Ye Lian and Hasegawa Jirō szaleją za tym postem.
Yelonek
19/05/2037 02:23
NIEODEBRANE POŁĄCZENIE OD: Yelonek (1)
19/05/2037 02:25
Wiadomość wycofana
Nie oddzwaniaj.
- kilka dłuższych minut później -
19/05/2037 02:31
Nie powinienem do ciebie pisać. Jestem lekko wstawiony, ale tylko lekko. Piłem cały wieczór i czekałem do północy.
Nie sypiasz nocami.
Warui Shin'ya, Hecate Black and Raikatsuji Shiimaura szaleją za tym postem.
He's the be(a)st!
19/05/2037 02:29
19/05/2037 02:32
nie zdążyłem nawet przeczytać. maluje pokoj jakiejs ruskiej babie o trzeciej w nocy bo dostaje zawału i szuka sierpa byle sie z odpicowaniem salonu wyrobic
termin do "wczoraj, Ебена мать!!"
19/05/2037 02:32
eh ye lian
ile razy mam ci mowic. tymi twoimi zachwaszczonymi herbatkami nie da się upić nawet lekko
wstawiona to będzie co najwyżej meblościanka do tej babushkowej Сука jak farba zeschnie
Блядь... ale napisałeś.
po co czekałeś do północy kopciuszku?
Ye Lian ubóstwia ten post.
Yelonek
19/05/2037 02:33
To co mi powiedziałeś.
Zedrzeć kolana.
19/05/2037 02:34
Chciałbym zrobić wszystko co w mojej mocy, aby wstać.
19/05/2037 02:36
Myślę, że mógłbym ci pozwolić.
Warui Shin'ya ubóstwia ten post.
Ye Lian ubóstwia ten post.
Warui Shin'ya ubóstwia ten post.
He's the be(a)st!
19/05/2037 02:42
mam rece od lokci po dlonie uwalone sniadym rozem wybranym przez ruska babę. naprawdę chcesz, zebym w takim stanie pisal wiadomosci związane z jedyną słuszna decyzja jaką podjąłeś w życiu?
klepie te esemesy jakbym pukal w drzwi, tym takim zgieciem palca. wygladam jak idiota.
ale za jakas godzine powinienem skonczyc. przyjechac?
Ye Lian ubóstwia ten post.
Yelonek
19/05/2037 02:42
Potrzebuję chwili.
19/05/2037 02:46
POŁĄCZENIE Z: Yelonek
00:11
W pierwszym momencie w słuchawce poniósł się ogłuszający szelest. Gdzieś za nim dosłyszeć mógł kroki bosych stóp, przyklejających się do chłodnej powierzchni i tknięcie wciskanego przełącznika. Minęła długa chwila nim dosłyszał pierwsze słabe, rozdarte dźwięki, wypowiedziane niemal na bezdźwięcznym wydechu. — Jesteś sam?
Warui Shin'ya ubóstwia ten post.
He's the be(a)st!
POŁĄCZENIE Z: He's the be(a)st!
00:12
[W tle od razu wybuchają dźwięki nocnego miasta; szum przejeżdżających w dole pojazdów; tępe dudnienie w oddali z jednego z rozrywkowych klubów; dmący powiew wiatru, niemal przywodzący na myśl obraz poruszanych kosmyków włosów w sposób, w jaki poruszają się liście w najwyższych koronach drzew. Chwila milczenia trwa dosłownie pół sekundy, ale jest wyczuwalna, jakby przez telefoniczną linię wpierw dotarły słowa, a dopiero później ich znaczenie. Wtedy od razu, po drugiej stronie połączenia, rozlega się parsknięcie.]
Nie. Dwa pokoje dalej chrapie ruska baba. Nie pilnuje mnie, bo uważa, że jedyną cenną rzeczą, którą mógłbym wynieść z tego mieszkania, jest ona sama - a tego by przecież nie przespała.
[Strzyk odpalanej zapalniczki; moment przerwy. Może na namysł, może specjalny, jak pauza w melodii, by narosło napięcie.]
Skoro o przespaniu mowa.
[W tonie słychać drżenie tłumionego rozbawienia.]
Ye Lian, teraz są ważniejsze kwestie niż to, czy ktoś jest obok. Nie spodziewałem się, że się odezwiesz, wiesz? Nie po takim czasie. Minął miesiąc. Po pytaniu mam rozumieć, że ty jesteś sam, ale nie chcesz być?
Nie. Dwa pokoje dalej chrapie ruska baba. Nie pilnuje mnie, bo uważa, że jedyną cenną rzeczą, którą mógłbym wynieść z tego mieszkania, jest ona sama - a tego by przecież nie przespała.
[Strzyk odpalanej zapalniczki; moment przerwy. Może na namysł, może specjalny, jak pauza w melodii, by narosło napięcie.]
