mniej bólu, podobna skuteczność, lepsza przenośność.
Zerknęła też na półkę z lekami zastanawiając się czy nie wziąć jakiś witamin.

@Hasegawa Izaya


Głos Kamiko
#a2006d
Seiwa-Genji Kamiko

Warui Shin'ya and Hasegawa Izaya szaleją za tym postem.

Hasegawa Izaya

Nie 1 Paź - 3:30
  Wieczór jak wieczór. Powrót z pracy do domu oraz dodatkowe zajrzenie do sklepu, aby zgarnąć co-nieco aby uzupełnić stan lodówki. W końcu, trzeba mieć co jeść, choć i tak wystarczyły mu drobne posiłki. W myślach układał sobie listę zakupów, gdy wpatrywał się w półki z produktami mięsnymi. Bez zawahania zgarnął surowego łososia oraz parę przypraw i warzyw... Jednak zdecydował się na zabranie dwóch łososi. Przypomniał sobie kilka filmików z propozycjami przyrządzenia domowych posiłków dla kotów. Do jednego właśnie jest potrzebny łosoś. Z tego co czytał, to takie dania ręcznej domowy są zdrowsze dla zwierząt, tylko pozostaje pytanie czy Frotka nie zacznie wybrzydzać. Koty potrafią się przyzwyczaić do tego co jedzą i mogą nie ruszyć czegoś nowego.
  Powoli przechodząc do strefy z nabiałem poczuł nagłe zetknięcie się plecy w plecy z nieznajomym. Momentalnie odwrócił się, aby rozeznać się w tej sytuacji z kim właściwie ma do czynienia. Odczuł momentalną ulgę, gdy ujrzał niższą dziewczynę. Przynajmniej to nie jest dwa razy większy napakowany chłop, jakiego się początkowo obawiał. I bardzo dobrze, nie byłoby mu na rękę ewentualne zmierzenie się z większym od siebie osobnikiem, które mogłoby różnie przejść. Hasegawa już taki był, zawsze obawiał się najgorszego scenariusza i praktycznie automatycznie rozważał ewentualne sposoby wykaraskania się z takowych sytuacji.
  - Nie, nie, proszę nie przepraszać. - Zrobił krok w tył aby powrócić do bezpiecznego dystansu i uśmiechnął się przyjaźnie. Oczywiście, że nie miał złych zamiarów niż tylko zapewnić dziewczynę, że nic wielkiego się nie stało. Już miał styczność z wstydliwymi szprotkami i wolał nie wywoływać w młodej dziewczynie ewentualnych wyrzutów sumienia przez taką drobnostkę. W tym momencie, po raz kolejny ocenił kogoś z góry, nawet nie znając tej osoby. Durne przyzwyczajenie.
  - Czy my się przypadkiem nie znamy? - Zmrużył delikatnie oczy i przechylił głowę na bok. Jedną rękę schował w kieszeni swojego płaszcza. Jakoś tak zobaczył w niej swojego przyjaciela. Kilka niewinnych podobieństw dostrzegł, jak kształt nosa i ust. To może być tylko i wyłącznie przypadek. - Nie, przepraszam. Po prostu Pani wygląda jak mój przyjaciel. - Przymknął oczy na moment i pokręcił głową. Krótkie sprostowanie, nim odwrócił buźkę z powrotem do nabiałów, wracając myślami do stanu swojej lodówki i czy przypadkiem mleka mu nie brakuje.

@Seiwa-Genji Kamiko
Hasegawa Izaya

Shiba Ookami ubóstwia ten post.

