Tsukuda Ruben
07.11.2003
Miejsce urodzenia
OsakaMiejsce zamieszkania
Nanashi Grupa
żadnaStanowisko
brakZawód
szuler, dilerKolor włosów
czarnyKolor oczu
prawe jest czarne, lewe pożarte przez leukokorię Wzrost
183Waga
70Znaki szczególne
blizna przecinająca lewe, na wpół ślepe oko; brwi wpierdolki, szorstki głos, szorstkie dłonie; iskry obłędu w spojrzeniu Jak żyć to nie jako widz
Wypuszczać dym ale nigdy zysk
A jak już kraść to 7 cyfr
Jak grać to jak mistrz
A jak iść to walić sprint
Jak czcić oby nigdy kwit
Doceniać spryt
i szósty zmysł
A jak gryźć to do krwi
jak wilk
Wypuszczać dym ale nigdy zysk
A jak już kraść to 7 cyfr
Jak grać to jak mistrz
A jak iść to walić sprint
Jak czcić oby nigdy kwit
Doceniać spryt
i szósty zmysł
A jak gryźć to do krwi
jak wilk
Nie jestem tym, za kogo się podaje. Nie jestem tym, kim być powinienem. Przypominają mi o tym blizny na ciele, tatuaż na karku i odbite w twoim spojrzeniu cierpienie.
Nie mieliśmy nikogo więcej poza sobą. Ty i ja kontra cały świat. Nie przywiązywaliśmy się do miejsc, przedmiotów, ludzi, zwłaszcza ludzi. Często zmienialiśmy miejsce zamieszkania, przedmioty niszczały, a ludzie... albo ranili, albo odchodzili, albo jedno i drugie. Chciałeś innego życia. Chciałeś domu, za którym mógłbyś tęsknić. Ramion, w których mógłbyś znaleźć schronie i przeczekać burzę. Chciałeś życia, na które zasługiwałeś, a którego ja dać Ci nie mogłem. Miałeś tylko mnie, a ja miałem jedynie Ciebie. Powtarzałem Ci to bez końca i wtedy odkryłem, jaki ze mnie terytorialny i zaborczy sukinsyn. Uzależniłem się od twojej obecności. Chciałem Cię chronić za wszelką cenę, przed całym światem. Za późno pojąłem, że jestem jedyną osobą, przed którą powinienem Cię chronić. Bo Ciebie zabrakło. Choroba wyniszczyła Twój organizm, zżarła Cię od środka. Odszedłeś, w ogniu gorączki, krzyku, choć pamiętam tylko to ostatnie. Pamiętam też starte zwłok. Twoje trupioblada twarz, sine wargi, zimną skórę i smród rozkładających się ciał. Umarłeś, bracie, a ja ani razu nie zapłakałem. Jak zwykle myślałem tylko o sobie. O tym, żeby się stamtąd wydostać. Uciec z kontenera śmierci. Czasem mam wrażenie, że podzieliłem Twój los. Zostałem tam i umarłem z Tobą. Zostałem na dnie. I nawet nie próbuję się od niego odbić.
Nie jestem tym, za kogo się podaje. Nie jestem tym, kim być powinienem. Przypominają mi o tym luki w pamięci, blizna przecinająca oko, brak sumienia i poczucie osamotnienia.
Nie wiem, ile tułałem się po świecie bez celu. Nie wiem nawet, jak to się stało, że wylądowałem w Nanashi. Pamiętam jedynie szept tuż przy ucho ("nie zapomnij, nigdy") i usta wykrzywione w pogardliwym uśmiechu. W kieszeni miałem dwa przedmiotu. Dowód tożsamości, z którego dowiedziałem się, że jestem Tsukuda Ruben i odłamek szafiru. Miewam przebłyski wspomnień, ale ich kształt jest mglisty. Wydaję mi się, że słyszę twój glos i widzę twoje rozmazane rysy twarzy. Kim jesteś i o czym zapomniałem? Raczysz mi to przypomnieć?
Lata mijają, a ja przestaje rozpamiętywać tego, czego moja pamięć ulotna nie uchwyciła. Uczę się żyć w tym ponurym mieście. Oddychać w jego rytm. Po dziesięciu latach spędzonych w Nanashi, znam każdy zakamarek tej części miasta. Żyje z dnia na dzień. Tułam się jak pielgrzym, chociaż nie towarzyszą mi pobudki religijne. I wciąż czuję pod językiem słodki smak, który tak dobrze znam, a którego nie mogę określić.
Mam słabość do papierosów, hazardu i szybkich samochodów. Mam słabość do Ciebie, ale pamięć o Tobie spłonęła. Więc tęsknie za czymś nieuchwytnym, za pustką w sercu jątrząca się jak stara, niezabliźniona rana. Zdrapuję naskórek przy paznokciach, by pozbyć się tego ustrojstwa. I wpadam w coraz większe długi. Diluję, by je spłacić, ale tylko głupiec, by się nie domyślił, że jestem niewypłacalny. Przeczuwam, że to tylko kwestia czasu, kiedy skończę w ślepym zaułku z kulką przeszywając łeb na wylot, ale nie mam zwyczaju ulegać autorefleksji. Nie mam też w zwyczaju rozglądać się przez ramię. Poza garścią wypracowanych mechanizmów obronnych, w zwyczaju nie mam nic, dokładnie tak jak nie mam nic do stracenia.
Człowiek
TSUKUDA RUBEN
Keiyaku Suru
WPISZ OSOBĘ, Z KTÓRĄ TWOJA POSTAĆ MA KONTRAKTPoziom kontraktu
0Kondycja
Stan fizyczny
W normie.Stan psychiczny
W normie.Umiejętności
KŁAMSTWO – podstawowy – 150PF
ZRĘCZNOŚĆ – podstawowy – 200PF
BROŃ BIAŁA – średniozaawansowany – 500PF
...
Wady
luka - niewielka
zła sława - niewielka
wada wzroku (leukokoria lewego oka) - znaczna
negatywna aura - znaczna
brzydota - niewielka
brak wykształcenia - niewielka
urojenia - niewielka
uzależnienie (papierosy) - ciężka
W posiadaniu
Mityczne przedmioty
WYPISZ MITYCZNE PRZEDMIOTYShikigami
WYPISZ SHIKIGAMITechnologia
WYPISZ TECHNOLOGIĘInne
WYPISZ INNEHistoria zmian
[+] 500 PF na start
[+] 500 PF za dodatkowe wady
[−] 850 PF - Karta Postaci
OBECNY STAN PF: 150
Postać sprawdzona przez: Enma.
Tu śmierć pewna jest, tam myślą, że nie wyginą
Tu przyjaźń jest chwilą, wina miesza się z winą
Łzy z tequilą, Cîroc z kokainą
Tu przyjaźń jest chwilą, wina miesza się z winą
Łzy z tequilą, Cîroc z kokainą
maj 2038 roku