Negai no furuki
Haraedo

Join the forum, it's quick and easy

Haraedo
Haraedo
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Haraedo

Czw 14 Wrz - 0:39
Negai no furuki




Nie ma nic gorszego od marzeń, którym nie udało się stabilnie zapuścić korzeni. Podobnie myśli się o niewielkim, zeschłym drzewku niewiadomego gatunku, wciąż sterczącym jak wykrzywiony w reumatycznym bólu starzec bądź niczym czarne ramię z dłonią pełną długich, gałęziowych palców pragnących w ostatniej chwili sięgnąć nieba. Jego rachityczna sylwetka napawa mimowolnym przygnębieniem, zwłaszcza w zestawieniu z przetartymi tanzaku zawieszonymi na cieniutkich, kruchych patykach. Być może były to prośby zapisane przez ówczesnych mieszkańców, choć obecnie okoliczne budynki stoją puste, grożąc w każdej chwili rychłym zawaleniem. Niektórzy wciąż wzdychają na myśl o trzepocie spłowiałych kartek, wspominając ze smutkiem, że tak szeleścić powinny soczyste liście, nie zasupłane linki z dowiązanymi doń niespełnionymi życzeniami.

Nie ma co udawać - mało kto polega na cudownej mocy drzewka, jednak wciąż znajdą się ludzie dający wiarę w jego ponowną boskość. Twierdzą oni, że istnieje sekretna legenda związana z korzeniami Negai no furuki. W opowieści, sięgają one aż do Yomi no kuni, krainy zmarłych, chłonąc tamtejszą grzeszną materię, a spijając ją, uśmiercają serce rośliny. Gdyby jednak odprawić rytuał oczyszczający w godzinie wołu i proces ten powtarzać przez siedem nocy z rzędu, drzewko ożyje i choć nie spełni żadnych życzeń żyjących, stanie się opoką dla umęczonych w Yomi dusz, gdyż czubki jego splątanych korzeni zaczną się mienić ciepłym blaskiem, rozganiając mrok.
Haraedo
Yakushimaru Sakuya

Pon 18 Wrz - 22:31
5 września 2037

Wrzesień z pewnością kojarzył mu się negatywnie. Zielonowłosy najchętniej minąłby przynajmniej z połowę tego miesiąca, jednak nie wchodziło to raczej w grę. Powrót do szkoły zdawał się nader problematyczny dla nastolatka. Wakacyjna przerwa mogłaby z pewnością trwać, jednak wszystko co dobre, szybko się kończy. Tym też sposobem Sakuya wrócił do książkowej codzienności, która zdawała się jedynie nieznacznie lepszą alternatywą od zderzenia rozpędzonej twarzy ze ścianą lub drzewem. Czemu jednak zawitał w te strony? Sam do końca tego nie wiedział. Z jednej strony zarzekał się, jak to nie wierzy w wszelkiego rodzaju zabobony, jednak... zważywszy na jego wyniki w poprzednim semestrze, wsparcie magicznymi mocami cudownego drzewa nie wydawało się aż tak głupie. Być może nie znał wszelkich przesądów powiązanych z drzewkiem, jednak w ciągu jego nanasinej egzystencji podłapał ze zdanie czy dwa. Z tego też powodu przystanął w okolicy niemalże martwej rośliny, przyglądając się jej tak, jakby właściwie nie wiedział, co takiego powinien zrobić. Jedynie kojarzył tyle, że powinien to powtórzyć przez najbliższe siedem dni. A może zwyczajnie mieszało mu się to z jakimś horrorem?

@HASEGAWA IZAYA
Yakushimaru Sakuya

Hasegawa Izaya ubóstwia ten post.

