Lazaret - Page 2
Haraedo

Join the forum, it's quick and easy

Haraedo
Haraedo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Haraedo

Nie 1 Wrz - 19:48
First topic message reminder :

Lazaret


Przestronne pomieszczenie, w którym lekarze opatrują rannych egzorcystów powracających z misji lub innych członków Tsunami wymagających opieki medycznej. Sala wyposażona jest w kilka łóżek na wypadek zaistnienia potrzeby obserwacji jednego lub większej ilości pacjentów - do każdego przypisana jest szafka, stolik oraz kotara dająca minimum prywatności. Materace nie należą do najwygodniejszych, jednak rzadko bywa to problemem; mniej pilne przypadki często odsyłane są do wypoczynku we własnych pokojach, tym poważniejszym, wymagającym specjalistycznego sprzętu zapewniany jest z kolei transport do szpitala w Fukkatsu. Oprócz miejsc wypoczynku dla chorych, w gabinecie stoi także biurko z laptopem, szafka z aktami medycznymi na wypadek braku połączenia z siecią i kilka szafek z lekami zamykanymi na klucz, do którego dostęp ma personel medyczny (włączając w to egzorcystów-medyków). Całość utrzymana jest w kolorystyce bieli, beżu, brązu oraz szarości, stylistycznie dość surowa i bez jakichkolwiek ozdób. Co złośliwsi twierdzą, że brak przytulności panuje tu nie bez przypadku - zbyt duża wygoda za bardzo nakłaniałaby do powrotu na lekarską kozetkę, a tego każdy powinien unikać.

Haraedo

X

Pią 6 Wrz - 20:15
Doktor Tanaka Aiko, lekarz w siedzibie Tsunami


Odpowiedź dowódcy, że miejsce zawsze się znajdzie najwyraźniej oznaczało, że w tym momencie nie mieli konkretnego wakatu. Może to i dobrze, bo przy okazji ściągało to ewentualną presję z barków Tanaki. Na ten moment nie chciała opuszczać swojego aktualnego stanowiska, jednak gdyby czuła że żołnierzy naprawdę nie ma kto leczyć w terenie, to mogłaby zmienić zdanie. W końcu pracowała z poczucia misji, a nie z nudów i braku lepszych czy bardziej intratnych możliwości w prywatnych klinikach. Mogłaby przecież przymknąć oczy na wszystko, co działo się dookoła. Jednak nie potrafiła. Gdyby żołnierze mieli ginąć zanim zdążono by ich do niej przetransportować... Ratowanie życia i zdrowia było dla Aiko najważniejsze i trwała przy swoich przekonaniach niezmiennie od wielu lat. Jeżeli musiałaby, to zostałaby medykiem w terenie. Wolała jednak tego nie robić. Dotychczas nie musiała.

Wykonane badanie uspokoiło Tanakę — dowódca raczej nie miał żadnych dodatkowych obrażeń. Natomiast upomniała go, że gdyby cokolwiek działo się niepokojącego z jego stanem zdrowia, to żeby do niej przedzwonił lub pojawił się ponownie w gabinecie. Urazów wewnętrznych po prostu nie można było lekceważyć, bo mogły kończyć się nawet szybkim i niespodziewanym zgonem w wyniku niewydolności któregoś z organów lub krwawienia wewnętrznego. Nakashima mógł nie przepadać za pigułkami i znieczuleniem, ale głupi nie był i wierzyła, że w razie wątpliwości wróci do niej z opisem objawów.

Równie mocno uspokoiło ją wyjaśnienie dowódcy na temat możliwości ewentualnego raportowania Asahurze. Znaczyło to, że sytuacja była pod kontrolą. Skinęła wyraźnie głową, dając mu do zrozumienia, że nikomu innemu nie piśnie nawet słówka. Następnie wręczyła mu leki, no i oczywiście w chwilę potem naklejkę. Dzisiaj wyjątkowo zasłużył! Nawet nie spodziewała się, że na serio ucieszy się z takiej drobnostki. Widziała oczami wyobraźni jak przewraca oczami albo zagryza zęby, żeby nie odpowiedzieć nic niemiłego, a tutaj taka niespodzianka. Może coś wstąpiło w dowódcę? Ale czy duchy, z którymi miał do czynienia mogły ewentualnie wpływać na poprawę zamiast pogorszenie humoru? Chyba nic go nie opętało, prawda? Wspomniał nawet o swojej rodzinie, a z pewnością nie należał do wylewnych. Wpierw dosłownie parsknęła śmiechem na jego reakcję, co było również zaskakujące w przypadku Doktor Tanaki, która zazwyczaj mówiła swoje żarty z niemal kamienną miną. Potem jednak szybko się opanowała i wróciła do swojego firmowego wyrazu twarzy.
Na szczęście jest już Pan dorosły i może samodzielnie zbierać naklejki za bycie dobrym pacjentem. — Poklepała go delikatnie w ramię, gdy jeszcze poprosił o środki nasenne.
Ależ oczywiście. — Chyba jeszcze nie zdarzyło się w trakcie kariery Pani Aiko, żeby Nakashima sam poprosił o jakiś lek. Najwyraźniej problemy ze snem musiały mu już naprawdę mocno doskwierać. Tymczasem dobry sen bardzo pomagał w regeneracji ciała. Sen wywołany farmakologią nie należał do najlepszych pod względem jakości, jednak i tak był lepszy niż jego brak. Dlatego podała mu również paczkę leków nasennych. W końcu nie musi wyspać się jedynie dzisiaj, a nawet lepiej by było, gdyby zażywał je przez jakiś czas, aby doprowadzić się do porządku.

W tym momencie już rzeczywiście zrobiła dla niego wszystko, co mogła. Nastał koniec wizyty.
Niech ta naklejka będzie zachętą do tego, żeby Pan do mnie nie wracał. Z ranami oczywiście. Dzisiaj usłyszałam tyle miłych rzeczy, że jeszcze się zakocham od tych spotkań i co wtedy? Tymczasem ja mam męża! — Mówiła udając, że załamuje ręce. W rzeczywistości nie miała tego typu moralnych wątpliwości. Była żoną Takeshiego od ponad dwudziestu lat i był najkochańszym i najbardziej opiekuńczym mężczyzną na świecie. Na dodatek akceptował jej pracę. Może nie wyglądał tak, jak przystojny i młody jeszcze Nakashima, ale była bardzo daleka od tego, aby zaszaleć z jakimkolwiek młodzikiem.
Jeszcze raz tutaj dowódcę zobaczę w takim stanie i obiecuję, że wyślę na przymusowe zwolnienie lekarskie! A teraz  d o   w i d z e n i a! — Wiedziała że Nakashima od dawna imał się od wzięcia jakiegokolwiek wolnego, nawet gdy zdecydowanie go potrzebował. Zdarzało się, że po wypisaniu przez nią zwolnienia i tak na następny dzień widziała go zajętego jak zwykle jakimiś bardzo ważnymi sprawami, zamiast nie mniej ważnym odpoczywaniem. Może próbując go nastraszyć za pomocą L4 uda jej się go chociaż na chwilę odegnać od lazaretu. Ostatnie słowa powiedziała dosadnie, z nutką rozbawienia i wyganiając delikwenta za drzwi.

@Nakashima Yosuke

2 x zt
X
maj 2038 roku