Dał skusić się na kolejne pomieszczenie, chociaż niewiele interesowało go w ich wnętrzu oprócz obecności Naksu. Obejmował ją w pasie, gładząc łagodnie odsłoniętą tam skórę. Czuł, jak przechodzi przez jej sylwetkę dreszcz, co od razu mógł zauważyć pod palcami - z zimna, ze strachu czy z jeszcze czego innego? Trudno było jednoznacznie stwierdzić.
Od razu zauważył włączony telewizor, jako że było to jedyne źródło światła. Dzięki tej strużce jest w stanie dojrzeć, że na prawej ścianie znajdują się zniszczone kartki i fotografie. Cofa się lekko w tył, co daje mu możliwość spojrzenia na wszystko w większym formacie - zdjęcia tworzą… strzałkę. Okazało się, że wskazywała ona dostęp do latarki UV - i z jej pomocą odkrył, że dziewczyną ze zdjęcia numer trzy była Sadako Yamamura.
- Brutalnie zamordowana. W następstwie jej śmierci zrodziła się klątwa w postaci wideokasety… - przeczytał.
rzut 1/4: wygrana (95); @Yōzei-Genji Naksu
Następne pomieszczenie było zdecydowanie mniej straszne. Nie dlatego, że wyglądało słabiej, ale zapowiadało się bez wisielców. Przynajmniej tak zapewnił ją Shizuru po dosyć dosadnej rozmowie z menadżerem. Cóż nie można mu się było dziwić. Nacisnęła go na kolejny pokój tylko dlatego, żeby zakryć niesmak poprzedniego.
Przechadzała się z początku oglądając straszne dekoracje. Podeszła do studni przy telewizorze, którego szumienie kojarzyło jej się z psychotykiem, bo ostatnio wszystko jej się tak kojarzyło. Znowu naoglądała się za dużo horrorów, ale co poradzić. Kochała Halloween! Spróbowała ją otworzyć i kiedy jej się nie udało dostrzegła niewielką kłódkę. Niestety nie widziała sposoby na otworzenie jej, więc dała za wygraną.
- Ah ta z telewizora.
rzut 13 :c klik
@Saga-Genji Shizuru
Przechadzała się z początku oglądając straszne dekoracje. Podeszła do studni przy telewizorze, którego szumienie kojarzyło jej się z psychotykiem, bo ostatnio wszystko jej się tak kojarzyło. Znowu naoglądała się za dużo horrorów, ale co poradzić. Kochała Halloween! Spróbowała ją otworzyć i kiedy jej się nie udało dostrzegła niewielką kłódkę. Niestety nie widziała sposoby na otworzenie jej, więc dała za wygraną.
- Ah ta z telewizora.
rzut 13 :c klik
@Saga-Genji Shizuru
Saga-Genji Shizuru ubóstwia ten post.
- Tak jest - potwierdził. Spojrzał na to, przy czym majstrowała dziewczyna. Studnia w takim małym pokoiku, choć wiadomo, że replika, wciąż wyglądała dziwnie. - Nie da się otworzyć tej kłódki?
Na to wyglądało. Nie zdążył jednak zastanowić się nad tym porządnie, gdyż telewizor, jedyne źródło światła, nagle zgasł. Ciarki powędrowały wzdłuż jego kręgosłupa, szczególnie że obraz pojawił się na nowo, lecz teraz już nie śnieg zepsutego urządzenia, a już konkretne nagranie. Ciemnowłosa kobieta rozczesująca włosy... i później dziewczynka ubrana na biało, ikona filmu The Ring. Gdy tak zapatrzył się w ekran, na dźwięk telefonu wręcz podskoczył - nie spodziewał się tego. Poszedł prędko do starego urządzenia i podniósł słuchawkę, a w niej rozbrzmiało złowieszcze: „zginiesz za siedem dni". Oczywiście.
Głos był niski i zachrypnięty - taki, by wywołał strach, naturalnie. Starał się jednak mu nie poddać i nadal obserwować otoczenie z uwagą. Wkrótce więc dostrzegł, że telefon połączony jest ze ścianą czerwonym spiralnym kablem. Postanowił iść za tropem... i dzięki temu znalazł pudło. Spojrzał w jego środek, a tam - komórki. Całe mnóstwo; takie, które już dekady temu wyszły z użycia. Co dziwne, znajdowały się na nich dziwne oznaczenia - czasem tekst, czasem liczby, a nieraz po prostu jakieś symbole. Tknięty przeczuciem chwycił za ten z numerem siedem. Cyfra ta przecież często znaczyła coś więcej, była tropem - i oczywiście taką usłyszał od złowieszczego głosu. Pod klapką znaleziska znajdowała się dość długa notka, którą odczytał na głos:
- „Plotki na temat klątwy przemykały z ust do uszu niezliczoną ilość razy aż stały się nie tylko cichym szeptem, a prawdziwą legendą. Nagłośnienie sprawy zwróciło zainteresowanie również młodej reporterki Reiko. Zaciekawiła się historią dwójki nastolatków, którzy po zobaczeniu kasety, po dokładnie siedmiu dniach, zostali odnalezieni martwi w samochodzie. Data ich śmierci przypada na 6 października. Czy można złamać klątwę? Co, jeżeli nie jest prawdziwa?"
Przypomniał sobie o rzeczy, która wcześniej tylko mignęła mu przed oczami - kolejna kłódka, tym razem przy drzwiach wyjściowych. Na cztery cyfry.
- W pierwszej zagadce to liczba 3 się wyróżniła. Teraz... 6 października. Może po prostu 6? Potrzeba nam jeszcze dwóch cyfr.
