YAKUSHIMARU SANARI
21.07.2016
Miejsce urodzenia
TamuraMiejsce zamieszkania
akademik Grupa
xStanowisko
xZawód
student weterynarii; pracownik schroniska dla bezdomnych zwierząt
Kolor włosów
ciemnobrązoweKolor oczu
jedno czarne, drugie zieloneWzrost
179 cmWaga
81 kgZnaki szczególne
Granat ręczny. Tak mniej więcej można by opisać usposobienie Sany — potrzebuje czasu, by się odpalić, ale po pozbyciu się zawleczki (tudzież po doprowadzeniu go do skraju cierpliwości) nieubłaganie wybucha. Ma tendencję do spychania swoich emocji na bok, a im zacieklej przeprowadza ten proces, tym eksplozja w konsekwencji jest większa — szczególnie że uczuć ma wiele i każde z nich chciałoby równie mocno wydostać się na powierzchnię. Bardzo podejrzliwy i nieraz wręcz paranoiczny, szczególnie gdy obiektem oceny są czyjeś zamiary wobec niego. Zdecydowanie za dużo obmyśla pewne kwestie, czyniąc je bardziej skomplikowanymi, niż w rzeczywistości są. Jednak gdy ma się do czynienia z Sanarim po raz pierwszy, nie sposób dostrzec tych wad — sprawia wrażenie pogodnego, przystępnego i otwartego na nowych ludzi. Z tego powodu sam często porównuje znajomość ze sobą do żucia bardzo taniej gumy balonowej — jej wygląd jest dość zachęcający, przez kilka pierwszych sekund smakuje wybornie, lecz od tego momentu może być tylko gorzej. Jego „prawdziwe ja” lepiej określają zatem takie słowa jak... pyskaty narwaniec.
Przyciąga do siebie początkowo wiele osób, lecz ciężko mu nawiązać z kimś głębszy kontakt. Nie pomaga w tym fakt, iż wydaje mu się, że zna odpowiedź na każde możliwe pytanie. Dla zwierząt jest niezwykle delikatny i cierpliwy, przez co wykonuje swoją pracę wyjątkowo dobrze. Jego życie byłoby łatwiejsze, gdyby potrafił tę umiejętność przełożyć na kontakty międzyludzkie.
Jest leworęczny, ale podrapane ma regularnie obie ręce. I nogi. W zasadzie wszędzie, gdzie sięgnie zwierzę. Najlepiej też, gdy ciągle ma czymś te ręce zajęte. Potrafi naprawić w domu praktycznie każdą usterkę, wymaluje też ściany i położy kafelki, jeśli trzeba. W takich sytuacjach jest jak do rany przyłóż, dopóki nie zaczniesz z nim zbytnio dyskutować.
Tleniona blondyna. Prawe ucho, jak i lewa brew - w kolczykach. Kiedyś na pewno zrobi sobie tatuaż,
Poczuł prawdziwy terror po raz pierwszy, gdy był mały i miał pstro w głowie, a drobne, futrzaste zwierzątko w jego dłoniach przestało się ruszać. Chciał je mocno przytulić i coś trzasło, i pisnęło, i potem umilkło.
Gdy już raz posmakował strachu, przy kolejnym i kolejnym razie z łatwością poddawał się jego naciskowi. Bał się najpierw o siebie, gdy matka ostatecznie nie mogła się zdecydować, czy go uwielbia, czy może nienawidzi, mieszając mu w głowie bardziej z każdą swoją zmianą zdania; potem zaś siebie, jak złość coraz wyraźniej wychodziła ponad skórę z zadziwiającą prędkością, by odstraszyć wszystkich wokoło.
Huk i wrzask; przeładowanie, klik, brzęk łuski. Krew, wszędzie krew — i znajome, braterskie dłonie. Przerażenie. Ich widok już zawsze kojarzyć się będzie z paniką z tamtego dnia.
