Nowa lokacja
Jeżeli masz pomysł na nową lokację, wystarczy, że wypełnisz poniższy formularz i poczekasz na jego akceptację. Tematy zakładane są z głównego konta, Haraedo, przez jednego z administratorów.
- Kod:
[b]Dział:[/b] do wyboru: Fukkatsu, Kakure.
[b]*Subforum:[/b] jeżeli chodzi o konkretne subforum - określ je.
[b]Nazwa tematu:[/b] należy pamiętać, że fabuła dzieje się na terenach Japonii. Nazwy oraz imiona NPC powinny być więc klimatyczne.
[b]Art:[/b] dobrej jakości art. Szerokość minimalna wynosi 900 pikseli.
[b]Opis:[/b] jak najbardziej wyczerpujący opis lokacji. Staraj się wymyślić różne "smaczki", które nadadzą miejscu indywidualności. Legendy, plotki, charakterystyczne punkty, opcjonalnie NPC. Tekst powinien być napisany neutralnie, a w treści nie może być zdań zwracających się bezpośrednio do czytelnika (np. "Jeżeli znałbyś to miasto od dziecka, wiedziałbyś jak znaleźć to miejsce". Zamiast tego można dać: "Ci, którzy znają miasto od dziecka, wiedzą, jak znaleźć to miejsce").
[b]* Rzut:[/b] punkt niewymagany. Jeżeli zakładasz, że na danym terenie jest możliwość uzyskania jakiejś rzeczy, np. składniku, opisz również wyniki rzutów, gdzie 1 – sukces, 2-5 – porażka, 6 – skrajna porażka (interwencja MG).
Jest to także miejsce do zgłoszenia prośby o stworzenie subforum na miejsce zamieszkania postaci.
- Kod:
[b]Dzielnica:[/b] do wyboru: centrum, Karafuruna Chiku, Asakura, Nanashi.
[b]Adres:[/b] adres to ulica, numer budynku oraz - opcjonalnie - numer mieszkania.
[b]Opis:[/b] opisz w dwóch zdaniach ogólną charakterystykę budynku. W centrum i Karafurunie Chiku warto zaznaczyć ilupiętrowy jest budynek oraz ile mieszkań posiada ogółem.
[b]Mieszkańcy:[/b] wypisz postacie, które zamieszkują dany punkt. Nie zaliczają się tu NPC.
Dział: Fukkatsu
*Subforum: Karafuruna Chiku
Nazwa tematu: Fuzokuten
Art: Pyk pyk
Opis: Lokal osadzony na parterze, którego zalane, zasłonięte kratami okno wychodzi na jedną z bocznych ulic dzielnicy. Do wejścia zachęca wiecznie psujący się, czerwony neon, którego jeden ze znaków trzyma się jedynie na słowo honoru.
Drzwi, jak również i framuga oklejone są różnej maści naklejkami, ulotkami i reklamami, których nikt od wielu lat nawet nie próbował zerwać. Po wejściu do środka, które sygnalizuje charakterystyczny dzwonek, rozciąga się niewielkich rozmiarów sklepik. Nie jest zbyt dobrze rozświetlony, jedynie za sprawą niewielkich światełek i świec, które skrupulatnie, co wieczór, rozpalane są przez właścicielkę. Asortyment dla dorosłych gęsto rozstawiony jest na półkach, półeczkach, na większości płaskich powierzchni. Część strojów i uprzęży rozwieszona jest na starych, wykrzywionych manekinach. Ściany przyozdobione są starymi plakatami i kiczowatymi reklamami erotycznej bielizny. Znaleźć tam można wszystko, czego dusza zapragnie, od najprostszych, najbardziej vanilla akcesoriów, po mokre sny fetyszystów. Warto jednak wziąć pod uwagę, że jest to dosyć wiekowy asortyment. Trudno doszukać się tam czegokolwiek, co w kwestii zabawek erotycznych miało swoją premierę w ciągu ostatnich dziesięciu lat.
By nieznacznie ożywić wnętrze, kilka pustych kątów zastawione zostało starymi donicami pełnymi roślin, które w głównej mierze zostały znalezione na śmietniku. Pomimo najszczerszych starań, większość skazana jest na ususzenie.
Schody, znajdujące się na tyłach sklepu, zastawione są przez ruchomą półkę na kółkach, nie pozwalając tym samym na wejście na wyższe piętro zwykłemu klientowi. Piętro to, wbrew przepisom budowalnym, przerobione zostało na niewielkie mieszkanie.
*Subforum: Karafuruna Chiku
Nazwa tematu: Fuzokuten
Art: Pyk pyk
Opis: Lokal osadzony na parterze, którego zalane, zasłonięte kratami okno wychodzi na jedną z bocznych ulic dzielnicy. Do wejścia zachęca wiecznie psujący się, czerwony neon, którego jeden ze znaków trzyma się jedynie na słowo honoru.
Drzwi, jak również i framuga oklejone są różnej maści naklejkami, ulotkami i reklamami, których nikt od wielu lat nawet nie próbował zerwać. Po wejściu do środka, które sygnalizuje charakterystyczny dzwonek, rozciąga się niewielkich rozmiarów sklepik. Nie jest zbyt dobrze rozświetlony, jedynie za sprawą niewielkich światełek i świec, które skrupulatnie, co wieczór, rozpalane są przez właścicielkę. Asortyment dla dorosłych gęsto rozstawiony jest na półkach, półeczkach, na większości płaskich powierzchni. Część strojów i uprzęży rozwieszona jest na starych, wykrzywionych manekinach. Ściany przyozdobione są starymi plakatami i kiczowatymi reklamami erotycznej bielizny. Znaleźć tam można wszystko, czego dusza zapragnie, od najprostszych, najbardziej vanilla akcesoriów, po mokre sny fetyszystów. Warto jednak wziąć pod uwagę, że jest to dosyć wiekowy asortyment. Trudno doszukać się tam czegokolwiek, co w kwestii zabawek erotycznych miało swoją premierę w ciągu ostatnich dziesięciu lat.