Hasegawa Izaya

Pią 22 Wrz - 1:05
Co tutaj robił niewinny dziennikarz? No, a co mógł? Jak zwykle szukał ciekawych rzeczy, aby je umieścić w gazecie, czy też w artykule na stronce. Jakimś cudem nogi poprowadziły go tutaj. Czy narzekał? Skąd. Żył w końcu w przeświadczeniu, że o, tuż tam za rogiem może znaleźć coś interesującego. Nieważne gdzie, nieważne kiedy. Zawsze jest szansa napotkać się na coś intrygującego, coś co mogłoby zaszokować całe miasto, jak nie cały świat.
  Przystanął obok jakiegoś zielonowłosego dzieciaka, zachowując bezpieczny dystans. Wydał mu się dziwny, przez jego kolor włosów, ale nie skomentował tego w żaden sposób. Raz tylko zerknął na niego bez żadnej większej emocji. Sam nieszczególnie przepadał za młodszymi, tak więc nie widział większego sensu zaczynania rozmowy, czy też zagadywania go, co mogłoby wyglądać dość dziwnie. Z resztą, taki staruch jak on i rozmawia z młodzikiem? O czym? Raczej to nie jest ta osoba z którą miałby milion tematów do rozmów.
  Wpatrywał się w drzewko z zainteresowaniem. Jako agnostyk poddawał wątpliwości istnienie bytów wyższych wszelakich maści oraz wszystkich magicznych mocy, czy temu też podobne. Najpewniej sam musiałby do czegoś dojść, aby uwierzyć w boga, czy dwóch. Sam przekonać by się nie dał. Zwykły upór.
  Podniósł aparat do góry, wycelował w drzewko obiektyw i cyknął fotkę. Od razu spojrzał na wyświetlacz, aby sprawdzić zdjęcie, czy jest ono dobrze wykonane, czy wszystkie ustawienia są poprawne. Nie pasowało mu parę rzeczy, tak więc stał przez moment w bezruchu gmerając w ustawieniach. Kontrast, focus i te sprawy.
  - Kurwa. - Burknął sam do siebie. Schrzanił jedne ustawienia, aparat mu się zaciął... I trzeba czekać, aż się zrestartuje. Teraz był tylko i wyłącznie wkurzony, co było widać po jego naburmuszonej buźce. A zrobił prawie idealne zdjęcie! Zanim wszystko się odpali elegancko, to jeszcze słońce się poruszy, cała sceneria ulegnie zmianie i już nie będzie mu odpowiadało. Świat to jednak lubi robić na złość.

@Yakushimaru Sakuya
Hasegawa Izaya
Yakushimaru Sakuya

Sob 23 Wrz - 0:28
Gorące dni z pewnością mogły dobiec końca. Szkoła nijak współgrała z nazbyt dodatnimi temperaturami. Do tego spora wilgoć powietrza z pewnością doskwierała większej grupie osób, aniżeli samemu Sakuyi. Z drugiej strony, cieplejsze dni mogły utrzymać się chociaż do księżycowego wieczoru. Przynajmniej nie musiałby się przejmować czymś takim, jak wyciągnięcie cieplejszej bluzy z szafy. Wystarczyło mu to, że szkolne zmartwienia powróciły jak bumerang, a w okolicznościowych zakupach raczej nie miał co liczyć na matkę. Nie sądził też, że którekolwiek z jego rodzeństwa w ogóle pamiętało o corocznym pretekście do familijnego spotkania i wymienienia się uprzejmościami... lub bluzgami. Z tego też powodu zaczął sobie układać prowizoryczną listę zakupów, odganiając na dalsze tory gimnazjalne niedogodności?
- Huh? - wzdrygnął się prawie jak oparzony, odsuwając się nieco od nagłego źródła dźwięku w jego otoczeniu. Otworzył powieki, spoglądając w stronę - raczej - niezadowolonej osoby, jednak jego główną uwagę przykuło coś innego, aniżeli twarz, czy irytacja jego niedoszłego, przyszłego rozmówcy. - Nowy model? - rzucił tylko krótkie pytanie, zanim to ugryzł się w język. Sam nie znał się na tego typu rzeczach, co z pewnością miałoby się inaczej, gdyby był tu Seiga, czy nawet Seiya. Nie widział też potrzeby do posiadania oddzielnego aparatu, kiedy to nowsze telefony potrafiły robić zdjęcia w lepszym HD, aniżeli wzrok przeciętnego mieszkańca Nanashi.

@HASEGAWA IZAYA
Yakushimaru Sakuya

Hasegawa Izaya ubóstwia ten post.

