Nie jesteśmy tacy sami | Isei Yoshiro
Haraedo

Join the forum, it's quick and easy

Haraedo
Haraedo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Isei Yoshiro

Sro 20 Mar - 8:16
Stoi z zaciętą miną i dłońmi zbitymi w pięści, ale jego nogi się trzęsą. Między Nim a Nimi. Wie przecież, że nie ma szans. Roztrzęsiony nastolatek przeciwko prawie dwóm metrom czystej nienawiści. Nie jest pijany. Jest całkowicie trzeźwy, więc najgorszy. Po co wyskoczył do przodu? Czemu nie skulił się razem z matką i siostrą na podłodze i nie przeczekał jego gniewu? Nie mógł, nie umie, ma kogo chronić, choć rzeczywiście ochronić ich nie będzie w stanie. Teraz oberwą wszyscy. Przed jego błąd.

Wygląda niemal jak on. On w dorosłości. Ojciec podwija rękawy, spod którego ujawniają się jego własne tatuaże. Nie, nie, nie. Cofa się o kilka kroków, ale ciężkie buty podążają za nim.
To za nieposłuszeństwo. — Dostaje z pięści w brzuch. — A to za to, że myślisz, że masz ze mną szanse. — Obrywa w pysk i pada na podłogę. Nawet nie zdążył zareagować. Jucha z nosa leci nieprzerwanie na podłogę. Otrzymuje jeszcze kilka kopniaków i już nie może się ruszać.

Taki jesteś krnąbrny gówniarzu? Ale ja wiem, że to na nich najbardziej Ci zależy. Więc patrz. — Odwraca się do Yoshiro z paskudnym uśmiechem, a głęboki brąz oczu zaczyna błyskać jego własną zielenią i błękitem. Nie. Nie. Nie!

Ojciec taki kiedyś nie był.

Brutal wyszarpuje matkę i siostrę spod ściany i bije.
Nic nie może zrobić. Nic nie może. Nic nie może.

To z jego winy. Jest bezsilny, nie umie ich ochronić. Podjął złą decyzję. Leży bezwładny i rozpłaszczony na podłodze. Nie może się podnieść, choć tak bardzo chce. Rozpacz i wściekłość tłucze się po jego głowie i ciele, a wrzask nastolatka jedynie podsyca sadystyczne zapędy ojca. W końcu Yoshiro milknie, mając nadzieję, że w końcu zostawi je w spokoju. Jednak tłucze je jak oszalały, do momentu, gdy obie nie leżą ze szklistymi oczami.

Ojciec podchodzi do młodego Iseia i kuca. Podnosi jego głowę za włosy i patrzy na niego niemal ciepło.Będziesz taki sam jak ja, synku. — Nie może uciec. 

.

Budzi się zlany potem i z szeroko otwartymi oczami. To się nigdy nie wydarzyło. Yoshiro z trudnością łapie oddech. Matka szybko opuściła ojca i zabrała ich do dziadków. Ale to mogło się tak skończyć. Chwyta za telefon i pisze do siostry. 
Hej, jak się macie? Śniłyście mi się. 

Pada w przesiąkniętą wilgocią pościel. 
Isei Yoshiro

Matsumoto Hiroshi ubóstwia ten post.

marzec-kwiecień 2038 roku