By nieznacznie ożywić wnętrze, kilka pustych kątów zastawione zostało starymi donicami pełnymi roślin, które w głównej mierze zostały znalezione na śmietniku. Pomimo najszczerszych starań, większość skazana jest na ususzenie.
Schody, znajdujące się na tyłach sklepu, zastawione są przez ruchomą półkę na kółkach, nie pozwalając tym samym na wejście na wyższe piętro zwykłemu klientowi. Piętro to, wbrew przepisom budowalnym, przerobione zostało na niewielkie mieszkanie.
---
Edit: Warui
Zrobione. Link.
Edit: Warui
Zrobione. Link.
Dzielnica: Nanashi
Adres: Haimetsu 112
Opis: Czteropiętrowa ruina, balansująca niebezpiecznie na granicy Krańca Nanashi a centrum dzielnicy. Charakterystyczny blok z obdrapaną do cna elewacją, w którym tabliczki o zagrożeniu zawaleniem już dawno oddano na złom.
Mieszkańcy: Hasegawa Jirō
Adres: Haimetsu 112
Opis: Czteropiętrowa ruina, balansująca niebezpiecznie na granicy Krańca Nanashi a centrum dzielnicy. Charakterystyczny blok z obdrapaną do cna elewacją, w którym tabliczki o zagrożeniu zawaleniem już dawno oddano na złom.
Mieszkańcy: Hasegawa Jirō
---
Edit: Warui
Zrobione. Link.
Edit: Warui
Zrobione. Link.
Nie mam już uprawnień do edycji, więc przesyłam swoje zaległe opisy tutaj <kaszl> + jeden
uzupełniający:
Dział: Yakkari
Nazwa tematu: Zamiast: opis (Mysza) --> Zawrotka
Art: Już tam jest
Opis: Przechodząc przez konkretną przełęcz i pokonując sporo wzniesień można znaleźć się na drodze prowadzącej do mało znanej górskiej wioski zwanej „Chōzō no mura”. Chociaż widać stąd już zarys domków, większość osób nie decyduje się jednak na wspinaczkę w stronę zabudowań. Znacznie bardziej interesująca wydaje się być droga w stronę szczytu Baffarōhōn lub widoki rozciągające się na dolinę poniżej. Znajduje się też tutaj jeden z przystanków dla rzeki Burūribon, która spływa w tym miejscu przez wiele górskich progów i małych wodospadów, co podkręca jeszcze bardziej i tak już rwący nurt, ale nadaje też sporo naturalnego uroku. Wprawne i doświadczone oko ma szansę zobaczyć, że na terenie znajdują się dobrze ukryte talizmany odstraszające yōkai, a także odpychające lub rozpraszające ludzką uwagę. Niezależnie od tego, kto zamieszkuje wioskę, raczej nie jest zainteresowany przypadkowymi gośćmi.
(!) Zwykli ludzie nie odczuwają nic specjalnego oprócz chęci, by bardziej zainteresować się innymi widokami, z kolei medium jest w stanie wyczuć, że coś chce go zawrócić z tej ścieżki. Dla yūrei teren postrzegany jest jako odrzucający i niechętnie się tutaj pojawiają.
[url=Przej%C5%9Bcie do Ch%C5%8Dz%C5%8D no mura]Przejście do Chōzō no mura[/url]
Rzut: Sugestia ode mnie: rzut na siłę woli, jeśli chcesz zauważyć, że teren próbuje cię odepchnąć/zawrócić lub jeżeli chcesz się dostać na teren wioski. Zgodnie z mechaniką:
0-50 – porażka
51 – 100 sukces
Dział: Ocean Spokojny
Nazwa tematu: Zamiast: opis (Mysza) --> Kamienista plaża
Art: Już tam jest
Opis: Jedna z najbardziej wąskich z dostępnych plaż, w dodatku wypełniona nie tyle co kamienistych piaskiem, a sporych rozmiarów skałkami. Rzadko kiedy odwiedzana przez turystów ze względu na bardzo mocno ograniczone możliwości wygodnego rozłożenia się z ręcznikiem plażowym, za to często można zobaczyć tutaj ludzi spacerujących ze swoimi psami. Kiedyś ktoś próbował położyć tutaj dla ułatwienia pokonywania plaży kładki, ale kapryśne fale szybko powiedziały, co myślą na ten temat i ich niezadowolenie przetrwały w gruncie rzeczy tylko drewniane barierki. Na jak długo – ciężko stwierdzić. Wiatry bywają tutaj dość porywiste, ale woda jest krystalicznie czysta, a zapach soli wyjątkowo wyraźny. Na uwagę zasługują tutaj również piękne widoki podczas zachodu słońca.