Seiwa-Genji Kamiko

Pon 2 Paź - 2:42
Na ich obydwu szzczęście, Kamiko miała naprawdę daleko do wstydliwej szprotki. Była wręcz jej przeciwnością. Przeprosiła głównie ze względu na to, że dobrze ją wychowano.... No i na to, że dosłownie na chłopaczynę wlazła. W rzeczywistości miała nieco bardziej bojowy, aczkolwiek raczej pozytywny charakter. Chociaż dla swojego brata mogła być niekiedy istnym wrzodem na dupie... Z kilku powodów. Zaczynając od tego że była wyjątkowo uparta i ciężko było jej przemówić do rozumu, a kończąc na tym że była w stanie włamać mu się do mieszkania jeśli była taka potrzeba. Nawet jeśli tą potrzebą było zrobienie mu obiadu, tak jak to zrobiła zaledwie kilka miesięcy temu.
Wracając do pechowej sytuacji, to szczerze mówiąc odnosiła wrażenie, że chłopak na którego wlazła speszył się tym faktem dużo bardziej niż ona sama. Co było również zrozumiałe. W końcu świat był gigantyczny, a charaktery zróżnicowane. Szczerze mówiąc była gotowa już się odsunąć i ruszyć z zakupami dalej starając się ignorować teatrzyk w jaki bawiły się Yokai. Dalsze słowa jakie wyrzucił Hasegawa jednak ją zatrzymały zapalając przy tym jedną z lampek w jej głowie. - Nie wydaje mi się, żebyśmy się kiedyś spotkali, ale mam brata... Możliwe że go znasz. - Wyglądem jeśli chodziło o włosy i kolor oczu zdecydowanie odstawała od Enmy. Kilka cech miała jednak podobnych. Obcokrajowiec pewnie by ich nie dostrzegł, ale azjata raczej nie ma z tym problemu. Jej wzrok powędrował za jego dłonią, która schowała się w kieszeni płaszcza. Kolejna lampka się zapaliła. Świrów w tym mieście było pełno. Wolała więc zachować minimum ostrożności.- Seiwa-genji Kamiko. Miło poznać - Przedstawiła się nieznajomemu jednocześnie obdarowując go uśmiechem. Jeśli znał jej brata, to raczej szybko powinien powiązać nazwiska i nieliczne cechy wspólne. Gorzej jeśli Enmiś przedstawił się detektywistycznym pseudonimem, ale raczej tego nie zakładała. W końcu sam powiedział, że jej wygląd kojarzy mu się z przyjacielem.

@Hasegawa Izaya


Głos Kamiko
#a2006d
Seiwa-Genji Kamiko

Hasegawa Izaya ubóstwia ten post.

Hasegawa Izaya

Pią 6 Paź - 1:55
  Miał pewne przeczucia, że nie powinien zagadywać dziewczyny. To mogło się wyglądać dziwnie. Bardzo dziwnie. Nie chciał wyjść na jakiegoś zboczeńca, czy inne podejrzane indywiduum. Na szczęście, było Izayi do tego daleko. W końcu, oblecha można również wyhaczyć po samym wyglądzie, choć nie zawsze to się zdarza. W tej kwestii Hasegawa mógł odetchnąć z ulgą. Dbał o siebie jak tylko potrafił. Może nie o swoje włosy, które wiecznie były w nieładzie, ale czyściutki jest.
  Otworzył szerzej oczy, gdy usłyszał nazwisko dziewczyny, serce zabiło mu szybciej. Co to za zaszczyt, aby poznać członka rodziny Enmy? To chyba jakieś zesłanie boskie na które nie był gotów! Teraz tylko pozostaje kwestia, aby pilnować się, nie rzucić czegoś głupiego. To byłoby żałosne, gdyby nagle się dowiedział od Enmy, że palnął coś durnego przy jego siostrzyczce. Czułby wyłącznie obawę, że mogłoby to zepsuć relację, którą obecnie z nim ma. Z drugiej strony, ta dziewczyna mogłaby być dla Hasegawy przydatna jako rzetelne źródło informacji. W końcu mógłby spytać ją o jakieś głupoty, chociażby o ulubioną potrawę jej brata, czy też najbardziej nurtujący go temat - czy ma jakieś swoje miłostki. Niestety jest pewna bariera, dopiero ino co poznał jej imię. To nie jest relacja na tym poziomie, aby porozmawiać o takich tematach.
  - O, siostrzyczka Enmy? Miło poznać. - Obdarzył ją pociesznym uśmiechem. Już miał świadomość, że będzie analizował to spotkanie do końca dnia, zastanawiając się czy zrobił pierwsze dobre wrażenie. - Hasegawa Izaya. A co tam u Enmy? Dobrze się trzyma? Dawno go nie widziałem, a nie chcę mu bezsensownie głowy zawracać. - Z lekkim kiwnięciem głowy przedstawił się i rzucił krótkie pytanie. A jakże istotne pytanie dla okularnika. Cicho liczył na obszerną odpowiedź, może nawet uchyli rąbek tajemnicy i powie coś więcej, czy coś się wydarzyło w życiu jej brata przez ten czas, gdy Izaya tylko mu zdjęcia swojej Frotki wysyłał. Czasem na te zdjęcia odpowiedzi nie dostawał, ale trudno, nie miał zamiaru strzelać przez to fochy. W końcu nie jest dzieciakiem z gimnazjum.
  Mimochodem odwrócił wzrok na półkę z batonikami, aby się nie wpatrywać w Kamiko jak ostatni idiota. Wziął jeden, jakiś karmelowy. Jednak nie, zdecydował się na kolejny, również z tym samym smakiem. Odwrócił przekąskę, aby przeczytać skład na tyle etykiety, udając, że jest osobą dbającą o kalorie i uważając na ilość cukru, którą pochłania. Szczerze, mało go to obchodziło, ale wrażenie jakie może wyprzeć będzie na plus dla jego wizerunku. Taki miły chłopak, co pewnie dzień dobry mówi sąsiadom, drzwi przytrzyma staruszkom czy też zakupy poniesie.

