Strona 2 z 2 • 1, 2
First topic message reminder :
Eren
28/03/2037 21:24
28/03/2037 21:25
Pamiętaj, żeby mi dać znać jak dojedziesz!
ja już jestem w domu
obeszło się bez karambolu z sarnami
28/03/2037 21:25
i ten, jeszcze raz
ja się bedę teraz tak powtarzać
Dziękuję, że przyjechałeś
Ivar Hansen ubóstwia ten post.
Eren
28/03/2037 23:33
... skarbie
28/03/2037 23:34
Znam je i znam Ciebie. Więc wiem, że nie ma innej opcji. Wiesz, one potrzebują przede wszystkim poczucia ciepła i bliskości, świadomości, że nie są „inne”, że wszystko nadal jest normalne. Byłeś ze mną, kiedy przechodziłem najgorszy czas. Kiedy ciężko było mi skupić myśli na czymś innym niż na tym, że nie wiadomo czy mam przed sobą jakąś tam przyszłość.
Możliwe, że gdyby nie ty, to jak potrafiłeś odciągnąć mnie od tego syfu, nigdy nie zdecydowałbym się na pracę w hospicjum.
znaczy, jest wiele składniowych
ale to czego mnie nauczyłeś swoim przykładem jest jedną z nich
28/03/2037 23:35
odwiedzisz mnie kiedyś to Ci ją pokażę
dalej wisi
28/03/2037 23:37
WŁAŚNIE PRACA!!!1
ja mam jeszcze dwa dni chorobowego, więc wyrąbane
Ale ty musisz rano pewnie wstać. Może połóż się już?
Wybierz i jadę w ciemno
28/03/2037 23:36
o proszę, czyli istnieje możliwość, że posiadam niesamowitą zdolność wywołania rumieńców u Ciebie?
chyba, że to nie ten rodzaj rumieńców.........
Ale obie opcje
mi odpowiadają
Jak silne?
28/03/2037 23:38
znaczy to nie tak, że nie mogę...
Po prostu panikuję chyba trochę czasami, wiesz
Ja o tym wiem doskonale
po prostu trochę nie chcę Cię stawiać w sytuacji, w której mi odwali, że coś się dzieje
bo ludzie z reguły nie wiedzą, co wtedy robić i sami zaczynają panikować, a to nie pomaga
musiałbyś zobaczyć moje wiadomości do mojej zaprzyjaźnionej lekarki.........
to jest cud, że mnie jeszcze nie zablokowała
28/03/2037 23:39
.... ważne
28/03/2037 23:40
weź przestań bo sięjeszcze rozbestwię i zacznę sobie robić zdjęcia na każdym kroku bo spodoba mi się twoja atencja
znaczy jużmi się podoba
ale bardziej się spodoba......
jak tak teraz przykładam do niego dłoń, to bardzo mocno
no bo
generalnie
nie zdarza mi się nigdy pokazywać nikomu tej blizny
28/03/2037 23:40
i nawet
gfhjeuis.......
to dla mnie trudne
w "intymnych sytuacjach" nie ściągam koszulki
więc, to że teraz Ci wysyłam takie zdjęcie
to dla mnie podwójnie dużo
do mistrzów softów, to ja nie należę
a co dopiero jeżeli chodzi o pewność siebie
28/03/2037 23:40
masz na mnie zły wpływ
28/03/2037 23:44
[WIADOMOŚĆ GŁOSOWA]
- Wiesz, zamiast kalambur zawsze możemy odwrócić role, opowiesz mi, co ty teraz czujesz i ja Ci przytaknę jednym słowem, czy to właśnie to - po drugiej stronie rozbudza się delikatny śmiech, chociaż wypełniony zakłopotaniem i niepewnością, radosny i lekki, jakby mężczyzna właśnie pokonał jedną z większych barier, jakie dawno temu postawił przed sobą. Ulga. - O proszę, jak taki jesteś odważny, to możemy się kiedyś przekonać, żaden problem - sztuczna pewność siebie zapada w głosie, kiedy ponownie szmer pościeli zdaje się wyraźniejszy, jakby Eren wiercił się niespokojnie na materacu łóżka, nie mogąc znaleźć sobie wygodnej pozycji.
- Wiesz, zamiast kalambur zawsze możemy odwrócić role, opowiesz mi, co ty teraz czujesz i ja Ci przytaknę jednym słowem, czy to właśnie to - po drugiej stronie rozbudza się delikatny śmiech, chociaż wypełniony zakłopotaniem i niepewnością, radosny i lekki, jakby mężczyzna właśnie pokonał jedną z większych barier, jakie dawno temu postawił przed sobą. Ulga. - O proszę, jak taki jesteś odważny, to możemy się kiedyś przekonać, żaden problem - sztuczna pewność siebie zapada w głosie, kiedy ponownie szmer pościeli zdaje się wyraźniejszy, jakby Eren wiercił się niespokojnie na materacu łóżka, nie mogąc znaleźć sobie wygodnej pozycji.
[WIADOMOŚĆ GŁOSOWA]
- Nie no, to byłby problem, pewnie nie wydusiłbym z siebie nawet jednego słowa...
- Nie no, to byłby problem, pewnie nie wydusiłbym z siebie nawet jednego słowa...