Dział: Yakkari
Nazwa tematu: Chōzō no mura
Art: Do wyboru, bo nie wiem, co wam bardziej pod względem estetyki i rozmiarów pasuje: 1 2 3 4 5 6
Opis: Kimkolwiek są mieszkańcy – niekoniecznie mają ochotę na gości, więc bronią się przed ich wizytami szeregiem talizmanów odpychających yōkai i rozpraszających uwagę zwykłych ludzi, czy blokujących zainteresowanie medium. Wszystko wydaje się być ciekawsze niż małe, tradycyjnie stawiane domki z czerwonymi bądź zielonymi dachami. Jeżeli jednak zawziętość i siła woli zwyciężą, to finalnie można w końcu postawić stopę na terenie wioski. Kiedyś być może tętniła życiem, ale teraz króluje tutaj cisza, przerywana wyciem ostrego wiatru. Przy mieszkaniach niejednokrotnie postawione są
pokraczne posągi yōkai oblepione dziesiątkami talizmanów. Można odnieść wrażenie, że cały czas coś przesuwa wzrokiem po nieproszonych gościach, aura wydaje się być nieprzyjemna i napięta, a im dłużej planujesz błąkać się po uliczkach – tym zimniej się staje. Jedna z górskich odnóg prowadzi do świątyni, gdzie finalnie można kogoś spotkać; starego mnicha wraz z kilkoma uczniami. Nieliczni mający okazję napić się z nim herbaty (chociaż z reguły można co najwyżej doznać zaszczytu porozmawiania z uczniami) twierdzą, że to zagubiony mistrz z legend produkujący najsłynniejsze talizmany i mistyczne przedmioty, natomiast bardziej prawdopodobnym jest, że to po prostu stary mędrzec pilnujący wielu sekretów. Cokolwiek bowiem najpewniej zostało zaklęte w wiosce raczej jest dobrze pilnowane. A chociaż nikt za nieproszonym gościem bezpośrednio nie podąża, to czyjaś ostrzegawcza obecność jest świetnie wyczuwalna. Ciężko więc napawać się pięknem okolicy i tradycyjnej architektury, raczej cały czas z tyłu głowy odzywa się sugestia, by jednak wziąć stąd nogi za pas.
(!) Teren kompletnie nieinteresujący zwykłych ludzi ze względu na działające tu siły. Yūrei czują się tutaj wyjątkowo nieprzyjemnie, dla silnych medium obecność wisząca w powietrzu jest postrzegana za wrogą i ciągle czują przymus odejścia.
Rzut: Sugestia ode mnie: rzut na siłę woli, jeśli chcesz zauważyć, że teren próbuje cię
odepchnąć/zawrócić lub jeżeli chcesz się dostać na teren wioski (jeżeli rzut nie został wykonany w
temacie zawrotki). Zgodnie z mechaniką:
0-50 – porażka
51 – 100 sukces
Może możliwa interwencja MG? (ale nie chcę się narzucać z tym pomysłem)
P.S. To dowolnej edycji ofc.
uzupełniający:
Dział: Yakkari
Nazwa tematu: Zamiast: opis (Mysza) --> Zawrotka
Art: Już tam jest
Opis: Przechodząc przez konkretną przełęcz i pokonując sporo wzniesień można znaleźć się na drodze prowadzącej do mało znanej górskiej wioski zwanej „Chōzō no mura”. Chociaż widać stąd już zarys domków, większość osób nie decyduje się jednak na wspinaczkę w stronę zabudowań. Znacznie bardziej interesująca wydaje się być droga w stronę szczytu Baffarōhōn lub widoki rozciągające się na dolinę poniżej. Znajduje się też tutaj jeden z przystanków dla rzeki Burūribon, która spływa w tym miejscu przez wiele górskich progów i małych wodospadów, co podkręca jeszcze bardziej i tak już rwący nurt, ale nadaje też sporo naturalnego uroku. Wprawne i doświadczone oko ma szansę zobaczyć, że na terenie znajdują się dobrze ukryte talizmany odstraszające yōkai, a także odpychające lub rozpraszające ludzką uwagę. Niezależnie od tego, kto zamieszkuje wioskę, raczej nie jest zainteresowany przypadkowymi gośćmi.
(!) Zwykli ludzie nie odczuwają nic specjalnego oprócz chęci, by bardziej zainteresować się innymi widokami, z kolei medium jest w stanie wyczuć, że coś chce go zawrócić z tej ścieżki. Dla yūrei teren postrzegany jest jako odrzucający i niechętnie się tutaj pojawiają.
[url=Przej%C5%9Bcie do Ch%C5%8Dz%C5%8D no mura]Przejście do Chōzō no mura[/url]
Rzut: Sugestia ode mnie: rzut na siłę woli, jeśli chcesz zauważyć, że teren próbuje cię odepchnąć/zawrócić lub jeżeli chcesz się dostać na teren wioski. Zgodnie z mechaniką:
0-50 – porażka
51 – 100 sukces
Dział: Ocean Spokojny
Nazwa tematu: Zamiast: opis (Mysza) --> Kamienista plaża
Art: Już tam jest
Opis: Jedna z najbardziej wąskich z dostępnych plaż, w dodatku wypełniona nie tyle co kamienistych piaskiem, a sporych rozmiarów skałkami. Rzadko kiedy odwiedzana przez turystów ze względu na bardzo mocno ograniczone możliwości wygodnego rozłożenia się z ręcznikiem plażowym, za to często można zobaczyć tutaj ludzi spacerujących ze swoimi psami. Kiedyś ktoś próbował położyć tutaj dla ułatwienia pokonywania plaży kładki, ale kapryśne fale szybko powiedziały, co myślą na ten temat i ich niezadowolenie przetrwały w gruncie rzeczy tylko drewniane barierki. Na jak długo – ciężko stwierdzić. Wiatry bywają tutaj dość porywiste, ale woda jest krystalicznie czysta, a zapach soli wyjątkowo wyraźny. Na uwagę zasługują tutaj również piękne widoki podczas zachodu słońca.
