Nakashima Shin
01.03.2010 - 11.09.2034
Miejsce urodzenia
SawaMiejsce zamieszkania
Fukkatsu/ Nanashi Grupa
WPISZ GRUPĘStanowisko
WPISZ STANOWISKOZawód
TatuażystaKolor włosów
CzarneKolor oczu
CzerwoneWzrost
180 cmWaga
67 kgZnaki szczególne
- Wytatuowane na czarno białka oczu.- Specyficznie wygolona część głowy.
- Duża ilość tatuaży oraz kolczyków na całym ciele.
-Dużo blizn
Od kiedy pamiętał, już od dziecka je widział. Nikt jednak mu nie wierzył nawet jego własna rodzina. Co więc mógł z tym zrobić. Nawet jeśli były wokół niego, sprawiały iż się bał to milczał. Zawsze udawał, że ich nie widzi.. Tak jakby ich nie było. To jednak wcale nie pomagało. Nie zmieniało faktu, że były. Maskujące się czy też nie. Duchy.. Czuł się przez nie źle, jakby nie był do końca normalny. Mało tego, zawsze był w cieniu swojego starszego brata, tego idealnego. Wszystko co robił było zwyczajnie lepsze.. Zawsze. Sam Shin był artystyczną duszą. Zawsze coś malował, lepił.. Miał niesamowite zdolności manualne lecz. Wszystko to znikało w tle osiągnięć Yosuke. To nie tak, że mu zazdrościł i żywił jakąkolwiek urazę. Po prostu także chciał być doceniony. Tak jednak nigdy się nie stało.
Ze wszystkich z rodzeństwa to właśnie on najszybciej opuścił rodzinne gniazdko.
Opuszczając Sawę, nie wiedział iż popełnia jeden z większych błędów swojego życia. Nie było jednak odwrotu. Kości zostały rzucone. Stawiając swoje kroki na Fukkatsu zaczynał nowe życie. Nie miał wiele, stać go jedynie było na jakieś obskurne mieszkanie w Nanashi. Zaczynał od zera, ale ufał, że mu się uda. Z dnia na dzień miał coraz więcej klientów. Coraz więcej ludzi przychodziło do niego po tatuaże. Tak zdobywał rozgłos i nie zawsze ten dobry...
Wiele razy też miał problem w rozróżnieniu żywych od martwych posiadających normalne ciało.. Wiedział, że są lecz nie był mocno w tym siedzi by mieć wiedzę w tym zakresie. Zawsze był chłopakiem wokół, którego działy się dziwne rzeczy a on nigdy ich nie rozumiał.
Nawet nie wiedział, kiedy zanurzył się w złej części świata. Kradzieże, narkotyki, policja. Dużo można by wymieniać. W tym czasie poznał dużo ludzi i nieludzi, nie każdy go lubił byli też tacy co chcieli go zniszczyć. Wisiał im coś lub naraził się w inny sposób. Jedynie wizyty brata jeszcze jakoś go trzymały. Pamiętał, że było zimno i spadł śnieg. Zauważył ich kątem oka gdy śledzili wychodzącego Yosuke. Nie bardzo mu się to spodobało. Tak więc podążył za n.imi. W miarę możliwości. Dowiedział się tyle, że chcieli go wykorzystać, wymusić posłuszeństwo poprzez jego starszego brata. Jak i zdobyć pewne informacje, których on nie chciał im przekazać.
Gdy dowiedział co się stało i usłyszał cale zamieszanie, wokół znalezionej osoby już wiedział. To był jego brat, więc pognał w tamtą stronę. Mimo mrozu, padającego śniegu. Zimno wdzierało mu się do gardła, ale w końcu dobiegł. Zagotowała się w nim złość. Cały ten czas trzymali go i torturowali mimo, że skrupulatnie im odmawiał, nic mu nawet nie pisnęli słowem, że go mają. W te pędy ruszył we wskazane miejsce. Gdy dopadł nieprzytomnego Yosuke, strasznie się bał. Nie chciał stracić brata, tym bardziej w taki sposób. To nie był jego czas.
