First topic message reminder :
nowa wiadomość od: numer nieznany
00:47 22/11/2036
nowa wiadomość od: numer nieznany (2)
nowa wiadomość od: numer nieznany (3)
00:47 22/11/2036
Gdzie ty, u licha, znajdujesz świeże słoneczniki w listopadzie?
Ale cieszę się, że w tym roku też pamiętałeś.
00:47 22/11/2036
Ale cieszę się, że w tym roku też pamiętałeś.
00:47 22/11/2036
Wreszcie mogę podziękować.
00:47 22/11/2036
00:47 22/11/2036
Lie
22/04/2037 05:57
Ciężki wybór, Ichiru. Jest wiele krajów, do których chciałbym pojechać. Główne ciągnie mnie na zachód, ale gdybym miał tylko jedną opcję, byłoby to Monako — stamtąd już blisko do Nicei (znajduje się tam długa, malownicza nadmorska promenada). Widok morza od zawsze był dla mnie nieskończenie i wiecznie miły. Sześć lub siedem mil to dla człowieka zasięg nieskończoności. Nieokreśloność w miniaturze. Kiedy siedzi się na miękkim piasku i patrzy na podkreśloną słońcem linię horyzontu, szum fal tego ogromu potrafi oczyścić umysł. Uspokoić. Pewnie zachodzisz o głowę — czemu człowiek, który uwielbia zapatrywać się w rozbijające o skały fale, skończył w zatłoczonym centrum Fukkatsu. Tak najwidoczniej musiało być. Musiałem tu skończyć, aby po latach móc wyobrazić sobie ciebie w ciepłym polarze z siekierą w dłoni. Pomimo że twoja sceneria leży daleko od obrazu wynajęcia jachtu i wypłynięcia na sam środek morza, tam, gdzie nie sposób dostrzec linii brzegu, tam, gdzie zachód słońca znika wolno, pozostawiając na niebie jedynie smugę błyskającego pomarańczu, tak byłbym gotów odnaleźć spokój w wysokich zaśnieżonych ścieżkach. Nawet jeśli nie mógłbym pozbyć się kataru i przeziębienia. Może nauczyłbym się szyć? Musiałbyś wtedy zadbać o potężna ilość owiec, ponoć nie jest to takie proste.
22/04/2037 05:59
Złamałeś zasady, Ichiru.
22/04/2037 05:59
Tylko jedno pytanie.
22/04/2037 06:01
Jednakże zaspokoję twoją ciekawość. Pisałbym. Od dziecka chciałem stworzyć coś swojego. Nie chodziło mi nigdy o dumę, która rodzi się z posiadania oprawionego tomu z wydrukowanym nazwiskiem. Ale o samo tworzenie. Może taki tom przetrwałby lata? Mógłbym coś po sobie pozostawić. Moje przemyślenia, które stałyby się inspiracją dla innych ludzi. Jeśli oczywiście ktokolwiek zechciałby sięgnąć po bełkot początkującego — nieznanego nikomu — laika.
22/04/2037 06:05
Obawiasz się naszego spotkania?
Warui Shin'ya ubóstwia ten post.
Lie
02/09/2037 20:57
Cześć Ichiru. Dawno nie rozmawialiśmy. Musisz wiedzieć, że zacząłem nawet snuć podejrzenia, iż wizja zaśnieżonych norweskich szczytów, przekonała cię do złapania pierwszego samolotu do Europy. Jeśli tak się stało i siedzisz teraz przy kominku po całodniowym rąbaniu drewna — z odmrożonymi palcami i czerwonym nosem, to z pewnością moja wiadomość nie ma najmniejszego sensu.
Czasem za dużo myślę. Za dużo analizuję. Przypisuję decyzjom ścieżki, które po przekroczeniu linii, ujawniają się równolegle obok tej obranej przeze mnie. Ale nie mam już na nie wstępu. Mogę jedynie patrzeć, jak mkną przez dziesiątki kilometrów, jak znikają w rozmazującej się mgle. Wszystkie decyzje są dużo łatwiejsze, kiedy jest się pewnym, dokąd się zmierza, bo kiedy człowiek poddaje je wątpliwościom, budzi się zawahanie. A czasem jest go zdecydowanie za dużo.
