First topic message reminder :
@Hyeon Yuushin
Numer nieznany
25/04/2037 21:01
25/04/2037 21:02
25/04/2037 21:03
"best fuck i ever had"?
odważnie
ciekawe kurwa który, bo nie mogę się zdecydować
25/04/2037 21:02
dzięki za numer
zajebiście, bo teraz przynajmniej możesz mi przypomnieć
zapraszam
25/04/2037 21:03
chyba za drugim razem nie zaniżysz poprzeczki?
Hyeon Yuushin ubóstwia ten post.
best fuck i ever had
21/05/2037 09:57
w życiu nie widziałem
tak czystej
podłogi :o
to też jedyna przestrzeń
do jakiej mi wolno
wychłodzić
więc nie dam rady
stawiać się
na naszym treningu
@Yakushimaru Seiya
Yakushimaru Seiya ubóstwia ten post.
Słodki książę
21/05/2037 09:59
21/05/2037 10:01
co ry kuerwa robis,zx e szoitalu
ja jebeii
jebie
21/05/2037 10:01
no kurwa
nocne spierdalanie ci nie wyszło?
to sobie po chuju poradziłeś-
Hyeon Yuushin ubóstwia ten post.
best fuck i ever had
21/05/2037 10:02
eh no jedyny mnie
znaleźli
mnie z kolei znalazł
pracownika magazynów
wzieli mnie do szpitala
ale nie pamiętam tego
i dochdze do siebie
ale jest dobrze
ŻYJĘ XD
jeszcze się upomne
o ten trening!!!
mieli zdecywaną
przewage liczebna ok
@Yakushimaru Seiya
Yakushimaru Seiya ubóstwia ten post.
Słodki książę
21/05/2037 10:04
21/05/2037 10:05
ta zauważyłem
gdyby nie to, mógłbym kurwa pospać jeszcze dobre 2h
no ale chuj tam
21/05/2037 10:05
teraz to kurwa nie wiem czy dożyjesz tego upominania się o trening
powiedz mi
czy ty kurwa specjalnie wpierdalasz się w takie gówno?
to jakiś jebany danger kink?
im mniejsze szanse tym lepiej?
nie powiesz mi kurwa, że nie wiedziałeś, że jest ich więcej
Hyeon Yuushin ubóstwia ten post.
best fuck i ever had
21/05/2037 10:06
myślałem że masz
zdjęcia!
ale eh tez bym
spalał ale mnie
budzą co kilka
gonitw :/
dożylnie nie bój żaby ;*
21/05/2037 10:07
seiya to się nazywa
uzależnienie od
adrenaliny XD
ale spokojnie to nie to
ja nie robak specjalny
po prostu... tak wychodzi
no i na początku
nie wiedziałam
dopiero porem wyszło
już na miejscu
gdybym wiedzial
to bym wybrakowany
inny dzień
@Yakushimaru Seiya
Yakushimaru Seiya ubóstwia ten post.
Słodki książę
21/05/2037 10:08
21/05/2037 10:09
[WYSŁANO WIADOMOŚĆ GŁOSOWĄ]
— Ty chyba kurwa nie za bardzo rozumiesz definicję przypadku. Wybrałbyś inny dzień na co dokładnie? — zaczął ochrypłym po brutalnej pobudce głosem. Zaraz po tym odchrząknął krótko, ale próba przywrócenia tonu do normalności zakończyła się niepowodzeniem. — Czy ty napierdalasz na telefonie z urazem głowy? To by miało sens. Piszesz gorzej niż zazwyczaj, a nie sądziłem, że to kurwa możliwe. Chociaż robak specjalny całkiem do ciebie pasuje. — Przez markotny ton przedarła się bardzo słaba nuta rozbawienia. Sam też musiał ją wyczuć, bo wraz z kolejnymi słowami została stłamszona w zarodku: — Jak mocno cię rozgnietli?
wychodzi?
21/05/2037 10:09
— Ty chyba kurwa nie za bardzo rozumiesz definicję przypadku. Wybrałbyś inny dzień na co dokładnie? — zaczął ochrypłym po brutalnej pobudce głosem. Zaraz po tym odchrząknął krótko, ale próba przywrócenia tonu do normalności zakończyła się niepowodzeniem. — Czy ty napierdalasz na telefonie z urazem głowy? To by miało sens. Piszesz gorzej niż zazwyczaj, a nie sądziłem, że to kurwa możliwe. Chociaż robak specjalny całkiem do ciebie pasuje. — Przez markotny ton przedarła się bardzo słaba nuta rozbawienia. Sam też musiał ją wyczuć, bo wraz z kolejnymi słowami została stłamszona w zarodku: — Jak mocno cię rozgnietli?
