Zobaczyła go siedzącego pod ścianą naprzeciwko wejścia do Domu Strachów. Z zapałem kreślił coś w notatniku. Przyglądała mu się przez chwilę i... nie pomyliła się. Musiał rysować — co chwilę zerkał dookoła, po czym znowu zanurzał nos w papier. Miał całkiem fantazyjne przebranie, dlatego tym bardziej była zdziwiona, że siedział sam. Większość dzieciaków w jego wieku biegała po evencie w roześmianych grupkach. Niewątpliwie przypomniał jej o niej samej. W jego wieku też zdarzało jej się przesiadywać samej i rysować. Choć gdyby nie to, to może dzisiaj nie byłaby tu, gdzie właśnie jest. Stwierdziła, że podejdzie i zrobi mały check, czy chłopak na pewno dobrze się bawi.
Stanęła w pobliżu i zerknęła zielonowłosemu chłopakowi przez ramię. Jego szkic był naprawdę ciekawy.
- Masz ekspresyjną kreskę, dobrze to wygląda. Zdążyłeś w ogóle zagrać w którymś z pokojów? — zagaiła do chłopaka, w razie czego wskazując zapraszająco w kierunku Domu Strachów.
@Yakushimaru Sakuya
Stanęła w pobliżu i zerknęła zielonowłosemu chłopakowi przez ramię. Jego szkic był naprawdę ciekawy.
- Masz ekspresyjną kreskę, dobrze to wygląda. Zdążyłeś w ogóle zagrać w którymś z pokojów? — zagaiła do chłopaka, w razie czego wskazując zapraszająco w kierunku Domu Strachów.
@Yakushimaru Sakuya
Pokojowe szaleństwo trwało w najlepsze. Mimo to, nastolatek niekoniecznie był z tego powodu zadowolony. Chociaż przyszedł tutaj z prawie własnej woli i wyłącznie za drobną, określającą społeczny status, namową rówieśników, to niekoniecznie radził sobie z strasznymi rzeczami. Może nie był blady jak ściana i posiadał jeszcze jakiekolwiek chęci do życia, jednak z pewnością potrzebował odrobiny czasu na złapanie oddechu i odreagowanie stresu. Przysiadł więc pod jedną ze ścian, szkicując w swoim notatniku coś, co w zamaskowany sposób przypominało jego doznania z dzisiejszego wieczoru. Brak znajomych twarzy w otoczeniu i skupienie na odstresowującym zadaniu sprawiły, że nie dostrzegł podchodzącej do niego osoby.
- H-Huh? - zareagował tylko z nieskrywanym zaskoczeniem, niemal podskakując przy tym z nerwów. Spanikowany nastolatek rozejrzał się dookoła, zanim słowa nieznajomej do niego dotarły. - To... zwykłe bazgroły, nic takiego - rzucił tylko w odpowiedzi na komplement, kompletnie nie potrafiąc go przyjąć. Zresztą, nie miał większego talentu, a wiele innych osób dałoby radę to zrobić lepiej. Choćby pewnie sam Seiya. Sam ledwie potrafił zrobić coś, co w najlepszym przypadku przypominało coś względnie wartego spojrzenia innych ludzi. - W jednym lub dwóch. Miałem teraz iść do tego z Ring - dodał po chwili, przełykając przy tym mimowolnie ślinę i podnosząc się do pionu, aby następnie ruszyć do pomieszczenia, które akurat się zwolniło. Czy zdążył już ochłonąć? Niekoniecznie, ale z pewnością wolał uniknąć sytuacji, w której ktoś z jego klasy lub szkoły zobaczyłby, jak waha się przed samym wejściem.
Zmrużył nieco powieki, kiedy do jego uszu dotarł odgłos trzeszczącego telewizora. W jego głowie zrodził się plan, aby zastosować tutaj jakąś domową metodę naprawy na Janusza. Trzasnąć raz, a dobrze, aby to urządzenie zaczęło ponownie działać. W końcu, kogo byłoby stać na nowy telewizor. - Zdjęcia? - powiedział tylko pod nosem, podchodząc do prawej ściany i przyglądając się starym fotografiom. Wytężał wzrok i szare komórki, jednak niewielki pokłady cierpliwości i uwagi sprawiły, że wzruszył mentalnie ramionami, stwierdzając tylko proste: - Nic tu nie ma.
