Strona 2 z 2 • 1, 2
First topic message reminder :
Co może uczynić dusza bez ciała? Chociaż w aktualnej sytuacji większość osób nie zwróciłaby na niego uwagi, to z pewnością posiadanie fizycznej formy ułatwiało wiele rzeczy. Nie zwracając jednak na formę, w obu wypadkach ciemnowłosy musiał na kimś polegać. Tygodnie i miesiące z czasem przerodziły się w lata niematerialnej tułaczki, co niekoniecznie umożliwiało chłopakowi jakiekolwiek zdobywanie informacji, czy - co ważniejsze - zaspokojenie własnej ciekawości. Czemu jednak znalazł się w tym miejscu? To zapewne wiedział sam ciemnowłosy, które ostatnie tygodnie spędził na darmowej wersji oglądania pokazu prowadzonego dla tier-4 suba przez kogoś, kto raczej większość czasu nie miał zbytnio wścibskiego towarzystwa i nie wydawał się nader skłonnym do donosu osobnikiem. Gdyby tylko miał pomysł, jak się za to wszystko zabrać.
Ciemny korytarz prowadził do niewielkiego pomieszczenia. Pierwsza z brzegu osoba z pewnością nie miałaby żadnych skojarzeń z tym miejscem, jednak Shirai mogła dostrzec kilka charakterystycznych elementów. Wewnątrz niewielkiego, kamiennego pokoju znajdywało się sześć drzwi, które na pierwszą myśl przywodziły jej jedną z gier, w które nie tak dawno miała okazje zagrać. Od lewej był to spore, drewniane drzwi porośnięte gęstymi pnączami z symbolem drzewa na nich. Drugie w kolei drzwi z pewnością wyglądały na solidniejsze i większe, aniżeli pierwsze, jednak nie wyróżniały się one niczym szczególnym. Trzecie przejście blokowały lodowe wrota, które zdawały się mieścić jakieś wielkoludy - nawet jak na dwumetrowe standardy Fuukatsu. Kolejne wejście było w pełni z metalu, który przywodził na myśl masę zespawanych ze sobą części. Piąte drzwi były z najjaśniejszego drewna i biło od nich wyjątkowe ciepło. Ponadto po bokach w ścianie znajdywały się jasne filary jakby z piaskowca. Ostatnie z kolei drzwi wykończone był zielonym, jadeitowym kryształem z grawerunkiem smoka pośród fal na środku. Tylko... którą historie przyjdzie wybrać pani Informatyk? I dlaczego cały czas miała wrażenie, jakby ktoś ją obserwował?
@SHIRAI ASAMI
Co może uczynić dusza bez ciała? Chociaż w aktualnej sytuacji większość osób nie zwróciłaby na niego uwagi, to z pewnością posiadanie fizycznej formy ułatwiało wiele rzeczy. Nie zwracając jednak na formę, w obu wypadkach ciemnowłosy musiał na kimś polegać. Tygodnie i miesiące z czasem przerodziły się w lata niematerialnej tułaczki, co niekoniecznie umożliwiało chłopakowi jakiekolwiek zdobywanie informacji, czy - co ważniejsze - zaspokojenie własnej ciekawości. Czemu jednak znalazł się w tym miejscu? To zapewne wiedział sam ciemnowłosy, które ostatnie tygodnie spędził na darmowej wersji oglądania pokazu prowadzonego dla tier-4 suba przez kogoś, kto raczej większość czasu nie miał zbytnio wścibskiego towarzystwa i nie wydawał się nader skłonnym do donosu osobnikiem. Gdyby tylko miał pomysł, jak się za to wszystko zabrać.
13 luty 2037
Ciemny korytarz prowadził do niewielkiego pomieszczenia. Pierwsza z brzegu osoba z pewnością nie miałaby żadnych skojarzeń z tym miejscem, jednak Shirai mogła dostrzec kilka charakterystycznych elementów. Wewnątrz niewielkiego, kamiennego pokoju znajdywało się sześć drzwi, które na pierwszą myśl przywodziły jej jedną z gier, w które nie tak dawno miała okazje zagrać. Od lewej był to spore, drewniane drzwi porośnięte gęstymi pnączami z symbolem drzewa na nich. Drugie w kolei drzwi z pewnością wyglądały na solidniejsze i większe, aniżeli pierwsze, jednak nie wyróżniały się one niczym szczególnym. Trzecie przejście blokowały lodowe wrota, które zdawały się mieścić jakieś wielkoludy - nawet jak na dwumetrowe standardy Fuukatsu. Kolejne wejście było w pełni z metalu, który przywodził na myśl masę zespawanych ze sobą części. Piąte drzwi były z najjaśniejszego drewna i biło od nich wyjątkowe ciepło. Ponadto po bokach w ścianie znajdywały się jasne filary jakby z piaskowca. Ostatnie z kolei drzwi wykończone był zielonym, jadeitowym kryształem z grawerunkiem smoka pośród fal na środku. Tylko... którą historie przyjdzie wybrać pani Informatyk? I dlaczego cały czas miała wrażenie, jakby ktoś ją obserwował?