@Seiwa-Genji Kamiko
Hasegawa Izaya

Seiwa-Genji Kamiko ubóstwia ten post.

Seiwa-Genji Kamiko

Czw 12 Paź - 3:24
Cóż... Jej odwaga wynikała z niczego innego jak z przeświadczenia że będzie sobie w razie jakiś problemów poradzić. Czy to paralizatror, gaz pieprzowy albo mocno nieoczywisty dla niewtajemniczonych pistolet z palców. Pentagram nosi przy sobie, więc nie musiała marnować czasu na rysowanie go. Ale mimo wszystko Yokai w sklepie pozostawały spokojne, a Izaya zdawał się nie sprawiać zagrożenia większego niż osa w pokoju.
Reakcję jego oczu na nazwisko dostrzegła natychmiast, ale na szczęście wydawało się że te lekkie zaskoczenie które ujrzała związane było z niczym innym jak radością, a nie irytacją. A więc trafiła na kochanka znajomego Enmy. To miasto niekiedy naprawdę było małe. Za małe.
Iza naprawdę miał też szczęście że nie zaczął mocniej wypytywać o brata. Udzieliłaby się jej złośliwa względem mężczyzn natura i rzuciła kilka faktów sprzecznych z rzeczywistością. Jak na przykład że Enma kocha koty i je głaskać, a wiedziała że gnojek ma na nie alergię. A to mogłoby wywołać między nimi śmieszną sytuację kichającego Seiwy. Strachu przed wodą niezbyt była świadoma, więc nie mogłaby rzucić jeszcze gorszym pomysłem. - Z tego co wiem jakoś się trzyma. Jak zwykle jest nieco zarobiony i żyje na zamawianym żarciu. - Tak przynajmniej było podczas jej poprzedniej nielegalnej inspekcji. - Ale myślę że nie będzie miał nic przeciwko jeśli do niego zajdziesz skoro dawno się nie widzieliście. - Samej sytuacji sprzed kilku miesięcy w tunelach nie wywlekała. W końcu nie dość że to spawa związana z Yokai, to jeszcze zebrało się tam tyle bliskich Enmie osób, że prawie tam na zawał pierdolnął. - Skąd się znacie? - Rzuciła z niby pozornym uśmiechem, ale nie zmieniło to faktu że zadała pytanie z zaskoczenia. Tak, miała zamiar wypatrzeć jakieś konkretne zachowanie i wybadać typa. Tak na wszelki wypadek. No i może przy okazji sama lepiej go pozna

Psychologia - 20-20(za brak umki)= 0 Kaeru Shop 4182633547
Seiwa-Genji Kamiko

Warui Shin'ya and Hasegawa Izaya szaleją za tym postem.