28/03/2037 23:45
[WIADOMOŚĆ GŁOSOWA]
Przyciszony głos osiada delikatnie w nagraniu. - Cieszę się, że tego nie zrobiłeś. Nie chcę Cię stracić.
Przyciszony głos osiada delikatnie w nagraniu. - Cieszę się, że tego nie zrobiłeś. Nie chcę Cię stracić.
[WIADOMOŚĆ GŁOSOWA]
Szum, donośny stukot ląduje w głośniku, ciche, dobiegające z pewnej odległości "kurwa" rzucone w tle. Bardziej niż jawnym zdaje się, że telefon wyślizgnął się z dłoni i upadł na ziemię.
Szum, donośny stukot ląduje w głośniku, ciche, dobiegające z pewnej odległości "kurwa" rzucone w tle. Bardziej niż jawnym zdaje się, że telefon wyślizgnął się z dłoni i upadł na ziemię.
[WIADOMOŚĆ GŁOSOWA]
- Tak, tak... jasne, mów mi więcej takich rzeczy, a na pewno dzisiaj nie zasnę - głos opada nieznacznie o oktawę. - Za dwa dni wracam do Fukkatsu. Mam zajęcia aktywizacyjne zagrafikowane na dziewiątą trzydzieści, trwają półtorej godziny i później wolne, ale obiecałem przyjaciółce, że się z nią zobaczę, więęęęęc... koło myślę i mam nadzieję, piętnastej może szesnastej, będę już całkowicie wolny. Gdybyś chciał i nadal miał ochotę się ze mną widzieć... możemy się umówić... w sensie, umówić... to brzmi tak, jakbyśmy się spotykali, w sensie, zobaczyć się.
- Tak, tak... jasne, mów mi więcej takich rzeczy, a na pewno dzisiaj nie zasnę - głos opada nieznacznie o oktawę. - Za dwa dni wracam do Fukkatsu. Mam zajęcia aktywizacyjne zagrafikowane na dziewiątą trzydzieści, trwają półtorej godziny i później wolne, ale obiecałem przyjaciółce, że się z nią zobaczę, więęęęęc... koło myślę i mam nadzieję, piętnastej może szesnastej, będę już całkowicie wolny. Gdybyś chciał i nadal miał ochotę się ze mną widzieć... możemy się umówić... w sensie, umówić... to brzmi tak, jakbyśmy się spotykali, w sensie, zobaczyć się.
Ivar Hansen and Satō Kisara szaleją za tym postem.
Ivar
28/03/2037 23:34
Tak, mianuję Cię moim skarbem. 🤍
O. proszę bardzo. Teraz mam Cię i słodkiego i uśmiechniętego.
28/03/2037 23:35
To jest szansa, że będę mógł im to dać, hahah. Przynajmniej tylko na początku może być mi niezręcznie. I nie wiedziałem, Eren. Nie miałem wtedy tej świadomości, tak mi się zdaje. Ciężko mi uwierzyć w to, ale niezmiernie cieszę się z tego, że w tamtym czasie odnalazłeś we mnie wsparcie.
Aaah, teraz to ja się peszę, skubańcu. Robiłem co mogłem, wydaje mi się, że i tak dawałem Ci te minimum, na które zasługiwałeś. Nie mogłem więcej w sumie, a bardzo chciałem. Skacze mi serce na myśl, że to pomogło zdecydować Ci o przyszłości.
Przykładem? Nie wiem, czy dobrym przykładem byłem, hahah. Chcesz mi zdradzić co tam takiego we mnie dojrzałeś w tamtym czasie? :corgi2:
I wiem, ale to i tak miło czytać, że no, wiesz... że udało mi się Tobie pomóc.
28/03/2037 23:37
o rany, totalnie. I już mnie do siebie zapraszasz? Nawet ja nie zdążyłem, ej. Chciałem być pierwszym.
Oj, nic mi się nie stanie, dam radę jutro wstać. Jeszcze trochę posiedzę, nie czuję się szczególnie senny tak naprawdę.
DOBRZE.
28/03/2037 23:38
Nie próbowałeś nigdy za szczególnie, więc skąd mogłeś to wiedzieć? Ale tak, ja ogólnie rumienie się, ale potrzeba się trochę nad tym, khm, napracować. A Ty potrafisz wywołać je znacznie szybciej. Jak dziś na dachu, ale tego na całe szczęście nie widziałeś, hahah.
To są różne, zależy od sytuacji, skarbie. Jak odważysz się, będziesz mógł śmiało sobie testować metodę prób i błędów.
Bardzo silne, ale nie umiem ich określić. Pierwszy raz się tak czuję. Spokojnie, że jesteś i... niespokojnie zarazem, bo nie ma Cię obok. A jak słyszę powiadomienie, to cieszę się, że widzę Twoją nazwę. Szczególnie tę nową.
28/03/2037 23:39
Rozumiem. To wiesz, powoli i stopniowo. Chętnie czasami zabrałbym Cię w teren po prostu, też niesamowite są widoki z samych dachów. Bardzo lubię miasto nocą, wiesz.
Eren, nie myśl tak. Mi też czasami odwala. Nie jestem... do końca zdrowy. Miewałem niejednokrotnie ataki paniki, więc wiem jak się w danej sytuacji zachować. Przy mnie nie musisz o nic się martwić. Zaopiekowałbym się Tobą.
haha, pewnie są gigantyczne, co?
Ale to kochane, że masz kogoś takiego, do kogo możesz się zwrócić.