@SHIRAI ASAMI
Zabawa mogłaby trwać dalej, gdyby nie pewne słowa. Słowa, które nieuchronnie musiały paść, zważywszy na to, że sama dziewczyna raczej już wiedziała, że coś tu nie gra. Co jednak mógł zrobić sam nieumarły byt w formie Miyashity? Nieszczególnie wiele. Przynajmniej nie do końca był pewien, jak też powinien zareagować w takiej sytuacji.
- Dlaczego..? - rozległo się tylko krótkie pytanie, a całe otoczenie stopniowo zaczęło się zmieniać. Światło w aktualnym pomieszczeniu zaczęło stopniowo wygasać, aż pozostała tylko wszechobecna pustka. Mimo to, dziewczyna zdawała się widzieć wszystko. Podłoga dalej znajdywała się na dole, a ściany... te zniknęły pośrodku mroku, jeśli w ogóle dalej istniały. Ponadto przed nią dalej widziała dość wyraźną książkę, nad którą aktualnie stało coś, co przypominało pluszowego kota. Ponadto trzymał w rękach coś, co przypominało po części 'umowę' podpisywaną na koniec procesu tworzenia postaci, gdzie podaje się jej imię. Mimo to, treść znajdująca się na samym papierze przypominała bardziej elementy potrzebne do zawarcie kontraktu z yurei. Ponadto umieszczona była jeszcze adnotacja: 'Aby uzyskać dostęp do dalszej zawartości, należy wykupić pakiet premium poprzez powyższy kontrakt'.
- Dlaczego..? - rozległo się tylko krótkie pytanie, a całe otoczenie stopniowo zaczęło się zmieniać. Światło w aktualnym pomieszczeniu zaczęło stopniowo wygasać, aż pozostała tylko wszechobecna pustka. Mimo to, dziewczyna zdawała się widzieć wszystko. Podłoga dalej znajdywała się na dole, a ściany... te zniknęły pośrodku mroku, jeśli w ogóle dalej istniały. Ponadto przed nią dalej widziała dość wyraźną książkę, nad którą aktualnie stało coś, co przypominało pluszowego kota. Ponadto trzymał w rękach coś, co przypominało po części 'umowę' podpisywaną na koniec procesu tworzenia postaci, gdzie podaje się jej imię. Mimo to, treść znajdująca się na samym papierze przypominała bardziej elementy potrzebne do zawarcie kontraktu z yurei. Ponadto umieszczona była jeszcze adnotacja: 'Aby uzyskać dostęp do dalszej zawartości, należy wykupić pakiet premium poprzez powyższy kontrakt'.
W trakcie snu ciężko było rozpoznać fikcję od rzeczywistości, a jednak pojawiały się takie szczegóły, które zakrzywiały postrzeganie wszystkiego. Lustro bez odbicia, dziwnie działające wskazówki zegara, które niewiele miały wspólnego z odliczaniem prawidłowego czasu, światła uliczne pracujące w sposób odbiegający od normalnego. Przechodząc przez proces tworzenia postaci, znany jej za sprawą wieloletniego obcowania tak z nową, jak i poprzednią częścią tej gry, wychwyciła subtelne różnice, złapała się ich i wreszcie uzyskała tę świadomość znajdowania się w obcym miejscu.
Oparła dłonie o uda i pochyliła głowę na tyle, by zrównać się poziomem z kotem znajdującym się nad książką, w której przecież dopiero co podejmowała wybór. Złociste oczy zmrużyły się odrobinę, kiedy kobieta przyglądała się stworzeniu… a może maskotce?
