Strona 13 z 14 • 1 ... 8 ... 12, 13, 14
Ye Lian and Hasegawa Jirō szaleją za tym postem.
Ye Lian ubóstwia ten post.
Warui Shin'ya ubóstwia ten post.
Xīn'ài
09/04/2038 02:55
nie mogę spać
pomyślałem że cię pozaczepiam
zastanawiałem się nad jedna sprawa
co jezeli nasze fobie wywodzą sie z tego jak umarlismy w poprzednich wcieleniach? powiedzmy że rodzisz sie i totalnie nie wiadomo dlaczego boisz sie wody. przecież te lęki są irracjonalne. człowiek nawet nie ma powodu bo równie dobrze mogło się nic nie wydarzyć żeby taki strach w ogóle miał rację bytu. a więc co jezeli utonąłeś i stąd sie to wzięło? może coś w nas to zapamiętuje. trochę jak z jazdą na rowerze kiedy ktoś straci pamięć. tak czy siak dalej ma umiejętność bo mięśnie to kojarzą
Ye Lian ubóstwia ten post.
Liàn'ài
09/04/2038 02:58
I ze wszystkich sposobów na zaczepkę wybrałeś akurat tę zakrawającą o metafizyczność?
09/04/2038 03:10
Wierzysz, że przed tym co jest, było jakieś wcześniej? Że twoja wcześniejsza osobowość mogła żyć w renesansowych Włoszech i być równie dobrze młodym szlachcicem z bogatej florenckiej rodziny, co stajennym wyprowadzającym konie?
Fobie dotyczą około dziesięć procent populacji. Wielu psychologów wyznaje teorię, że posiadanie lęków rodzi się wraz z nami. Jest za to odpowiedzialny tak zwany uraz narodzin.
09/04/2038 03:15
W nagraniu rozległo się słabe odchrząknięcie (znak, że niedawno niemal wypluwał płuca), a później znany zmęczony półszept: — Nowe warunki — dla dziecka przychodzącego na świat — są jednoznacznym szokiem. Poczucie lęku towarzyszy mu w pierwszych latach życia, kiedy obawia się oddalenia od rodziców, ciemności albo samotności, a później ściśle scala się z przyszłymi przeżyciami. — szurnięcie pościeli. — Jeśli człowiek od małego wychowywany jest w towarzystwie psa, trudno, żeby jako dorosła osoba uciekał ze strachu przed tym stworzeniem. Boimy się tego, co źle się nam kojarzy, co nas przeraża (lub przeraziło kiedyś), co wywołało traumę, co przyciąga złe wspomnienia. Ponadto ludzki mózg jest zaprogramowany do rozwijania niektórych typów obaw. To nasz mechanizm ochronny, który wytworzyliśmy na drodze ewolucji — na chwilę zamilkł i wydawać się mogło, że wiadomość zostanie przerwana. Westchnął. — Wypowiadam się jak rasowy ateista. Teraz kiedy wiemy, że wokół nas błąkają się nie tylko bezdomne zwierzęta, ale i zmęczone tułaczką dusze, wszystko może być możliwe, prawda?
Warui Shin'ya ubóstwia ten post.
Xīn'ài
09/04/2038 03:17
09/04/2038 03:18
obstaję przy tym ze moja teoria jest mniej nudna. potrafisz się jakkolwiek rozerwac ye lian?
no wiesz. przestac wszystko analizować poprzez tabelki i badania z uniwersytetu z harvardu? dac troche upust wyobrazni? bo szczerze
czemu miałbym nie wierzyć? obydwoje wiemy jak to wygląda. wiemy też jak prezentuje się proces. może dawniej byłem jakimś upierdliwie bogatym hrabią markizem ale coś po drodze poszło nie tak i teraz zbieram swoje żniwo. cholerne czasy wiktoriańskiej angli! gdyby nie one to zapewne móglbym cie wykupic na kolejne tysiąc wcieleń
09/04/2038 03:18
ps brzmisz na tym nagraniu słabo
sprawa utknęła w martwym punkcie?
mogę przyjechać
Ye Lian ubóstwia ten post.
