Portowa uliczka skrywa jeden z licznie rozsianych po mieście bezobsługowych sklepów. Jego witryna stanowi jedyne źródło światła dla sąsiadującej ulicy, podkreślając tym jak bardzo naszpikowany elektroniką budynek nie pasuje do wymarłej okolicy. Na domiar złego zamontowana przed sklepem mata indukcyjna sprawia, że wiecznie wylegują się na niej patrolujące miasto Junkai Inu, ładując swoje akumulatory. Podobno to właśnie one przeciążają sieć na tyle, by migające nagle światło potrafiło przyprawić bywalców o szybsze bicie serca. Wnętrze sklepu nie różni się niczym od innych, oferując naprawdę spory przekrój produktów i przede wszystkim - brak obsługi. Mimo to nikt nigdy nie jest tutaj sam. Ludzie dostrzegający Kakuriyo szybko zorientują się, że teren został przejęty przez nopperabō - przypominające ludzi, choć pozbawione twarzy demony. Stanowią one zarówno część klienteli jak i obsługę sklepu, bawiąc się w najlepsze w swój własny teatrzyk.
2-5 – nie wydarzyło się nic nadzwyczajnego
6 – kilku z niegroźnych nopperabō okazało się być w rzeczywistości bandą zmiennokształtnych tanuki, kitsune i mujin, w dodatku niezadowolonych z przerwania im zabawy niespodziewaną wizytą; interwencja MG
Co tu właściwie robili o tej porze? Ciężko stwierdzić. Shiba na pewno po prostu wybrał się na długi spacer, który zaprowadził go aż tu. Do Haiiro Chiku, gdzie powietrze było prawie tak ciężkie jak sam Ookami. Wpadli na siebie szczerze czystym przypadkiem, a Jiro mógł go podziwiać w całej okazałości i już nie zanurzonego aż po klatę w gorących źródłach w których to spotkali się chyba po raz pierwszy. Los zechciał tak że stało się to akurat przed Kaeru Shop, do którego Shiba normalnie wszedłby z chęcią, ale bez posiadania ciała było to nie tyle bezcelowe co smutne.
Rozmowa szybko zeszła na to co właściwie się odstawiało ostatnimi czasy w mieście. -...i podobno znaleźli typka przeciętego w pasie na pół. - Skończył opowiadać zasłyszane plotki o morderstwie przed wejściem starych podmiejskich tuneli. Szczerze mówiąc to był ciekaw po co tak w ogóle ktoś się tam zapuszczał. Wiadomo że takie miejsca lubią być nawiedzane przez Yokai różnego rodzaju. Najczęściej przez te wyjątkowo nieprzyjemne dla żyjących. I dla nieżyjących w sumie też. - A jak z tobą? Słyszałeś coś o tym? - Najchętniej Shiba zerknąłby w internet albo do biblioteki, ale tu był pies pogrzebany. W jego obecnym stanie przeszukiwanie którychkolwiek z nich to prawdziwa mordęga. Tak, mógł chikarą sprawić że duch może dotknąć jakiegoś obiektu, jednak trwało to tylko jakiś czas, więc musiałby zapieprzać jak głupi. A samo używanie mocy też było nieco męczące.
Ogólnie sytuacja go niepokoiła. Niby już był martwy, ale nie zmieniało to faktu że to już kolejne morderstwo w przeciągu kilku miesięcy. A nie wszyscy byli świadomi istnienia sił duchowych, które z łatwością mogły pustoszyć ludzkość. Aż miał ochotę się przejść do tych tuneli i spróbować wygnać to co tam się czai. Ale czy bez ciała w ogóle dałby radę?
@Hasegawa Jirō
#a2006d
– Przejechało go metro-widmo – zawyrokował od razu, powtarzając kolejny raz swoją teorię, którą męczył już chyba wszystkich w internecie.
Kilka ostrzeżeń za spam i jeszcze więcej usuniętych komentarzy tylko utwierdzało go w przekonaniu, że miał całkowitą rację i dlatego próbują go uciszyć. Nie poddawał się jednak. Kiedy inni byli w pracy, Gruby_Piesek nie brał jeńców.
Kiwnął potakująco głową, przeżuwając kolejny kęs kanapki. Z kieszeni jego kurtki łeb wystawił szarawy, nastroszony szczur, węsząc w powietrzu za żarciem i zwinnie przebiegł na rękaw, by znaleźć się jak najbliżej kanapki. Jiro tylko odsunął folię żeby ułatwić mu podżeranie.