Na to wyglądało. Nie zdążył jednak zastanowić się nad tym porządnie, gdyż telewizor, jedyne źródło światła, nagle zgasł. Ciarki powędrowały wzdłuż jego kręgosłupa, szczególnie że obraz pojawił się na nowo, lecz teraz już nie śnieg zepsutego urządzenia, a już konkretne nagranie. Ciemnowłosa kobieta rozczesująca włosy... i później dziewczynka ubrana na biało, ikona filmu The Ring. Gdy tak zapatrzył się w ekran, na dźwięk telefonu wręcz podskoczył - nie spodziewał się tego. Poszedł prędko do starego urządzenia i podniósł słuchawkę, a w niej rozbrzmiało złowieszcze: „zginiesz za siedem dni". Oczywiście.
Głos był niski i zachrypnięty - taki, by wywołał strach, naturalnie. Starał się jednak mu nie poddać i nadal obserwować otoczenie z uwagą. Wkrótce więc dostrzegł, że telefon połączony jest ze ścianą czerwonym spiralnym kablem. Postanowił iść za tropem... i dzięki temu znalazł pudło. Spojrzał w jego środek, a tam - komórki. Całe mnóstwo; takie, które już dekady temu wyszły z użycia. Co dziwne, znajdowały się na nich dziwne oznaczenia - czasem tekst, czasem liczby, a nieraz po prostu jakieś symbole. Tknięty przeczuciem chwycił za ten z numerem siedem. Cyfra ta przecież często znaczyła coś więcej, była tropem - i oczywiście taką usłyszał od złowieszczego głosu. Pod klapką znaleziska znajdowała się dość długa notka, którą odczytał na głos:
- „Plotki na temat klątwy przemykały z ust do uszu niezliczoną ilość razy aż stały się nie tylko cichym szeptem, a prawdziwą legendą. Nagłośnienie sprawy zwróciło zainteresowanie również młodej reporterki Reiko. Zaciekawiła się historią dwójki nastolatków, którzy po zobaczeniu kasety, po dokładnie siedmiu dniach, zostali odnalezieni martwi w samochodzie. Data ich śmierci przypada na 6 października. Czy można złamać klątwę? Co, jeżeli nie jest prawdziwa?"
Przypomniał sobie o rzeczy, która wcześniej tylko mignęła mu przed oczami - kolejna kłódka, tym razem przy drzwiach wyjściowych. Na cztery cyfry.
- W pierwszej zagadce to liczba 3 się wyróżniła. Teraz... 6 października. Może po prostu 6? Potrzeba nam jeszcze dwóch cyfr.
rzut 3/4: wygrana (85); @Yōzei-Genji Naksu
Szum telewizora zaczynał ją coraz bardziej irytować. Jednym uchem słuchała Shizuru drugim starała się zignorować cholerne brzęczenie. Dopiero jednak dźwięk dzwoniącego telefonu sprawił, że podskoczyła.
- O boże - fuknęła niezadowolona swoją reakcją, a wszystkie włoski na jej karku zjeżyły się niemiłosiernie. Zdecydowała zająć się czymś innym w tym czasie. Przeglądając różne kasety z początku nie dostrzegła niczego ciekawego. Dopiero pod koniec udało jej się zobaczyć taśmę z napisem kopia. Wkładając ją do odtwarzacza zobaczyła kolejną liczbę, która pojawiła się na ekranie. - Może cztery?
Niestety zabrakło jednej liczby.
rzut 69 :c klik
@Saga-Genji Shizuru
- O boże - fuknęła niezadowolona swoją reakcją, a wszystkie włoski na jej karku zjeżyły się niemiłosiernie. Zdecydowała zająć się czymś innym w tym czasie. Przeglądając różne kasety z początku nie dostrzegła niczego ciekawego. Dopiero pod koniec udało jej się zobaczyć taśmę z napisem kopia. Wkładając ją do odtwarzacza zobaczyła kolejną liczbę, która pojawiła się na ekranie. - Może cztery?
Niestety zabrakło jednej liczby.
rzut 69 :c klik
@Saga-Genji Shizuru
Saga-Genji Shizuru ubóstwia ten post.
- Hmm, spróbujmy z tym, co mamy - powiedział, nie mając już pomysłu, gdzie dalej szukać. Podszedł do kłódki przy drzwiach i zaczął wprowadzać cyfry, które odkryli - najpierw kombinacja 3-6-4 i... może 2? Nie zostało mu nic innego, jak próba odgadnięcia ostatniej cyfry. Nic to jednak nie dało. Spróbował inną, wstawić jakąś inną, tym razem w środek szeregu... lecz po chwili nastąpił głośny, okropny dźwięk alarmu - czy oni chcieli, żeby uczestnicy domu strachu ogłuchli czy co?
Plusem było jednak to, że drzwi się otworzyły. Przez moment wydawało się, że może zgadli kod, ale nic bardziej mylnego. Zabrakło im rozwiązania, więc teraz musieli liczyć się z porażką. Przemknęli przez sztuczne wodorosty - wreszcie poza klaustrofobiczny pokój.
Plusem było jednak to, że drzwi się otworzyły. Przez moment wydawało się, że może zgadli kod, ale nic bardziej mylnego. Zabrakło im rozwiązania, więc teraz musieli liczyć się z porażką. Przemknęli przez sztuczne wodorosty - wreszcie poza klaustrofobiczny pokój.
@Yōzei-Genji Naksu
Koniec wątku.
Koniec wątku.
maj 2038 roku