Herena | Jiro
Haraedo

Join the forum, it's quick and easy

Haraedo
Haraedo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Tohan Herena

Czw 10 Lis - 1:24
Migoczące światło na korytarzu przypominającym te z uniwersytetu wydawały uciążliwy dźwięk za każdym razem, kiedy ruszała w stronę pobliskiego okna, jeszcze raz spoglądając na widok nie burzliwego Fukkatsu, a spokojniejszej Kopenhagi. Podbiegła do parapetu, obserwując tłum dziwnych stworzeń powoli idących w linii po drodze, których nie mogła dokładnie dostrzec ani twarzy, ani sylwetek - były bardziej kształtem i konceptem poruszającego się... właściwie czego? Ciała? Potwora? Zwierząt? Nie była pewna, dostrzegając w tym widoku coś zabawnego. A może tragicznego? Coś tak silnego, że zaczęło wyrywać jej z piersi śmiech. Cichy i delikatny, jakby był odpowiedzą na żart rzucony przez kogoś jej bliskiego.
W następnej chwili obróciła się na pięcie w akompaniamencie kolejnego dziwnego dźwięku dochodzącego z lamp. Im dalej oddalała się od okien, tym był on uciążliwszy, aż w końcu była zmuszona do zasłonięcia uszu i próby uniknięcia hałasu.
Rozejrzała się nieco skulona, stawiając ostrożniej kroki w stopach, z których zniknęły buty. Była pewna, że je miała? Choć może rzeczywiście dzisiaj opuściła swój pokój jedynie w futrzastych i ciepłych skarpetkach z antypoślizgowymi naklejkami w kształcie chmurek. Chociaż czy mogła być tego pewna, jeśli w chwili przestawała być pewna czy pamiętała drogę do swojego pokoju w akademiku? Korytarz zdawał się nie mieć końca, a hałas był co rusz uciążliwszy.
W końcu jednak, zmęczona hałasem, przystanęła na krótką chwilę. Chciała rozejrzeć się za wyłącznikiem światła, który prędko dostrzegła - ale próba sięgnięcia do niego spaliła na panewce. Włącznik uciekał spod jej dłoni, przemieszczał się po ścianie, a ona bez namysłu zanim ruszyła, nie mogąc się od niego odciągnąć. Dźwięk nie ustawał, a ściana zdawała się nie kończyć, kiedy sunął po niej ten mały psotnik.
W końcu jednak pościgu udało się jej go dopaść, a po wyłączeniu go, wszystkie światła nagle eksplodowały z hukiem. Skuliła się z cichym piskiem zaskoczenia, a szkło zaczęło na nią sypać, zupełnie jej nie raniąc. Zupełnie jakby było lodowatym deszczem, a może rzeczywiście się na taki zaczynało przemieniać? Kiedy podniosła wzrok rzeczywiście była cała przemoczona, a podłoga wyglądała niczym tafla jeziora, pod której powierzchnie coś wydawało się znajdywać.
Przyjrzała się, zmarszczył brwi i nos, nie mogąc dokładnie dostrzec, co znajdywało się w tym odbiciu. Im intensywniej wpatrywała się w ten cień, tym bardziej znów wydawał się jej znajomy - aż w końcu mały, o jasnym umaszczeniu kotek wyskoczył na nią, a ona w przerażeniu zaraz odskoczyła do tyłu, czując jak serce chciało jej wyskoczyć z klatki piersiowej z przerażenia na widok zwierzaka.

@Hasegawa Jirō
Tohan Herena

Hasegawa Jirō ubóstwia ten post.

maj 2038 roku