Widocznie ważne dla niej jest Twoje zdrowie i dzięki temu macie szczególną więź między sobą.
28/03/2037 23:40
...ważne, że może mi stanąć?
Taaak? C-Choroba, proszę tak.
będę wylewać ją na Tobie wiadrami.
Podoba mi się twoja blizna, Eren. Nie tylko z uwagi na to jak wygląda, ale na smutną hisotrię, którą przedstawia i która jest częścią Ciebie. To ona też Cię ukształtowała. To jaki dziś jesteś, a jesteś bardzo silnym człowiekiem. Może dlatego tak na Ciebie maślanie patrzyłem za każdym razem, heh.
historię*
Zacznę zapisywać sobie rzeczy, których nie robisz i będę miał przez Ciebie wybujałe ego niedługo, haha. Doceniam to mocno, że mi ją pokazałeś dziś.
Tak szczerze to nie mogę się napatrzeć temu zdjęciu.
28/03/2037 23:40
To jest zrozumiałe i skomplikowane, bo wraz z pokazaniem jej mogły rodzić się pytania, na które gotowy byś nie był. Dlatego jeszcze bardzie to sobie cenię. I wiesz, nie rób niczego na siłę - jest czas. Sporo czasu. Nie musimy się z niczym śpieszyć.
28/03/2037 23:44
[WIADOMOŚĆ GŁOSOWA]
W tle dało się usłyszeć cichy, mrukliwy chichot, ten jeden z pierwszy, które usłyszałeś dziś na dachu. Mimo niskiego głosu, jest on słodki i rozbrzmiewający powoli oraz stopniowo, zalewając Twój słuch.
- Możemy tak zrobić. Ahh, od czego by zacząć - odpowiada w trochę zakłopotaniu, trochę zbierając myśli, dlatego w słuchawce słyszysz ciszę przeplecioną kilkoma pomrukami. I szmer pościeli, taak, szmer jedwabiu czy innego drogiego materiału - Twoja obecność powoduje, że jestem spokojny, pierwszy raz w życiu nie czuję się w czymś niepewny. Uwielbiam Twoją bliskość, Twój dotyk i głos. Bardzo mi się podobasz, jesteś przezabawny i, o rany, zakochałem się w Twoim śmiechu. I uśmiechu. Myślę o Tobie cały czas i nie wyobrażam sobie zasnąć bez Ciebie obok, chociaż nigdy ze sobą nie spaliśmy - przyznaje się, a w głosie słyszysz samą szczerość, bo taki właśnie Ivar jest; szczery w swoich uczuciach - Także no. I pewnie, że jestem. Jeśli nie stchórzysz, to bardzo chętnie, muahaha - śmieje się na koniec, wypełniając Twoją niepewność cichą obietnicą.
W tle dało się usłyszeć cichy, mrukliwy chichot, ten jeden z pierwszy, które usłyszałeś dziś na dachu. Mimo niskiego głosu, jest on słodki i rozbrzmiewający powoli oraz stopniowo, zalewając Twój słuch.
- Możemy tak zrobić. Ahh, od czego by zacząć - odpowiada w trochę zakłopotaniu, trochę zbierając myśli, dlatego w słuchawce słyszysz ciszę przeplecioną kilkoma pomrukami. I szmer pościeli, taak, szmer jedwabiu czy innego drogiego materiału - Twoja obecność powoduje, że jestem spokojny, pierwszy raz w życiu nie czuję się w czymś niepewny. Uwielbiam Twoją bliskość, Twój dotyk i głos. Bardzo mi się podobasz, jesteś przezabawny i, o rany, zakochałem się w Twoim śmiechu. I uśmiechu. Myślę o Tobie cały czas i nie wyobrażam sobie zasnąć bez Ciebie obok, chociaż nigdy ze sobą nie spaliśmy - przyznaje się, a w głosie słyszysz samą szczerość, bo taki właśnie Ivar jest; szczery w swoich uczuciach - Także no. I pewnie, że jestem. Jeśli nie stchórzysz, to bardzo chętnie, muahaha - śmieje się na koniec, wypełniając Twoją niepewność cichą obietnicą.
[WIADOMOŚĆ GŁOSOWA]
- Mmmh, też sobie nie wyobrażam utraty Ciebie. Więc też cieszę się, że miałeś siły, aby ze mną cały czas pisać. To również wiele dla mnie znaczy.
- Mmmh, też sobie nie wyobrażam utraty Ciebie. Więc też cieszę się, że miałeś siły, aby ze mną cały czas pisać. To również wiele dla mnie znaczy.
28/03/2037 23:45
[WIADOMOŚĆ GŁOSOWA]
- Hahah, spadł Ci telefon, co? Nie stresuj się tak, skarbie~ I przykro mi, nie umiem w sobie dusić takich rzeczy, więc razem nie będziemy dzisiaj spać, haha. I Eren, oczywiście, że chcę. Chętnie zobaczę się z Tobą. Ogarnę sobie zmianę tak bym mógł spotkać się koło tej piętnastej, a może szesnastej. I tak, możemy się umówić, masz rację, słodziaku. Chyba że wolisz tylko się spotkać, to znaczy, zobaczyć się. A nie spotkać, mmm? Bo ja wolałbym się z Tobą tak spotkać-spotykać. Chętnie Cię gdzieś zabiorę za te dwa dni. Są jakieś miejsca, które szczególnie lubisz?
