Why are you here? (Hecate x Enma) - Page 2
Haraedo

Join the forum, it's quick and easy

Haraedo
Haraedo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Seiwa-Genji Enma

Sro 12 Lip - 21:29
First topic message reminder :

14.07.2031

Nie spieszył się, choć miał obsuwy kilka minut. A może i kilkanaście? Któż to wiedział. Na pewno nie Enma, bo od jakiegoś czasu przechodził swój nastoletni okres buntu, który objawiał się właśnie w spóźnianiu. Bo kto bogatemu zabroni?
Skwar, który wylewał się z nieba był obrzydliwy i duszący. Wystarczyło zrobić kilka kroków aby poczuć, jak koszulka leniwie zaczyna kleić się do pleców, a na bladych skroniach pojawiają się pierwsze krople potu.
Enma nienawidził lata.
Jak większości pór roku. Bo właściwie w każdym miesiącu, podczas każdej pory roku potrafił znaleźć coś, na co psioczyłby bez końca. Niczym stary, zrzędliwy dziad, a przecież dopiero co skończył w grudniu siedemnasty rok życia.
Wreszcie wyszedł zza rogu i od razu j ą dostrzegł. Burza ognistych włosów wyraźnie odznaczała się na tle szarych npc'ców dookoła, którzy zlewali się w jedną, bezkształtną masę. Minęło... ile? Z siedem lat od ich ostatniego spotkania? Tak. Gdzieś tak w okolicy. Jasne, wysyłali sobie zdjęcia. Często rozmawiali przez telefon, na komunikatorach czy też innych gównach współczesnej technologii. Ba, nawet wysyłali sobie listy starodawnym sposobem. Ale prawda była taka, że rozmowa przez kamerki była niczym małe, niewyrośnięte nasionko przy potężnym drzewie, jakim było spotkanie na żywo.
Siedziała do niego tyłem przy jednym z wielu stolików niewielkiej kawiarni. Widząc ją mimowolnie przyspieszył kroku, jakby jakaś niewidzialna siła stała za nim i popychała go na przód. Usta drgnęły, uginając się pod miękkim uśmiechem, kiedy niemal bezgłośnie znalazł się za nią. Oparł dłoń o oparcie krzesła, na którym siedziała i nim ta zdołała się obrócić, nachylił się nad nią na tyle, że jego usta znalazły się tuż przy uchu dziewczyny.
- Ze wszystkich miejsc w Fukkatsu, musiałaś wybrać to w centrum, gdzie jest najwięcej ludzi? - zapytał wyrażając tym samym swoje niezadowolenie, choć tonacja głosu była utrzymana bardziej w lekkim i żartobliwym tonie. Odsunął się od niej, tym samym zwracając jej wolność po czym obszedł stolik i usiadł na przeciwko niej.
- Kawa? - wskazał brodą na w połowie opróżnią szklanką, która stała przy Black. Sam nie czekając na jej odpowiedź sięgnął po kartę i otworzył, przesuwając dwubarwnym spojrzeniem po treści wypisanej krzywym fontem, który cholernie nie pasował do całokształtu menu.
- Czemu odezwałaś się dopiero teraz, skoro mieszkasz już tu pół roku? - zapytał nagle, nawet nie unosząc spojrzenia na nią, aż wreszcie nie napotkał tego, na co miał ochotę. Dopiero wtedy odrzuciwszy kartę na blat stołu, odchylił się i spojrzał w jej oczy czekając na szczerą odpowiedź, jednocześnie niemo rzucając w nią wyrzutem.

@Hecate Shirshu Black


Why are you here? (Hecate x Enma) - Page 2 Mrbg22G
Seiwa-Genji Enma

Seiwa-Genji Enma

Sob 16 Wrz - 1:07
Nie rozumiał.
Nie rozumiał złości, jaka nagle się w niej narodziła.
Nie rozumiał dlaczego robiła teraz z siebie pokrzywdzoną i ofiarę, kiedy to ona pierwsza pchała się z rękoma w jego stronę.
Wpatrywał się w nią dłuższą chwilę, nieznacznie marszcząc czoło, próbując przeanalizować wszystkie słowa, jakie właśnie padły z jej ust. Układał je w głowie, jeden po drugim, ale bez znaczenia jak usilnie starał się odnaleźć rozwiązanie, efekt wciąż był taki sam.
Czuł się jak dziecko we mgle nie potrafiące odnaleźć drogi powrotnej. Był zły. Na nią i na tę sytuację. Zaskakujące jak Hecate sprowadzała niekomfortowe uczucie tylko i wyłącznie do wsadzania dłoni w spodnie. Przecież nie każdy dotyk, który ranił bądź najzwyczajniej w świecie był nieprzyjemny musiał mieć erotyczne bądź seksualne podłoże.
Nie odezwał się jednak, a przynajmniej nie w tej kwestii. Miał wrażenie, że rozdmuchałoby to niepotrzebną pyskówkę i napięcie pomiędzy nimi. A przecież tak długo się nie widzieli. Powinni cieszy się swoim towarzystwem a nie drzeć koty ze sobą. Dlatego też przełknął kilka gorzkich słów, które usilnie cisnęły się na jego usta. Skinął jedynie głową na wspomnienie ciotki Fiony, chociaż oboje wiedzieli, że aż tak prędko tego nie zrobi. Przepadał za nią, jasne, ale wydawała mu się taka.... dziwna. Odległa.
Wsunął obie dłonie do kieszeni spodni i ruszył wraz z rudowłosą. Nim jednak oddalili się od kawiarni, powiedział na tyle cicho, że tylko ona była w stanie dosłyszeć jego słowa:
- Nienawidzę, jak ktoś nagle dotyka mojej szyi i karku. Wiesz o tym. - nie spojrzał na nią, ale czuł, że jej wzrok mimowolnie powędruje na wypukłą bliznę, która niemal w całości otulała szczupłą szyję Enmy.
Pamiątka po bracie.
Pamiątka po tym, kiedy prawie, dosłownie, stracił głowę.
Nie chciał, aby zrozumiała. Ale żeby wiedziała, że odtrącił ją nie dlatego, że jej nienawidził. Powód był znacznie inny; głębszy. I bolesny.

Wątek zakończony

@Hecate Shirshu Black


Why are you here? (Hecate x Enma) - Page 2 Mrbg22G
Seiwa-Genji Enma
maj 2038 roku