Dział: Yakkari
Nazwa tematu: Chōzō no mura
Art: Do wyboru, bo nie wiem, co wam bardziej pod względem estetyki i rozmiarów pasuje: 1 2 3 4 5 6
Opis: Kimkolwiek są mieszkańcy – niekoniecznie mają ochotę na gości, więc bronią się przed ich wizytami szeregiem talizmanów odpychających yōkai i rozpraszających uwagę zwykłych ludzi, czy blokujących zainteresowanie medium. Wszystko wydaje się być ciekawsze niż małe, tradycyjnie stawiane domki z czerwonymi bądź zielonymi dachami. Jeżeli jednak zawziętość i siła woli zwyciężą, to finalnie można w końcu postawić stopę na terenie wioski. Kiedyś być może tętniła życiem, ale teraz króluje tutaj cisza, przerywana wyciem ostrego wiatru. Przy mieszkaniach niejednokrotnie postawione są
pokraczne posągi yōkai oblepione dziesiątkami talizmanów. Można odnieść wrażenie, że cały czas coś przesuwa wzrokiem po nieproszonych gościach, aura wydaje się być nieprzyjemna i napięta, a im dłużej planujesz błąkać się po uliczkach – tym zimniej się staje. Jedna z górskich odnóg prowadzi do świątyni, gdzie finalnie można kogoś spotkać; starego mnicha wraz z kilkoma uczniami. Nieliczni mający okazję napić się z nim herbaty (chociaż z reguły można co najwyżej doznać zaszczytu porozmawiania z uczniami) twierdzą, że to zagubiony mistrz z legend produkujący najsłynniejsze talizmany i mistyczne przedmioty, natomiast bardziej prawdopodobnym jest, że to po prostu stary mędrzec pilnujący wielu sekretów. Cokolwiek bowiem najpewniej zostało zaklęte w wiosce raczej jest dobrze pilnowane. A chociaż nikt za nieproszonym gościem bezpośrednio nie podąża, to czyjaś ostrzegawcza obecność jest świetnie wyczuwalna. Ciężko więc napawać się pięknem okolicy i tradycyjnej architektury, raczej cały czas z tyłu głowy odzywa się sugestia, by jednak wziąć stąd nogi za pas.
(!) Teren kompletnie nieinteresujący zwykłych ludzi ze względu na działające tu siły. Yūrei czują się tutaj wyjątkowo nieprzyjemnie, dla silnych medium obecność wisząca w powietrzu jest postrzegana za wrogą i ciągle czują przymus odejścia.
Rzut: Sugestia ode mnie: rzut na siłę woli, jeśli chcesz zauważyć, że teren próbuje cię
odepchnąć/zawrócić lub jeżeli chcesz się dostać na teren wioski (jeżeli rzut nie został wykonany w
temacie zawrotki). Zgodnie z mechaniką:
0-50 – porażka
51 – 100 sukces
Może możliwa interwencja MG? (ale nie chcę się narzucać z tym pomysłem)
P.S. To dowolnej edycji ofc.
Dodane. ●
Dzielnica: Haiiro Chiku
Adres: Hansen 7/5
Opis: Dwupiętrowy, dość zapuszczony budynek przy samym porcie, mieszczący w sobie sześć całkiem sporych mieszkań. Szary, smutny blok, gdzie zazwyczaj rezydują portowcy wraz z rodzinami.
Mieszkańcy: Momoi Getsuyuu
Adres: Hansen 7/5
Opis: Dwupiętrowy, dość zapuszczony budynek przy samym porcie, mieszczący w sobie sześć całkiem sporych mieszkań. Szary, smutny blok, gdzie zazwyczaj rezydują portowcy wraz z rodzinami.
Mieszkańcy: Momoi Getsuyuu
---
Zrobione. Link. - Warui
Zrobione. Link. - Warui
Fly, the wind will take me
back to my home, sweet home; lie on my back, louds are makin' way for me.
Dział: Fukkatsu
*Subforum: Centrum Fukkatsu.
Nazwa tematu: Kokuryuu
Art: 1
Opis obrazek 1: Skromna lecz zadbana "budka" z kurczakiem, to tak naprawdę stary budynek, wciśnięty na parterze budynku mieszkalnego gdzieś w okolicach centrum Fukkatsu. Pozornie dobre umiejscowienie i pyszne kurczaki od wielu, wielu lat zapewniały klientów drobnemu biznesowi założonemu przez rodzinę Sawa w niepamiętnych już czasach, a który z pokolenia na pokolenie trafiał w ręce coraz to innych potomków, aż nie został przekazany Furuko, za sprawą dobrych kontaktów z ostatnim właścicielem, starszym panem Kōji. Los chciał, że staruszkowi nie poszczęściło się w życiu rodzinnym i chcąc nie chcąc, nie miał komu przepisać biznesu, a że Furu sumiennie pracowała i zaskarbiła sobie jego zaufanie i przychylność, stała się niejako częścią rodzinnego dziedzictwa Sawa. Po tej długoletniej tradycji przekazywania sobie rodzinnego biznesu pozostały wszelakie pamiątki pod postacią licznych, starych zdjęć, certyfikatów czy ręcznie malowanych obrazów zapełniających ściany przybytku. W małym, ciasnym kantorku na tyłach budynku, który w ostatnich latach życia Pana Kōji służył mu za minimieszkanko, znajduje się wiele rodzinnych pamiątek, z czego najważniejsza - nieco podrapana, pozłacana figurka smoka - stoi na najwyższej półce i stała się małym oczkiem w głowie Furu. Poza nimi, na framudze przy wejściu widać tradycyjne zdobienia i wyryte w drewnie długie, wijące się cielska smoków, od których - zresztą - wzięła się nazwa tejże restauracji.