Liàn'ài
09/04/2038 03:28
Jestem zaskoczony, że napisałeś nazwę uniwersytetu poprawnie. — Trudno było przyznać, ale czy właśnie w tym tonie Shin'ya w końcu usłyszał lekkie rozluźnienie; bliskie rozbawianie, trochę jak nieumiejętne, zduszone parsknięcie, wcale nim jednak niebędące? — Brakuje tam jedynie wielkiej litery. — Znów to robił, prawda? Doszukiwał się nieścisłości, wyłapywał mankamentów, a gdyby tak... przestać wszystko analizować poprzez tabelki i badania z uniwersytetu z harvardu? — W porządku. W takim razie kiedy ty byłeś upierdliwie bogatym hrabią markizem, ja byłem lokajem odpowiedzialnym za witanie twoich gości, sprawdzanie pokoi i rozpakowywanie walizek? Myślałem, że uwiera cię moja małostkowość do tego stopnia, aby nie chcieć ją wykupić na tysiąc następnych wcieleń. Pościel pewnie też składałem w równiutką kostkę.
09/04/2038 03:34
Na razie bez większych postępów, ale jest stabilne. Czuję się jakbym przechodził jakąś przedłużoną, zmutowaną grypę.
To nie jest najlepsze rozwiązanie — westchnął. Musiał się obrócić, bo telefon, który trzymał w dłoni, otarł się o poduszkę. Jego oddech szeleścił w głośniku, niczym zaschnięte jesienne liście.— Mógłbyś mi się nagrywać?
Warui Shin'ya ubóstwia ten post.
Xīn'ài
09/04/2038 03:35
09/04/2038 03:36
Czy może bardziej chciałeś usłyszeć mój głos? - Nieograniczony żadnymi normami mógł parsknąć; zrobił to. W rozluźnieniu znanym wyłącznie młodym pokoleniom - nieznającym praw i obowiązków, strzepujących z barków ciężkie ręce, próbujące pchnąć je do odpowiedzialności. - Chyba muszę przyznać, że wizja, w której zostajesz lokajem w moim obrzydliwie olbrzymim domostwie, całkiem mi się podoba. Choćby dla niej mógłbym przymknąć oko na te bezsensowne warstwy społeczne i jak raz przytaknąć, by dalej istniały w najlepsze.
Rozumiem. - Zmarkotniał. - Chała.
Postaram się ruszyć to, o czym mówiliśmy. Jeżeli nie, rozejrzę się za czymś innym. Może sprzedasz mi kilka szczegółów?
09/04/2038 03:38
Podrzucę ci dziś coś dobrego. Pewnie nie ma szans, żebyś zrobił sensowne zakupy.
tak bolą cię te małe litery?
09/04/2038 03:36
WIADOMOŚĆ GŁOSOWA OD: Xīn'ài
Czy może bardziej chciałeś usłyszeć mój głos? - Nieograniczony żadnymi normami mógł parsknąć; zrobił to. W rozluźnieniu znanym wyłącznie młodym pokoleniom - nieznającym praw i obowiązków, strzepujących z barków ciężkie ręce, próbujące pchnąć je do odpowiedzialności. - Chyba muszę przyznać, że wizja, w której zostajesz lokajem w moim obrzydliwie olbrzymim domostwie, całkiem mi się podoba. Choćby dla niej mógłbym przymknąć oko na te bezsensowne warstwy społeczne i jak raz przytaknąć, by dalej istniały w najlepsze.
WIADOMOŚĆ GŁOSOWA OD: Xīn'ài
Rozumiem. - Zmarkotniał. - Chała.
WIADOMOŚĆ GŁOSOWA OD: Xīn'ài
Postaram się ruszyć to, o czym mówiliśmy. Jeżeli nie, rozejrzę się za czymś innym. Może sprzedasz mi kilka szczegółów?
09/04/2038 03:38
WIADOMOŚĆ GŁOSOWA OD: Xīn'ài
Podrzucę ci dziś coś dobrego. Pewnie nie ma szans, żebyś zrobił sensowne zakupy.
Ye Lian ubóstwia ten post.