Hyeon Yuushin ubóstwia ten post.
best fuck i ever had
21/05/2037 10:12
[Wiadomość głosowa]
— Seiya, jak miło Cię słyszeć! — Głos Yuu był już pozbawiony chrypy, ale brzmiał lekko nieprzytomnie, w sposób właściwy komuś, kto najchętniej położyłby się jeszcze do łóżka. Choć silił się na entuzjazm, nie zdołał zamaskować przebijającego się w głosie osłabienia. — Tak, ale oskarżyłeś mnie o to, że robię to celowo. No a nie robię. Gdyby to ode mnie zależało, to teraz szykowałbym się na trening z Tobą. To znaczy, pewnie odsypiałbym nockę, a potem zaczął szykować się na trening— doprecyzował. — A obiecałem znajomemu, że odbiorę jego zgubę. Bardzo mu na tym zależało — Swobodna wypowiedź Yuushina w ogóle nie sugerowała tego, że kryło się za nią spore kłamstwo. Czy też może olbrzymie niedopowiedzenie.
Wychwycił ukrytą nutę rozbawienia w tonie wypowiedzi Seiyi, oczywiście, że wychwycił, była tak niecodzienna, że wybiła się mocno ponad markotny głos Yakushimaru. Automatycznie na wargach Yuu wykwitł szeroki uśmiech. — Bardzo specjalny. Za nic się mnie nie pozbędziesz i przetrwam wszystko — zaśmiał się cicho, po czym zaniósł się kaszlem, który zakończył cichym jęknięciem bólu. — Wstrząśnienie mózgu — zaczął nieco zbolałym głosem, bo to jedno z jego obrażeń Seiya już sam wydedukował — I trochę obity jestem. Być może trochę to potrwa, zanim będę w stanie rozłożyć Cię na łopatki — w słabym głosie Hyeon odmalowała się jedak właściwa mu zadziorność.
— Seiya, jak miło Cię słyszeć! — Głos Yuu był już pozbawiony chrypy, ale brzmiał lekko nieprzytomnie, w sposób właściwy komuś, kto najchętniej położyłby się jeszcze do łóżka. Choć silił się na entuzjazm, nie zdołał zamaskować przebijającego się w głosie osłabienia. — Tak, ale oskarżyłeś mnie o to, że robię to celowo. No a nie robię. Gdyby to ode mnie zależało, to teraz szykowałbym się na trening z Tobą. To znaczy, pewnie odsypiałbym nockę, a potem zaczął szykować się na trening— doprecyzował. — A obiecałem znajomemu, że odbiorę jego zgubę. Bardzo mu na tym zależało — Swobodna wypowiedź Yuushina w ogóle nie sugerowała tego, że kryło się za nią spore kłamstwo. Czy też może olbrzymie niedopowiedzenie.
Wychwycił ukrytą nutę rozbawienia w tonie wypowiedzi Seiyi, oczywiście, że wychwycił, była tak niecodzienna, że wybiła się mocno ponad markotny głos Yakushimaru. Automatycznie na wargach Yuu wykwitł szeroki uśmiech. — Bardzo specjalny. Za nic się mnie nie pozbędziesz i przetrwam wszystko — zaśmiał się cicho, po czym zaniósł się kaszlem, który zakończył cichym jęknięciem bólu. — Wstrząśnienie mózgu — zaczął nieco zbolałym głosem, bo to jedno z jego obrażeń Seiya już sam wydedukował — I trochę obity jestem. Być może trochę to potrwa, zanim będę w stanie rozłożyć Cię na łopatki — w słabym głosie Hyeon odmalowała się jedak właściwa mu zadziorność.
@Yakushimaru Seiya
Yakushimaru Seiya ubóstwia ten post.
Słodki książę
21/05/2037 10:15
[WIADOMOŚĆ GŁOSOWA]
— Mmm, więc jakim cudem za każdym razem pojawiasz się kurwa tam, gdzie są kłopoty? Brzmi na brudną robotę. Wszyscy znajomi wysługują się tobą w tak chujowy sposób? — spytał bardziej z rezygnacją niż faktycznym zainteresowaniem. Po ostatniej akcji zdążył już wszystko sobie dopowiedzieć. — Jeden raz to przypadek. Za drugim razem też, ale robi się to kurwa trochę dziwne. Za trzecim razem- — zrobił krótką pauzę, pozostawiając go na moment z szelestem pościeli. — Może musisz pogodzić się z tym, że masz pecha i nie jesteś kurwa najlepszym materiałem na wybawcę? Poza tym, jak widać, nie muszę się ciebie pozbywać. Jeszcze chwila, a sam się kurwa zmieciesz z planszy, czegokolwiek nie sądzisz o swoim byciu niezniszczalnym — uwieńczył wypowiedź parsknięciem, ale nie było w nim choćby śladu rozbawienia; było szorstkie i suche – dużo bardziej podobne do Seiyi, nawet jeśli powinien być bardziej zadowolony z opcji wyeliminowania swojego problemu. — Myślę, że i bez wstrząśnienia mózgu i bycia poobijanym nie masz kurwa szans rozłożyć mnie na łopatki. Ale doceniam ambicje, biorąc pod uwagę, że na treningu nie będziesz miał okazji wpierdolić się w krzaki i przeczekać.