02/09/2037 21:02
Mam nadzieję, że nie uraziłem cię żadną z wcześniejszych wiadomości. Jeśli znajdziesz czas na odpoczynek, bądź pewny, że nie zmieniłem numeru telefonu. I nie wypłynąłem żadnym jachtem na środek morza. Jeszcze nie zdecydowałem jaki powinienem kupić. Uważaj na siebie. Śpij dobrze.
Warui Shin'ya ubóstwia ten post.
Ichi
15/09/2037 20:32
15/09/2037 20:39
15/09/2037 20:39
15/09/2037 20:39
Ye Lian, hej.
Dużo się dzieje i są to rzeczy, o których chcę, ale nie powinienem rozmawiać. Przynajmniej jeszcze nie teraz. Milczenie da gwarancję, bym mógł spać spokojnie, nie pluć sobie w twarz przy każdym mijanym odbiciu. To profilaktyka, cholernie droga, ale jej brak, być może, kosztowałby więcej. Przykro mi, nie mam zamiaru ryzykować. Nie wtedy, gdy stawka jest tak wysoka. Wydawało mi się zresztą, że chwila oddechu dobrze nam zrobi. Pomoże przetrwać niewygodny etap rozstania. Ale kto wie czy zamiast tego nie ma być odwrotnie i nie powinienem pisać bardziej systematycznie? Choćby po to, żebyś nie musiał tyle myśleć.
Dużo się dzieje i są to rzeczy, o których chcę, ale nie powinienem rozmawiać. Przynajmniej jeszcze nie teraz. Milczenie da gwarancję, bym mógł spać spokojnie, nie pluć sobie w twarz przy każdym mijanym odbiciu. To profilaktyka, cholernie droga, ale jej brak, być może, kosztowałby więcej. Przykro mi, nie mam zamiaru ryzykować. Nie wtedy, gdy stawka jest tak wysoka. Wydawało mi się zresztą, że chwila oddechu dobrze nam zrobi. Pomoże przetrwać niewygodny etap rozstania. Ale kto wie czy zamiast tego nie ma być odwrotnie i nie powinienem pisać bardziej systematycznie? Choćby po to, żebyś nie musiał tyle myśleć.
15/09/2037 20:39
Bo ja myślę bez przerwy i to doprowadza do szaleństwa. Ile minęło od twojej ostatniej wiadomości? Nigdzie nie wyjechałem, jestem o krok, codziennie chodzę tymi samymi ulicami co ty. Mimo tego nie dałem rady odpisać. Aż do teraz. Wiesz... To pewnie dość żałosne. Zwłaszcza, że zaczyna kropić. Uroki września, nie? Albo tani, bardzo niszowy film dramatyczny. W każdym razie, chciałem się przespacerować. Zaczerpnąć powietrza. Teraz leżę na pustej ławce, wokół jest kurewsko szaro, ale to jest w porządku, właśnie tego potrzebowałem. Wyciszyć się, odseparować i pozwolić, żeby nic nie miało znaczenia, ale rzecz w tym, że mózg dalej pracuje na najwyższych obrotach i wedle własnych zasad. Zacząłem się zastanawiać nad tym gdzie, do licha, powinienem teraz być? I od razu przypomniałem sobie wtedy o tobie, jednocześnie patrząc w górę i dochodząc do wniosku, że może świat chce mi coś podpowiedzieć, że może nawet te tragicznie mdłe budynki podsuwają odpowiedź, bo czemu nie miałbym znajdować się dokładnie tu, gdzie jestem, gdzie na mapie widnieje olbrzymi znak "X"? Czemu nie miałbym leżeć na zimnej ławce, myśląc o chwilach, które spędziliśmy i decydując się na to, aby wznowić nasz kontakt?
15/09/2037 20:39
15/09/2037 20:39
Pewnie sam gadam od rzeczy. Możliwe też, że jestem przewrażliwiony, ale wszystko w porządku?
Bełkoczesz tą swoją elokwencją o wiele silniej niż zazwyczaj i chyba nawet ja nie dałem rady cię pobić dzisiejszym spektaklem.