Hasegawa Izaya

Nie 24 Wrz - 12:53
  - Ta, nowy Canon, a już wariuje. - Mruknął odruchowo odpowiedź, nieszczególnie zwracając uwagi na to, komu właściwie odpowiada. Dość szybko wypadło mu z głowy, że obok jest zielonowłosy młodzieniaszek z którym tematów do rozmowy nie widzi. Sam się łapał, że ostatnio praktycznie o wszystkim zapomina dość prędko. Może nie wypadają mu rzeczy istotne, jak co musi ogarnąć do pracy, ale to co się dzieje dookoła niego? To kompletnie inna bajka, szczególnie jak się przejmie losowo czymś innym. Sam przez pewien moment zastanawiał się, czy to nie jest wina jego wiecznego niewyspania, czy leków. Najprawdopodobniej jedno i drugie. Okularnik miał świadomość, że powinien udać się do specjalisty i szczerze o wszystkim porozmawiać, ale zapewne trafiłby do psychiatryka, bądź do jakiejś placówki odwykowej. Nie byłoby mu to na rękę.
  Westchnął pod nosem, opuścił aparat i spojrzał na młodszego z bezsilnością. Myśl, że nic, a nic działać nie będzie przez moment tylko bardziej wprowadzała go w zirytowanie.
  - Ogarniasz temat może? - Izaya podniósł jedną brew do góry. Może jakimś cudem napotkał kogoś, kto siedzi w temacie technologii i potrafi ogarnąć co nieco? To byłoby zaskakujące, głównie dlatego, że powoli aparaty odchodzą w zapomnienie, zastępowane telefonami. Fakt, czasem zdjęcia wykonane telefonem mają równie dobrą jakość, ale nie są one w formacie RAW, a to komplikuje całą sprawę i pracę fotografa.
  Wkleił oczy w gimnazjalistę patrząc z ukosa. Wyczekiwał odpowiedzi zwięzłej i na temat. Zadecyduje o tym, czy Hasegawa zmieni swoje nastawienie, czy też nie. Na ten moment oczywistym było, że nieszczególnie jest skory do rozmowy z dzieckiem. Zwyczajnie nie przepadał za nimi, choć, niektóre młode jednostki ładne są. Wygląd to jedno, a mentalność to drugie. Z resztą, dla społeczności byłoby to z lekka dziwne, gdyby lgnął do namiętnych rozmów z ślicznymi nieletnimi. Na to pozwolić sobie nie może. Wszak dobre mienie i reputacja to podstawa! Psychicznie by nie zdzierżył oceniających spojrzeń, gdyby poleciały dziwne plotki na jego temat. Bycie szarą jednostką na tym świecie najbardziej mu odpowiadała.

@Yakushimaru Sakuya
Hasegawa Izaya
Yakushimaru Sakuya

Nie 24 Wrz - 21:42
Spojrzał w kierunku urządzenia, dumając nad tym przez dłuższą chwilę. Wszystko po to, aby wzruszyć lekko ramionami. Nowinki technologiczne zwykle nie współgrały z krajobrazem zapomnianej dzielnicy. Porzucona część miasta posiadała może takie miejsca, jak opuszczone place budowy, czy różne cudowne próby restrukturyzacji i poprawy warunków życia jej mieszkańców, ale oznaczało to tyle, co nic. Ostatnia powódź z pewnością cofnęła jakiekolwiek zamiary rozwoju o dobrych kilka lub kilkanaście lat.
- Nie sądzę, że ktokolwiek tutaj się na tym zna - rzucił z początku, a jedyna osoba która przyszła mu do głowy to ewentualnie uzdolniony technologicznie starszy brat. Mimo to, nie sądził żeby Seiga miał czas, zwłaszcza w tej jednej dokładnej godzinie, minucie i sekundzie. Pomijając fakt, że sam chyba nie mieszkał już w Nanashi, a w akademiku swojego uniwersytetu. O ile akademik dało nazwać się w ogóle mieszkaniem. Z drugiej strony, jeśli aparat został kupiony w jednym z 'lokalnych sklepów', istniały spore szanse, że był zwyczajnie towarem z odzysku z nalepioną nową metką. - Może w jakimś sklepie, ale to też pewnie niekoniecznie. To coś ważnego? - dodał tylko po chwili, aby odejść nieco na bok pod nader uporczywym spojrzeniem swojego rozmówcy. Jeśli potrzebował tego do pracy, czy czegoś innego to mógłby pomóc mu znaleźć jakąś budkę prowadzoną przez jakiegoś podejrzanego typa udającego przyjaznego wujaszka, ale jeśli to tylko turystyczne wspomnienia najlepiej byłoby odesłać go w inną część miasta. Turyści raczej nie mieli co tu oglądać, nawet jeśli wśród ubóstwa kryło się parę perełek pokroju martwego, acz dalej żywego drzewa.


