Strona 2 z 4 • 1, 2, 3, 4
First topic message reminder :
@Satō Kisara
Ye Lian
03/04/2037 21:43
03/04/2037 21:43
Wybacz, że niepokoję cię o tej godzinie. Jesteś w domu?
03/04/2037 21:43
Czy mógłbym cię o coś prosić?
Warui Shin'ya, Satō Kisara and Fukai Ichigo szaleją za tym postem.
Ye Lian
28/04/2037 02:52
POŁĄCZENIE Z: Ye Lian
(ROZMOWA WIDEO)
00:55
Kamera tkwiła w bezruchu; myśl, która zmieszała się z pierwszą obawą, została zastąpiona czymś innym — nowym zainteresowaniem; rezerwą. Nie przerywał chłopakowi. Kisara miał wystarczająco wiele czasu, aby poznać przywiązywaną przez Ye Liana wagę do manier, a przerywanie rozmówcy naginało reguły savoir-vivre — nawet jeśli momentami cisza, jaka zapadała po drugiej stornie, wprowadzała w wątpliwą konsternację. Wydawać się mogło, że podnoszący się do siadu mężczyzna zainteresował się jednym konkretnym słowem, bo krótko po tym, jak Kisara skończył mówić, zahaczył o nie wnikliwym tonem: — Nigdy nie była — jaka? — Pozwolił zagościć ciszy, badać spoczywająca na łóżku sylwetkę, czytać mowę ciała. — Sny należą często do reakcji na nasze nastawienie, zachowują się tak, jak nasze ciało, gdy jesteśmy głodni, albo przejedzeni. Odnoszą się do naszych problemów, a raczej do problemu źle ocenianego przez świadomość. — Sprawiał wrażenie, jakby do czegoś dążył, ale szybko zdał sobie sprawę, że nie koniecznie chce o tym mówić. — Opowiedz mi o nim. — Oparł delikatnie plecy o poduszki. — O śnie.
Warui Shin'ya and Satō Kisara szaleją za tym postem.
Kisara
28/04/2037 02:52
POŁĄCZENIE Z: Kisara
(ROZMOWA WIDEO)
1:22
Materiał pościeli szeleści łagodnie, gdy poprawia jej ułożenie na swoim ciele. Podczas snu zrobiło mu się niezwykle gorąco, prawie jak podczas spaceru po plaży w pełnym słońcu wiszącym bezpośrednio nad głową. Pomimo otwartego okna nadal czuje się nieco przytłoczony tym ciepłem, które zdaje się również skraplać w jego płucach z każdym następnym oddechem. Odgarnia ze skroni kosmyki włosów, które przykleiły się tam nieprzyjemnie do skóry.
— Nie wiem nawet, jak ci to wyjaśnić — mówi po chwili, gdy jego rozmówca kończy zdanie. — Zapamiętałem ją zupełnie inaczej. Nie tę osobę znałem za jej życia. Ale... sny rządzą się swoimi własnymi zasadami i ludzie w nich też nieraz zachowują się dziwnie. — Obraca się na bok, wolną rękę wpychając pod głowę, a telefon w drugiej opierając o — bliźniaczą do tej, na której obecnie leży — poduszkę. Zawsze uważał głos Ye Liana za kojący i tym razem nie było inaczej; słucha go więc z zaciekawieniem. — Cóż, parę dni temu dostałam bardzo dziwną wiadomość od osoby, która twierdziła, że jest właśnie Ichigo — tak jej na imię. Zakładam więc, że jest jak mówisz i to właśnie reakcja mojego organizmu na to zdarzenie.
Opowiedz mi o nim. Choć dlatego przecież rozmawiali o trzeciej w nocy, Kisara nadal ma opory, by w pełni podjąć ten temat, na co nie wpływała nawet kwestia zaufania, a bardziej zdezorientowania całą sytuacją. Żałuje nagle, że jednak nie zdobył się na tyle wysiłku, by wpuścić mężczyznę do mieszkania. By zobaczyć go fizycznie, w pełni.