Następnie wróciłby do jednego z odbiorników, próbując jakoś zmienić kanał, albo przynajmniej zmniejszyć hałas dekoncentrującego telewizora, który z pewnością odciągał uwagę od czegoś innego i stanowił najbardziej przerażający i denerwujący za razem efekt, który znajdywał się w tym pomieszczeniu.
- H-Huh? - zareagował tylko z nieskrywanym zaskoczeniem, niemal podskakując przy tym z nerwów. Spanikowany nastolatek rozejrzał się dookoła, zanim słowa nieznajomej do niego dotarły. - To... zwykłe bazgroły, nic takiego - rzucił tylko w odpowiedzi na komplement, kompletnie nie potrafiąc go przyjąć. Zresztą, nie miał większego talentu, a wiele innych osób dałoby radę to zrobić lepiej. Choćby pewnie sam Seiya. Sam ledwie potrafił zrobić coś, co w najlepszym przypadku przypominało coś względnie wartego spojrzenia innych ludzi. - W jednym lub dwóch. Miałem teraz iść do tego z Ring - dodał po chwili, przełykając przy tym mimowolnie ślinę i podnosząc się do pionu, aby następnie ruszyć do pomieszczenia, które akurat się zwolniło. Czy zdążył już ochłonąć? Niekoniecznie, ale z pewnością wolał uniknąć sytuacji, w której ktoś z jego klasy lub szkoły zobaczyłby, jak waha się przed samym wejściem.
Zmrużył nieco powieki, kiedy do jego uszu dotarł odgłos trzeszczącego telewizora. W jego głowie zrodził się plan, aby zastosować tutaj jakąś domową metodę naprawy na Janusza. Trzasnąć raz, a dobrze, aby to urządzenie zaczęło ponownie działać. W końcu, kogo byłoby stać na nowy telewizor. - Zdjęcia? - powiedział tylko pod nosem, podchodząc do prawej ściany i przyglądając się starym fotografiom. Wytężał wzrok i szare komórki, jednak niewielki pokłady cierpliwości i uwagi sprawiły, że wzruszył mentalnie ramionami, stwierdzając tylko proste: - Nic tu nie ma.
Następnie wróciłby do jednego z odbiorników, próbując jakoś zmienić kanał, albo przynajmniej zmniejszyć hałas dekoncentrującego telewizora, który z pewnością odciągał uwagę od czegoś innego i stanowił najbardziej przerażający i denerwujący za razem efekt, który znajdywał się w tym pomieszczeniu.
RZUT: 1/4 porażka | 50
Itou Alaesha ubóstwia ten post.
Chłopak chyba trochę wystraszył się jej nagłego najścia, jednak dosyć chętnie zaczął z nią rozmawiać. Był trochę roztrzepany, wyalienowany, ale naprawdę sympatyczny.
- Chyba nie wziąłeś na poważnie tego, co powiedziałam. Naprawdę Twoja kreska jest interesująca. Jeśli będziesz dalej ćwiczył, to możesz daleko zajść. Uśmiechnęła się lekko, jednak zielonowłosy szybko przeszedł do jej drugiego pytania.
- A masz z kim iść do tego pokoju? Jeśli nie, to możesz iść ze mną - jeszcze nie byłam. Tak w ogóle to jestem Itou Alaesha.
Weszli do ciemnego pomieszczenia, gdzie z sufitu zwieszone były długie, delikatne pasma czarnego materiału. Znała horror The ring, więc mniej więcej wiedziała, czego może się spodziewać. Niemniej uważała ten film za jeden ze straszniejszych, jakie oglądała. Musiała się mieć na uwadze, aby nie okazać się bardziej wystraszoną od nastolatka.