– Wiem tyle, że jutro grupa ludzi ma zamiar przeszukać podziemia. Policja gówno robi, więc chcą się tym zająć sami – powiedział, sięgając po telefon i minimalizując oglądany wcześniej filmik żeby przełączyć zakładkę z grupą na portalu społecznościowym i pokazać ją Shibie – Oczywiście idę z nimi.
@Shiba Ookami
Na teorię jaką zaserwował Jiro nie potrafił się nie uśmiechnąć, chociaż o dziwno... - Powiem Ci że to nie jest głupia teoria. - Właściwie to bardzo sensowna. Przedmioty, nawet tak duże jak pociągi również miały swoje uczucia i dusze. Te jeśli zostały potraktowane naprawdę podle, mogły mścić się na ludziach jako gatunku. Spotkał już kilka takich przedmiotów. Parasole dla przykładu. Chociaż lustra i sandały też były wrednymi sukinkotami.
Kątem oka zerknął na towarzyszącego Jiro szczurka. Ludzie zazwyczaj nie lubili tych stworzonek, a szkoda bo te były naprawdę kochane. Kiedy Hasegawa pokazał mu telefon, Ookami nachylił się żeby lepiej widzieć to co chciał mu pokazać. Oczywiście wiedział jak się obsługuje telefony, internet i tak dalej, ale... Nie za bardzo miał fizyczną możliwość by robić to często. Mógł wpłynąć na przedmiot swoją umiejętnością by ten mógł dotykać duchy, ale no...Tylko raz na jakiś czas i musiał się śpieszyć, bo efekt nie trwał wiecznie. - Chyba się przyłączę. - Tak, wpieprzał się w kolejną tajemniczą sprawę. Widocznie jeszcze nie wyszalał się za życia. - W sumie jak tak o tym pomyślę, to kiedyś działo się już chyba coś podobnego
@Hasegawa Jirō
#a2006d
– Żadne chyba. Pójdziesz tam ze mną – powiedział, nie chcąc pozwolić, by jakakolwiek chwila zawahania pozbawiła go możliwości zwerbowania kolejnej osoby do przeczesywania tuneli metra – Cokolwiek tam jest, nieważne czy żywe czy już martwe, jutro stamtąd zniknie. Pomożesz mi to zapierdolić.
Informacje przesuwały się po ekranie telefonu, co jakiś czas zatrzymując się gwałtownie, gdy Jiro zaznaczał losowy kawałek tekstu i odtwarzał go w formie głosowej. Zrobił podobnie kilka razy, najwyraźniej czegoś szukając.
– Kiedyś? Mówisz o tej legendzie miejskiej?
Profil bez zdjęcia profilowego dodał właśnie nową wiadomość. Kamen Shinin Ma pozostało na grupie dosłownie kilka sekund po czym zniknęło. Razaro tylko zmarszczył brwi w niezadowoleniu.
– Typ jest popierdolony, dodaje to, a później sam usuwa i tak od kilku dni – wyjaśnił szybko, gdy informacja o nowym poście zniknęła z ekranu – Ale co do legendy. Typowy straszak w stylu biednej samotnej samiczki, którą napadła banda niebiednych i niesamotnych samców. Koniec końców laska wpada pod pociąg, ten ją przejeżdża, a ona wraca jako wkurwiony duch. Oczywiście nie wiadomo gdzie, nie wiadomo kiedy, nie wiadomo kto, ale każdy zna kogoś, kto ma koleżankę, której ta zabita była właśnie przyjaciółką.
Szybkie streszczenie historii, by zerknąć na Shibę. Nadal trzymał telefon tak, by yurei mógł widzieć cały ekran. Może wyciągnie z tego coś więcej niż Jiro, który z przeczytaniem tego bez pomocy głosowego wsparcia miałby spory problem.
@Shiba Ookami
-W ciągu ostatnich 20 lat przepołowione ciała pozostawione w pobliżu linii kolejowych odnaleziono również w Kora, Takatsuki, Ogaki oraz Iwakura. Każdy z nich był mężczyzną. - Zacytował pokazując informację paluchem, który przenikał przez telefon. - Jest też coś o typku który ponoć tego samego dnia w okolicy wejścia do metra widział jak światła się zapalają i gasną. - Shibi zaczął łączyć kropeczki. I miał dla Jiro niezbyt przyjemną wiadomość - Obawiam się że oprócz metra widmo, możemy tam trafić na Onryo, a uwierz mi... Chujostwa są ciężkie do wytępienia.