W każdym razie nie zważając na nic, podniósł go i od razu ruszył do szpitala. Zaniósł go na własnych rękach. Mimo, że nie miał na sobie kurtki i było strasznie zimno. Nabawił się kilku odmrożeń, ale nie to było dla niego istotne. Musiał ratować brata. Zostawił go w rękach pielęgniarek a sam wrócił od razu do Nanashi szukając tamtych. W zasadzie to nawet wiedział gdzie ich szukać. Wystarczyło tylko tam dotrzeć. Mimo, że się bał.. W końcu nie każdy z nich był człowiekiem. Wiedział to bardzo dobrze. Jednym kopniakiem wywalił drzwi od ich speluny i władował się do środka cały wściekły i zmarznięty. - Co wy sobie wyobrażacie, to do mnie macie problem więc go zostawcie! 0- Nie chciał go w to wszystko mieszać, jego brat to inna kategoria człowieka. Nie powinien takich rzeczy wiedzieć. To co się stało w następnej chwili nie zdziwiło Shina. Sam przeciw kilku nie miał szans. Tym razem nie było pytań i negocjacji. Czarnowłosy został schwytany za ręce i władowany do łazienki. - Zajmiesz więc jego miejsce..- Usłyszał też, że muzyka została puszczona na cały regulator jak i woda włączona. Zimny strumień, uderzył w niego niczym sopel lodu. . Włosy, ciuchy, wszystko zaczęło się do niego lepić a on lekko dyszeć. Miał już wystarczająco odmrożeń co chyba zauważyli i chcieli wykorzystać. Poniżenie to nie była najgorsza rzecz z jaką przyszło mu się zmierzyć. Warknął wściekle ale nie uciekał. - W dupie to mam tak długo jak on będzie bezpieczny! - Taka była jego odpowiedź, tyle mógł zrobić. Jeden z nich władował się do prysznica tylko po to by nożem mu rozerwać koszulę, potem rzucił ją gdzieś pod nogi. Nóż nieprzyjemnie rozorał jego brzuch. To było nie do zniesienia, muzyka też skutecznie zagłuszała jego krzyki.
Cały proceder trwał kilka godzin. Nie śpieszyli się, tak długo jak im się nie znudzili, na sam koniec podżynając mu gardło.
Shin zaś ucieszył się gdy powoli zaczął opadać w ciemność a cały ból znikał po kolei. Jego usta wygięły się w uśmiechu. Cierpienie zniknęło, jednak pewne słowa go tylko zmartwiły. Wiedział, że nie dadzą Yosuke tak łatwo spokoju, to bardziej martwiło go jak śmierć. W końcu w jego żyłach zabrakło krwi a ciało osunęło na ziemię. Zadbano też by nie zostało ono znalezione. Miasto a głównie Nanashi zostało pokryte plakatami o zniknięciu chłopaka. Nikt jednak się tym nie przejął. Takie było właśnie Nanashi.
Ze wszystkich z rodzeństwa to właśnie on najszybciej opuścił rodzinne gniazdko.
Opuszczając Sawę, nie wiedział iż popełnia jeden z większych błędów swojego życia. Nie było jednak odwrotu. Kości zostały rzucone. Stawiając swoje kroki na Fukkatsu zaczynał nowe życie. Nie miał wiele, stać go jedynie było na jakieś obskurne mieszkanie w Nanashi. Zaczynał od zera, ale ufał, że mu się uda. Z dnia na dzień miał coraz więcej klientów. Coraz więcej ludzi przychodziło do niego po tatuaże. Tak zdobywał rozgłos i nie zawsze ten dobry...
Wiele razy też miał problem w rozróżnieniu żywych od martwych posiadających normalne ciało.. Wiedział, że są lecz nie był mocno w tym siedzi by mieć wiedzę w tym zakresie. Zawsze był chłopakiem wokół, którego działy się dziwne rzeczy a on nigdy ich nie rozumiał.
Nawet nie wiedział, kiedy zanurzył się w złej części świata. Kradzieże, narkotyki, policja. Dużo można by wymieniać. W tym czasie poznał dużo ludzi i nieludzi, nie każdy go lubił byli też tacy co chcieli go zniszczyć. Wisiał im coś lub naraził się w inny sposób. Jedynie wizyty brata jeszcze jakoś go trzymały. Pamiętał, że było zimno i spadł śnieg. Zauważył ich kątem oka gdy śledzili wychodzącego Yosuke. Nie bardzo mu się to spodobało. Tak więc podążył za n.imi. W miarę możliwości. Dowiedział się tyle, że chcieli go wykorzystać, wymusić posłuszeństwo poprzez jego starszego brata. Jak i zdobyć pewne informacje, których on nie chciał im przekazać.
Gdy dowiedział co się stało i usłyszał cale zamieszanie, wokół znalezionej osoby już wiedział. To był jego brat, więc pognał w tamtą stronę. Mimo mrozu, padającego śniegu. Zimno wdzierało mu się do gardła, ale w końcu dobiegł. Zagotowała się w nim złość. Cały ten czas trzymali go i torturowali mimo, że skrupulatnie im odmawiał, nic mu nawet nie pisnęli słowem, że go mają. W te pędy ruszył we wskazane miejsce. Gdy dopadł nieprzytomnego Yosuke, strasznie się bał. Nie chciał stracić brata, tym bardziej w taki sposób. To nie był jego czas.