Liàn'ài
09/04/2038 03:42
Wypuścił powietrze nosem. — Czy przed chwilą nie wytknąłeś mi, że to ja analizuje każde słowo, każde zdanie? Nie jest lepiej, gdy człowiek nie doszukuje się kontekstu? — Był rozluźniony, może i nawet zadowolony? Trudno jednak było wyobrazić sobie uśmiech na tych nieruchomych wargach. — Nie mogę zasnąć od dobrych czterech godzin i ciężko patrzy mi się w rozjaśniony wyświetlacz.
09/04/2038 03:48
— Zazwyczaj tak właśnie się dzieje. Ludziom podoba się to, co wyróżnia ich na tle reszty — podkreślał każdą sylabę. — Przede wszystkim, kiedy stawia się ich w dobrym świetle. Nawet gdy zaczynali na dnie i zarzekali, że to wszystko, co ich spotkało, jest niesprawiedliwe, że nigdy nie chcieliby posiąść tego bogactwa, zmieniają zdanie, gdy posadzi się ich na ozłoconym tronie.
— Gdybym je miał Shin'ya, już dawno bym ci powiedział — zamilkł; przełknął ślinę. Oddech miał płytki, acz słuchać było w nim lekki chrobot. Zbyt długo się wahał, aby wyszedł naturalnie. O czymś bał się mu wspomnieć. — Kiedyś — zaczął przeciągle, nieco koślawo — kiedy jeszcze mieszkałem w Shenzhen, kiedy doznałem wypadku i zacząłem widzieć świat Kakuriyo, zacząłem również dostrzegać pewnego demona, który uczepił się mojej rodziny. Chodził za nami krok w krok. Pierwszym celem okazała się moja młodsza siostra, ale gdy zdał sobie sprawę, że go widzę — ton mu spochmurniał; odczekał parę chwil. W nagraniu zapadła całkowita cisza; ciężka i ospała. — Chciał wypełnić lukę, jaką w sobie posiadałem. Nigdy nie miałem prawdziwego przyjaciela. To idiotyczne, ale byłem dzieckiem. Kiedyś naprawdę tego pragnąłem, ponad wszelkie bogactwa świata — wytłumaczył się, tuszując emocje, które wciąż w nim się tliły, a które Shin'ya mógłby wyłapać z wypowiedzi. — Ale poróżniliśmy się. Podejrzewam, że mógł dotrzeć za mną do Fukatsu. Że to jakaś forma zemsty, przypomnienia o sobie. To nie jest potulna zjawa, która ucieknie w kąt, gdy wyciągniesz przed nią kadzidła i talizmany. To coś dużo gorszego. Coś, z czym nie chciałem dłużej mieć żadnej styczności. Czego prawdziwie się bałem.
09/04/2038 03:49
— To dziwne. — Głos nagrał się niesamowicie blisko głośnika. Usta musiały musnąć przypadkowo urządzenie. — Że tyle chcesz dla mnie robić. Jakby było warto.
Warui Shin'ya ubóstwia ten post.
Xīn'ài
09/04/2038 03:42
Podrobił westchnienie; bardziej jednak teatralnie, atencyjnie. - Po prostu chciałem, żebyś przytaknął. Kiedyś mi się uda i wyciągnę z ciebie jakiś komplement.
Zwyczajnie to nie ten moment. Ale tak łatwo się nie poddam, więc jeszcze musisz poczekać.
09/04/2038 03:49
Serio sądzisz, że każdy chce rozgłosu?
To by znaczyło, że ty również, ale jeżeli tak, to przecież robisz wszystko na odwrót.
09/04/2038 03:50
Głucha cisza na początku nagrania zdawała się niepotrzebna; gdyby spodziewał się, że zabraknie mu słów, nie dotknąłby klawisza. Minęła chwila; dwie. Coś w tle zaszurało i łatwo było zrozumieć, że również się obrócił, że zaszeleściła pościel, gdy przyciągał rękę z komórką bliżej twarzy. Może celowo, a może zupełnym przypadkiem odtworzył kolejną czynność rozmówcy: ciche muśnięcie urządzenia dało początek przypomnieniu. - Mam w tym swój interes.
09/04/2038 03:52
Nigdy nie opowiadałeś o wypadku. O tym jaki był demon i do czego był zdolny. - długi wdech. - Ani o siostrze. Ichiru o tym wszystkim, może poza twoim niewidzialnym przyjacielem, wie?