@Hasegawa Jirō
#a2006d
– Może to tylko spam reklamą i zamiast kamen miało być ramen.
Hasegawa wzruszył ramionami. Zawsze działał prosto. Jeżeli rozwiązania danego problemu nie mógł znaleźć bądź dostać już, natychmiast i w tej chwili, zwyczajnie odpuszczał. A skoro te słowa nie mówiły ani jednemu ani drugiemu zupełnie nic, uznał je za mało istotne.
– Czyli to coś się przenosi? No to w Fukkatsu będzie miało przystanek końcowy.
Pożarł kanapkę do końca, próbując przy okazji nastraszyć szczura, że odgryzie mu głowę, wytarł pysk w rękaw kurtki i na powrót nasunął maskę na twarz, nadal mieląc żarcie w pysku. Wzmianka o dziwnym zachowaniu światła może i była chwytem z tanich horrorów, ale akurat im, duchom, mówiła znacznie więcej. Niemal dawała pewność, że będą mieli do czynienia z własnym pobratymcem.
– Czyli wkurwiona martwa laska. Do takich mam niesamowite szczęście.
Westchnął ciężko, oczyma wyobraźni niemal widząc potencjalne zakończenie tej przygody. Na wszelki wypadek da znać Sorze żeby trzymał apteczkę w pogotowiu, albo raczej pudełko zapałek, bo najpewniej w nim zmieszczą się resztki, które z Jiro zostaną po spotkaniu z jakąś kuzynką harionago.
@Shiba Ookami
z.t x2
@Hasegawa Jirō
#a2006d
Był już wieczór, a ona wracała znad molo na które wyciągnęły ją znajome z roku. Nowe przyjaźnie należało zawiązywać. Zwłaszcza gdy w grę wchodziły rzeczy takie jak nowa szkoła, a mówiąc dokładniej Uniwersytet. Nadal nie wierzyła że udało się jej jakoś dostać. Egzaminy były cholernie ciężkie, a sprawa z Teke w tamtym okresie również jej tego nie ułatwiła. No, ale ważne że z jej wkładem ta maszkara dosyć szybko zniknęła i tylko to się liczyło.
Jej nowe znajome zdążyły się już porozchodzić do domów, a Kamiko jak to ona postanowiła zahaczyć jeszcze o jakiś sklepik. Jutro szykowała się jej zarwana noc i bynajmniej nie chodziło o nocny Rajd na Nanashi. Pieprzone wkuwanie. A na to trzeba było zrobić zapasy teraz, żeby nie łazić potem.
Kaeru po prostu było w odpowiednim miejscu i czasie, a sklepy bezobsługowe w ogóle jej nie przeszkadzały. Jej zdziwienie związane z obsługą za ladą trwało tylko moment. Wystarczyło spojrzeć na twarz... Albo raczej miejsce w którym twarzy być powinna. Cóż... Wystarczyło je tylko zignorować i nawet nie brać pod uwagę ich istnienia. Złapała za koszyk i niemalże natychmiastowo wrzuciła do niego butelkę aloesowej herbaty, dwie puszki fioletowych monsterków, słone precelki i... wycofując się tyłem od szafki wlazła na kogoś. - Oj, bardzo przepraszam. - Przeprosiła natychmiast odwracając się przy okazji do osoby na którą wlazła. Przy okazji poprawiła też nieco okulary. Dzisiejszą noc spędziła bez soczewek na sobie, chociaż miała je w torbie. Wyjątkowo nie miała przy sobie swojego bejsbola. Nie chciała zbytnio spłoszyć tym koleżanek. Ale wzięła za to gaz i paralizator. Mniej bólu, podobna skuteczność, lepsza przenośność.
Zerknęła też na półkę z lekami zastanawiając się czy nie wziąć jakiś witamin.
@Hasegawa Izaya
Warui Shin'ya and Hasegawa Izaya szaleją za tym postem.