W każdym razie nie zważając na nic, podniósł go i od razu ruszył do szpitala. Zaniósł go na własnych rękach. Mimo, że nie miał na sobie kurtki i było strasznie zimno. Nabawił się kilku odmrożeń, ale nie to było dla niego istotne. Musiał ratować brata. Zostawił go w rękach pielęgniarek a sam wrócił od razu do Nanashi szukając tamtych. W zasadzie to nawet wiedział gdzie ich szukać. Wystarczyło tylko tam dotrzeć. Mimo, że się bał.. W końcu nie każdy z nich był człowiekiem. Wiedział to bardzo dobrze. Jednym kopniakiem wywalił drzwi od ich speluny i władował się do środka cały wściekły i zmarznięty. - Co wy sobie wyobrażacie, to do mnie macie problem więc go zostawcie! 0- Nie chciał go w to wszystko mieszać, jego brat to inna kategoria człowieka. Nie powinien takich rzeczy wiedzieć. To co się stało w następnej chwili nie zdziwiło Shina. Sam przeciw kilku nie miał szans. Tym razem nie było pytań i negocjacji. Czarnowłosy został schwytany za ręce i władowany do łazienki. - Zajmiesz więc jego miejsce..- Usłyszał też, że muzyka została puszczona na cały regulator jak i woda włączona. Zimny strumień, uderzył w niego niczym sopel lodu. . Włosy, ciuchy, wszystko zaczęło się do niego lepić a on lekko dyszeć. Miał już wystarczająco odmrożeń co chyba zauważyli i chcieli wykorzystać. Poniżenie to nie była najgorsza rzecz z jaką przyszło mu się zmierzyć. Warknął wściekle ale nie uciekał. - W dupie to mam tak długo jak on będzie bezpieczny! - Taka była jego odpowiedź, tyle mógł zrobić. Jeden z nich władował się do prysznica tylko po to by nożem mu rozerwać koszulę, potem rzucił ją gdzieś pod nogi. Nóż nieprzyjemnie rozorał jego brzuch. To było nie do zniesienia, muzyka też skutecznie zagłuszała jego krzyki.
Cały proceder trwał kilka godzin. Nie śpieszyli się, tak długo jak im się nie znudzili, na sam koniec podżynając mu gardło.
Shin zaś ucieszył się gdy powoli zaczął opadać w ciemność a cały ból znikał po kolei. Jego usta wygięły się w uśmiechu. Cierpienie zniknęło, jednak pewne słowa go tylko zmartwiły. Wiedział, że nie dadzą Yosuke tak łatwo spokoju, to bardziej martwiło go jak śmierć. W końcu w jego żyłach zabrakło krwi a ciało osunęło na ziemię. Zadbano też by nie zostało ono znalezione. Miasto a głównie Nanashi zostało pokryte plakatami o zniknięciu chłopaka. Nikt jednak się tym nie przejął. Takie było właśnie Nanashi.
Yūrei
Nakashima Shin
Keiyaku Suru
Masayuki HiraiPoziom kontraktu
0Kriokineza
0 - Shin jest w stanie wywołać nieznaczne ochłodzenie, w miejscu gdzie przebywa, im dalej jego samego, tym efekt słabszy. Są to bardzo nieznaczne skoki temperatury jednak odczuwalne.
Cel
Wymordowanie tych, co zabili mu brata, jak i tych co dręczą słabszych. Forma yūrei
W zasadzie nie różni się od tego jak wyglądał za życia. Pomijając rozcięcie wzdłuż szyi, wiecznie mokre ciuchy i włosy poprzylepiane do twarzy, bez bluzki z licznymi ranami ciętymi i kłutymi na klatce piersiowej.Kondycja
Stan fizyczny
W normie.Stan psychiczny
W normie.Umiejętności
- Talent Artystyczny- poziom Zaawansowany - 600 PF
...
Wady
- Uraza- poziom znaczący
- Zła Sława - poziom niewielki
- Uszkodzenie Aparatu mowy - poziom znaczący
- Alergia (jad pszczół) - poziom znaczący
- Zaburzenia odżywiania - poziom niewielki
...
W posiadaniu
Mityczne przedmioty
WYPISZ MITYCZNE PRZEDMIOTYShikigami
WYPISZ SHIKIGAMITechnologia
WYPISZ TECHNOLOGIĘInne
WYPISZ INNEHistoria zmian
[+] 500 PF na start
[+] 150 PF za dodatkowe wady (x1 znacząca)
[−] 600 PF - Karta Postaci
OBECNY STAN PF: 50
Postać sprawdzona przez: Enma.
maj 2038 roku