— Mmm, więc jakim cudem za każdym razem pojawiasz się kurwa tam, gdzie są kłopoty? Brzmi na brudną robotę. Wszyscy znajomi wysługują się tobą w tak chujowy sposób? — spytał bardziej z rezygnacją niż faktycznym zainteresowaniem. Po ostatniej akcji zdążył już wszystko sobie dopowiedzieć. — Jeden raz to przypadek. Za drugim razem też, ale robi się to kurwa trochę dziwne. Za trzecim razem- — zrobił krótką pauzę, pozostawiając go na moment z szelestem pościeli. — Może musisz pogodzić się z tym, że masz pecha i nie jesteś kurwa najlepszym materiałem na wybawcę? Poza tym, jak widać, nie muszę się ciebie pozbywać. Jeszcze chwila, a sam się kurwa zmieciesz z planszy, czegokolwiek nie sądzisz o swoim byciu niezniszczalnym — uwieńczył wypowiedź parsknięciem, ale nie było w nim choćby śladu rozbawienia; było szorstkie i suche – dużo bardziej podobne do Seiyi, nawet jeśli powinien być bardziej zadowolony z opcji wyeliminowania swojego problemu. — Myślę, że i bez wstrząśnienia mózgu i bycia poobijanym nie masz kurwa szans rozłożyć mnie na łopatki. Ale doceniam ambicje, biorąc pod uwagę, że na treningu nie będziesz miał okazji wpierdolić się w krzaki i przeczekać.
Hyeon Yuushin ubóstwia ten post.
best fuck i ever had
21/05/2037 10:19
[Wiadomość głosowa]
— Dramatyzujesz — stwierdził tylko na całą wypowiedź Seiyi głosem cierpliwym, ale odrobinę lekceważącym. — Radzę sobie. Wbrew pozorom potrafię ocenić niebezpieczeństwo, a w razie czego poprosić o pomoc— westchnął, jakby to było coś, co musiał powtarzać wcześniej już wielokrotnie i zaczynał być tym zmęczony. — Ale to miłe, że się o mnie martwisz — Ton Yuu wyraźnie się rozświetlił, jakby w jednej chwili na jego ustach wykwitł szeroki uśmiech. I rzeczywiście tak było.
— Ah, Seiya, ta pewność siebie w Twoim głosie jest taka pociągająca — wymruczał niskim głosem, w którym jednak wyraźnie dało się wyczuć niejakie rozbawienie — Ale nie mogę się doczekać, aż zobaczę w Twoich oczach zaskoczenie, kiedy będziesz leżał pode mną. I jakie odgłosy od Ciebie wtedy usłyszę— Hyeon wyraźnie czuł się już całkiem dobrze, skoro było go już stać na podobną figlarność. — Ale tak mi się nuuuudzi tutaj. Eh— natychmiast zmienił ton wypowiedzi, najwidoczniej w jednej chwili postanawiając, że ma ochotę zacząć się żalić swojemu rozmówcy. — Niczego nie pozwalają mi robić... To znaczy, dzisiaj niby będę mógł już pooglądać telewizję, że też nie za długo... Jeszcze chwila, a będę po imieniu ze wszystkimi pielęgniarkami z oddziału — z ust Yuu wymknął się rozbawiony śmiech —I dają mi do picia tylko wodę, rozumiesz? A ja bym się napił coli — zajęczał, wydymając wargi, wyraźnie niezadowolony z faktu ograniczania jego wolności wyboru w taki sposób.
— Dramatyzujesz — stwierdził tylko na całą wypowiedź Seiyi głosem cierpliwym, ale odrobinę lekceważącym. — Radzę sobie. Wbrew pozorom potrafię ocenić niebezpieczeństwo, a w razie czego poprosić o pomoc— westchnął, jakby to było coś, co musiał powtarzać wcześniej już wielokrotnie i zaczynał być tym zmęczony. — Ale to miłe, że się o mnie martwisz — Ton Yuu wyraźnie się rozświetlił, jakby w jednej chwili na jego ustach wykwitł szeroki uśmiech. I rzeczywiście tak było.