Oprócz swojej wiekowości, drewnianych wstawek, czy subtelnych dodatków, charakteryzuje się swoją niewielkością. W wejściu czekają na klienta trzy regulowane, obrotowe krzesła, drobny blacik przyozdobiony figurką wijącego się smoka umiejscowioną tuż przy kasie i tabliczce z małym menu, widok na równie małą i ciasną kuchnie w której pomiędzy starymi garnkami i patelniami, przewijają się śnieżnobiałe, nowoczesne sprzęty kuchenne. Kuchenne ściany zdominowały liczne szafki przepełnione przyprawami, opakowaniami i innymi pierdołami, które służą bardziej Furu niż klientom. Za małą kuchnią, drobny korytarzyk prowadzi do malutkiej chłodni gdzie znajdują się potrzebne składniki. Zaraz obok znajduje się już wcześniej wspomniany pokoi, który teraz został przekształcony na szatnie i pokój przerw dwójki innych pracowników, którzy mogą tam przycupnąć i zjeść na przerwie. Przez fakt napchania wszystkiego, jest tam ciasno i raczej mało wygodnie by pracować w grupie. Jedynie inna podłoga "dzieli" ów kuchnie od miejsca w którym przyjmuje się zamówienia. We wspomnianym pokoju dla pracowników, znajduje się również tylne wyjście na zaplecze i śmietniki, gdzie Furu postawiła mały śmietniczek który wyglądem przypomina tygrysią głowę (pic), a na jego czole nakleiła "można palić, ale nie śmiecić :)".
Na wyciągnięcie ręki gościa jest również nieco przybrudzona, malutka lodówka z wszelakimi napojami (również tymi procentowymi), a na jej szybie widnieje czerwony napis "DZIECIOM I PIJAKOM ALKOHOLU NIE SPRZEDAJE, MIŁEGO DNIA!" z rysunkiem małego, uśmiechniętego czarnego kotka tuż w rogu. Przed wejściem stoi prostokątna informacja z menu, drugi śmietniczek-tygrysek, a po prawej od smoczej budki rośnie stare, grube drzewo przy którym Furu często stawia swój rower, którym przyjeżdża do pracy. Kawałek przed budynkiem znajduje się ławeczka i rozkładany, drewniany stoliczek przy którym zbiera się starsza część mieszkańców okolicy, gdzie często gra we wszelakie, stare planszówki. To z opowieści okolicznej starszyzny można się dowiedzieć chociażby tego, że ojciec zmarłego Sawy, kiedyś pomalował budynek na żółto, bo jego żona kochała ten kolor, albo, że jego dziadek zadławił się żabim udkiem i zmarł w fotelu, który został wrzucony do jakiejś rzeki i... cóż, wiele dziadkowych opowieści!
*Subforum: Centrum Fukkatsu.
Nazwa tematu: Kokuryuu
Art: 1
Opis obrazek 1: Skromna lecz zadbana "budka" z kurczakiem, to tak naprawdę stary budynek, wciśnięty na parterze budynku mieszkalnego gdzieś w okolicach centrum Fukkatsu. Pozornie dobre umiejscowienie i pyszne kurczaki od wielu, wielu lat zapewniały klientów drobnemu biznesowi założonemu przez rodzinę Sawa w niepamiętnych już czasach, a który z pokolenia na pokolenie trafiał w ręce coraz to innych potomków, aż nie został przekazany Furuko, za sprawą dobrych kontaktów z ostatnim właścicielem, starszym panem Kōji. Los chciał, że staruszkowi nie poszczęściło się w życiu rodzinnym i chcąc nie chcąc, nie miał komu przepisać biznesu, a że Furu sumiennie pracowała i zaskarbiła sobie jego zaufanie i przychylność, stała się niejako częścią rodzinnego dziedzictwa Sawa. Po tej długoletniej tradycji przekazywania sobie rodzinnego biznesu pozostały wszelakie pamiątki pod postacią licznych, starych zdjęć, certyfikatów czy ręcznie malowanych obrazów zapełniających ściany przybytku. W małym, ciasnym kantorku na tyłach budynku, który w ostatnich latach życia Pana Kōji służył mu za minimieszkanko, znajduje się wiele rodzinnych pamiątek, z czego najważniejsza - nieco podrapana, pozłacana figurka smoka - stoi na najwyższej półce i stała się małym oczkiem w głowie Furu. Poza nimi, na framudze przy wejściu widać tradycyjne zdobienia i wyryte w drewnie długie, wijące się cielska smoków, od których - zresztą - wzięła się nazwa tejże restauracji.