Stanęli przed ścianą z zawieszonymi zdjęciami, jednak ani jej ani jej młodemu towarzyszowi nic nie przyszło do głowy. Zdjęcia były chaotyczne, rozmazane, nie było na nich żadnych podpisów czy znaków, które mogłyby dać im jakąś wskazówkę.
- Masz rację, rozejrzyjmy się jeszcze, może znajdziemy coś innego.
Trzeszczący telewizor przyprawiał ją o ciarki, szczególnie że dobrze pamiętała scenę z dziewczyną wychodzącą z odbiornika. Zastanawiała się, jak organizatorzy postanowią ich tutaj wystraszyć i tylko modliła się w duchu, aby żadna aktorka nie wyskoczyła na nich. Albo co gorsza - stanęła nieruchomo gdzieś w kącie. Itou podeszła do czegoś, cp zdawało się być studnią. Wyglądała ona tak nieudolnie, biorąc też pod uwagę rażący w oczy napis "exit" nieopodal, że na chwilę odetchnęła z ulgą - to w końcu tylko gra. Studnia była przykryta od góry i zamknięta na kłódkę. Pociągnęła lekko za nią i przyjrzała się jej. Była to kłódka na szyfr, więc w pokoju na pewno znajdowały się gdzieś porozkładane wskazówki. Odeszła od studni i zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu w poszukiwaniu cennych liczb. Chwilę później obraz na ekranie telewizora zaczął falować i załamywać się. Rozpoczęło się odtwarzanie kasety. Zacisnęła mocniej w dłonie, zerkając na chłopaka i przełykając strach, który czuła jako wielką gulę w gardle.
| Rzut - Porażka, że hej xD
@Yakushimaru Sakuya
- Chyba nie wziąłeś na poważnie tego, co powiedziałam. Naprawdę Twoja kreska jest interesująca. Jeśli będziesz dalej ćwiczył, to możesz daleko zajść. Uśmiechnęła się lekko, jednak zielonowłosy szybko przeszedł do jej drugiego pytania.
- A masz z kim iść do tego pokoju? Jeśli nie, to możesz iść ze mną - jeszcze nie byłam. Tak w ogóle to jestem Itou Alaesha.
Weszli do ciemnego pomieszczenia, gdzie z sufitu zwieszone były długie, delikatne pasma czarnego materiału. Znała horror The ring, więc mniej więcej wiedziała, czego może się spodziewać. Niemniej uważała ten film za jeden ze straszniejszych, jakie oglądała. Musiała się mieć na uwadze, aby nie okazać się bardziej wystraszoną od nastolatka.
Stanęli przed ścianą z zawieszonymi zdjęciami, jednak ani jej ani jej młodemu towarzyszowi nic nie przyszło do głowy. Zdjęcia były chaotyczne, rozmazane, nie było na nich żadnych podpisów czy znaków, które mogłyby dać im jakąś wskazówkę.
- Masz rację, rozejrzyjmy się jeszcze, może znajdziemy coś innego.
Trzeszczący telewizor przyprawiał ją o ciarki, szczególnie że dobrze pamiętała scenę z dziewczyną wychodzącą z odbiornika. Zastanawiała się, jak organizatorzy postanowią ich tutaj wystraszyć i tylko modliła się w duchu, aby żadna aktorka nie wyskoczyła na nich. Albo co gorsza - stanęła nieruchomo gdzieś w kącie. Itou podeszła do czegoś, cp zdawało się być studnią. Wyglądała ona tak nieudolnie, biorąc też pod uwagę rażący w oczy napis "exit" nieopodal, że na chwilę odetchnęła z ulgą - to w końcu tylko gra. Studnia była przykryta od góry i zamknięta na kłódkę. Pociągnęła lekko za nią i przyjrzała się jej. Była to kłódka na szyfr, więc w pokoju na pewno znajdowały się gdzieś porozkładane wskazówki. Odeszła od studni i zaczęła rozglądać się po pomieszczeniu w poszukiwaniu cennych liczb. Chwilę później obraz na ekranie telewizora zaczął falować i załamywać się. Rozpoczęło się odtwarzanie kasety. Zacisnęła mocniej w dłonie, zerkając na chłopaka i przełykając strach, który czuła jako wielką gulę w gardle.