Ye Lian and Ejiri Carei szaleją za tym postem.
Lie
15/09/2037 21:12
Wiesz, że to niemożliwe. Na świecie jest mnóstwo ludzi, ale niewielu rozpracowuje problemy, tak samo, jak rozpracowujemy je sami. Zdarza się, że jeśli znajdzie się w końcu kogoś, kto rozumie parę rzeczy, zwłaszcza takich, które są dla nas ważne, to równie dobrze zyskujemy zaufanie, pewność, że trzymanie się tej osoby jest w porządku. Od wielu lat myślałem, że znam cię od podszewki, ale dzisiaj zastanawiam się, czy nadal mam w sobie tę zdolność — czy znów nie doszukuję się drugiego dna. Niepotrzebnie. Jakby każde twoje zdanie miało być wskazówką, nie na tyle jasną, abym ją zrozumiał i ostatecznie mokną tylko stopy. To egoistyczne z mojej strony. Czas nie ma tutaj żadnego znaczenia. Nigdy nie przeceniaj własnego sprytu. Nigdy nie zakładaj, że jesteś całkiem bezpieczny. Nie na aktualnym etapie.
15/09/2037 21:20
To będzie dość dziwne, ale czy mogę zadać ci pytanie?
15/09/2037 21:24
Miałeś w swoim życiu wiele kobiet, nie mam co do tego żadnych wątpliwości, ale czy kiedykolwiek zaryzykowałeś i przeżyłeś coś całkowicie niezobowiązującego?
Warui Shin'ya and Ejiri Carei szaleją za tym postem.
Ichi
15/09/2037 21:24
Nie.
Sue była pierwszą.
Jeżeli mówimy o angażu większym niż parę słabych randek.
Dlaczego pytasz?
I dlaczego mam wrażenie, że sam teraz szukasz miejsca "X", podobnie jak ja szukałem?
Ye Lian and Ejiri Carei szaleją za tym postem.
Lie
15/09/2037 21:34
To nic osobistego. Tłumaczę parę artykułów. Jeden z nich dotyczy zbliżeń seksualnych — bazujących na zasadach friend with benefits. Statystyki mówią, że od 50–60% studentów amerykańskich uczelni było w przynajmniej jednym takim związku. Analiza japońskich uczelni jest bardzo zbliżona. Oznacza to, że co druga — mijana przez nas — osoba miała do czynienia z podobnym układem. To dość spora suma, prawda? Większość amerykańskich autorów podejmujących tę tematykę, pytając respondentów o oczekiwania co do przyszłego kształtu związku, wyróżnia cztery rodzaje statusu relacji. Są to między innymi: (A) kontynuacja związku, (B) zaprzestanie kontaktów seksualnych i powrót do przyjaźni, (C) całkowite zerwanie znajomości oraz (D) wejście przyjaciół w związek romantyczny. Najrzadsze jest pragnienie całkowitego zerwania znajomości, najczęstsze zaś decydowanie się na kontynuacje relacji. To trochę niepokojące. Zastanawiam się, czy to problem wynikający ze strachu przed stabilizacją, a może powodem jest tworzące się niewidziane przywiązanie. Ale przecież te osoby nie potrzebują tych wszystkich emocji.
15/09/2037 21:36
Wybacz, zasypałem cię stosem marnej treści, choć nie ukrywam, byłem ciekawy, jakie masz o tym zdanie. Wychowałeś się w rodzinie, która wymagała od ciebie określonych schematów. Czasem czułem się zachęcony, aby zapytać, czy złamałeś jakikolwiek punkt z regulaminu. Mogło nim być — chociażby — to nic nieznaczące, niezobowiązujące zbliżenie, ale tak. Pasujesz na kogoś, kto czekał na odpowiednią osobę.
15/09/2037 21:40
Czy wysyłanie łamigłówek, nie jest równoznaczne z próbą ich rozwiązania? Doskonale wiesz, do kogo je kierujesz.
Warui Shin'ya and Ejiri Carei szaleją za tym postem.