— Już czuję, że nie pamiętam go za dobrze — zaznacza na wstępie. — Ale spróbuję. Zaczęło się całkiem niewinnie: byliśmy w centrum handlowym, w sklepie z antykami, żeby wybrać prezent dla naszego wspólnego— e, przyjaciela. Później z kolei... tu miesza mi się ze sobą każdy obraz. Raz byliśmy w jednym miejscu, a raz w zupełnie innym. Jestem jednak pewien, że to były strzępki wspomnień. Wszystkie z nich dotyczyły niego. — Zagryza wargę. — To właśnie jest dla mnie najdziwniejsze. Ten sen był— dziwnie, nienaturalnie wręcz, uporządkowany. Niekoniecznie chronologicznie... — Śmieje się, ale cicho, krucho, jakby zaraz ten wyraz rozbawienia miał przekształcić się w łzy. — Pod tym względem: kompletny chaos. Niemniej jednak... Wrażenie, jakie miałam to— te sny, te wspomnienia, akurat te, nie były przypadkiem. Jakby ktoś je specjalnie wyselekcjonował.
Co jest przecież absurdalnym założeniem, prawie dodaje, ale w ostatnim momencie powstrzymuje się od wyartykułowania tych słów. Bo czy faktycznie było takie absurdalne? Ostatnio przecież...
— Nie wiem nawet, jak ci to wyjaśnić — mówi po chwili, gdy jego rozmówca kończy zdanie. — Zapamiętałem ją zupełnie inaczej. Nie tę osobę znałem za jej życia. Ale... sny rządzą się swoimi własnymi zasadami i ludzie w nich też nieraz zachowują się dziwnie. — Obraca się na bok, wolną rękę wpychając pod głowę, a telefon w drugiej opierając o — bliźniaczą do tej, na której obecnie leży — poduszkę. Zawsze uważał głos Ye Liana za kojący i tym razem nie było inaczej; słucha go więc z zaciekawieniem. — Cóż, parę dni temu dostałam bardzo dziwną wiadomość od osoby, która twierdziła, że jest właśnie Ichigo — tak jej na imię. Zakładam więc, że jest jak mówisz i to właśnie reakcja mojego organizmu na to zdarzenie.
Opowiedz mi o nim. Choć dlatego przecież rozmawiali o trzeciej w nocy, Kisara nadal ma opory, by w pełni podjąć ten temat, na co nie wpływała nawet kwestia zaufania, a bardziej zdezorientowania całą sytuacją. Żałuje nagle, że jednak nie zdobył się na tyle wysiłku, by wpuścić mężczyznę do mieszkania. By zobaczyć go fizycznie, w pełni.
— Już czuję, że nie pamiętam go za dobrze — zaznacza na wstępie. — Ale spróbuję. Zaczęło się całkiem niewinnie: byliśmy w centrum handlowym, w sklepie z antykami, żeby wybrać prezent dla naszego wspólnego— e, przyjaciela. Później z kolei... tu miesza mi się ze sobą każdy obraz. Raz byliśmy w jednym miejscu, a raz w zupełnie innym. Jestem jednak pewien, że to były strzępki wspomnień. Wszystkie z nich dotyczyły niego. — Zagryza wargę. — To właśnie jest dla mnie najdziwniejsze. Ten sen był— dziwnie, nienaturalnie wręcz, uporządkowany. Niekoniecznie chronologicznie... — Śmieje się, ale cicho, krucho, jakby zaraz ten wyraz rozbawienia miał przekształcić się w łzy. — Pod tym względem: kompletny chaos. Niemniej jednak... Wrażenie, jakie miałam to— te sny, te wspomnienia, akurat te, nie były przypadkiem. Jakby ktoś je specjalnie wyselekcjonował.
Co jest przecież absurdalnym założeniem, prawie dodaje, ale w ostatnim momencie powstrzymuje się od wyartykułowania tych słów. Bo czy faktycznie było takie absurdalne? Ostatnio przecież...
WAS IT JUST A DREAM?
AM I IN TOO DEEP?
Warui Shin'ya and Ye Lian szaleją za tym postem.