| Rzut - Porażka, że hej xD
@Yakushimaru Sakuya
Opinie - niby każdy miał do nich prawo, jednak te tak naprawdę niewiele znaczyły. W końcu jedna pochwała pozostawała ledwie metaforyczną jaskółką. Czy to przez brak pewności siebie? Być może. Mimo to, zielonowłosy niekoniecznie wiedział, jak zareagować na słowa kobiety, przez co ostatecznie tylko schował swój notes, nie skrywając przy tym swego rodzaju speszenia. Nie, żeby miało to cokolwiek zmienić. - Sakuya - przedstawił się tylko krótko z imienia, coby jakoś wypełnić względnie niezręczną ciszę, która zapadła po krótkiej wymianie zdań i przedstawieniu się ze strony zapoznanej już nieznajomej osoby.
Szczęśliwi czasu nie liczą, toteż nastolatek zdawał się mentalnie odliczać każdą sekundę, która upłynęła w tym makabrycznym pomieszczeniu. Potknąwszy się o jakąś stertę śmieci, omal nie wywrócił się na ziemię, podtrzymując się tylko okolicznej ściany. - Może trzeba ruszyć po tych smugach? - odpowiedział tylko względem strategicznej części planu, jednak niekoniecznie to zaowocowało jakimiś pożądanymi rezultatami. Zwyczajna mazanina, którą dałby radę zrobić jakiś dwuletni bobas po zderzeniu z puszką farby lub brudną wodą po mopie. Nie, żeby miał w tym jakiekolwiek doświadczenie. Przeszedł się tak z trzy razy pomiędzy półką z jakimiś książkami, stolikiem na kawę, a trzeszczącym telewizorem. Mimo wszystko, domostwo wyglądało zwyczajnie na brudne, a jedynie mało znaczące bibeloty robiące za wykończenie dla wnętrza rzucały mu się w oczy. Przecież raczej nie chodziło jednak o figurkę jakiegoś konia na półce, nie?
Szczęśliwi czasu nie liczą, toteż nastolatek zdawał się mentalnie odliczać każdą sekundę, która upłynęła w tym makabrycznym pomieszczeniu. Potknąwszy się o jakąś stertę śmieci, omal nie wywrócił się na ziemię, podtrzymując się tylko okolicznej ściany. - Może trzeba ruszyć po tych smugach? - odpowiedział tylko względem strategicznej części planu, jednak niekoniecznie to zaowocowało jakimiś pożądanymi rezultatami. Zwyczajna mazanina, którą dałby radę zrobić jakiś dwuletni bobas po zderzeniu z puszką farby lub brudną wodą po mopie. Nie, żeby miał w tym jakiekolwiek doświadczenie. Przeszedł się tak z trzy razy pomiędzy półką z jakimiś książkami, stolikiem na kawę, a trzeszczącym telewizorem. Mimo wszystko, domostwo wyglądało zwyczajnie na brudne, a jedynie mało znaczące bibeloty robiące za wykończenie dla wnętrza rzucały mu się w oczy. Przecież raczej nie chodziło jednak o figurkę jakiegoś konia na półce, nie?
RZUT: 3/4 porażka | 18
Itou Alaesha ubóstwia ten post.
W sumie nie wiedziała, czy bardziej wyrządziła chłopakowi przysługę, czy może krzywdę tym zaproszeniem do pokoju. Chociaż... może po prostu niewiele wiedziała o byciu nastolatkiem. Mimo wszystko miała nadzieję, że choć trochę cieszył się z możliwości wzięcia udziału w grze.