Oprócz swojej wiekowości, drewnianych wstawek, czy subtelnych dodatków, charakteryzuje się swoją niewielkością. W wejściu czekają na klienta trzy regulowane, obrotowe krzesła, drobny blacik przyozdobiony figurką wijącego się smoka umiejscowioną tuż przy kasie i tabliczce z małym menu, widok na równie małą i ciasną kuchnie w której pomiędzy starymi garnkami i patelniami, przewijają się śnieżnobiałe, nowoczesne sprzęty kuchenne. Kuchenne ściany zdominowały liczne szafki przepełnione przyprawami, opakowaniami i innymi pierdołami, które służą bardziej Furu niż klientom. Za małą kuchnią, drobny korytarzyk prowadzi do malutkiej chłodni gdzie znajdują się potrzebne składniki. Zaraz obok znajduje się już wcześniej wspomniany pokoi, który teraz został przekształcony na szatnie i pokój przerw dwójki innych pracowników, którzy mogą tam przycupnąć i zjeść na przerwie. Przez fakt napchania wszystkiego, jest tam ciasno i raczej mało wygodnie by pracować w grupie. Jedynie inna podłoga "dzieli" ów kuchnie od miejsca w którym przyjmuje się zamówienia. We wspomnianym pokoju dla pracowników, znajduje się również tylne wyjście na zaplecze i śmietniki, gdzie Furu postawiła mały śmietniczek który wyglądem przypomina tygrysią głowę (pic), a na jego czole nakleiła "można palić, ale nie śmiecić :)".
Na wyciągnięcie ręki gościa jest również nieco przybrudzona, malutka lodówka z wszelakimi napojami (również tymi procentowymi), a na jej szybie widnieje czerwony napis "DZIECIOM I PIJAKOM ALKOHOLU NIE SPRZEDAJE, MIŁEGO DNIA!" z rysunkiem małego, uśmiechniętego czarnego kotka tuż w rogu. Przed wejściem stoi prostokątna informacja z menu, drugi śmietniczek-tygrysek, a po prawej od smoczej budki rośnie stare, grube drzewo przy którym Furu często stawia swój rower, którym przyjeżdża do pracy. Kawałek przed budynkiem znajduje się ławeczka i rozkładany, drewniany stoliczek przy którym zbiera się starsza część mieszkańców okolicy, gdzie często gra we wszelakie, stare planszówki. To z opowieści okolicznej starszyzny można się dowiedzieć chociażby tego, że ojciec zmarłego Sawy, kiedyś pomalował budynek na żółto, bo jego żona kochała ten kolor, albo, że jego dziadek zadławił się żabim udkiem i zmarł w fotelu, który został wrzucony do jakiejś rzeki i... cóż, wiele dziadkowych opowieści!
---
Zrobione. Link: klik. - Warui
Zrobione. Link: klik. - Warui
Dział:Fukkatsu.
*Subforum: Asakura
Nazwa tematu: Studio Namakubi
Art: pyk, oryginał - zależałoby mi mniej więcej na tym kadrze, ale to tylko sugestia. Byleby ładnie było uwu
Opis: Niewielkie, dwupiętrowe studio tatuażu, ulokowane w samym sercu Asakury, w jednej z bocznych uliczek. Schowane jest w budynku z nieco bardziej tradycyjnym dla japońskiej architektury frontem. Na dole okna zasłonięte są grubymi kotarami, które pozwalają na pełną prywatność z klientem, z półpiętra zaś rozciąga się widok na sporą część dzielnicy.
Parter zajęty jest przez dużych rozmiarów biurko, tuż obok wejścia, które często robi za recepcję. Zawalone jest przez projekty, wydruki, naklejki innych, okolicznych artystów, często potrafi się tam zawieruszyć laptop czy inne rzeczy, z których właściciel korzysta przy procesie twórczym.
Pod jedną ze ścian ściągnie się rząd metalowych szafek, szuflad i półek, które zapełnione są tatuatorskim sprzętem. Różnego rodzaju igłami w jałowych opakowaniach, zapasem rękawiczek, na którymś z blatów rozstawiona jest drukarka, sprzęt do odbijania kalek. Ściany pokryte są plakatami i wykonanymi już projektami, a jedna z półek oblegana jest przez kolekcję kolorowych tuszy. Maszynka ma honorowe miejsce, na samym środku blatu, na specjalnym podeście.
Przeciwna strona salonu zajęta jest przez sporych rozmiarów leżankę. Gdzieś w kącie leżą zapasowe podpórki i krzesła, niewielki stolik na kółkach. Są tam jeszcze drzwi, do małego składzika, który przerobiony został na kuchnię. Można tam odnaleźć malutką kuchenkę, lodówkę, ze dwie szafki i kawałek kuchennego blatu. Na tylnej ścianie znajduje się niewielkie okno, a przy nim dwie pary drzwi - jedne prowadzące do łazienki, drugie do tylnego wyjścia, które służy głównie jako miejsce spędzania przerw na papierosa. Nie trzeba przy tym wychodzić na stosunkowo ruchliwą ulicę.
Półpiętro służy przede wszystkim za biuro. Jest tam jeszcze więcej rysunków, projektów, książek i albumów, z których w razie potrzeby można czerpać inspirację. Znajduje się tam również niewielka kanapa, która w razie potrzeby szybkiej drzemki jest w stanie posłużyć za łóżko.
*Subforum: Asakura
Nazwa tematu: Studio Namakubi
Art: pyk, oryginał - zależałoby mi mniej więcej na tym kadrze, ale to tylko sugestia. Byleby ładnie było uwu
Opis: Niewielkie, dwupiętrowe studio tatuażu, ulokowane w samym sercu Asakury, w jednej z bocznych uliczek. Schowane jest w budynku z nieco bardziej tradycyjnym dla japońskiej architektury frontem. Na dole okna zasłonięte są grubymi kotarami, które pozwalają na pełną prywatność z klientem, z półpiętra zaś rozciąga się widok na sporą część dzielnicy.
