Yamada Ryūji
Nieodebrane połączenie
13/05/2036 14:22
13/05/2036 14:22
– Drogi pamiętniczku... – westchnięcie, dźwięk odpalanej zapalniczki, pierwsze zaciągnięcie się dymem. – Mam nadzieję, że u ciebie wszystko w porządku, Maurie. Martwię się trochę, wiesz? Twoim milczeniem i tym, że nie wiem, gdzie jesteś. Może nie powinienem cię zostawiać? – Ciche mruknięcie po chwili zastanowienia, kolejny syk palącego się papierosa. – Ehh, nie. Chyba jednak powinienem. Będziesz bezpieczniejsza. – Skrzypnięcie jakiegoś drewnianego panela. – A dzisiaj wypuścili mnie z aresztu, wiesz? Nic poważnego, znowu nieświadomie przywłaszczyłem coś, co nie należało do mnie. Jakoś potrafiłem to opanować, kiedy byłaś obok. Chyba powinnaś mi odnowić komendę "ręce przy sobie", dobrze działała. W każdym razie potrzymali mnie trochę, potem dokopali się do raportów medycznych, zweryfikowali, że serio jestem chory i tego nie kontroluję. No i mnie puścili, to i tak niska szkodliwość społeczna. – Głęboki, spokojny wdech i wydech, kilka sekund ciszy. – Tęsknię. Buziaczki, mała.
Nieodebrane połączenie
13/05/2036 23:18
13/05/2036 23:18
– Sprawdzam czy nie jesteś może wampirem i nie żyjesz tylko nocami. Ale nie, dalej poczta głosowa. – Krótki śmiech, który nie brzmi do końca normalnie. – Jemu tu serduszko pęka, słodzinko. Tak patrzę na tę listę wykonanych połączeń, na ten wiadomościowy monolog... – Rozległo się wyrażające niezadowolenie cmokanie. – Nie dziwię się, że wrócił do starych zwyczajów. Dzień w dzień, streszczanie życia, nadzieja, rozłąka. On tak nie może, nie może. – W głos wkradł się jakiś chaos, zaczął nieco drżeć. W końcu po kilku wdechach na uspokojenie rozległo się nucenie jakiejś melodii. Dłuższa chwila ciszy. – Cokolwiek ci powiedział-- a zresztą, nieważne. – Nagły powrót do tego standardowego spokoju, pogodnego tonu wypowiedzi. – Dobranoc, Shii.
Raikatsuji Shiimaura ubóstwia ten post.
Yamada Ryūji
Nieodebrane połączenie
13/06/3036 21:42
13/06/3036 21:42
– Maura. Nie dałem rady. Nie mogłem przed tym uciec. – Głos wskazywał na to, że przed chwilą musiał biec i to chyba maraton. – Cholerne, niezmienne przeznaczenie. Mam mało czasu, właściwie ostatnie minuty. Jeśli kiedykolwiek... Słuchaj. – Tak poważny jeszcze chyba nie był na żadnym nagraniu. – Przepraszam cię za wszystko. Ta kłótnia, wszystkie słowa... Nie myślałem tak. Zrobiłem to specjalnie, żeby cię chronić. Ta decyzja bolała, ale tak musiało być. Czułem już od dłuższego czasu, że do tego dojdzie. Wiesz, ta moc, którą mam... Próbowałem na sto sposobów zmienić przyszłość, ale... – Gwałtowne wstrzymanie powietrza towarzyszące nagłemu wystraszeniu się. – Pewnie mnie zapomnisz. Wiedz, że cię... – Dźwięk wystrzału, trzaśnięcie upadającego na betonową posadzkę telefonu. Obcy męski głos w tle, inny, odleglejszy, wypluwający jadowite przekleństwo. Zgrzyt, zakończone połączenie.
Warui Shin'ya, Raikatsuji Shiimaura, Arihyoshi Hotaru and Orville Lacenaire szaleją za tym postem.
Yamada Ryūji
02/04/2036 09:11
02/04/2036 09:12
Zobaczyłem takiego dobrego pieska i pomyślałem o tobie
Chwilę później pomyślałem o spaleniu tej budy za nim
A potem znowu o tobie, bo zawsze mówiłaś, że nie wolno
02/04/2036 09:12
Ale później se zajarałem i mi wszystko przeszło
Poza tym, że za tobą tęsknię, ale to chyba normalne
Warui Shin'ya and Raikatsuji Shiimaura szaleją za tym postem.
maj 2038 roku