Wiara - ta z pewnością nie była obca młodemu Ruuce. Chłopak mimo to, nie wiązał swojej przyszłości z rodzinnymi powinnościami. Chociaż od pokoleń jego rodzina zajmowała się jedną ze świątyń, ciemnowłosy niekoniecznie widział w tym coś wartościowego. Ciekawość świata z pewnością nie pomagała względem wszelkich niewyjaśnionych boskich protekcji, czy mistycznych dziwów. Z tego też powodu wszelkie kulturowe mrzonki i odgórnie narzucone tradycje wydawały się zwyczajnym picem na wodę. Mimo to, z czasem nastoletni już Ruuka odkrył swego rodzaju 'stabilność' w formie bardziej przyziemnych zawodów, które opierały się na bardziej logicznych przesłankach. Wybór jego kariery ugruntował tylko jeden z kryminalnych seriali, które to oglądał za młodu. Mimo to, telewizja niekoniecznie obrazuje wszystko takim, jakim jest rzeczywiście. Tym też sposobem po skończeniu szkoły, ciemnowłosy z ledwością zaliczył sprawnościowe egzaminy i... skończył przypisany do jednostki w Fukkatsu. Za biurkiem. Dokładniej to w sekcji zajmującej się archiwizowaniem i dokumentowaniem zamkniętych lub nierozwiązanych spraw. Wścibska natura chłopaka jednak dość szybko dała się mu we znaki, kiedy to zamiast zwyczajnie akceptować kolejne dokumenty, zaczął je stopniowo przeglądać i analizować. Z czasem w niektórych przypadkach zaczął dostrzegać poszczególne luki, czy niedopowiedzenia oraz niekoniecznie logiczne wnioski, co nie spodobało się innym. Tym też sposobem znalazł się na celowniku bliżej nieznanego mu agresora, który zadbał o to, aby młodociany policjant popływał z rybkami i przepadł jak kamień w wodę.

Ile czasu minęło od tamtych wydarzeń? Ruuka z pewnością tego nie wiedział. Nie miał też pojęcia, jak wyjaśnić aktualny stan swojej egzystencji. Jednak niejednokrotnie złapał się na tym, jakby próbował wykrztusić z siebie wszelką wodę, która jakiś czas temu wypełniła jego płuca. Mimo to wiedział tylko, że z pewnością odkryje prawdę, która kryła się za jego śmiercią. Problem był jednak taki, że niekoniecznie miał pojęcie - komu w tej sytuacji mógłby w ogóle zaufać lub gdzie też miałby się teraz podziać.