Ye Lian
28/04/2037 02:52
POŁĄCZENIE Z: Ye Lian
(ROZMOWA WIDEO)
02:59
Domniemane podszycie wywołało w Ye Lianie szczególne zainteresowanie. Spojrzenie wyostrzyło się w mętnym blasku lampki nocnej; podbródek uniósł się parę centymetrów w górę, a brwi nabrały na masowości. Zanim jednak pochwycił temat, wysłuchał wszystkiego, co miał do powiedzenia. Z każdym swobodnym słowem docierającym do uszu stawał się jednak coraz bardziej czujny. Nie poruszał się — sprawiał wrażenie wydrążonej na tle poduszek płaskorzeźby; kamera obejmowała koszulkę, w której zazwyczaj kładł się spać. — Udało ci się dowiedzieć, kim była osoba podająca się za twoją przyjaciółkę? — Głos napłynął sam. Był odrobinę ostrzejszy, ale nawet w tak opanowanym tonie, nie posiadał mocy, aby stać się dominujący. — Czy ta osoba nadal się z tobą kontaktuje? — Na chwilę ucichł, pozwalając rozmówcy na wtrącenie. Ye Lian wydawał się przedzierać przez zagęszczony umysł i przeczesywać wspomnienia. Mimo niezdradzających odruchów ciała, umysł bez przerwy kluczył wokół tematu, jak zagubiony pies. Wnioski wyciągnięte przez Kisare wydawały się dla niego istotne i trudno było je zbyć kolejną tezą wyciągniętą z podręcznika. — Wyselekcjonował — powtórzył spokojnie, jakby poddawał słowo ostrożnej analizie. Spoglądał w niebieskie oczy. Szukał potwierdzenia albo jakiejkolwiek informacji, że być może Satō wie, tak dużo, jak on sam. — To śmiałe określenie. — Zapadła cisza, po której wzrok Ye Liana się obniżył. Odetchnął. — Czy poza wspomnieniami, było coś jeszcze? Czy czegoś od ciebie chciano? — Pauza. — Na przykład pomocy.
Warui Shin'ya and Satō Kisara szaleją za tym postem.
Kisara
28/04/2037 02:52
POŁĄCZENIE Z: Kisara
(ROZMOWA WIDEO)
03:53
Unosi brwi, uświadamiając sobie nagle, że...
— Właściwie to jeszcze nie — mówi. — Odezwała się do mnie raz, około tydzień temu, a potem cisza. A wiesz, jak działa mój mózg... Do tej pory zdążyło mi to wypaść z głowy — dodaje, przyjmując ton sugerujący, że jego samego ta przypadłość nieco irytuje; szczególnie gdy zdarzało mu się zapomnieć rzeczy naprawdę istotne. Śledzi rysy twarzy Ye Liana, który z każdą minutą zdawał się coraz bardziej wybudzać z resztek snu, co dla Kisary było wyjątkowo ujmujące. Późna pora i wyraźne senne roztargnienie dodawało mężczyźnie trochę łagodności, miękkości do jego często spiętego, surowego wyrazu.
Ich spojrzenia napotykają się na siebie. W oczach Ye Liana znajduje coś, pewną iskrę, która sprawia, że jej myśli także nabierają ostrości, jakby spodziewała się, że to, co jej powie, będzie istotne. Decyduje się również podnieść do pozycji siedzącej, by odpowiedzieć mu na resztę pytań; podpiera się dłonią, którą nie trzyma telefonu, ale zanim jest w stanie podciągnąć swoje ciało, z jej ust wydobywa się głośne syknięcie. Prawie upuszcza komórkę, gdy czuje gwałtowny napływ zawrotów głowy.
— Co... — mruczy nisko, zdezorientowana. Udaje jej się usiąść, by wreszcie zerknąć na źródło ostrego bólu, który spowodował taką reakcję — swoją dłoń, z której... powoli, leniwie sączy się krew. Świeża rana, która odrobinę zdążyła się zasklepić, ale pod wpływem intensywnego napięcia skóry ponownie się otworzyła. Wydaje z siebie zdziwiony odgłos, przyciągając dłoń do siebie tak, by znalazła się w zasięgu przedniej kamery. — Ye Lian...?
