Sawa, 18.07.2025 r.
Złożona kilka dni wcześniej propozycja spędzenia razem jego urodzin i zrobienia maratonu filmowego została przyjęta bez mrugnięcia okiem, gdy Yosuke powiedział, że jego rodzice muszą tego dnia pracować. Przecież urodzin nie można spędzać samemu lub, co gorsza, z młodszym rodzeństwem! W końcu Reina i Shin i tak będą poniekąd pod jego opieką, więc mogła mu chociaż trochę w tym pomóc, gdy Państwo Nakashima będą w pracy. Alaesha uważała urodziny za jedną z najważniejszych do świętowania okazji i z pewnością nie pozwoliłaby, żeby jej przyjaciel w taki sposób obchodził dziewiętnastą wiosnę swojego życia — choć cóż, spędzenie urodzin tylko z nią również nie było specjalnie wybitne. Skoro jednak chciał ją zaprosić, to sam sobie wybrał towarzystwo!
Esha wymyśliła najpiękniejszą bajeczkę dla swojej mamy, aby ta jakimś cudem zgodziła się na jej nocowanie poza domem. Urabiała ją przez te kilka dni, aż ta wyraziła zgodę w zamian za parę przysług w domu. Szczęśliwie najlepsza przyjaciółka niezawodnie kryła ją od dawna gdy chodziło o spotkania z chłopakiem z Sawy — to u niej miała spędzić większość dnia i spać, gdy w rzeczywistości w tym czasie chodziła po górach, a potem zajadała się popcornem daleko od Fukkatsu. Wsiadła więc koło południa w pociąg, który w stosunkowo krótkim czasie dowiózł ją na miejsce. Yosuke praktycznie zawsze odbierał ją z dworca, więc chwilę przed tym jak miała wysiadać, wyciągnęła z plecaka pojedynczą, ale dużą babeczkę (z mąki ryżowej oczywiście!) i wetknęła w nią świeczkę. Podpaliła ją zaraz po wyjściu z pociągu i odśpiewując na szybko fragment sto lat, złożyła chłopakowi życzenia, wręczając słodycz wraz z owiniętą w papier płytą ulubionego metalowego zespołu.
Spędzili całkiem miły, letni dzień włócząc się jak zwykle po szlakach, wracając lekko zmęczeni późniejszym popołudniem. O ile Shin mógł spoglądać na Reinę w ciągu dnia, to wieczór mieli już spędzić w czwórkę, aby mieć młodszych Nakashimów na oku. Zasiedli razem z przekąskami w salonie, gdzie na dużym tv zaczęli odpalać filmy — jak się dopiero teraz okazało, Yosu przygotował w większości thrillery. No cóż, jubilatowi się nie odmawia, prawda? Pierwszy film był całkiem lajtowy, a Reina nawet nie zdążyła zobaczyć niczego, co mogłoby ją specjalnie przestraszyć. Zagadywała wszystkich przez większość seansu i policzyła kilkukrotnie wszystkie dinozaury na koszuli Alaeshy, po czym zasnęła obok na kanapie. Cały drugi film przespała, przy czym Esha musiała zacząć się starać, aby jej nie obudzić. Momentami film wywoływał w niej gęsią skórę i nagłe spięcie mięśni, gdy na ekranie działo się coś zupełnie dla widza nieoczekiwanego. O ile wcześniej Ala siedziała wyluzowana, tak teraz wciągnęła nogi na kanapę i przytulała się do poduszki, szeptem komentując co straszniejsze sceny do Yosuke, aby rozładować emocje. Po drugim filmie Shin stwierdził, że idzie do siebie — nie zauważyła, aby którykolwiek z Nakashimów bał się podczas oglądania, może więc film był dla niego nudny, albo miał dość jej gadania. W międzyczasie do domu wrócił Pan Tata, wyraźnie zmęczony po pracy, z którym dziewczyna jak zwykle grzecznie i ze szczerym uśmiechem się przywitała. Naprawdę lubiła jego rodziców — byli wyluzowani i zawsze miło ją przyjmowali w swoim domu. Było to skrajnie różne doświadczenie od chłodnej i surowej mamy, która nakładała na nią wiele zasad do przestrzegania. U Yosuke natomiast zawsze mieli pełną swobodę, z której jednak korzystali tylko w granicach dobrego wychowania. Dom Nakashimów był ciepły, przytulny i gwarny, jak to przy trójce dzieci i dwóch wielkich psach. Zupełnie inny niż ładny i zadbany, acz pustawy i w porównaniu cichy dom Pani Itou.
— Chyba będziemy przeszkadzali Twojemu tacie, jeśli będziemy tutaj dalej oglądać filmy, co? — Mruknęła po cichu do Yosuke, odprowadzając wzrokiem Pana Nakashimę, który to skierował swoje kroki do sypialni na parterze.
Koniec końców wylądowali w pokoju Yosuke, gdzie mieli kontynuować oglądanie. Esha była już tutaj nie raz. W większości na naukę, ale nie zawsze. Czasem mogli po prostu u niego posiedzieć i porobić coś ciekawego lub wręcz przeciwnie — w końcu wychillować. Dopadła poduszki leżącej na podłodze i usadowiła się na niej wygodnie, opierając głowę o łóżko tak, żeby siedzieć naprzeciwko monitora komputera.
— Co oglądamy następne?
@Nakashima Yosuke
Matsumoto Hiroshi ubóstwia ten post.
maj 2038 roku