Mamoritai Akari
28.04.2027 - 31.10.2033
Miejsce urodzenia
FukkatsuMiejsce zamieszkania
Fukkatsu Grupa
-Stanowisko
-Zawód
-Kolor włosów
CzekoladowyKolor oczu
BłękitnyWzrost
116cmWaga
14kgZnaki szczególne
• W formie yurei nie posiada głowy.• Najbardziej komfortowo czuje się w lnianym worku, bądź w czymś innym, co zasłania jego głowę, nawet w ludzkiej formie.
• Jego pamięć zanika z racji tego, że bardzo długo egzystował w formie yurei bez jakiegokolwiek kontraktu.
• Jest bardzo płaczliwy. Często płacze z byle powodu.
• Jest bardzo atencyjny.
• Rozumie, że nie żyje, choć stara się traktować to jako zabawę.
• Miewa napady agresji (z racji balansu między yurei a borei)
• W formie ducha uwielbiał przesiadywać na placu zabaw i straszyć innych ludzi poprzez ruszanie gałęziami.
Ludzie to bestie.
To był halloweenowy wieczór, kiedy wraz z siostrą starszą o zaledwie cztery lata udali się na "zdobywanie" słodyczy. Mieli spędzić zaledwie dwie godziny na zewnątrz, a potem wrócić do domu. Niestety, jedno z nich nigdy nie dotarło na miejsce.
Dlaczego ludzie są tacy okrutni? Dlaczego?
To był moment, ułamek sekundy, jedno uderzenie serca, kiedy Akari dostrzegł pulchnego, białego kota, za którym pobiegł, zmuszając tym samym swoją siostrę do zboczenia z obranej ścieżki. Nim się zorientowali - kot zniknął, a zamiast tego znaleźli się w gęstym, ciemnym lesie. Dziewczyna chwyciła chłopca za dłoń i pocieszając go, od czasu do czasu sięgając dziecięcą rączką pod jego przebranie, wycierała ciepłe łzy pełne strachu.
Nie chcę tu być. Chcę do mamy.
Czas uciekał, słońce zachodziło, a drogi wciąż nie było. W końcu podjęli kolejną złą decyzję tego wieczoru. Siostra postanowiła zostawić chłopca przy jednym z drzew, obiecując mu, że wróci po niego z pomocą. Była szybsza, silniejsza, starsza. Sama z pewnością mogła poruszać się z łatwością po lesie.
Dlatego go zostawiła.
Wróci przecież z pomocą.
W końcu mu powtarzała, że będzie go chronić.
Mamoritai
Ale nie wróciła. Kiedy usłyszał szelest jesiennych liści i trzask łamanych gałęzi, zamiast niej ujrzał dwóch nastolatków przebranych za postacie z najgorszych koszmarów. Pili. I ćpali. I wierzyli, że mogą wszystko. Że są królami świata. Bogami. I w bogów się zabawili.
To boli, przestańcie
Nie pamięta zbyt wiele z tamtego momentu. Tylko strach, przerażenie. Krzyczał. Wołał mamę, kiedy ciągnęli go dalej, ku wyjściu z lasu. Znali drogę.
To było małe wzgórze, z pojedynczymi drzewami. Były piękne. A ich kolorowe liście lśniły skąpane w księżycowym blasku.
To pamiętał. A potem zawiązali mu sznur dookoła gardła, a drugi dookoła pasa. Chcieli się zabawić, nastraszyć go. Przywiązali jeden koniec do drzewa, a drugi do auta.
To miała być zabawa.
Takich zabaw nie lubię... chcę do domu
Krzyczał i płakał tak mocno, że tracił głos. Chyba ze strachu i bólu zmoczył spodnie. Śmiali się z niego. Przecież to było zabawne, prawda?
Nie było.
Tak jak jeden z nich za mocno przycisnął nogę na gazie.
Tak samo jak samochód zbyt gwałtownie ruszył.
Tak samo jak lina, która napięła się boleśnie, wreszcie oddzielając drobne ciało od głowy.
Tak samo jak lniany worek, który stanowił część jego stroju zaczął nasiąkać krwią nieruchomego ciała.
Akari przestał płakać. Przestał krzyczeć.
Już nie bolało.
To był halloweenowy wieczór, kiedy wraz z siostrą starszą o zaledwie cztery lata udali się na "zdobywanie" słodyczy. Mieli spędzić zaledwie dwie godziny na zewnątrz, a potem wrócić do domu. Niestety, jedno z nich nigdy nie dotarło na miejsce.
Dlaczego ludzie są tacy okrutni? Dlaczego?
To był moment, ułamek sekundy, jedno uderzenie serca, kiedy Akari dostrzegł pulchnego, białego kota, za którym pobiegł, zmuszając tym samym swoją siostrę do zboczenia z obranej ścieżki. Nim się zorientowali - kot zniknął, a zamiast tego znaleźli się w gęstym, ciemnym lesie. Dziewczyna chwyciła chłopca za dłoń i pocieszając go, od czasu do czasu sięgając dziecięcą rączką pod jego przebranie, wycierała ciepłe łzy pełne strachu.