Powoli przechodząc do strefy z nabiałem poczuł nagłe zetknięcie się plecy w plecy z nieznajomym. Momentalnie odwrócił się, aby rozeznać się w tej sytuacji z kim właściwie ma do czynienia. Odczuł momentalną ulgę, gdy ujrzał niższą dziewczynę. Przynajmniej to nie jest dwa razy większy napakowany chłop, jakiego się początkowo obawiał. I bardzo dobrze, nie byłoby mu na rękę ewentualne zmierzenie się z większym od siebie osobnikiem, które mogłoby różnie przejść. Hasegawa już taki był, zawsze obawiał się najgorszego scenariusza i praktycznie automatycznie rozważał ewentualne sposoby wykaraskania się z takowych sytuacji.
- Nie, nie, proszę nie przepraszać. - Zrobił krok w tył aby powrócić do bezpiecznego dystansu i uśmiechnął się przyjaźnie. Oczywiście, że nie miał złych zamiarów niż tylko zapewnić dziewczynę, że nic wielkiego się nie stało. Już miał styczność z wstydliwymi szprotkami i wolał nie wywoływać w młodej dziewczynie ewentualnych wyrzutów sumienia przez taką drobnostkę. W tym momencie, po raz kolejny ocenił kogoś z góry, nawet nie znając tej osoby. Durne przyzwyczajenie.
- Czy my się przypadkiem nie znamy? - Zmrużył delikatnie oczy i przechylił głowę na bok. Jedną rękę schował w kieszeni swojego płaszcza. Jakoś tak zobaczył w niej swojego przyjaciela. Kilka niewinnych podobieństw dostrzegł, jak kształt nosa i ust. To może być tylko i wyłącznie przypadek. - Nie, przepraszam. Po prostu Pani wygląda jak mój przyjaciel. - Przymknął oczy na moment i pokręcił głową. Krótkie sprostowanie, nim odwrócił buźkę z powrotem do nabiałów, wracając myślami do stanu swojej lodówki i czy przypadkiem mleka mu nie brakuje.
@Seiwa-Genji Kamiko
Shiba Ookami ubóstwia ten post.
Wracając do pechowej sytuacji, to szczerze mówiąc odnosiła wrażenie, że chłopak na którego wlazła speszył się tym faktem dużo bardziej niż ona sama. Co było również zrozumiałe. W końcu świat był gigantyczny, a charaktery zróżnicowane. Szczerze mówiąc była gotowa już się odsunąć i ruszyć z zakupami dalej starając się ignorować teatrzyk w jaki bawiły się Yokai. Dalsze słowa jakie wyrzucił Hasegawa jednak ją zatrzymały zapalając przy tym jedną z lampek w jej głowie. - Nie wydaje mi się, żebyśmy się kiedyś spotkali, ale mam brata... Możliwe że go znasz. - Wyglądem jeśli chodziło o włosy i kolor oczu zdecydowanie odstawała od Enmy. Kilka cech miała jednak podobnych. Obcokrajowiec pewnie by ich nie dostrzegł, ale azjata raczej nie ma z tym problemu. Jej wzrok powędrował za jego dłonią, która schowała się w kieszeni płaszcza. Kolejna lampka się zapaliła. Świrów w tym mieście było pełno. Wolała więc zachować minimum ostrożności.- Seiwa-genji Kamiko. Miło poznać - Przedstawiła się nieznajomemu jednocześnie obdarowując go uśmiechem. Jeśli znał jej brata, to raczej szybko powinien powiązać nazwiska i nieliczne cechy wspólne. Gorzej jeśli Enmiś przedstawił się detektywistycznym pseudonimem, ale raczej tego nie zakładała. W końcu sam powiedział, że jej wygląd kojarzy mu się z przyjacielem.
@Hasegawa Izaya
Hasegawa Izaya ubóstwia ten post.
Otworzył szerzej oczy, gdy usłyszał nazwisko dziewczyny, serce zabiło mu szybciej. Co to za zaszczyt, aby poznać członka rodziny Enmy? To chyba jakieś zesłanie boskie na które nie był gotów! Teraz tylko pozostaje kwestia, aby pilnować się, nie rzucić czegoś głupiego. To byłoby żałosne, gdyby nagle się dowiedział od Enmy, że palnął coś durnego przy jego siostrzyczce. Czułby wyłącznie obawę, że mogłoby to zepsuć relację, którą obecnie z nim ma. Z drugiej strony, ta dziewczyna mogłaby być dla Hasegawy przydatna jako rzetelne źródło informacji. W końcu mógłby spytać ją o jakieś głupoty, chociażby o ulubioną potrawę jej brata, czy też najbardziej nurtujący go temat - czy ma jakieś swoje miłostki. Niestety jest pewna bariera, dopiero ino co poznał jej imię. To nie jest relacja na tym poziomie, aby porozmawiać o takich tematach.