Parter zajęty jest przez dużych rozmiarów biurko, tuż obok wejścia, które często robi za recepcję. Zawalone jest przez projekty, wydruki, naklejki innych, okolicznych artystów, często potrafi się tam zawieruszyć laptop czy inne rzeczy, z których właściciel korzysta przy procesie twórczym.
Pod jedną ze ścian ściągnie się rząd metalowych szafek, szuflad i półek, które zapełnione są tatuatorskim sprzętem. Różnego rodzaju igłami w jałowych opakowaniach, zapasem rękawiczek, na którymś z blatów rozstawiona jest drukarka, sprzęt do odbijania kalek. Ściany pokryte są plakatami i wykonanymi już projektami, a jedna z półek oblegana jest przez kolekcję kolorowych tuszy. Maszynka ma honorowe miejsce, na samym środku blatu, na specjalnym podeście.
Przeciwna strona salonu zajęta jest przez sporych rozmiarów leżankę. Gdzieś w kącie leżą zapasowe podpórki i krzesła, niewielki stolik na kółkach. Są tam jeszcze drzwi, do małego składzika, który przerobiony został na kuchnię. Można tam odnaleźć malutką kuchenkę, lodówkę, ze dwie szafki i kawałek kuchennego blatu. Na tylnej ścianie znajduje się niewielkie okno, a przy nim dwie pary drzwi - jedne prowadzące do łazienki, drugie do tylnego wyjścia, które służy głównie jako miejsce spędzania przerw na papierosa. Nie trzeba przy tym wychodzić na stosunkowo ruchliwą ulicę.
Półpiętro służy przede wszystkim za biuro. Jest tam jeszcze więcej rysunków, projektów, książek i albumów, z których w razie potrzeby można czerpać inspirację. Znajduje się tam również niewielka kanapa, która w razie potrzeby szybkiej drzemki jest w stanie posłużyć za łóżko.
---
Zrobione. Link: klik. Daj znać czy art jest okej. Wychodzi bardzo ciemny. - Warui
Zrobione. Link: klik. Daj znać czy art jest okej. Wychodzi bardzo ciemny. - Warui
Dział: Fukkatsu
*Subforum: Karafuruna Chiku
Nazwa tematu: Uliczka Ikigai
Art: pyk
Opis: Jest to jedna z wielu bocznych uliczek w kolorowym Karafuruna Chiku, która tylko pozornie nie odstaje od reszty sobie podobnych. Jest wąska i obskurna, a oświetlają ją jedynie neony, w większości przepalone, bądź w połowie zepsute. Mokry beton pokrywają różne kartony, śmieci i pojedyncze kałuże, które nie zawsze są wodą czy moczem. Sklepy czy niegdyś bary są tutaj zamknięte dla przeciętnego mieszkańca, oprócz jednego, niewinnie wyglądającego i znajdującego się na samiutkim końcu, budyneczku, którego neon przedstawia kota siedzącego przy dużym napicie "IKIGAI". Właśnie stąd wzięła się nazwa całej uliczki, która wzbudza lęk i niechęć tych, których desperacja pchnęła do zapoznania się z usługami właścicielki tego miejsca. Nikt o zdrowych zmysłach się tutaj nie zapuszcza. Obdarte z farby ściany, duszący zapach wilgoci, nieciekawe towarzystwo czy zagubione yūrei — nikogo normalnego się tutaj nie spotka. Skąd ta okropna renoma? Właśnie w słodkim budynku na samym końcu wspominanej uliczki, Noroi prowadzi swój biznes, a handel narządami kwitnie w najlepsze. Ironiczna nazwa tego miejsca jednych przyprawia o chichot, drugich o mdłości. Chcesz coś kupić? Zapraszamy na Ikigai. Chcesz opchnąć cudze organy i dostać pieniądze? Drzwi stoją otworem. Chcesz sam, dobrowolnie poddać się operacji usunięcia narządu by spłacić długi i uratować rodzinę przed konsekwencjami? Proszę bardzo. Musisz jednak wiedzieć jedno — nie ma odwrotu, a ten kto się zdecyduje na odwiedziny u Noroi, może już nigdy z nich nie wrócić. Nie panują tu żadne etyczne zasady, nikt nie pyta skąd masz towar i po co go kupujesz — jedyne co ma się zgadzać to pieniądze. Głuche jęki, błagania o litość, błąkające się dusze czy... Koty, a właściwie cała masa pozornie bezdomnych kotów, to tutaj codzienność. Wejście do tej uliczki to głupota, wynik paniki albo czysty biznes. Pytanie jest jedno — po co tu przyszedłeś?