Ten strach został najdłużej. Nigdy już nie odejdzie, prawda? Cokolwiek zrobisz, jakkolwiek będziesz próbował go odpędzić od siebie…
Serce trzepoczące w ciasnej klatce z żeber. Drżenie rąk; nic nie możesz utrzymać w wilgotnym uścisku roztrzęsionych palców. Ból. Powietrze nie dociera do płuc. Dusisz się.
Lęk to twój najwierniejszy kompan, Sanari.
Nie bój się — z pewnością cię nie opuści.
Gdy już raz posmakował strachu, przy kolejnym i kolejnym razie z łatwością poddawał się jego naciskowi. Bał się najpierw o siebie, gdy matka ostatecznie nie mogła się zdecydować, czy go uwielbia, czy może nienawidzi, mieszając mu w głowie bardziej z każdą swoją zmianą zdania; potem zaś siebie, jak złość coraz wyraźniej wychodziła ponad skórę z zadziwiającą prędkością, by odstraszyć wszystkich wokoło.
Huk i wrzask; przeładowanie, klik, brzęk łuski. Krew, wszędzie krew — i znajome, braterskie dłonie. Przerażenie. Ich widok już zawsze kojarzyć się będzie z paniką z tamtego dnia.
Ten strach został najdłużej. Nigdy już nie odejdzie, prawda? Cokolwiek zrobisz, jakkolwiek będziesz próbował go odpędzić od siebie…
Serce trzepoczące w ciasnej klatce z żeber. Drżenie rąk; nic nie możesz utrzymać w wilgotnym uścisku roztrzęsionych palców. Ból. Powietrze nie dociera do płuc. Dusisz się.
Lęk to twój najwierniejszy kompan, Sanari.
Nie bój się — z pewnością cię nie opuści.
Seiwa-Genji Rainer, Yakushimaru Seiya and Naiya Kō szaleją za tym postem.
Człowiek
YAKUSHIMARU SANARI
Keiyaku Suru
xPoziom kontraktu
xKondycja
Stan fizyczny
W normie.Stan psychiczny
W normie.Umiejętności
— inżynieria — poziom średniozaawansowany — 500 PF;
— zoologia — poziom podstawowy — 150 PF;
— siła fizyczna — poziom podstawowy — 200 PF;
— prawo jazdy — poziom podstawowy — 100 PF;
Wady
— lęk (broń palna, widok i jej użycie) — ciężki;
— cykliczne migreny (stres od razu przechodzi w ból głowy) — znaczący;
— brzydota (szrama na policzku od upadku) — niewielki;
— uraza (ojciec) — znaczący (+150 PF);
— uzależnienie (leki przeciwbólowe) — niewielki (+100 PF);
— zaburzenia agresywne — niewielki (+100 PF);
— zaburzenia odżywiania (sporadyczne zajadanie stresu i emocji) — niewielki (+100 PF);
— obsesja (opieka nad zwierzętami) — niewielki (+50 PF);
W posiadaniu
Mityczne przedmioty
omamori: kōriShikigami
xTechnologia
xInne
grzaniec, rózgaHistoria zmian
[+] 500 PF na start
[+] 500 PF za dodatkowe wady (x1 znacząca, x4 niewielkie)
[−] 950 PF - Karta Postaci
[+] 50 PF - osiągnięcie: Pierwszy as z rękawa
[+] 500 PF - pierwsze urodziny forum
[+] 65 PF - moderacja - październik
[+] 65 PF - moderacja - listopad
[+] 690 PF - halloween
[+] jednorazowy talon na -1 fabułę do zdobywania umiejętności [2] - halloween
[+] 50 PF - osiągnięcie: gotów na apokalipsę
[+] 20 PF - osiągnięcie: kierowca autobusu wstał i zaklaskał
[+] 1020 PF - kalendarz adwentowy
[+] przedmiot specjalny: grzaniec - kalendarz adwentowy
[+] przedmiot specjalny: rózga - kalendarz adwentowy
[+] omamori: kōri - kalendarz adwentowy
[+] 65 PF - moderacja - grudzień
[+] 65 PF - moderacja - styczeń
[+] 65 PF - moderacja - luty
OBECNY STAN PF: 2705
Postać sprawdzona przez: Enma.
maj 2038 roku