Ślepa uliczka - Page 3
Haraedo

Join the forum, it's quick and easy

Haraedo
Haraedo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Haraedo

Czw 8 Cze - 21:13
First topic message reminder :

Ślepa uliczka


Lata świetności tej uliczki już dawno minęły - jej użyteczność zanikła wraz z zamknięciem otaczających ją sklepów. Kiedyś służyła jako miejsce postoju samochodów dostawczych, przywożących świeże pieczywo, warzywa i pozostałe artykuły spożywcze. Niełatwo się do niej dostać, bo po drodze trzeba pokonać sieć krętych, ciasnych uliczek - tylko wprawny kierowca potrafiłby przedrzeć się przez wszystkie wystające śmietniki, nagłe, ostre zakręty i inne przeszkody bez zarysowania auta. Większość mieszkańców dzielnicy prawdopodobnie zapomniało o istnieniu tej uliczki, zupełnie jakby została wymazana z mapy miasta wraz z bankructwem pobliskich biznesów.
Na pierwszy rzut oka wydaje się opustoszała - z przewróconych blaszaków wydobywa się smród gnijących śmieci, które upodobały sobie dzikie gryzonie, a wszelkie źródła światła, które mogłyby próbować zwalczyć ciemności utraciły swoją moc już dawno. Lampy i pozostałości po neonowym oświetleniu zostały brutalnie pozbawione żarówek, a ściany niemal w całości zostały pokryte graffiti.