Ichi
15/09/2037 21:34
15/09/2037 21:55
15/09/2037 22:01
15/09/2037 22:02
Więc jesteś teraz tłumaczem? Pasuje to do Ciebie. I już czytam Twoje kilometrowe elaboraty. Daj mi chwilę.
15/09/2037 21:55
Okej, po kolei, bo nie wiem czy dobrze zrozumiałem. Natrafiłeś na artykuł dotyczący różnych sondaży wśród młodzieży w kwestii "friends with benefits" i całkowicie przypadkiem uznałeś, że jest to idealny temat do rozmowy ze mną, żeby tylko nabrać pewności co do mojego wychowania? Nie, żebym zakwalifikował to do listy tabu, możemy podyskutować, o ile rzeczywiście będzie to wymiana poglądów, a nie wywiad środowiskowy. Szczerze mówiąc, nigdy się jakoś nie zastanawiałem nad takim typem kontaktów. Nie chodzi o to, że nie byłbym w stanie spróbować, bo gdyby nadarzyła się okazja, możliwe, że bym z niej skorzystał. Wyszło inaczej drogą różnych wyborów i pewnie masz rację, że rodzinne schematy miały tutaj sporo do powiedzenia. Wszyscy w pewnym momencie łapiemy się na tym, że próbujemy coś komuś udowodnić, podświadomie dokonując takich decyzji, przez które uzyskalibyśmy choć trochę aprobaty. Gdybyś jednak był ciekaw mojego spojrzenia na sam układ podobnej relacji to chyba nie potrafiłbym przyznać, że jej nie rozumiem. W jakiś pokręcony sposób myśl, że miałbym przespać się z osobą określaną jako "przyjaciel", wydaje się w porządku. Nie jestem tylko pewien dalszego przebiegu. Z czterech odpowiedzi, które zaprezentowałeś... która powinna być odpowiednia? Pierwsza rzeczywiście może świadczyć o lęku przed stabilizacją, ale też nie można zakładać, że każdy tej stabilizacji potrzebuje. Poza tym bardzo często wydaje się, że taka kontynuacja jest bezpieczniejsza dla naszej psychiki, zwłaszcza, jeżeli zaczynamy się przywiązywać, a w efekcie - lubić osobę, z którą zawiązało się umowę. Prościej udawać, że to dalej tylko ustalone przed miesiącem reguły, niż popchnąć to do punktu (D), który równa się wystawieniu na prawdopodobną odmowę.
15/09/2037 22:01
Obiło mi się kiedyś o uszy, że FWB jako tako nigdy nie kończy się dobrze - wchodząc w układ tego kalibru obydwie strony świadomie godzą się na spotkania o charakterze fizycznym i jeżeli którakolwiek z nich dopuści do głosu psychikę, zazwyczaj kończy się to zauroczeniem. Może dzieje się tak z prostego faktu, że przełamało się pewną granicę i nabrało pewności, że "temu drugiemu" Twoja wrażliwsza wersja nie przeszkadza. Takie rzeczy rozczulają, ale też pozwalają poczuć się bezpieczniej w kontekście własnego ciała, a my przyzwyczajamy się do wizji pełnej akceptacji i być może zaczyna nam się też podobać sposób, w jaki jesteśmy traktowani. Do czaszki dobija się ewentualność, zwykłe, ludzkie: "a co gdyby..." - i zastanawiamy się mimowolnie jak by to było, gdyby do fizycznego podłoża dodać trochę psychicznego angażu. Psuje to więc koncept paktu, skoro jakiekolwiek uczucia - to znaczy, romantyczne - zaczynają nadłamywać jego neutralność. Oczywiście, idzie przez pewien czas wypierać swoje zachcianki, ale koniec końców zwykle ta "zauroczona osoba" pęka, bo ile można wmawiać sobie, że liczy się jedynie kilka skrzypnięć łóżka? Nie znaczy to, rzecz jasna, że nie da się pociągnąć tej relacji. Niektórzy potrafią to pewnie robić w nieskończoność - i to jest jak najbardziej okej. Gdzieś teraz na świecie istnieją jednostki, które podpisują cyrograf między sobą i będą to praktykować bez żadnych uszczerbków (a za korzyściami). I skoro to im odpowiada... to czemu nie?