— Właściwie to jeszcze nie — mówi. — Odezwała się do mnie raz, około tydzień temu, a potem cisza. A wiesz, jak działa mój mózg... Do tej pory zdążyło mi to wypaść z głowy — dodaje, przyjmując ton sugerujący, że jego samego ta przypadłość nieco irytuje; szczególnie gdy zdarzało mu się zapomnieć rzeczy naprawdę istotne. Śledzi rysy twarzy Ye Liana, który z każdą minutą zdawał się coraz bardziej wybudzać z resztek snu, co dla Kisary było wyjątkowo ujmujące. Późna pora i wyraźne senne roztargnienie dodawało mężczyźnie trochę łagodności, miękkości do jego często spiętego, surowego wyrazu.
Ich spojrzenia napotykają się na siebie. W oczach Ye Liana znajduje coś, pewną iskrę, która sprawia, że jej myśli także nabierają ostrości, jakby spodziewała się, że to, co jej powie, będzie istotne. Decyduje się również podnieść do pozycji siedzącej, by odpowiedzieć mu na resztę pytań; podpiera się dłonią, którą nie trzyma telefonu, ale zanim jest w stanie podciągnąć swoje ciało, z jej ust wydobywa się głośne syknięcie. Prawie upuszcza komórkę, gdy czuje gwałtowny napływ zawrotów głowy.
— Co... — mruczy nisko, zdezorientowana. Udaje jej się usiąść, by wreszcie zerknąć na źródło ostrego bólu, który spowodował taką reakcję — swoją dłoń, z której... powoli, leniwie sączy się krew. Świeża rana, która odrobinę zdążyła się zasklepić, ale pod wpływem intensywnego napięcia skóry ponownie się otworzyła. Wydaje z siebie zdziwiony odgłos, przyciągając dłoń do siebie tak, by znalazła się w zasięgu przedniej kamery. — Ye Lian...?
WAS IT JUST A DREAM?
AM I IN TOO DEEP?
Ye Lian ubóstwia ten post.
Ye Lian
28/04/2037 02:52
POŁĄCZENIE Z: Ye Lian
(ROZMOWA WIDEO)
07:58
Ye Lian rozumiał — stąd nie skomentował usłyszanych słów. Z sennym zamroczeniem obserwował ruchy odbijanego w ekranie ciała. Dostrzegł jak podniesione z poduszki włosy zlewają się z tłem — wyróżniało się jedynie kolorowe pasmo. Zwrócił na nie szczególną uwagę — dokładnie jak podczas pierwszego spotkania. Podbite niewyspaniem oczy zmrużyły się w momencie, gdy obraz zadrżał. Na początku wydawało się, że mięśnie Kisary nie odzyskały pełni sił i wypuściły urządzenie, szybko jednak znów ujrzał jego twarz. — Kisara? — Głos Ye Liana przeciął gromadzącą w słuchawce niepewność. Zaskoczył się, kiedy mu nie odpowiedział; kiedy zamiast zapewnienia, wzrok byłego partnera błądził po uniesionej dłoni, która znalazła się w objęciu zaciemnionego prostokątnego ekranu. Oczy nabrały czujności i wyrazistości, nawet w tak mętnym półmroku obręcz srebrnej tęczówki biła blaskiem. — Co się dzieje? — Niewiedza sprawiała, że w spokojny ton wkradała się irytacja. Próbował przyjrzeć się obrazowi, zobaczyć to, czego nie był w stanie dostrzec. Ciemny ślad, który spływał gdzieś drogą żył nadgarstka, spowodował, że wstał. Kamera pokazała kawałek łóżka; fragment kołdry, spod której wyszedł, ucięty element podstawy lampki nocnej rozświetlającej minimalistyczny wystrój dużego mieszkania. — Idę do ciebie. — Ekran w końcu zamroził się na suficie. W tle słychać