Haraedo

Naiya Kō

Pon 17 Cze - 15:23

- Traumę to ja ci zaraz zro... - Delikatna jak na jak na em.. ekhem, męską dłoń zacisnęła się w akcie irytacji, ale równie szybko poluźniła się, gdy dalszy postęp sytuacji zupełnie odwrócił jego uwagę.
Zdolności stand'upowe tego faceta grzebiącego w śmietnikach ze szczurami coraz bardziej zadziwiały wysokiego pederastę. Zdawał się nawet nie musieć się starać, by na wszystko mieć dobitną odpowiedź. Może Jirō był tak naprawdę jednym z tych bezdomnych którzy mieli tytuł doktora na karku, bo podnosił mu przy tym ciśnienie ze sprawnością kardiologa. Mało tego. Kolejny raz gasił go jak peta.
- Ta... Dzieci z bronią, rzeczywiście nie ma się czego bać. - Zaśmiał się nerwowo. - Podobno w Ameryce się to sprawdza... Ale tam i tak się zmniejsza liczba kolegów. -
Spokój Jirō niewiele uspokajał spanikowanego Kou, który próbował wyraźnie wcisnąć mu własną przejętą całym zajściem energię, średnio skutecznie. Zupełnie nie zwracał uwagi na to czy nie posuwa się za daleko swoim zachowaniem, im dłużej przebywał w jego otoczeniu tym bardziej zacierał się jego lęk, tym bardziej luka w jego instynkcie samozachowawczym zdawała się być widoczna.
Skupił z całej siły wzrok słysząc pytanie towarzysza. Mimo soczewek kontaktowych nie widział tam zupełnie nic i nie wyobrażał sobie nawet, jak to możliwe że Hasegawa widzi coś w tym potopie.
Pokiwał przecząco głową.
- Nie nałykałeś tej wody przypadkiem? Tak pytam. - Powiedział najmilej jak się dało, nie odbierając jednak swojej wypowiedzi roli kąśliwej zaczepki.
Nie miał szczerze zielonego pojęcia, co tak właściwie się dookoła dzieje. Jego zmysł logicznego myślenia wyłączył się całkowicie już jakoś w połowie tej przeprawy, a widząc dzieciaka brnącego prosto w czeluści wzbierającej wody poczuł się jak w nieprzyjemnym, nielogicznym śnie. Było w tym widoku coś niemalże paranormalnego; niesłychanie niepokojącego, irracjonalnego, włączającego w mózgu ten sam przycisk, co oglądanie horroru podczas burzy w nocy i rozmowa na temat duchów przy ognisku w środku ciemnego lasu. Kiedy nagle każdy szmer, każdy szum wydawał się być częścią jakiejś zgranej ze sobą niewidzialnej siły. Ta siła mogła być jedynym, co nielogiczną myśl umysłu skłaniało do wyjaśnienia sobie dziwnego zachowania dziecka, które niczym oszołomione nielegalną substancją kierowało się ślepo prosto w stronę z której mogło nie być już powrotu.
Odetchnął z ulgą gdy zauważył jak Jirō wystąpił do przodu zatrzymując dzieciaka.
Już miał coś powiedzieć, ale gdy spojrzał w jego oczy zza swojego towarzysza, cofnął się o krok. Dopiero po chwili zdawał się nabrać spowrotem życia.
Coś mu zdecydowanie przypominała ta czerń... Czerń tęczówek, która w swej znajomej barwie wywoływała pewne zwiększone poczucie empatii, podświadomie ostudziła jego irytację zachowaniem dziecka. Cokolwiek mu było, wywoływała współczucie. Wtedy jednak podszedł bliżej, a widząc zajmujący strach w drżących kończynach przykunął opierając jedną rękę na kolanie. Zdawał sobie sprawę że sam jego wzrost dla niejednego szczyla był przerażający. Sam w końcu nim kiedyś był, dzieciakiem pochłaniętym strachem ilekroć musiał spojrzeć na dwa metry w górę. Na ojca. Przeklinał w głowie samo istnienie genetyki, bo choć rzeczywiście był o wiele drobniejszy, nigdy nie chciał tworzyć choćby zbliżonego wrażenia.
Nawet nie lubił dzieci, ale wyszedł przed szereg nie mając pojęcia jak na to wszystko może zareagować Jirō. Nie znał go na tyle, ale nie spodziewał się po nim reakcji równie przejętej emocjami które musiały przechodzić przez niewinny umysł.
- Spokojnie. - Wystawił doń wewnętrzną stronę dłoni. - No już... Nic ci nie jest? Nie wiem kim jest Yami, ale jesteś tu bezpieczny, okej? To twoja siostra? - Dodał mimo że rzeczywiście sam nic tam w oddali nie widział. Widząc jak dzieciak dalek szkli oczy nie mogąc wykrztusić z siebie zdania, odwrócił nagle głowę w stronę Jirō. Nie wydawał się wiedzieć kto to.
- Co teraz? - Zapytał niepewnie. Nie miał zielonego pojęcia, co się robi z samotnie biegającymi dzieciakami w Nanashi. Ledwie ugryzł się w język żeby nie powiedzieć "co z nim zrobimy", bez nacisku na "my", ale w ostatniej chwili zdał sobie sprawę że takie pytanie może z jednej strony przestraszyć dzieciaka, z drugiej sprawić że zabrzmi jak creep. Będąc kimś wyglądającym jak Kou lepiej jednak uważać na takie teksty, tym bardziej, że tatuaże nadal mogły komuś kojarzyć się z Yakuzą. W każdym razie osiągnął swój cel wgapiając się w Jirō i ukrywając przed dzieciakiem swój równie zagubiony wzrok, dając koledze do zrozumienia że oddaje mu w pełni tą piękną okazję do wykazania się zdolnościami rozwiązywania sytuacji, zanim będzie miał dwa razy więcej trzęsącej się z zimna, rozpłakanej masy.


Oh my, just look at those eyes - Pretty like a girl, oh boy
This boy is so nice - Never seen a boy like him
So cute and polite - Better keep him humble,
Cuz he might wanna learn to bite

Look at me, look at me, look at me - Tell me that you don't like what you see
Look at me, look at me, look at me -Tell me that you don't like
Naiya Kō

Matsumoto Hiroshi ubóstwia ten post.

Haraedo

Nie 15 Wrz - 14:49
ZAKOŃCZENIE WĄTKU

W wyniku długiej stagnacji jednego z graczy wątek zostaje odgórnie zakończony, a lokacja zwolniona do użytku nowych fabuł. W razie chęci kontynuowania gry, zapraszamy do rozegrania dalszej akcji w retrospekcjach.
Haraedo
Sponsored content
maj 2038 roku