@HASEGAWA IZAYA
Yakushimaru Sakuya
Hasegawa Izaya

Sro 27 Wrz - 1:37
No tak. Nie mógł wiele oczekiwać po dzieciaku, że będzie znał budowę i funkcje aparatów. Jednak życie nie jest takie wspaniałe i nie obdaruje Izayę czymś tak wspaniałym raz do roku, gdy zachodzi taka potrzeba. Na święta nic nie dostaje, bo sobie tego nie życzy. A urodziny? Ostatnio to tylko pieniądze od rodziców dostał i za nie leki kupił oraz karmę dla kota.
  Paskudna sytuacja. Jeszcze przez chwilę Izaya czekał, aż aparat zacznie reagować i włączy się poprawnie. Z sekundy na sekundę tracił nadzieję, że cokolwiek zadziała poprawnie. Z frustracji miał ochotę cisnąć urządzenie w ścianę, ale tego żałowałby jeszcze bardziej. Najprawdopodobniej może być problem z baterią, a wcześniej już miał szansę doświadczyć takich nieprzyjemności.
  Zerknął na zielonowłosego. Młody głupio nie mówi, w sklepie może znaleźć jakiegoś specjalistę, który może zlokalizować problem i na miejscu go naprawić, o ile nie jest to jakaś wielka szkoda. Hasegawie nie chciałoby się czekać tydzień, czy dwa na odebranie aparatu z naprawy. W ten sposób musiałby chodzić za szefem i prosić go dzień w dzień o pozwolenie na zabranie aparatu. To byłoby dość irytujące. Praca z własnym wyposażeniem jest o wiele bardziej wygodne.
  - Orientujesz się, gdzie jest najbliższy sklep? - Choć w tym może mu się ten dzieciak przydać. Jak nie ogarnianie sprzętu, to może orientuje się jako-tako w terenie. Zmrużył oczy. - Zaraz. A Ty przypadkiem nie powinieneś siedzieć w domu i się uczyć do szkoły? - Zaczął się w końcu rok szkolny, prawda? Wrzesień się dopiero co zaczął. Izaya pamiętał, że od samego początku roku szkolnego zakuwał jak szalony i wydawało mu się to całkiem normalne.
  Czasy się zmieniają, najwidoczniej.

@Yakushimaru Sakuya

Hasegawa Izaya
Yakushimaru Sakuya

Sob 30 Wrz - 0:08
Istniało przekonanie o tym, że nie istniały głupie pytania. Osoba, która stałą za owym stwierdzeniem z pewnością nie była nigdy w skromnych progach najgorszej części miasta. Zielonowłosy zadumał się przez dłuższy moment, spoglądając gdzieś przed siebie. Zupełnie tak, jakby odpowiedź na postawione przed nim pytanie miała znajdywać się na pobliskiej ścianie lub w brudnej szybie okolicznej kamienicy.
- W centrum - odpowiedział po dłuższej chwili, nie kryjąc przy tym nietęgiego wyrazu twarzy. Wszelka elektronika w ich domu - jeśli w ogóle działała - była zwykle przyniesiona do domu spoza nieszczęsnej dzielnicy. Sam zaś niekoniecznie miał okazje, aby zapuszczać się w dalsze części miasta ot tak. Mimo to, raczej wszystko dałoby radę znaleźć w centrum. Zwłaszcza, jeśli człowiek udałby się do jednego z większych, supermarketowych molochów. - Ewentualnie jakiś specjalysta na własną rękę, jeśli taki w ogóle jest w pobliżu - dodał tylko po chwili, wtórując odpowiedzi poprzez wzruszenie ramionami. W końcu nie miał kompletnie pojęcia, czy ktoś babrał się z czymś takim. Tym bardziej nie był w stanie zagwarantować jakości takiej usługi. Kiedy jednak do jego uszu dotarły kolejne słowa człowieka w starszym wieku, Sakuya spojrzał na niego jakby miał do czynienia z osobą specjalnej troski.
- Z chęcią, jeśli zakupy zrobią się same i dostarczą do domu - odparł, próbując uniknąć jakiegoś sarkastycznego tonu, aby nie zabrzmieć niczym niezadowolona z obrotu spraw Karyna. Gdyby mógł, najchętniej posłałby nawet i ów nieznajomego, jednak niekoniecznie można było tu ufać komuś w kwestii pieniędzy. I wyboru odpowiednich, czy zjadliwych jeszcze produktów.
Yakushimaru Sakuya

Hasegawa Izaya ubóstwia ten post.