– Kiedyś zawarłam już kontrakt – oznajmiła zsuwając spojrzenie na kartę spoczywającą w łapkach. Yūrei były fascynującymi istotami. Wspanialsze od ludzi, potężne, posiadające fascynujące moce. Zawarcie umowy z jednym z nich to jak zdobycie na własność całkiem przydatnego sprzymierzeńca, czasem może nawet ochroniarza. Musiała choć odrobinę zgrywać niedostępną, żeby duch odniósł wrażenie, że to ona w tym związku będzie górą.
– Czego oczekujesz, duchu? W czym miałabym ci pomóc obdarzając cię ciałem? – Musiała wiedzieć, na co się zgadza. Nie, żeby miała jakieś wygórowane potrzeby, poprzednia dusza chciała dosłownie zabić jej męża, a mimo wszystko się zgodziła. Wolała jednak mieć pogląd na to, na jak długo zwiąże się z istotą z zaświatów.
Oparła dłonie o uda i pochyliła głowę na tyle, by zrównać się poziomem z kotem znajdującym się nad książką, w której przecież dopiero co podejmowała wybór. Złociste oczy zmrużyły się odrobinę, kiedy kobieta przyglądała się stworzeniu… a może maskotce?
– Kiedyś zawarłam już kontrakt – oznajmiła zsuwając spojrzenie na kartę spoczywającą w łapkach. Yūrei były fascynującymi istotami. Wspanialsze od ludzi, potężne, posiadające fascynujące moce. Zawarcie umowy z jednym z nich to jak zdobycie na własność całkiem przydatnego sprzymierzeńca, czasem może nawet ochroniarza. Musiała choć odrobinę zgrywać niedostępną, żeby duch odniósł wrażenie, że to ona w tym związku będzie górą.
– Czego oczekujesz, duchu? W czym miałabym ci pomóc obdarzając cię ciałem? – Musiała wiedzieć, na co się zgadza. Nie, żeby miała jakieś wygórowane potrzeby, poprzednia dusza chciała dosłownie zabić jej męża, a mimo wszystko się zgodziła. Wolała jednak mieć pogląd na to, na jak długo zwiąże się z istotą z zaświatów.
Sen - miejsce, w którym przeplatały się dwa oddzielne światy. Rzeczywistość mieszała się z fikcją, co uwydatniała tylko obecność pozagrobowej jednostki. Dlaczego jednak to wszystko tak wyglądało? Miyashita nie był w stanie tego ocenić. Nie miał zbyt wielkiego doświadczenia w tej kwestii, toteż ukrywanie tego nie należało do najłatwiejszych. Dawny policjant z pewnością ulotniłby się i spróbował zapomnieć o zaistniałej sytuacji, jednak na swój sposób czuł się odpowiedzialny za zmarnowany czas. Chociaż Shirai nie mogłaby go wykorzystać w żaden inny sposób i nijak nie wpłynęło to na jej codzienność, to jednak ciemnowłosy zabierał jej coś, czego raczej ot tak nie byłaby w stanie odzyskać.
- Chcę poznać prawdę - ciche zgłoski rozległy się po dłuższej chwili milczenia. Wszechogarniająca pustka tylko potęgowała siłę tych kilku słów, które dobiegły jakby zza pluszowej maskotki, czy książki. - Odkryć, dlaczego umarłem i co takiego może ukrywać policja, a potem... - zaczął tylko, urywając tym samym względnie monotonny tok słów, jakby sam nie miał pewności, co dokładniej zrobiłby z tymi informacjami. Ujawnił światu? Użył do jakiejś zemsty? Nie miał teraz pewności, ale wiedział, że jeśli przyjdzie mu bezczynnie czekać, to raczej niczego by nie osiągnął.
- Chcę poznać prawdę - ciche zgłoski rozległy się po dłuższej chwili milczenia. Wszechogarniająca pustka tylko potęgowała siłę tych kilku słów, które dobiegły jakby zza pluszowej maskotki, czy książki. - Odkryć, dlaczego umarłem i co takiego może ukrywać policja, a potem... - zaczął tylko, urywając tym samym względnie monotonny tok słów, jakby sam nie miał pewności, co dokładniej zrobiłby z tymi informacjami. Ujawnił światu? Użył do jakiejś zemsty? Nie miał teraz pewności, ale wiedział, że jeśli przyjdzie mu bezczynnie czekać, to raczej niczego by nie osiągnął.