15/09/2037 22:02
A co Ty o tym wszystkim sądzisz? Czy kiedykolwiek zaryzykowałeś i przeżyłeś coś całkowicie niezobowiązującego?
Zagrajmy w otwarte karty, odchodząc na moment od motywu łamigłówek.
Ye Lian ubóstwia ten post.
Lie
15/09/2037 22:32
Trudno mi się do tego odnieść, Ichiru. Zresztą możesz się domyślać, bo wiesz jaki jestem — czy kiedykolwiek widziałeś mnie w towarzystwie innym niż twoim? Byli też uczniowie szkoły, Nagai Kōji i Shogo Tomomi również, ale oni nie mają związku z tematem.
15/09/2037 22:36
Nigdy ci o tym nie wspominałem, ale była kiedyś jedna osoba w szkole średniej. Bardzo szybko pokazała mi jak łatwo wpaść w pułapkę mylnych sygnałów. Później pojawiła się druga, ale ona również nie pozwoliła mi myśleć inaczej. Zastanawiam się, czy taki układ nie wywołałby czegoś podobnego: dwóch różniących się od siebie poglądów na jedną kwestię. Czy nie zrobiłby się bałagan? Jeśli jednak oczekujesz ode mnie szczerości.
15/09/2037 21:38
Tak.
Było to jednak jednorazowe. Nie analizowałem tej sprawy pod względem tego konkretnego kontekstu. Mam na myśli — kontekstu prawdziwego układu friends with benefits. Wydaje się, że wróciłem do tego myślami, kiedy przeglądałem te wszystkie sondaże. W każdym razie to nic wielkiego. Ale chciałeś znać odpowiedź.
Warui Shin'ya ubóstwia ten post.
Ichi
15/09/2037 22:35
15/09/2037 22:43
15/09/2037 22:45
15/09/2037 22:46
Cóż. Nie widziałem. Ale nie jestem i nigdy nie byłem do Ciebie przyspawany. Nie siedzę w Twojej głowie, nie łażę za Tobą krok w krok przez bite dwadzieścia cztery godziny - nawet jeżeli czasami zachowywałem się, jakbym do tego dążył. Może były sytuacje i ludzie, o których nie mam pojęcia. Po to było Sensō. Żebym się dowiedział. I żebyś Ty również mógł się czegoś dowiedzieć. Chociaż, jak widać, nie zawsze zadawałem odpowiednie pytania.
15/09/2037 22:43
A nie na tym polegają właśnie relacje międzyludzkie? Na dwóch sprzecznych ze sobą poglądach na jedną sprawę i na próbie znalezienia złotego środka? Przecież ja i Ty różnimy się jak głaz i spokojny nurt rzeki. Mimo tego nie powiesz, że to, co nas łączy, nie ma żadnego sensu. Pewne mechanizmy działają tylko dlatego, że kiedy jeden tłok się wycofuje, drugi na niego napiera, by zaraz odwrócić proces. Inaczej maszyna stałaby w miejscu, a nie taka jest rola maszyn.
15/09/2037 22:45
Prawdę mówiąc, jestem dość zaskoczony odpowiedzią. Absolutnie nie zgorszony, nie w tym rzecz. Zwyczajnie nie spodziewałem się po Tobie jednorazowych akcji. Brzmią nieprzemyślanie i impulsywnie, a obydwa te przymiotniki nigdy do Ciebie nie pasowały.
15/09/2037 22:46
Jeżeli potrzebujesz wspomnieć mi o tym, o czym nigdy wcześniej nie wspominałeś, to jestem do Twojej dyspozycji.
Ye Lian ubóstwia ten post.
Lie
15/09/2037 22:49
Domyślam się, że może to dla ciebie zabrzmieć niedorzecznie.
Chyba zaczynam zaskakiwać sam siebie.
15/09/2037 23:07
I doceniam. Ale póki co nie ma takiej sprawy.
Wiesz wszystko.
15/09/2037 23:10
Dobrej nocy Ichiru. Muszę się zbierać. Rano mam wyjazd do Tokyo.
Warui Shin'ya ubóstwia ten post.
maj 2038 roku