Hasegawa Izaya

Wto 5 Gru - 0:58
  Gdyby powiedział jej wprost, że ma takie zdanie a nie inne o jej usposobieniu zapewne musiałby ją przeprosić. Na szczęście nic takiego miejsca nie miało i nie będzie musiał się płaszczyć przed dziewczyną. Może byłoby to na siłę, ale to tylko przez fakt jej pokrewieństwa z Enmą. Zdecydowanie zbyt bardzo ceni sobie relację z jej bratem. Nieważne, na jakiej stopie są, najważniejsze, że jest ona pozytywna i pozbawiona wszelakich nieprzyjemności. Nie darowałby sobie, gdyby coś było nie tak.
  Cóż, pytania musiały być z pewnym dystansem, aby nie pokazać swojej fascynacji - lub bardziej rodzącej się obsesji - na punkcie ewidentnie starszego Seiwy. Nie skończyłoby się to dobrze i sam o tym wiedział. Miał już wcześniej okazję odstraszyć parę osób od siebie, tak więc lepiej było trzymać swoje myśli na wodzy i nie rzucać wszystkich słów losowo bez zastanowienia.
  Izaya uniósł brwi z zainteresowaniem. A więc, Enmuś żyje na zamawianym jedzeniu? To dobra informacja, będzie wiedział, że mógłby przyrządzić coś od serca w kuchni dla swojej drobnej miłostki. Przez żołądek do serca. Oczywiście, jak zdobędzie się na odwagę i go zaprosi do siebie. Ech, gdyby jeszcze tylko wiedział, co dokładnie Enma lubi jeść. To byłoby zbyt dogłębne pytanie? Chyba tak to można ująć, chyba, że?
  I klops za razem. Jest zarobiony, tak więc też szanse na złapanie Enmy, gdy będzie wolny maleją. Dopóki nie spróbuje, to się nie dowie. Tylko jak to będzie wyglądać? Z tego co kojarzył, to Enma tam nikogo nie ma, ani - oby - się nikim nie interesuje. Takie wyskoczenie z tekstem, aby poszli gdzieś razem do kina, czy do restauracji brzmiałoby gejowo. Oj, odrzucenie od siebie Enmy przez taką rzecz nie byłoby dobrym pomysłem. Trzeba się bardziej rozeznać w terenie... Choć w gejbarze na niego natrafił.
  Fakt. Może zawsze do niego na chatę wbić. Ale znów, jak to będzie wyglądać? Sam średnio był pewny jakie nastawienie Enma ma, do jego własnej osoby. Czy to przyjaźń? Czy zwykła znajomość? Będzie to wyglądać dziwnie, czy naturalnie? Zbyt dużo pytań, zbyt mało odpowiedzi. A może, ta dziewczyna to klucz do sukcesu? Zdecydowanie! Trzeba się z nią zaprzyjaźnić. Wtedy wszystko będzie klarowne! Tylko jak do tego podejść? Kolejna sprawa, która wymaga głębszego zastanowienia i dokładnego planu, co zrobić, aby nie wyszło dziwnie. Jeszcze uzna go za jakiegoś zboczeńca, który leci na młode szprotki i tyle będzie z tego planowania.
  - Fastfoodami się truje? Burgery czy pizza? - Nie ma to jak ukryć swoje intencje głupkowatym pytaniem, przywdzianym w rozbawiony uśmieszek. Pozostaje tylko kwestia, czy młoda Seiwa wie, czym się żywi jej brat. - I cóż. Nie chcę mu zawracać głowy, jeśli jest faktycznie bardzo zapracowany. Mimo wszystko, jestem zwolennikiem wcześniejszego zapowiedzenia swojej obecności. - W przypadku odmowy, będzie się czuł jak pewien smutny kotek z obrazka, który ma zapisany w telefonie. Takie tam, damn, it hurts right here in my meow meow.
  Skąd się znacie? ja sama nie wiem ziom XDDD
  - A, znajomości. Od znajomego, do znajomego i tak jakoś. - Wzruszył niedbale ramionami. - Rzadko zapadają mi w pamięć nowopoznane osoby, ale jakoś tak... Hm. Wyróżnił się czymś i go zapamiętałem. Śmieszny jest i ma zabawne reakcje. - Pozwolił sobie na cichy rechot. Oczywiście, najchętniej popłynąłby dalej i powiedziałby, jak bardzo jest oczarowany usposobieniem Enmy i jego drobnymi gestami - tak nieznaczącymi - a które są tak przeurocze, że byłby w stanie się rozpłynąć nawet na same wspominki. - W każdym razie, wydaje mi się, że to gość, który ma poukładane w głowie.
  Teraz pozostaje kwestia, jak go dziewczyna odbierze. Dobrze, czy nie dobrze? Źle coś powiedział? To się zobaczy. Raczej. Wystarczy obserwować. Może sam dostrzeże w niej jakieś drobne geściki.
  - Aż mnie zaczęło ciekawić, czy jest tak samo zabawny dla Ciebie, czy jako brat jest inny. - Na pewno jest inny, ale dla pociągnięcia rozmowy drobny kolejny temat będzie wyłącznie na plus. Może uchyli kolejny rąbek ciekawostek. Jeszcze się okaże, że Enma jest paskudą dla swojego rodzeństwa.

Psychologia - 66+10(umiejka) = 76 Kaeru Shop 1968037743

@Seiwa-Genji Kamiko
Hasegawa Izaya

Warui Shin'ya and Seiwa-Genji Enma szaleją za tym postem.

Sponsored content
marzec-kwiecień 2038 roku