4 — Aokigahara | Shiba, Izaya
Haraedo

Join the forum, it's quick and easy

Haraedo
Haraedo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Shiba Ookami

Czw 2 Lis 2023 - 3:54
Naprawdę uwielbiał halloween, a ten nawiedzony dom naprawdę mu się podobał. Nie dlatego że będąc duchem według świrów w necie było to jego naturalne środowisko, dlatego że sądząc po poprzednich pokojach w jakich był, to zostały przygotowane z niezwykłą starannością o szczegóły. A to... To bardzo mu się podobało. W sumie tak jak całe halloween! Gdyby nie to że już był zakontraktowany, to skakałby z radości bo mógłby tymczasowo korzystać z ciał. Tym razem jednak miał czas żeby ogarnąć sobie strój. Tytaniczny wampirzy papug! Czyli po prostu łaził bez koszulki, założył sztuczne kły na i tak już ostre zęby i pofarbował włosy na niebieski i czerwony. Wyglądał zajebiście! Przynajmniej tak mówiło lustro!
Ponownie nie miał pary, ale to raczej nie był żadnej problem. W końcu dobierze losową, nieznajomą osobę z kolejki. A to oznaczało jedno! Nowego znajomego. Bądź znajomą. Ewentualnie kogoś komu rzuci się do gardła.
I tak więc zaraz przed drzwiami zobaczył kruszynkę w postaci Izi. No aż się prawie rozczulił. - Shiba Ookami. Miło poznać. - Przedstawił się zanim jeszcze w ogóle weszli do środka. Bo oczywiście wszedł jako pierwszy.
Teren na który weszli odrazu skojarzył mu się z lasem samobójców. Rzeczywiście wyglądało jakby się w jakimś znajdywały. Coś mu zamrygało na boku i przez moment pomyślał, by sprawdzić co to. Ale z drugiej strony jeśli to miał być las samobójców, to lepiej jeśli... - Lepiej pozostańmy na ścieżce. - Miał zamiar też przypilnować Hasegawy v2 jeśli ten postanowi się oddalić. Oj, nie da mu przepaść gdzieś w lesie.

Rzut: Sukces
@Hasegawa Izaya


#a2006d
Shiba Ookami

Hasegawa Izaya ubóstwia ten post.

Hasegawa Izaya

Czw 2 Lis 2023 - 15:43
  Halloween nie jest szczególnie uwielbianym świętem przez Izaye. Głównie przez mus przebierania się i tradycji zaciągniętej z Stanów, aby biegać od domu do domu i czekając na cukierki. Natrafiając również na ofiary, które jawnie staną się ofiarą psikusa. No co? Cukierek albo psikus, prawda?
  Na szczęście, bez tej szalonej bieganiny się obyło. Głównie skuszony przez znajomych, aby udać się do nawiedzonego domu. Ba! Nawet obiecali, że sami się tam pojawią, choć nieszczególnie ich wypatrzył. Najwidoczniej został wystawiony. On, mały i bezbronny klaun.
  No tak, nie bez powodu klauna wybrał. Czuł się jak w cyrku ostatnimi czasy i nie widział powodu, aby się nie wcielić w istotę rozbawionego wszystkim i wszystkimi klauna. Nawet się postarał w swojej kreacji, aby nie wyglądać tanio. Z internetowymi tutorialami był w stanie doszyć sobie co-nieco do wdzianka. Jedyny problem był z pomalowaniem buźki. Dopiero enta próba była udana. Wyjątkowo - z bólem - soczewki nabył. Przynajmniej nie będzie się martwił, że poprawianie okularów rozmaże mu kolorów na twarzy.
  Może znajomych nie odnalazł, ale natrafił na giganta. Jeszcze kogoś ogromnego spotka i zacznie mieć kompleksy na punkcie swojego wzrostu. Najpierw jeden typ z fazą na tarota, teraz ten ogromny chłop przypominający drwala. Ten w przeciwieństwie do pierwszego nie jest zniewieściały, takie przeciwieństwo. Nawet w tym stroju papugi wydał się Hasegawie gościem, który bez mógłby spytać "czy jest jakiś problem" i wzbudzić tymi słowami panikę w mniejszej o połowę osobie.
  - Hasegawa Izaya, miło mi. - Speszony uśmiech wlazł na buźkę klauna. Brakło też niewiele, aby zaśmiał się po usłyszeniu nazwiska wielkoluda. Niby Shiba, słodki piesek, wilk z imienia, a jednak papuga. - Świetne przebranie, swoją drogą.
  Skoro padło na Shibę-nie pieska, to trudno. Raczej pokonanie tajemniczego pokoju nie powinno być takie ciężkie. W razie czego może będzie mógł liczyć na pomoc silniejszego kolegi. Oj, oby. Miał szczerze dość szalonych wrażeń w które byłby wplątany. Bycie biernym obserwatorem bardziej odpowiadało Hasegawie.
  Drobny dreszcz przebiegł po skórze Izayi. Ujrzeć słynny Las Samobójców - a raczej jego wierną rekonstrukcję - to dopiero coś. Osobiście, chciał zwiedzić ten las, poszukać nici po której mógłby zobaczyć drogę przebytą przez człowieka, który targnął się na swoje życie. Pewnie spanikowałby, gdyby natrafił na świeże truchło.
  W przeciwieństwie do swojego towarzysza Hasegawa wyrażał większą chęć zboczenia z ścieżki. Zobaczyć co jest w lesie, pozwiedzać. Taka podświadoma pokusa rozłożyła swój kocyk w głowie Izayi i nieszczególnie chciała odpuścić.
  - Mi osobiście wydaje się, że znacznie lepiej byłoby pozwiedzać. Kto wie? Może tam gdzieś w chaszczach leży coś cennego? - Zafascynowany tą myślą zaczął tworzyć nawet więcej scenariuszy, co mogliby tam gdzieś znaleźć. Mniejsza o to, że dopiero ino co poznał wielkoluda. Mogliby się podzielić ewentualnym znaleziskiem pozostawionym przez wcześniejsze osoby przemierzające las. Kto wie! Może komuś coś tam fajnego z kieszeni wypadło. Ale byłaby pamiątka po tegorocznym Halloween.
  - No dawaj. Nie daj się prosić. - Postawił pierwszy krok poza wyznaczoną ścieżką. Miał drobną nadzieję, że obdarowanie papugi uroczym uśmiechem bardziej zachęci do propozycji klauna. - Co może się niby stać? Jesteśmy tu we dwójkę. - I oczywiście sam pewnie by nic nie zrobił w razie zagrożenia.