Nie chcę tu być. Chcę do mamy.
Czas uciekał, słońce zachodziło, a drogi wciąż nie było. W końcu podjęli kolejną złą decyzję tego wieczoru. Siostra postanowiła zostawić chłopca przy jednym z drzew, obiecując mu, że wróci po niego z pomocą. Była szybsza, silniejsza, starsza. Sama z pewnością mogła poruszać się z łatwością po lesie.
Dlatego go zostawiła.
Wróci przecież z pomocą.
W końcu mu powtarzała, że będzie go chronić.
Mamoritai
Ale nie wróciła. Kiedy usłyszał szelest jesiennych liści i trzask łamanych gałęzi, zamiast niej ujrzał dwóch nastolatków przebranych za postacie z najgorszych koszmarów. Pili. I ćpali. I wierzyli, że mogą wszystko. Że są królami świata. Bogami. I w bogów się zabawili.
To boli, przestańcie
Nie pamięta zbyt wiele z tamtego momentu. Tylko strach, przerażenie. Krzyczał. Wołał mamę, kiedy ciągnęli go dalej, ku wyjściu z lasu. Znali drogę.
To było małe wzgórze, z pojedynczymi drzewami. Były piękne. A ich kolorowe liście lśniły skąpane w księżycowym blasku.
To pamiętał. A potem zawiązali mu sznur dookoła gardła, a drugi dookoła pasa. Chcieli się zabawić, nastraszyć go. Przywiązali jeden koniec do drzewa, a drugi do auta.
To miała być zabawa.
Takich zabaw nie lubię... chcę do domu
Krzyczał i płakał tak mocno, że tracił głos. Chyba ze strachu i bólu zmoczył spodnie. Śmiali się z niego. Przecież to było zabawne, prawda?
Nie było.
Tak jak jeden z nich za mocno przycisnął nogę na gazie.
Tak samo jak samochód zbyt gwałtownie ruszył.
Tak samo jak lina, która napięła się boleśnie, wreszcie oddzielając drobne ciało od głowy.
Tak samo jak lniany worek, który stanowił część jego stroju zaczął nasiąkać krwią nieruchomego ciała.
Akari przestał płakać. Przestał krzyczeć.
Już nie bolało.
Warui Shin'ya ubóstwia ten post.
Yūrei
Mamoritai Akari
Keiyaku Suru
Yōzei-Genji SetsurōPoziom kontraktu
0赤い木 Akai ki
Poziom 0 - Na ten moment Akarai potrafi jedynie poruszać roślinami. Niczym delikatne muśnięcie wiatru może poruszyć kwiatem, trawą, bądź gałęziami. Nikomu nie jest w stanie zrobić krzywdy. Nikomu nie jest w stanie wyrządzić nic złego, oprócz może nastraszenia zwykłych, nieświadomych ludzi nagłym poruszeniem gałęzi. Cel
Odnalezienie siostryForma yūrei
Jego ciało jest koloru sinoniebieskiego, a ubranie nieco rozdarte. Nosi parę błękitnych ogrodniczek, której górna część jest pokryta zaschniętą krwią. Bluzka w paski, tak samo jak skarpetki. Brak butów. Nosi na sobie lniany worek, który przypomina strój ducha. Brak głowy. I choć w jej miejscu po dotknięciu jest pustka, w rzeczywistości znajduje się tam błękitny ognik, dzięki któremu widzi, mówi i słyszy. Kondycja
Stan fizyczny
W normie.Stan psychiczny
Jest na graniczy yurei i borei, dlatego też miewa napady agresji.Umiejętności
- Broń biała (siekiera) - podstawowy - 200
- Gibkość - średniozaawansowany - 400
- Zręczność - podstawowy - 200
- Percepcja (wzrok) - podstawowy - 150
...
Wady
- Lęk (żaby) - poziom ciężki
- Luka (większość ludzkiego życia) - poziom znaczący
- Zaburzenia snu (koszmary) - niewielki
- Naiwność - ciężki (200)
- Niski próg bólu - znaczący (150)
- Słaba wola - znaczący (150)
...
W posiadaniu
Mityczne przedmioty
omamori: kōriShikigami
WYPISZ SHIKIGAMITechnologia
WYPISZ TECHNOLOGIĘInne
grzaniec; prezentHistoria zmian
[+] 500 PF na start
[+] 500 PF za dodatkowe wady (1 x wada ciężka, 2 x wada znacząca)
[−] 950 PF - Karta Postaci
[+] 575 PF - Natsukashii Matsuri
[+] jednorazowy talon na -1 fabułę do zdobywania umiejętności [2] - Natsukashii Matsuri
[+] 1020 PF - kalendarz adwentowy
[+] przedmiot specjalny: grzaniec - kalendarz adwentowy
[+] przedmiot specjalny: prezent - kalendarz adwentowy
[+] omamori: kōri - kalendarz adwentowy
OBECNY STAN PF: 1645
Postać sprawdzona przez: Warui.
|
|
marzec-kwiecień 2038 roku