- Hahah, spadł Ci telefon, co? Nie stresuj się tak, skarbie~ I przykro mi, nie umiem w sobie dusić takich rzeczy, więc razem nie będziemy dzisiaj spać, haha. I Eren, oczywiście, że chcę. Chętnie zobaczę się z Tobą. Ogarnę sobie zmianę tak bym mógł spotkać się koło tej piętnastej, a może szesnastej. I tak, możemy się umówić, masz rację, słodziaku. Chyba że wolisz tylko się spotkać, to znaczy, zobaczyć się. A nie spotkać, mmm? Bo ja wolałbym się z Tobą tak spotkać-spotykać. Chętnie Cię gdzieś zabiorę za te dwa dni. Są jakieś miejsca, które szczególnie lubisz?
@MURŌKA EREN
Munehira Aoi, Satō Kisara and Murōka Eren szaleją za tym postem.
Najsłodszy skarb
28/03/2037 23:35
28/03/2037 23:36
28/03/2037 23:37
28/03/2037 23:38
28/03/2037 23:39
28/03/2037 23:40
28/03/2037 23:41
28/03/2037 23:42
28/03/2037 23:46
28/03/2037 23:47
28/03/2037 23:48
ok, nie ukrywam. Chwyciło mnie to teraz mocno za serducho
28/03/2037 23:36
o to bardzo proste, Ivar
Twoja wyrozumiałość i cierpliwość była nieoceniona. Szczególnie dla dzieciaka, który nagle traci najważniejszą osobę w swoim życiu. Wiem, że nie poradziłbym sobie wtedy z samotnością gdyby nie nasz kontakt... Czułem, że jestes blisko, chociaż tak naprawdę byłeś tysiące kilometrów z dala ode mnie
28/03/2037 23:37
nie możesz być we wszystkim pierwszy, też chcę czasami pobyć pierwszy w czymś
28/03/2037 23:38
NO NIE WIDZIAŁEM!1 Ale ja się ledwo co mogłem wtedy skupić, nie zauważyłbym nawet gdyby ktoś mi dłonią zaraz przed twarzą machał, co nie....
..... odwaga Kiedyś będę ją przy tobie miał, tak, pewnie kiedys tak.....
to wydaje mi się że są tak samo silne jak moje w takim razie
28/03/2037 23:39
Wiesz, jak kiedyś będziesz chciał i czuł się na siłach, możesz mi o tym opowiedzieć. Ale na nic nie napieram, do niczego nie zmuszam. Tak jak ty to powtarzasz, wszystko w swoim czasie. Wiesz, nie mam zamiaru oceniać Cię przez pryzmat tego, jak to napisałeś, że nie jesteś "do końca zdrowy".
dobrze....
to ten....
możesz się mnazaopiekować
krok pierwszy; czasami trzeba użyć na mnie trochę siły
........... jak to zabrzmiało
chodzi mi o to, że jakby mi stanęło serducho to trzeba mi przywalić z pięści w splot słoneczny, ale teraz już sam nie wiem co mój mózg mi zaczął podpowiadać
28/03/2037 23:40
ahhh tak, wiesz, jak miałem operację tą ostatnią to ona była wtedy stazystką, więc w sumie była ze mną od początku jak tylko się wybudziłem. Teraz jest zahartowana już dzięki mnie, nie zazdroszczę co prawda
28/03/2037 23:41
.......
Ttak ważme.....
Ja kiedy wylewasz na mnie atencję:
och
znaczy ja z wielką przyjemnością będę pompował Twoje ego, bo zasługujesz na to przecież
ciesze się, że ci się podobam
podoba*
zdjęcie
.... znaczy blizna
znaczy no wiesz, że
w sumie nieważne
28/03/2037 23:42
o to możesz być spokojny, bo raczej ciężko mnie do czegokolwiek zmusić
więc wszystko co robię, mówię, wysyłam itd to przez fakt, że Ci po prostu ufam, Ivar
28/03/2037 23:46
[WIADOMOŚĆ GŁOSOWA]
Na samym początku pojawia się głębszy oddech, lekko naderwany, zanim gardło będzie w stanie wypuścić krótki, przyciszony komunikat: -Mam tak samo... - i zapada moment ciszy, przez którą przebija się jedynie przełknięcie śliny, krótki wdech jakby już miał zacząć zdanie, ale jeszcze na moment, na krótką chwilę zatrzymuje słowa na języku, aby ponownie je przemyśleć. Nie ma to przecież najmniejszego sensu, więc poddaje się i z subtelnym uśmiechem wybrzmiewającym między zgłoskami podejmuje ponownie: - Wiesz... tak sobie myślałem, ale to głupie trochę. W sensie, że gdybyś miał wolne i nie musiał iść do pracy, to nie chciałbym, żebyś stąd dzisiaj wyjeżdżał... wiesz, zostawiłbym otwarte okno do mojego pokoju, myślę, że bez problemu byś sobie poradził z wejściem na pierwsze piętro - perlistość śmiechu osiada na końcu zdania, gdy Eren nabiera nieco więcej śmiałości i swobody przy każdym kolejnym słowie, które wplata się w nagranie. - ominęło mnie to w sumie, te wszystkie wiesz, nastoletnie zauroczenia i wkradanie się przez okno, albo uciekanie w środku nocy, żeby spotkać się z drugą osobą... ale myślę, że z Tobą mógłbym to nadrobić...