To co jednak było pewne, to że niedopracowany wystrój pokoju wybijał ich z rytmu. Trudno jest wczuć się w Sherlocka Holmesa, gdy nawet pomimo strasznego klimatu, rekwizyty pozostawiają wiele do życzenia. Być może właśnie z tego powodu rozwiązywanie zagadek nie szło im zbyt dobrze. Chyba organizatorzy za bardzo zdali się na popularność filmu, licząc, że nagranie puszczone z telewizora i wyjący telefon zrobią na ludziach natychmiastowe wrażenie. Słuchawki telefonu nawet nie podnieśli - to było oczywiste, że usłyszeliby tylko groźbę śmierci w przeciągu 7 dni. Zdawali sobie sprawę z tego, że czas mijał i mieli go coraz mniej. Oboje, z coraz mniejszym zaangażowaniem, rozglądali się po pokoju. Aby wyjść musieliby złamać kod na kłódce zamykającej drzwi, ale na razie nie mieli nawet jednej wskazówki.
Itou zbliżyła się do sterty kaset, przeglądając jedną po drugiej. Dosłownie w chwilę później usłyszeli dźwięk alarmu, ogłaszający koniec gry. Drzwi szczęknęły i uprzejma aktorka przebrana w strój samej dziewczyny z The Ring zaprosiła ich do wyjścia. Wyszli oboje z pokoju, przy czym Alaeshę szczególnie mocno ucieszyło jasne światło i ożywione dźwięki na korytarzu.
- Dziękuję za rozgrywkę Sakuya. - skłoniła lekko głowę w jego kierunku.
- Szkoda, że gra nam się nieudała, ale wracając jeszcze do twojego szkicu... Gdybyś kiedyś był na Asakurze, to wpadnij do mojej pracowni malarskiej - jest tam tylko jedna. Mam dobrą książkę z ćwiczeniami, które mogłyby ci pomóc w dalszej nauce rysunku. Chętnie ci ją pożyczę.
@Yakushimaru Sakuya
| Rzut - Porażka
Koniec fabuły pokoju pierwszego.
To co jednak było pewne, to że niedopracowany wystrój pokoju wybijał ich z rytmu. Trudno jest wczuć się w Sherlocka Holmesa, gdy nawet pomimo strasznego klimatu, rekwizyty pozostawiają wiele do życzenia. Być może właśnie z tego powodu rozwiązywanie zagadek nie szło im zbyt dobrze. Chyba organizatorzy za bardzo zdali się na popularność filmu, licząc, że nagranie puszczone z telewizora i wyjący telefon zrobią na ludziach natychmiastowe wrażenie. Słuchawki telefonu nawet nie podnieśli - to było oczywiste, że usłyszeliby tylko groźbę śmierci w przeciągu 7 dni. Zdawali sobie sprawę z tego, że czas mijał i mieli go coraz mniej. Oboje, z coraz mniejszym zaangażowaniem, rozglądali się po pokoju. Aby wyjść musieliby złamać kod na kłódce zamykającej drzwi, ale na razie nie mieli nawet jednej wskazówki.
Itou zbliżyła się do sterty kaset, przeglądając jedną po drugiej. Dosłownie w chwilę później usłyszeli dźwięk alarmu, ogłaszający koniec gry. Drzwi szczęknęły i uprzejma aktorka przebrana w strój samej dziewczyny z The Ring zaprosiła ich do wyjścia. Wyszli oboje z pokoju, przy czym Alaeshę szczególnie mocno ucieszyło jasne światło i ożywione dźwięki na korytarzu.
- Dziękuję za rozgrywkę Sakuya. - skłoniła lekko głowę w jego kierunku.
- Szkoda, że gra nam się nieudała, ale wracając jeszcze do twojego szkicu... Gdybyś kiedyś był na Asakurze, to wpadnij do mojej pracowni malarskiej - jest tam tylko jedna. Mam dobrą książkę z ćwiczeniami, które mogłyby ci pomóc w dalszej nauce rysunku. Chętnie ci ją pożyczę.
@Yakushimaru Sakuya
| Rzut - Porażka
Koniec fabuły pokoju pierwszego.
maj 2038 roku