WIADOMOŚĆ GŁOSOWA OD: Xīn'ài
Podrobił westchnienie; bardziej jednak teatralnie, atencyjnie. - Po prostu chciałem, żebyś przytaknął. Kiedyś mi się uda i wyciągnę z ciebie jakiś komplement.
WIADOMOŚĆ GŁOSOWA OD: Xīn'ài
Zwyczajnie to nie ten moment. Ale tak łatwo się nie poddam, więc jeszcze musisz poczekać.
09/04/2038 03:49
WIADOMOŚĆ GŁOSOWA OD: Xīn'ài
Serio sądzisz, że każdy chce rozgłosu?
WIADOMOŚĆ GŁOSOWA OD: Xīn'ài
To by znaczyło, że ty również, ale jeżeli tak, to przecież robisz wszystko na odwrót.
09/04/2038 03:50
WIADOMOŚĆ GŁOSOWA OD: Xīn'ài
Głucha cisza na początku nagrania zdawała się niepotrzebna; gdyby spodziewał się, że zabraknie mu słów, nie dotknąłby klawisza. Minęła chwila; dwie. Coś w tle zaszurało i łatwo było zrozumieć, że również się obrócił, że zaszeleściła pościel, gdy przyciągał rękę z komórką bliżej twarzy. Może celowo, a może zupełnym przypadkiem odtworzył kolejną czynność rozmówcy: ciche muśnięcie urządzenia dało początek przypomnieniu. - Mam w tym swój interes.
09/04/2038 03:52
WIADOMOŚĆ GŁOSOWA OD: Xīn'ài
Nigdy nie opowiadałeś o wypadku. O tym jaki był demon i do czego był zdolny. - długi wdech. - Ani o siostrze. Ichiru o tym wszystkim, może poza twoim niewidzialnym przyjacielem, wie?
Ye Lian ubóstwia ten post.
Liàn'ài
09/04/2038 04:09
— Interes zwany: „Ponieważ umówiliśmy się, że mam zrozumieć jak to jest. A ty wywiązujesz się z założeń”? — choć mówił spokojnie, z rozwagą coś w wypowiedzi wydawało się nie pasować. Czyżby to ten nieadekwatny do sytuacji skrywany uraz?
09/04/2038 04:12
— Nie sądzę, aby każdy go chciał. Ale na twoim przykładzie widać, że choć wcześniej nie pasowały ci warstwy społeczne, w obliczu odwrócenia ról, byłby ci one całkiem na rękę. Czy to nie świadczy o tym samym?
09/04/2038 04:27
— Zależy, co masz na myśli — mruknął niezrozumiale. Łatwo było sobie wyobrazić Ye Liana ułożonego na boku ze wciśniętym w poduszkę karminowym licem; z zamkniętymi oczami; Ye Liana odpowiadającemu Shin'yi w gorączce i pokonywanego przez zmęczenie. — Wie o siostrze. Wie o tym, że przynoszę nieszczęście. Wie o wypadku. Nie byłem w stanie pokonać jednego z testów wysokościowych, a znajdowaliśmy się tylko na czwartym piętrze. Musiałem mu to jakoś wytłumaczyć. Fobia, czyż nie? — odetchnął. — Występuje z wyniku złych doświadczeń z przeszłości. — Dał sobie czas na oddech i zebranie myśli. — Czego ty się boisz, Shin'ya? Zawsze widziałem cię jako lisa kręcącego się blisko domostwa. Nie straszne ci były okrzyki, przepędzenia, gdy zbliżałeś się do kurnika. Nawet jeśli na niebie grzmiało, a z nieboskłonu lał się deszcz, parłeś naprzód. Próbowałeś. Nie bałeś się niepogody, ludzi, szczekających psów pilnujących gospodarstwa. Nawet porażki. Jesteś w moich oczach trochę jak ten lis. Rany — parsknął, czy naprawdę? — Chyba mówię już od rzeczy.
Warui Shin'ya ubóstwia ten post.
Strona 13 z 14 • 1 ... 8 ... 12, 13, 14
maj 2038 roku