Rainer
02/05/2037 21:51
hej tu rainer. czy wiesz moze jak zrobic w domowych warunkach eksperyment z zombie ant? mówił ostatnio o tym prof u nas na zajęciach. zresztą, mogę zadzwonić?
Ajzel
02/05/2037 21:52
Hej, Rai!!! Wiem, mniej więcej, daj mi z 15 minut to się doedukuję i możesz dzwonić
@Seiwa-Genji Rainer
Rainer
02/05/2037 22:07
No hej, raz jeszcze. Generalnie mam mrówki. To znaczy mam je w akwarium u siebie na chacie, u Minamoto, wiesz, w Asakurze. Wiem, że nie będziemy robić tego eksperymentu na zajęciach a facet bardziej się o tym zająknął niż...
>>> trwa połęczenie: Rainer <<<
No hej, raz jeszcze. Generalnie mam mrówki. To znaczy mam je w akwarium u siebie na chacie, u Minamoto, wiesz, w Asakurze. Wiem, że nie będziemy robić tego eksperymentu na zajęciach a facet bardziej się o tym zająknął niż...
W tle słychać uderzenie, które przerywa wypowiedź chłopca. Krótkie westchnięcie kończące pauzę i słyszalne, niezadowolone cmoknięcie.
W każdym razie chciałbym to zrobić u siebie. Ten eksperyment. Mógłbyś wpaść i na nie zerknąć? Akwarium. I dać mi znać, co powinienem przygotować?Ajzel
02/05/2037 21:52
>>> trwa połączenie: Ajzel <<<
Heeej, Rai - wita się, by zaraz przytaknąć. W tle słychać stukanie w klawiaturę - Wiesz, zasadniczo nie potrzeba nam wiele. Bo to działa tak, że jak mrówka umiera, to jej ciało po jakiś dwóch dniach zaczyna wydzielać konkretny zapach, i dopiero po tym inne mrówki oganiają, że ta jest martwa, nie? I przenoszą ją sobie na to... ten. Mrówczy cmentarz, czy coś takiego. No i tam w połowie XX wieku jakiś typ to ogarnął i wyszło na to, że ten związek, który wydziela z siebie truchło mrówki to kwas oleinowy. I tutaj albo możesz ogarnąć czysty kwas oleinowy, to jakieś grosze kosztuje, albo możemy jeszcze spróbować nie wiem, z oliwą z oliwek na przykład, bo tam głównie jest w składzie. - przerywa, bo i na jednym oddechu to wszystko z siebie wypluł, by zaraz kontynuować - Więc ogarnąć trzeba tylko tyle. A ja chętnie wpadnę, mrówki są super ciekawe. A kwas mrówkowy już w ogóle, jakby ci się kiedyś trafiło kilka martwych, to mogę je przejąć, bo da się go wiesz, tak z ciałka wycią... - przerywa nagle swój wywód, w tle słychać inny głos i stłumione 'babciu, zaraz, rozmawiam' - Okej, no, ten, anyway. Kiedy mam wpaść?@Seiwa-Genji Rainer
Rainer
02/05/2037 22:07
>>> trwa połęczenie: Rainer <<<
Krótkie przytaknięcia świadczą o przyjmowaniu wiadomości. Czasami z ust wyrwie się głębsze stęknięcie i ciche przekleństwo; na tyle wymruczane, że przypominające zwykłe zachłyśnięcie się powietrzem. Rytmika głosu przypomina tę, którą przypisuje się osobom trenującym. W trakcie całego wywodu pozostaje niewzruszonym, by przy samej końcówce parsknąć rozbawiony.
Załatwię kwas oleinowy, ale może zacznijmy od zwykłych, kuchennych produktów? Jeśli chodzi o martwe insekty to jasne, zdarzają się. Można je odkładać tak o, na bok? W małe trumienki?Śmiech.
Kiedy chcesz? Możesz nawet teraz, i tak nie będę spać. A jeśli boisz się mnie po nocach, to jak ci tam pasuje. Rozwiązali nasz klub duchów, więc mam trochę czasu.Pauza z wyczuwalnym rozbawieniem rozpoczynającym kolejne słowa.
Pozdrów babcię.Ajzel
02/05/2037 22:07
>>> trwa połączenie: Ajzel <<<
Można! Chyba, tak myślę. Możesz im zrobić trumienkę z pudełka po zapałkach... tak myślę? - słychać po głosie, ze usta wyginają się w uśmiech - Uuuu, o tak o, do szanownego państwa Minamoto przystoi po nocy chodzić? Mogę wpaść, jeśli... - ponownie przerywa. Słychać szmer, ponownie babcię, słychać coś o kolacji i szlajaniu się po ciemku. Pozdrowienia również - Wpadnę, ale babcia kazała mi wziąć deser, bo nie zjadłem, więc ty też będziesz musiał. Wyślij mi adres, to będę jak... jak się autobusem dotelepię, o, nie wiem ile się tam do was jedzie.@Seiwa-Genji Rainer
Rainer
02/05/2037 22:07
>>> trwa połęczenie: Rainer <<<
Deser?! O tej godzinie?Realne zdziwienie, które zaraz przeradza się w zwyczajowy, planujący ton głosu.
Podaj adres, zamówię ci taksówkę. Nie mamy czasu na busy.Ajzel
02/05/2037 22:07
>>> trwa połączenie: Ajzel <<<
Mhm. Ja dopiero po obiedzie, bo wstałem późno. A po obiedzie ma być deser - odpowiada jakby prawił największą życiową oczywistość, bo i tak się to przed nim malowało - To owoce głównie, nie panikuj - przerywa na moment, słychać kilka szmerów, odgłos zamka, zamykanego plastikowego pudełka - Ja jeszcze rosnę, babcia tak mówi, więc muszę jeść. Jak nie będziesz chciał, to na śniadanie będziesz miał - wzdycha ciężej, gdyby intensywne myślenie wydawało dźwięki, w słuchawce byłaby kompletna cisza - No dobra. To ja idę zajarać, jak zamówisz, to mi wyślij rejetracje czy coś, do zobaczeeniaa Połączenie zakończone
Przesłano nowy załącznik: Lokalizacja
@Seiwa-Genji Rainer
maj 2038 roku