Rzut: Porażka z przytupem XD
@Shiba Ookami
Hasegawa Izaya

Shiba Ookami ubóstwia ten post.

Shiba Ookami

Nie 26 Lis 2023 - 9:01
Ładowanie w jego mózgu trwało moment. Tak to już bywało gdy cielsko składało sie w 90% z mięśni, a reszta to to na co postanowiły zostawić trochę miejsca. Nagle dopiero żarówka w jego łbie się zaświeciła. -HaHaHaHasesegagegawawawa? - dopytał się ekstremalnie speszony, a jego serducho napierdalało jak Big Ben w nowy rok. Panikował i to naprawdę, naprawdę mocno. W rezultacie buchnął mały płomyk błękitny i pojawiły mu się uszka wraz z ogonem. Szybko jednak się zorientował i odwołał umięjętność, która sama z siebie się uaktywowała ze wzgledu na nagły atak paniki. Miał jednak nadzieję że Izaya nie zwrócił na to większej uwagi niż powinien. Może uzna że przesadził z lekami albo coś? Oby, bo nie miał za bardzo jak się wytłumaczyć. - To ten ten no... Jaka szansa jest na to że jesteś spokrewniony z pewnym osobnikiem o imieniu Jiro? Tego wzrostu, wygląda jakby miał ci obrabować portfel, lodówkę i kosz na śmieci. - Spróbował się upewnić że świat może nie był aż tak mały jednocześnie walcząc z paniką jaka się u niego kotłowała. Szczerze mówiąc to fakt tego że Izia może być krewnym Jiro, a tym samym napomknąć o nim chociażby słowem sprawiał że bał się bardziej tej rozmowy niż tych zwłok co sobie tam na gałęziach dyndały. Widział ich nie mało. Ba, mało tego. Raz w liceum chciał się powiesić po tym jak odrzucił go każdy możliwy obiekt zainteresowań. Może i był nieco chudszy w budowie, ale nadal ciężki. Drzewo pierdolnęło... W pniu. A on nabił sobie guza. Szybko jednak zwalczył pierwotną panikę. - Nie. Uwierz mi, lepiej w takich miejscach z drogi nie schodzić. - Złapał go szybko za kołnierz i wrzucił na bark po czym dalej ruszył z nim ścieżką. Po chwili jednak panika uderzyła i go odstawił. Jednak już słowa nic nie wydukał. Oj, miał ochotę spierdolić zażenowany.

Rzut: Fail nawet po tym jak niechcący rzuciłem multikiem
@Hasegawa Izaya


#a2006d
Shiba Ookami
Sponsored content
maj 2038 roku