- O, siostrzyczka Enmy? Miło poznać. - Obdarzył ją pociesznym uśmiechem. Już miał świadomość, że będzie analizował to spotkanie do końca dnia, zastanawiając się czy zrobił pierwsze dobre wrażenie. - Hasegawa Izaya. A co tam u Enmy? Dobrze się trzyma? Dawno go nie widziałem, a nie chcę mu bezsensownie głowy zawracać. - Z lekkim kiwnięciem głowy przedstawił się i rzucił krótkie pytanie. A jakże istotne pytanie dla okularnika. Cicho liczył na obszerną odpowiedź, może nawet uchyli rąbek tajemnicy i powie coś więcej, czy coś się wydarzyło w życiu jej brata przez ten czas, gdy Izaya tylko mu zdjęcia swojej Frotki wysyłał. Czasem na te zdjęcia odpowiedzi nie dostawał, ale trudno, nie miał zamiaru strzelać przez to fochy. W końcu nie jest dzieciakiem z gimnazjum.
Mimochodem odwrócił wzrok na półkę z batonikami, aby się nie wpatrywać w Kamiko jak ostatni idiota. Wziął jeden, jakiś karmelowy. Jednak nie, zdecydował się na kolejny, również z tym samym smakiem. Odwrócił przekąskę, aby przeczytać skład na tyle etykiety, udając, że jest osobą dbającą o kalorie i uważając na ilość cukru, którą pochłania. Szczerze, mało go to obchodziło, ale wrażenie jakie może wyprzeć będzie na plus dla jego wizerunku. Taki miły chłopak, co pewnie dzień dobry mówi sąsiadom, drzwi przytrzyma staruszkom czy też zakupy poniesie.
@Seiwa-Genji Kamiko
Seiwa-Genji Kamiko ubóstwia ten post.
Reakcję jego oczu na nazwisko dostrzegła natychmiast, ale na szczęście wydawało się że te lekkie zaskoczenie które ujrzała związane było z niczym innym jak radością, a nie irytacją. A więc trafiła na
Iza naprawdę miał też szczęście że nie zaczął mocniej wypytywać o brata. Udzieliłaby się jej złośliwa względem mężczyzn natura i rzuciła kilka faktów sprzecznych z rzeczywistością. Jak na przykład że Enma kocha koty i je głaskać, a wiedziała że gnojek ma na nie alergię. A to mogłoby wywołać między nimi śmieszną sytuację kichającego Seiwy. Strachu przed wodą niezbyt była świadoma, więc nie mogłaby rzucić jeszcze gorszym pomysłem. - Z tego co wiem jakoś się trzyma. Jak zwykle jest nieco zarobiony i żyje na zamawianym żarciu. - Tak przynajmniej było podczas jej poprzedniej nielegalnej inspekcji. - Ale myślę że nie będzie miał nic przeciwko jeśli do niego zajdziesz skoro dawno się nie widzieliście. - Samej sytuacji sprzed kilku miesięcy w tunelach nie wywlekała. W końcu nie dość że to spawa związana z Yokai, to jeszcze zebrało się tam tyle bliskich Enmie osób, że prawie tam na zawał pierdolnął. - Skąd się znacie? - Rzuciła z niby pozornym uśmiechem, ale nie zmieniło to faktu że zadała pytanie z zaskoczenia. Tak, miała zamiar wypatrzeć jakieś konkretne zachowanie i wybadać typa. Tak na wszelki wypadek. No i może przy okazji sama lepiej go pozna
Psychologia - 20-20(za brak umki)= 0
Warui Shin'ya and Hasegawa Izaya szaleją za tym postem.
Cóż, pytania musiały być z pewnym dystansem, aby nie pokazać swojej fascynacji - lub bardziej rodzącej się obsesji - na punkcie ewidentnie starszego Seiwy. Nie skończyłoby się to dobrze i sam o tym wiedział. Miał już wcześniej okazję odstraszyć parę osób od siebie, tak więc lepiej było trzymać swoje myśli na wodzy i nie rzucać wszystkich słów losowo bez zastanowienia.