Na samym początku pojawia się głębszy oddech, lekko naderwany, zanim gardło będzie w stanie wypuścić krótki, przyciszony komunikat: -Mam tak samo... - i zapada moment ciszy, przez którą przebija się jedynie przełknięcie śliny, krótki wdech jakby już miał zacząć zdanie, ale jeszcze na moment, na krótką chwilę zatrzymuje słowa na języku, aby ponownie je przemyśleć. Nie ma to przecież najmniejszego sensu, więc poddaje się i z subtelnym uśmiechem wybrzmiewającym między zgłoskami podejmuje ponownie: - Wiesz... tak sobie myślałem, ale to głupie trochę. W sensie, że gdybyś miał wolne i nie musiał iść do pracy, to nie chciałbym, żebyś stąd dzisiaj wyjeżdżał... wiesz, zostawiłbym otwarte okno do mojego pokoju, myślę, że bez problemu byś sobie poradził z wejściem na pierwsze piętro - perlistość śmiechu osiada na końcu zdania, gdy Eren nabiera nieco więcej śmiałości i swobody przy każdym kolejnym słowie, które wplata się w nagranie. - ominęło mnie to w sumie, te wszystkie wiesz, nastoletnie zauroczenia i wkradanie się przez okno, albo uciekanie w środku nocy, żeby spotkać się z drugą osobą... ale myślę, że z Tobą mógłbym to nadrobić...
28/03/2037 23:47
[WIADOMOŚĆ GŁOSOWA]
Niezręczność śmiechu rozpoczyna wiadomość, milknie jednak szybko, kiedy pełen powietrza i lekkości głos przebija się przez szmer pościeli. - Taaaa... spadł. Założyłem słuchawki właśnie, żeby się to już nie powtórzyło, ale teraz nie wiem czy to był dobry pomysł, bo słyszę Cię o wiele wyraźniej, a Twój głos...- przerwa wypełniona wydłużonym pomrukiem i ponownym ruchem ciała między miękką fakturą kołdry i poduszek - bardzo, bardzo, bardzo mocno podoba mi się Twój głos. Naprawdę mógłbyś mi opowiadać o najgorszych rzeczach jakie kiedykolwiek spotkały ludzkość, a ja i tak miałbym miękkie kolana.
Niezręczność śmiechu rozpoczyna wiadomość, milknie jednak szybko, kiedy pełen powietrza i lekkości głos przebija się przez szmer pościeli. - Taaaa... spadł. Założyłem słuchawki właśnie, żeby się to już nie powtórzyło, ale teraz nie wiem czy to był dobry pomysł, bo słyszę Cię o wiele wyraźniej, a Twój głos...- przerwa wypełniona wydłużonym pomrukiem i ponownym ruchem ciała między miękką fakturą kołdry i poduszek - bardzo, bardzo, bardzo mocno podoba mi się Twój głos. Naprawdę mógłbyś mi opowiadać o najgorszych rzeczach jakie kiedykolwiek spotkały ludzkość, a ja i tak miałbym miękkie kolana.
28/03/2037 23:48
[WIADOMOŚĆ GŁOSOWA]
- Chciałbyś? - Jedno słowo miękko ścieli się na języku, chociaż w lekkim zdławieniu, bo niedowierzanie wspina się przez krtań. - Ja nie chcę, żebyś pomyślał, że ja jakiś nadgorliwy jestem... albo coś w tym stylu. Że wiesz, raz się zobaczyliśmy i ja głupi teraz sobie wiesz, jedynie kami wiedzą co pomyślałem. Bo ja bardzo chciałbym Cię lepiej poznać, z innej nieco strony. Jako przyjaciela już Cię znam, ale nie wiem, czy to jest dla mnie wystarczające po dzisiaj. I jeżeli faktycznie chciałbyś się ze mną umówić-umówić, zobaczyć czy... czy wiesz... czy romantycznie wtedy byłbyś mną zainteresowany... - pauza, aby wypuścić nieznacznie powietrze przez usta, dla kurażu wciągając w płuca większy oddech. - To ja chciałbym spróbować... ale nie pytaj mnie teraz, co lubię, bo ja nie wiem, jak się nazywam, a co dopiero gdzie chciałbym iść. Ciepło strasznie się zrobiło... - Kiedy opada ostatnie słowo, przez wiadomość biegnie jeszcze przyciszony, nieco nerwowy śmiech oraz skrzypnięcie ramy łóżka. Eren zdecydowanie z niego wstał, zapewne ratując się otworzeniem okna.
- Chciałbyś? - Jedno słowo miękko ścieli się na języku, chociaż w lekkim zdławieniu, bo niedowierzanie wspina się przez krtań. - Ja nie chcę, żebyś pomyślał, że ja jakiś nadgorliwy jestem... albo coś w tym stylu. Że wiesz, raz się zobaczyliśmy i ja głupi teraz sobie wiesz, jedynie kami wiedzą co pomyślałem. Bo ja bardzo chciałbym Cię lepiej poznać, z innej nieco strony. Jako przyjaciela już Cię znam, ale nie wiem, czy to jest dla mnie wystarczające po dzisiaj. I jeżeli faktycznie chciałbyś się ze mną umówić-umówić, zobaczyć czy... czy wiesz... czy romantycznie wtedy byłbyś mną zainteresowany... - pauza, aby wypuścić nieznacznie powietrze przez usta, dla kurażu wciągając w płuca większy oddech. - To ja chciałbym spróbować... ale nie pytaj mnie teraz, co lubię, bo ja nie wiem, jak się nazywam, a co dopiero gdzie chciałbym iść. Ciepło strasznie się zrobiło... - Kiedy opada ostatnie słowo, przez wiadomość biegnie jeszcze przyciszony, nieco nerwowy śmiech oraz skrzypnięcie ramy łóżka. Eren zdecydowanie z niego wstał, zapewne ratując się otworzeniem okna.