Hasegawa Izaya

Nie 1 Paź - 3:30
  No tak, oczywiście, że wszystkie sklepy z aparatami i specjalistami w tej dziedzinie będą w centrum. Chyba jakiś szaleniec musiałby być, który postawiłby sobie taki punkt po środku niczego. Może znów nie takie "nic". Po prostu tak tą dzielnicę postrzegał i równie bez wielkiego zapału zwiedzał ten teren. Niezbyt ciekawe rzeczy tutaj się dzieją, a przynajmniej sam nic tutaj wyjątkowego nie wyłapał. Gdyby zdarzyło się jakieś morderstwo lub coś w tym stylu, to byłoby wręcz idealnie! To by był temat do rozpisania. Szkoda tylko, że nic nie przychodzi z taką łatwością. Choć z drugiej strony to dobrze, wszak dużo okropnych rzeczy dzieje się na świecie, a takie tematy to mogłyby tylko i bardziej zdołować ludzi czytających gazety czy zaglądających na stronki z krótkimi informacjami co się dzieje dookoła.
  Zmierzył chłopaka wzrokiem od góry do dołu oceniająco. Trochę zazdrościł mu tej beztroski. Sam chciałby wrócić do tamtych lat, gdy mało co go interesowało poza nauką. Zdecydowanie wolałby, aby wszystko spływało po nim jak po kaczce, gdy nie chodzi o pracę.
  Nieszczególnie interesowały go zakupy gimnazjalisty. Bardziej go interesował fakt, że zamiast ruszyć grzecznie do sklepu siedzi w tym miejscu, wgapiając się w drzewko bez celu. Co niby w tej martwej roślinie było takiego fascynującego? Hasegawa tego miejsca nie odbierał za jakieś magiczne. Jest ładne, owszem, ale nic poza tym. Co za hipokryzja, Hasegawa sam właśnie marnuje czas na bezsensowną rozmowę z dzieciakiem, zamiast lecieć do sklepu, aby ogarnąć sprawę z aparatem. To miało być szybkie zdjęcie i powrót do obowiązków.
  - Na Twoim miejscu bym się już dawno zebrał i poszedł do sklepu. - Rzucił bez jakiś większych emocji, aby nie brzmieć opryskliwie. Z resztą, nawet jeśli młody tak to odebrał - trudno. Nieszczególnie go to by przejęło.
  Odwrócił się na pięcie i monotonnym krokiem odszedł od gimnazjalisty. Przecież nie mógł tutaj spędzić całego dnia, rozmawiając z nim o wszystkim i o niczym. Z resztą, nie odczuł jakoś specjalnie, aby ten tutaj miał jakieś zamiary rozmowy na głębsze tematy. To było zwyczajne natknięcie się dwóch osób, w losowym miejscu.
zt?

@Yakushimaru Sakuya
Hasegawa Izaya
Yakushimaru Sakuya

Sro 11 Paź - 0:12
Krótka wymiana zdań dobiegła końca. Zielonowłosy początkowo przyglądał się odchodzącemu mężczyźnie, aby następnie przenieść swój wzrok na stojące przed nim martwe drzewo. Stał tak przez dłuższą chwilę, chociaż z pewnością słowa jego niedawnego rozmówcy wyleciały gdzieś drugim uchem. Nie będzie go w końcu jakiś losowy nieznajomy pouczał, jak to powinien żyć. Po pewnym czasie poświęconym na bardziej bezcelową zadumę, przypomniało mu się o jego głównym celu toteż ruszył swoim tempem w kierunku sklepu. W końcu zakupy same się nie zrobią, a zawracanie głowy rodzeństwu niekoniecznie byłoby mu na rękę.

zt
Yakushimaru Sakuya

Hasegawa Izaya ubóstwia ten post.

Sponsored content
maj 2038 roku