Izaya uniósł brwi z zainteresowaniem. A więc, Enmuś żyje na zamawianym jedzeniu? To dobra informacja, będzie wiedział, że mógłby przyrządzić coś od serca w kuchni dla swojej drobnej miłostki. Przez żołądek do serca. Oczywiście, jak zdobędzie się na odwagę i go zaprosi do siebie. Ech, gdyby jeszcze tylko wiedział, co dokładnie Enma lubi jeść. To byłoby zbyt dogłębne pytanie? Chyba tak to można ująć, chyba, że?
I klops za razem. Jest zarobiony, tak więc też szanse na złapanie Enmy, gdy będzie wolny maleją. Dopóki nie spróbuje, to się nie dowie. Tylko jak to będzie wyglądać? Z tego co kojarzył, to Enma tam nikogo nie ma, ani - oby - się nikim nie interesuje. Takie wyskoczenie z tekstem, aby poszli gdzieś razem do kina, czy do restauracji brzmiałoby gejowo. Oj, odrzucenie od siebie Enmy przez taką rzecz nie byłoby dobrym pomysłem. Trzeba się bardziej rozeznać w terenie... Choć w gejbarze na niego natrafił.
Fakt. Może zawsze do niego na chatę wbić. Ale znów, jak to będzie wyglądać? Sam średnio był pewny jakie nastawienie Enma ma, do jego własnej osoby. Czy to przyjaźń? Czy zwykła znajomość? Będzie to wyglądać dziwnie, czy naturalnie? Zbyt dużo pytań, zbyt mało odpowiedzi. A może, ta dziewczyna to klucz do sukcesu? Zdecydowanie! Trzeba się z nią zaprzyjaźnić. Wtedy wszystko będzie klarowne! Tylko jak do tego podejść? Kolejna sprawa, która wymaga głębszego zastanowienia i dokładnego planu, co zrobić, aby nie wyszło dziwnie. Jeszcze uzna go za jakiegoś zboczeńca, który leci na młode szprotki i tyle będzie z tego planowania.
- Fastfoodami się truje? Burgery czy pizza? - Nie ma to jak ukryć swoje intencje głupkowatym pytaniem, przywdzianym w rozbawiony uśmieszek. Pozostaje tylko kwestia, czy młoda Seiwa wie, czym się żywi jej brat. - I cóż. Nie chcę mu zawracać głowy, jeśli jest faktycznie bardzo zapracowany. Mimo wszystko, jestem zwolennikiem wcześniejszego zapowiedzenia swojej obecności. - W przypadku odmowy, będzie się czuł jak pewien smutny kotek z obrazka, który ma zapisany w telefonie. Takie tam, damn, it hurts right here in my meow meow.
Skąd się znacie? ja sama nie wiem ziom XDDD
- A, znajomości. Od znajomego, do znajomego i tak jakoś. - Wzruszył niedbale ramionami. - Rzadko zapadają mi w pamięć nowopoznane osoby, ale jakoś tak... Hm. Wyróżnił się czymś i go zapamiętałem. Śmieszny jest i ma zabawne reakcje. - Pozwolił sobie na cichy rechot. Oczywiście, najchętniej popłynąłby dalej i powiedziałby, jak bardzo jest oczarowany usposobieniem Enmy i jego drobnymi gestami - tak nieznaczącymi - a które są tak przeurocze, że byłby w stanie się rozpłynąć nawet na same wspominki. - W każdym razie, wydaje mi się, że to gość, który ma poukładane w głowie.
Teraz pozostaje kwestia, jak go dziewczyna odbierze. Dobrze, czy nie dobrze? Źle coś powiedział? To się zobaczy. Raczej. Wystarczy obserwować. Może sam dostrzeże w niej jakieś drobne geściki.
- Aż mnie zaczęło ciekawić, czy jest tak samo zabawny dla Ciebie, czy jako brat jest inny. - Na pewno jest inny, ale dla pociągnięcia rozmowy drobny kolejny temat będzie wyłącznie na plus. Może uchyli kolejny rąbek ciekawostek. Jeszcze się okaże, że Enma jest paskudą dla swojego rodzeństwa.
Psychologia - 66+10(umiejka) = 76
@Seiwa-Genji Kamiko
Warui Shin'ya and Seiwa-Genji Enma szaleją za tym postem.
|
|