Ivar Hansen ubóstwia ten post.
Ivar
28/03/2037 23:35
O rany, naprawdę?
To już takim słodziakiem zostaniesz już na zawsze, chyba że coś lepszego przyjdzie mi do głowy.
28/03/2037 23:36
Myślę, że każdy na świecie jej zasługuje, a bardzo o nią ciężko. Przynajmniej tyle staram się od siebie dać, bo zwykle nie miałem w sobie dość siły, by dać od siebie coś... więcej. Wiedziałem też jak się wtedy czułeś, bo też straciłem bliską mi osobę jak byłem dzieckiem. Nie często o tym mówię, ale znalazłem tatę po tym jak popełnił samobójstwo w pokoju. Nie byliśmy dużą rodziną, bo nie jestem stąd, ale mnie przemeldował, więc trafiłem do domu dziecka w Nanashi. Wsparcie w takich chwila jest istotne, ja go nie miałem. I po prostu poczułem, nie do końca tego rozumiem, ale poczułem, że mocno... nie, wręcz bardzo mocno je wtedy potrzebowałeś. Takiego ludzkiego zrozumienia i ciepła. Oparcia. Nie sądziłem jednak, że ma to taką moc, kochany. Miło, że mówisz mi o tym po latach.
28/03/2037 23:37
Możesz mnie pierwszy pocałować
Ahhh, żartuję, ale no dobrze, może trochę przesadzam, ale to dlatego, że tak bardzo bardzo chcę Cię wszędzie zabrać
28/03/2037 23:38
taak? Nawet moją dłonią? bo w sumie jak Cię uszczypnąłem w kark, to zwróciłeś na mnie uwagę.
Ale to dlatego, że ja się ogólnie umiem dobrze maskować z takimi rzeczami, jeżeli będziesz chciał zobaczyć moje rumieńce to następnym razem ich nie ukryję.
Ojno, wszystko przyjdzie swoim czasie. Nie musisz być odważny jak nie chcesz, mogę być odważny za nas dwóch, skarbie.
Znowu przez Ciebie uśmiecham się szeroko, draniu.
28/03/2037 23:39
Chciałbym Ci prywatnie poopowiadać o swoim życiu, Eren. Przez telefon nie potrafię, mam poczucie tego, że każdy będzie mógł to zobaczyć. Taka tam, paranoja. Ale Ci opowiem, pewnie nie teraz i nie jutro, ale tak. Opowiem. I dzięki, kochany.
Za-o... shiet, jak to się literuje? Walić dam Ci tyle dobra i ciepła ile będę w stanie dać. Ale pewnie czasami będę z tym nieznośny, ja też mogę być nieznośny
OHOHO, SIŁY. DOBRZE.
Umiem używać siłę kiedy trzeba.
28/03/2037 23:40
A co sobie powyobrażałeś, łobuzie?
28/03/2037 23:41
No widzisz, przynajmniej już teraz wie jak podejść odpowiednio do pacjentów.
xDDDD Mmm, naprawdę?
Już mam przygotowane dla Ciebie wiadra z nią.
Hahaha, co to za oh?
...owh, Eren. to było przekochane, słodziaku ty mój
W takim razie pompuj, proszę.
Hahah, podobasz mi się też. Z tą blizną. I blizna. Podobasz mi się cały, Eren.
WAŻNE
Ohh, teraz zachęcasz by Cię zmuszać. Jednak łobuz.
28/03/2037 23:46
[WIADOMOŚĆ GŁOSOWA]
Słyszałeś, że oddychałem głęboko, lecz nie wolno, a szybko. Adrenalina krążyła w organizmie, ekscytacja rosła z każdą sekundą. Czułeś to samo. To samo co on. To samo co Ivar. Czy naprawdę pragnęliście tego samego dla siebie?
- Cholera, jesteś niemożliwy - śmiech wypuszczony z ust przerywa przyśpieszony oddech, ten który przez krótką chwilę słyszałeś najbardziej. Do Twoich uszu dochodzi kolejny szmer, jakby z szafki. Chwilę później dźwięk otwieranego okna balkonowego słychać w słuchawce, jak i dźwięk zapalniczki. Nie zwykłej, benzynowej. I te charakterystyczne, długie zaciągnięcie się papierosem.
- Teraz namawiasz mnie do tego abym do Ciebie wrócić i wkradł się przez to okno - perlisty śmiech, bo Ivarowi w tym momencie jest przyjemnie słyszeć te słowa, więc naturalnie dociera to do Twoich uszu - Ale ja też nie miałem takiej okazji. Wkradałem się przez okno do jakiegoś magazynu, aby się z kimś... - tu robi charakterystyczną pauze, nie będąc pewnym tego, by krążące myśli wypuścić z głowy - spotkać. Ale nigdy tak wiesz, jak byłem nastolatkiem i tak dalej. Trochę pobyt w sierocińcu mi to uniemożliwił. I nie tylko w sierocińcu - słyszysz, że mówi nieco posmutniałym głosem, choć tylko na chwilkę, bo za chwilę maskuje go krótkim śmiechem, nerwowym co prawda, ale śmiechem.