Fascynujące było dla niej to, co potrafiły duchy. Wnikać do umysłów śpiących osób, kreować całe światy niczym boskie istoty. Rozumiała, dlaczego w Shingetsu tak przychylnie patrzyli na osoby, które pochwyciły choć jedną taką istotę. Władza, potęga na smyczy. Każdy z tych przykutych do ziemskiego świata duchów miał inne właściwości, którymi mógł oddziaływać na inne stworzenia – zarówno żywe, jak i pochodzące z ich wymiaru. Nie potrzebowała tłumaczenia, była kupiona już w chwili, w której zorientowała się, że yūrei przybyło do niej. Musiała jednak zgrywać niedostępną, udawać, żeby potem jej nie uciekł, nie słuchając komend. No i żeby nie wyszło, że jest taka łatwa.
– Więc mamy nawet całkiem zbieżne cele – wyznała, starając się głowę zniżyć mniej więcej do poziomu tego stworzenia, które nagle jej się tu pojawiło. Nawet, jeśli wymagałoby to kucnięcia albo pochylenia się w dość niewygodnej pozie. – Pewnie trochę mnie obserwowałeś, więc wiesz, że szukam niewygodnych dla władz informacji, często w niezbyt legalny sposób.
Przechyliła nieco głowę, wpatrując się w pluszaka. Całkiem uroczy był z niego stworek, chociaż wciąż zastanawiała się, jak przedstawia się prawdziwa forma tego, który do niej przemówił.
– Muszę to rozważyć, w końcu to spora odpowiedzialność. Przyjdź do mnie pierwszego kwietnia, w dzień, kiedy wszystkie żarty uchodzą płazem. Półtora miesiąca. Wtedy będę mieć dla ciebie odpowiedź. Umowa stoi? – Wyciągnęła rękę, jak do uścisku dłoni, dobicie targu. Pewnie mogłaby zawrzeć kontrakt i zaraz, jakby tylko się obudziła, ale powinna trochę ogarnąć mieszkanie i dopiąć kilka prywatnych spraw nim pojawi się w jej życiu nowa osoba.
– Więc mamy nawet całkiem zbieżne cele – wyznała, starając się głowę zniżyć mniej więcej do poziomu tego stworzenia, które nagle jej się tu pojawiło. Nawet, jeśli wymagałoby to kucnięcia albo pochylenia się w dość niewygodnej pozie. – Pewnie trochę mnie obserwowałeś, więc wiesz, że szukam niewygodnych dla władz informacji, często w niezbyt legalny sposób.
Przechyliła nieco głowę, wpatrując się w pluszaka. Całkiem uroczy był z niego stworek, chociaż wciąż zastanawiała się, jak przedstawia się prawdziwa forma tego, który do niej przemówił.
– Muszę to rozważyć, w końcu to spora odpowiedzialność. Przyjdź do mnie pierwszego kwietnia, w dzień, kiedy wszystkie żarty uchodzą płazem. Półtora miesiąca. Wtedy będę mieć dla ciebie odpowiedź. Umowa stoi? – Wyciągnęła rękę, jak do uścisku dłoni, dobicie targu. Pewnie mogłaby zawrzeć kontrakt i zaraz, jakby tylko się obudziła, ale powinna trochę ogarnąć mieszkanie i dopiąć kilka prywatnych spraw nim pojawi się w jej życiu nowa osoba.
Kontrakty miały do siebie to, że wymagały względnego zaufania. To z pewnością nie mogło powstać ot tak w ciągu jednej nocy, a tym bardziej jednego snu. Ciemnowłosy na swój sposób to rozumiał, dlatego też z początku dalej milczał. Na słowa dziewczyny pluszowa powłoka jedynie przytaknęła nieznacznie głową, dając do zrozumienia to, że co nieco przyszło mu już widzieć.
- W porządku - rzucił tylko względem wspomnianej daty, chociaż ze względu na brak ciała mogło być to ciut trudniejsze by upilnować odpowiednio kalendarza. Niemniej sam ciemnowłosy, jak sen w który wplątał Asami zaczął stopniowo zanikać, pozostawiając po sobie nic innego, jak zwykłą pustkę. W końcu nikt nie wykupił opcji premium.
z/t x2 na teraz czy coś
- W porządku - rzucił tylko względem wspomnianej daty, chociaż ze względu na brak ciała mogło być to ciut trudniejsze by upilnować odpowiednio kalendarza. Niemniej sam ciemnowłosy, jak sen w który wplątał Asami zaczął stopniowo zanikać, pozostawiając po sobie nic innego, jak zwykłą pustkę. W końcu nikt nie wykupił opcji premium.
z/t x2 na teraz czy coś
Strona 2 z 2 • 1, 2
maj 2038 roku