— Ah, Seiya, ta pewność siebie w Twoim głosie jest taka pociągająca — wymruczał niskim głosem, w którym jednak wyraźnie dało się wyczuć niejakie rozbawienie — Ale nie mogę się doczekać, aż zobaczę w Twoich oczach zaskoczenie, kiedy będziesz leżał pode mną. I jakie odgłosy od Ciebie wtedy usłyszę— Hyeon wyraźnie czuł się już całkiem dobrze, skoro było go już stać na podobną figlarność. — Ale tak mi się nuuuudzi tutaj. Eh— natychmiast zmienił ton wypowiedzi, najwidoczniej w jednej chwili postanawiając, że ma ochotę zacząć się żalić swojemu rozmówcy. — Niczego nie pozwalają mi robić... To znaczy, dzisiaj niby będę mógł już pooglądać telewizję, że też nie za długo... Jeszcze chwila, a będę po imieniu ze wszystkimi pielęgniarkami z oddziału — z ust Yuu wymknął się rozbawiony śmiech —I dają mi do picia tylko wodę, rozumiesz? A ja bym się napił coli — zajęczał, wydymając wargi, wyraźnie niezadowolony z faktu ograniczania jego wolności wyboru w taki sposób.
@Yakushimaru Seiya
Yakushimaru Seiya ubóstwia ten post.
Słodki książę
21/05/2037 10:25
[WIADOMOŚĆ GŁOSOWA]
— Mylisz kurwa martwienie się z uświadamianiem ci, że lądowanie w szpitalu to nie jest żadne jebane radzenie sobie — w pozornym znużeniu jeszcze sennego tonu ścieliła się ledwo wybrzmiewająca nuta poirytowania. Musiało mu nie pasować to, że nadinterpretował jego wypowiedzi. — Zawsze jestem kurwa pociągający. Szkoda, że działa to niezależnie ode mnie — sarknął; gdyby ton głosu przemawiał też konkretnym gestem, w tym przypadku byłoby to wywrócenie oczami. — Yuu. Widzę, że nie przyjebali ci wystarczająco mocno, żeby pod czaszką wszystko ci kurwa na miejsce wróciło. Jedyne, co usłyszysz, to "spierdalaj ze mnie". Ale to kurwa hipotetyczna sytuacja, bo oczywiście się tego nie doczekasz — skomentował z tym samym, niezmąconym przekonaniem o swoich możliwościach. Przez chwilę wydawało się, że stopniowo zaczynał przyzwyczajać się do zaczepek. Albo dużo łatwiej było je ignorować, gdy miał więcej czasu na odpowiedź. — Potraktuj to kurwa jak nowe doświadczenie. Nie każdy ma okazję siedzieć na dupie przez większość dnia i podrywać pielęgniarki. Może kurwa zawrócisz w głowie pani Shoji i przestanie się patrzeć na mnie tak, jakbym to ja ostatnio zajebał morfinę z oddziału. — Przerwał, wydając z siebie przeciągłe ziewnięcie. — W najgorszym wypadku zrobisz wszystko, żeby już tam nie wrócić i na następną akcję będziesz zapierdalał w kasku na wspomnienie o ich chujowym cateringu.
— Mylisz kurwa martwienie się z uświadamianiem ci, że lądowanie w szpitalu to nie jest żadne jebane radzenie sobie — w pozornym znużeniu jeszcze sennego tonu ścieliła się ledwo wybrzmiewająca nuta poirytowania. Musiało mu nie pasować to, że nadinterpretował jego wypowiedzi. — Zawsze jestem kurwa pociągający. Szkoda, że działa to niezależnie ode mnie — sarknął; gdyby ton głosu przemawiał też konkretnym gestem, w tym przypadku byłoby to wywrócenie oczami. — Yuu. Widzę, że nie przyjebali ci wystarczająco mocno, żeby pod czaszką wszystko ci kurwa na miejsce wróciło. Jedyne, co usłyszysz, to "spierdalaj ze mnie". Ale to kurwa hipotetyczna sytuacja, bo oczywiście się tego nie doczekasz — skomentował z tym samym, niezmąconym przekonaniem o swoich możliwościach. Przez chwilę wydawało się, że stopniowo zaczynał przyzwyczajać się do zaczepek. Albo dużo łatwiej było je ignorować, gdy miał więcej czasu na odpowiedź. — Potraktuj to kurwa jak nowe doświadczenie. Nie każdy ma okazję siedzieć na dupie przez większość dnia i podrywać pielęgniarki. Może kurwa zawrócisz w głowie pani Shoji i przestanie się patrzeć na mnie tak, jakbym to ja ostatnio zajebał morfinę z oddziału. — Przerwał, wydając z siebie przeciągłe ziewnięcie. — W najgorszym wypadku zrobisz wszystko, żeby już tam nie wrócić i na następną akcję będziesz zapierdalał w kasku na wspomnienie o ich chujowym cateringu.
Hyeon Yuushin ubóstwia ten post.
maj 2038 roku