- Mam wrócić? Do Ciebie dziś - pewny siebie głos uderza Cię nagle, jakbyście właśnie tego chcieli. Spełnić tę pierwszą rzecz, która Was obu ominęła - potajemnie spotkanie w nocy lub wkradnięcie do pokoju. Wszystko jedno, by być teraz razem. Żeby cokolwiek nadrobić, byle wspólnie. Byle razem nadać temu prawdziwy posmak miłości.
Słyszałeś, że oddychałem głęboko, lecz nie wolno, a szybko. Adrenalina krążyła w organizmie, ekscytacja rosła z każdą sekundą. Czułeś to samo. To samo co on. To samo co Ivar. Czy naprawdę pragnęliście tego samego dla siebie?
- Cholera, jesteś niemożliwy - śmiech wypuszczony z ust przerywa przyśpieszony oddech, ten który przez krótką chwilę słyszałeś najbardziej. Do Twoich uszu dochodzi kolejny szmer, jakby z szafki. Chwilę później dźwięk otwieranego okna balkonowego słychać w słuchawce, jak i dźwięk zapalniczki. Nie zwykłej, benzynowej. I te charakterystyczne, długie zaciągnięcie się papierosem.
- Teraz namawiasz mnie do tego abym do Ciebie wrócić i wkradł się przez to okno - perlisty śmiech, bo Ivarowi w tym momencie jest przyjemnie słyszeć te słowa, więc naturalnie dociera to do Twoich uszu - Ale ja też nie miałem takiej okazji. Wkradałem się przez okno do jakiegoś magazynu, aby się z kimś... - tu robi charakterystyczną pauze, nie będąc pewnym tego, by krążące myśli wypuścić z głowy - spotkać. Ale nigdy tak wiesz, jak byłem nastolatkiem i tak dalej. Trochę pobyt w sierocińcu mi to uniemożliwił. I nie tylko w sierocińcu - słyszysz, że mówi nieco posmutniałym głosem, choć tylko na chwilkę, bo za chwilę maskuje go krótkim śmiechem, nerwowym co prawda, ale śmiechem.
- Mam wrócić? Do Ciebie dziś - pewny siebie głos uderza Cię nagle, jakbyście właśnie tego chcieli. Spełnić tę pierwszą rzecz, która Was obu ominęła - potajemnie spotkanie w nocy lub wkradnięcie do pokoju. Wszystko jedno, by być teraz razem. Żeby cokolwiek nadrobić, byle wspólnie. Byle razem nadać temu prawdziwy posmak miłości.
28/03/2037 23:47
[WIADOMOŚĆ GŁOSOWA]
Krótki, melodyjny, acz wciąż niski śmiech ucieka w Twoje zmysły, gdy Ivar ponownie wypuszcza dym ze swoich płuc.
- Myślałem, że od początku jesteś w słuchawkach. I tak długo nie spadał. Telefon w sensie. Martwiłbym się gdybyś Ty spadł - odpowiada, choć gdy wsłuchuje się w dalsze Twoje słowa, mruczy cicho, zapewne celowo, by bardziej pobudzić Twoje zmysły - Ah, naprawdę? Teraz celowo będę mówić niżej byś mógł skupić się na nim całkowicie. Będę opowiadać o książce, gdzie tylko trzy osoby na ziemi rozwiązały zagadkę morderstwa w niej. Swoją drogą, bardzo mnie zainteresowała, będę musiał ją sobie teraz kupić. Będę Ci czytać wyrywane strony, haha. Może uda nam się wspólnie ją rozwiązać. Zresztą, mi Twój też bardzo, ale to kurewsko bardzo podoba się. Myślę, że jakbyś poćwiczył to miałbyś zajebisty głos do śpiewu. Myślałeś nad tym? Aby ćwiczyć śpiewanie? - dopytuje przy swoim nagłym monologu, ale buzia nie chce mu się zamknąć gdy z Tobą rozmawia. Mógłby tak całymi godzinami, o wszystkim i o niczym zarazem, przeplatać je obietnicami lepszego jutra i ważnymi słowami, czując jak i jemu miękną kolana usłyszawszy Twój głos.
Krótki, melodyjny, acz wciąż niski śmiech ucieka w Twoje zmysły, gdy Ivar ponownie wypuszcza dym ze swoich płuc.