było wciągane na biodra spodnie. — Kisara, musisz mi powiedzieć, co się dzieje. Czy to krew? — W obrazie najpierw pojawił się cień, który uniósł telefon, potem wyłoniła się twarz. Sztywny, nieruchomy wzrok (ale w jakiś sposób poruszony) upewniał się, czy Kisara zmienił swoją pozycję. Przemieszczał się po mieszkaniu. Zahaczył o łazienkę (słychać było dźwięk rozsuwanych szafek), później o przedpokój (zabrzęczał pęk kluczy) i na końcu znalazł się na korytarzu. Postanowił nie czekać na windę. Ruszył schodami. Ekran drgał leciutko, ukazując Kisarze uniesiony podbródek, twardy wzrok zapatrzony w drogę, rozsypane popielate włosy, które niewiele miały z eleganckiego uczesania. — Będziesz w stanie mi otworzyć? — Stalowy wzrok osiadł szronem na ekranie, na słabej postaci — w wyraźnym napięciu i niewypowiedzianej w tonie obawie. Ostatnie do pokonania piętro. Szybkie kroki, jednak ich dudnienie było niemal niesłyszalne. Oczy Ye Liana błądziły po kolejnych mijanych drzwiach. — Jeśli nie... — W tym momencie urwał. Nacisnął na klamkę, a jego zaskoczeniu odpowiedziały jedynie ustępujące drzwi. Wejście do mieszkania Kisary było otwarte. Światło wylewające się z korytarza zalało przedpokój, rysując w jego powiększającym się wnętrzu czarną, stojącą w progu niekształtną marę.
Satō Kisara and Yōzei-Genji Naksu szaleją za tym postem.
Kisara
10/12/2037 18:04
A'Lian
jesteś w domu?
bo zepsuł mi się piekarnik a mam zrobionego ciasta na pierniki na jakieś...
cztery blaszki
i mam zamiar taktycznie do Ciebie zaraz zjechać
WAS IT JUST A DREAM?
AM I IN TOO DEEP?
Ye Lian ubóstwia ten post.
Ye Lian
10/12/2037 18:04
Kisara, jestem w domu.
Właściwie dopiero do niego wszedłem. Jeśli zostawisz mi choć jedną, nastawię już nawet piekarnik.
Satō Kisara ubóstwia ten post.
Kisara
10/12/2037 18:04
CUDNIE
Byłam tak blisko
od włamania Ci się do mieszkania.
Ale zawsze lepiej jak w nim jesteś!
To jestem za jakieś 20 min
gdzie byłeś? jadłeś coś?? bo jak nie, to Ci coś przyniosę
tylko nie ściemniaj
WAS IT JUST A DREAM?
AM I IN TOO DEEP?
Ye Lian ubóstwia ten post.
Ye Lian
10/12/2037 18:06
Obawiam się, że masz rację. Trudno wyobrazić mi sobie Bai Ze opierającego się łapą o drzwi z jednoczesną świadomością, iż odmawia sobie godzinnych pieszczot na kanapie. Nawet teraz rzuca mi wymowne spojrzenia, jakby doskonale wiedział, do kogo wysyłam wiadomość.
Byłem w bibliotece, potrzebowałem rozejrzeć się za kilkoma książkami. Czy zjedzone na parkingu daigaku imo się liczy?
Warui Shin'ya, Satō Kisara and Saga-Genji Shizuru szaleją za tym postem.
Kisara
10/12/2037 18:07
Awwww, kicia dostanie tyle pieszczot, ile zechce.
Aż mi ręka odpadnie od głaskania.
I będziemy mieć kłaczki w piernikach...
10/12/2037 18:08
Znalazłeś to, czego szukałeś?
I jak myślisz? Nie. To tylko ziemniaki...
Spróbowałem zrobić w końcu mapo tofu
i jest tak ostre, że mi dusza ulatuje w oparach, jak je jem.
Zachęciłem?
WAS IT JUST A DREAM?
AM I IN TOO DEEP?
Warui Shin'ya and Ye Lian szaleją za tym postem.
Strona 2 z 4 • 1, 2, 3, 4
maj 2038 roku