Skoro o przespaniu mowa.
[W tonie słychać drżenie tłumionego rozbawienia.]
Ye Lian, teraz są ważniejsze kwestie niż to, czy ktoś jest obok. Nie spodziewałem się, że się odezwiesz, wiesz? Nie po takim czasie. Minął miesiąc. Po pytaniu mam rozumieć, że ty jesteś sam, ale nie chcesz być?
Ye Lian and Shogo Tomomi szaleją za tym postem.
Yelonek
POŁĄCZENIE Z: Yelonek
00:28
Oddech wibrował, tak samo, jak drga zawieszony na gałęzi cherlawy liść. Wentylacja brzęczała cicho, odmierzała sekundy; dzieliła niedoścignione myśli. Kolejne stuknięcie przypominało zetknięcie ciała ze sztywną powierzchnią, a pogłos zsunięcia, podpowiadał, iż znajdujący się na linii mężczyzna usiadł przy czystej glazurze. Nastąpiło kilka kolejnych oddechów. Dowód wątpliwej obecności. — Gdybym- — zaczął marnie, głosem nieprzypominającym pewności. Krótki świst umykającego powietrza poniósł przymglone słowa: — Jeśli zostałoby to między nami, mógłbym się przygotować — napięcie spowiło słuchawkę; cichy dźwięk nabieranego powietrza i szept — Zgasilibyśmy światło. Nie musielibyśmy się widzieć. Zamknąłbym oczy. Moglibyśmy mieć opaski na oczach jak w filmie... — przełknięcie i zawahanie. — Nie wiem, jaki miał tytuł. Muszę się zastanowić.
Warui Shin'ya and Shogo Tomomi szaleją za tym postem.
He's the be(a)st!
POŁĄCZENIE Z: He's the be(a)st!
00:36
[Cisza jaka towarzyszy słowom Ye Liana ma w sobie coś z bezsprzecznej uwagi; skupienia tak silnego, że nawet oddech zdaje się o pół tonu mniej słyszalny. Jedynie raz powietrze po drugiej stronie połączenia ślizga się wraz z wdechem - pauzą - wydechem. Powolnym, godnym wyłącznie nałogowców zaciągających się papierosem.]
Nie sądziłem, że oglądasz takie filmy.
[Kiedy się odzywa, w tle rozlega się nagle sinusoida alarmu karetki tak głośna, jakby przejeżdżała tuż przy komórce. Gdzieś mimo tego, w słowach, nieprzerwanie dźwięczy rozbawienie.]
Możesz się przygotować, jeżeli tak ci łatwiej. I zasłaniać oczy. Mnie to raczej niepotrzebne.
[Szelest ubrania, być może podczas zmiany pozycji. Wszystko rozlega się w asyście jękliwego skrzypnięcia metalu; barierki?]
Siedzisz teraz w domu?
[...]
Pytam dla jasności. Brzmisz inaczej niż zwykle, więc pewnie jesteś wstawiony mocniej niż nakreśliłeś w wiadomości. Jeżeli znajdujesz się na mieście, podjadę po ciebie i podrzucę do mieszkania.
[Znów to samo parsknięcie.]
I wrócę do siebie. Chociaż... cholera, to musi być niezapomniane przeżycie. Od kiedy się znamy, ani razu nie było okazji, żebyś wypił więcej niż opary z jakiegoś obrzydle drogiego wina. Mamy dziś święto, że sięgnąłeś po alkohol?
Nie sądziłem, że oglądasz takie filmy.
[Kiedy się odzywa, w tle rozlega się nagle sinusoida alarmu karetki tak głośna, jakby przejeżdżała tuż przy komórce. Gdzieś mimo tego, w słowach, nieprzerwanie dźwięczy rozbawienie.]
Możesz się przygotować, jeżeli tak ci łatwiej. I zasłaniać oczy. Mnie to raczej niepotrzebne.
[Szelest ubrania, być może podczas zmiany pozycji. Wszystko rozlega się w asyście jękliwego skrzypnięcia metalu; barierki?]
Siedzisz teraz w domu?
[...]
Pytam dla jasności. Brzmisz inaczej niż zwykle, więc pewnie jesteś wstawiony mocniej niż nakreśliłeś w wiadomości. Jeżeli znajdujesz się na mieście, podjadę po ciebie i podrzucę do mieszkania.
[Znów to samo parsknięcie.]
I wrócę do siebie. Chociaż... cholera, to musi być niezapomniane przeżycie. Od kiedy się znamy, ani razu nie było okazji, żebyś wypił więcej niż opary z jakiegoś obrzydle drogiego wina. Mamy dziś święto, że sięgnąłeś po alkohol?
Ye Lian and Shogo Tomomi szaleją za tym postem.
maj 2038 roku