- Myślałem, że od początku jesteś w słuchawkach. I tak długo nie spadał. Telefon w sensie. Martwiłbym się gdybyś Ty spadł - odpowiada, choć gdy wsłuchuje się w dalsze Twoje słowa, mruczy cicho, zapewne celowo, by bardziej pobudzić Twoje zmysły - Ah, naprawdę? Teraz celowo będę mówić niżej byś mógł skupić się na nim całkowicie. Będę opowiadać o książce, gdzie tylko trzy osoby na ziemi rozwiązały zagadkę morderstwa w niej. Swoją drogą, bardzo mnie zainteresowała, będę musiał ją sobie teraz kupić. Będę Ci czytać wyrywane strony, haha. Może uda nam się wspólnie ją rozwiązać. Zresztą, mi Twój też bardzo, ale to kurewsko bardzo podoba się. Myślę, że jakbyś poćwiczył to miałbyś zajebisty głos do śpiewu. Myślałeś nad tym? Aby ćwiczyć śpiewanie? - dopytuje przy swoim nagłym monologu, ale buzia nie chce mu się zamknąć gdy z Tobą rozmawia. Mógłby tak całymi godzinami, o wszystkim i o niczym zarazem, przeplatać je obietnicami lepszego jutra i ważnymi słowami, czując jak i jemu miękną kolana usłyszawszy Twój głos.
28/03/2037 23:48
[WIADOMOŚĆ GŁOSOWA]
- Chciałbym - odpowiada krótko, acz stanowczo, gdy drobne zdławienie dociera do niego. Chciał dać Ci pewność tego, że nie żartuje, ani nie jest to frywolne zaczepianie. Naprawdę chciałby czegoś więcej, czegoś znaczącego, ale teraz nie umie tego powiedzieć.
- Eren, proszę Cię, po prostu daj się zaprosić na randkę, bo oszaleję - przemawia krótko i konkretnie, chcąc dobić się do chaotycznych myśli, które krążą Ci w głowie. Które zakłócają chemię, iskrę, wybudowaną przez wcześniejsze słowa, jasno mówiące o podobnych do siebie uczuciach. Śmiech jednak łagodny, niczym dotknięcie piórkiem, łaskocze Cię po uszach, by po nim mógłbyś usłyszeć lekkie westchnięcie. Nie słyszysz już jednak odgłosu palenia, choć cały czas wiatr smaga od czasu do czasu w słuchawkę, dając znać, że Ivar nie opuścił tak szybko swojego balkonu - Ja też chcę tego, Eren. I nie byłbym zainteresowany, tylko jestem. Nie chcę Cię wystraszyć też, ale zauroczyłem się w Tobie, do cholery i dziś sobie to uświadomiłem jak spotkałem. Zawsze mi czegoś... brakowało w naszej relacji, choć ją uwielbiałem. I teraz już wiem co to było. To zauroczenie to zdaje mi się, że jest tym brakujący elementem. Nie wiem, czy myślisz podobnie, ale tak. Pragnę Cię, Eren. Tak cholernie mocno. Nigdy tak się nie czułem jak dziś. Taki, taki... stęskniony po prostu - wypuszcza z płuc nagły haust powietrza, bo to co mówi, jest dla niego w jakiś sposób trudne, paniczne. Czuje jak dłonie oblepiają go potem, słyszy w głowie nerwowy szum.
- No, cholernie gorąco, a stoję już na balkonie - uśmiecha się, a przyciszony głos drga w telefonie. Usłyszawszy skrzypnięcie łózka, uśmiecha się szerzej, ale nie wie już co powiedzieć więcej, więc milknie, wsłuchując się jedynie w erenowy oddech. I to mu wystarcza.
- Chciałbym - odpowiada krótko, acz stanowczo, gdy drobne zdławienie dociera do niego. Chciał dać Ci pewność tego, że nie żartuje, ani nie jest to frywolne zaczepianie. Naprawdę chciałby czegoś więcej, czegoś znaczącego, ale teraz nie umie tego powiedzieć.
- Eren, proszę Cię, po prostu daj się zaprosić na randkę, bo oszaleję - przemawia krótko i konkretnie, chcąc dobić się do chaotycznych myśli, które krążą Ci w głowie. Które zakłócają chemię, iskrę, wybudowaną przez wcześniejsze słowa, jasno mówiące o podobnych do siebie uczuciach. Śmiech jednak łagodny, niczym dotknięcie piórkiem, łaskocze Cię po uszach, by po nim mógłbyś usłyszeć lekkie westchnięcie. Nie słyszysz już jednak odgłosu palenia, choć cały czas wiatr smaga od czasu do czasu w słuchawkę, dając znać, że Ivar nie opuścił tak szybko swojego balkonu - Ja też chcę tego, Eren. I nie byłbym zainteresowany, tylko jestem. Nie chcę Cię wystraszyć też, ale zauroczyłem się w Tobie, do cholery i dziś sobie to uświadomiłem jak spotkałem. Zawsze mi czegoś... brakowało w naszej relacji, choć ją uwielbiałem. I teraz już wiem co to było. To zauroczenie to zdaje mi się, że jest tym brakujący elementem. Nie wiem, czy myślisz podobnie, ale tak. Pragnę Cię, Eren. Tak cholernie mocno. Nigdy tak się nie czułem jak dziś. Taki, taki... stęskniony po prostu - wypuszcza z płuc nagły haust powietrza, bo to co mówi, jest dla niego w jakiś sposób trudne, paniczne. Czuje jak dłonie oblepiają go potem, słyszy w głowie nerwowy szum.
- No, cholernie gorąco, a stoję już na balkonie - uśmiecha się, a przyciszony głos drga w telefonie. Usłyszawszy skrzypnięcie łózka, uśmiecha się szerzej, ale nie wie już co powiedzieć więcej, więc milknie, wsłuchując się jedynie w erenowy oddech. I to mu wystarcza.
@MURŌKA EREN
Strona 2 z 2 • 1, 2
maj 2038 roku