*Subforum: Karafuruna Chiku
Nazwa tematu: Uliczka Ikigai
Art: pyk
Opis: Jest to jedna z wielu bocznych uliczek w kolorowym Karafuruna Chiku, która tylko pozornie nie odstaje od reszty sobie podobnych. Jest wąska i obskurna, a oświetlają ją jedynie neony, w większości przepalone, bądź w połowie zepsute. Mokry beton pokrywają różne kartony, śmieci i pojedyncze kałuże, które nie zawsze są wodą czy moczem. Sklepy czy niegdyś bary są tutaj zamknięte dla przeciętnego mieszkańca, oprócz jednego, niewinnie wyglądającego i znajdującego się na samiutkim końcu, budyneczku, którego neon przedstawia kota siedzącego przy dużym napicie "IKIGAI". Właśnie stąd wzięła się nazwa całej uliczki, która wzbudza lęk i niechęć tych, których desperacja pchnęła do zapoznania się z usługami właścicielki tego miejsca. Nikt o zdrowych zmysłach się tutaj nie zapuszcza. Obdarte z farby ściany, duszący zapach wilgoci, nieciekawe towarzystwo czy zagubione yūrei — nikogo normalnego się tutaj nie spotka. Skąd ta okropna renoma? Właśnie w słodkim budynku na samym końcu wspominanej uliczki, Noroi prowadzi swój biznes, a handel narządami kwitnie w najlepsze. Ironiczna nazwa tego miejsca jednych przyprawia o chichot, drugich o mdłości. Chcesz coś kupić? Zapraszamy na Ikigai. Chcesz opchnąć cudze organy i dostać pieniądze? Drzwi stoją otworem. Chcesz sam, dobrowolnie poddać się operacji usunięcia narządu by spłacić długi i uratować rodzinę przed konsekwencjami? Proszę bardzo. Musisz jednak wiedzieć jedno — nie ma odwrotu, a ten kto się zdecyduje na odwiedziny u Noroi, może już nigdy z nich nie wrócić. Nie panują tu żadne etyczne zasady, nikt nie pyta skąd masz towar i po co go kupujesz — jedyne co ma się zgadzać to pieniądze. Głuche jęki, błagania o litość, błąkające się dusze czy... Koty, a właściwie cała masa pozornie bezdomnych kotów, to tutaj codzienność. Wejście do tej uliczki to głupota, wynik paniki albo czysty biznes. Pytanie jest jedno — po co tu przyszedłeś?
---
Zrobione. Link: klik. - Warui
Zrobione. Link: klik. - Warui
Dział: do wyboru: Fukkatsu.
*Subforum: Nanashi
Nazwa tematu: Dystrykt Kobayashi
Art: link
Opis: Kompozycja obdrapanych fasad, starych budynków niegdyś będących fabrykami. Jeszcze niespełna dekadę temu, wszystkie z wielopiętrowych obiektów przeznaczone były konkretnemu zakładowi. Obecnie duże hale, upstrzone drucianymi, zardzewiałymi drzwiami, wypełnia jedynie słońce. Nieważna jaka jest pora dnia, wewnątrz panuje wszechobecny zachód. Światło zawsze podkreślało naruszone kontury gmachów, czyniąc je bardziej przyjaznymi, mniej martwymi. Jesiennymi wieczorami, kiedy wpadało w odcienie pomarańczy i przejrzałej śliwki, wydawały się abstrakcyjnie romantyczne. Kompozycja pozostawionych samopas budynków jest usytuowana na granicy Nanashi. Urzędnicy — zdaje się — zapomnieli o tej części miasta. Jak trupy po swojej świetności, piętrowce straszą porzuconymi krosnami i prasami drukarskimi. W miejscu tym miesza się wiele wspomnień dawnych robotników, których rodziny zamieszkiwały sąsiednie okolice. Stąd w dystrykcie Kobayashi tak wiele smutku. Po ulicach biegają zapomniane przez rodziców dzieciaki. W małych, klaustrofobicznych bramach chowają się zgarbione od znojnej, wieloletniej pracy sylwetki pracowników. Ich zakrapiane shōchū oczy spoglądają ku powybijanym oknom fabryk, szukając w nich odbicia utraconej młodości. Od paru miesięcy sytuacja w Kobayashi zdaje się zmieniać. Przestrzeń poddawana jest nieśmiałej próbie gentryfikacji. Prócz dotacji na otwarcie biznesu w tych okolicach, władze miasta posłały specjalne oddziały Tsunami. Do tej pory utrzymało się w Kobayashi parę knajp o znakomitej renomie wśród mieszkańców. Dla innych dzielnic były to tak szare przybytki, jak fasady okalających je domów. Ulicami rządzą dzieciaki sięgające cudzych portfeli, ale i ich rodzice kibicują tej namiastce kradzieży. Kobayashi tętni dwoma życiami: jedno to ucieleśnienie wspomnień i bólu; drugie roztacza wokół siebie kokon inkubujący odrodzenie.
Żeby nie było, opis mi tutaj praktycznie napisał Skrzypek. Chwała tobie.
*Subforum: Nanashi
Nazwa tematu: Dystrykt Kobayashi
Art: link
Opis: Kompozycja obdrapanych fasad, starych budynków niegdyś będących fabrykami. Jeszcze niespełna dekadę temu, wszystkie z wielopiętrowych obiektów przeznaczone były konkretnemu zakładowi. Obecnie duże hale, upstrzone drucianymi, zardzewiałymi drzwiami, wypełnia jedynie słońce. Nieważna jaka jest pora dnia, wewnątrz panuje wszechobecny zachód. Światło zawsze podkreślało naruszone kontury gmachów, czyniąc je bardziej przyjaznymi, mniej martwymi. Jesiennymi wieczorami, kiedy wpadało w odcienie pomarańczy i przejrzałej śliwki, wydawały się abstrakcyjnie romantyczne. Kompozycja pozostawionych samopas budynków jest usytuowana na granicy Nanashi. Urzędnicy — zdaje się — zapomnieli o tej części miasta. Jak trupy po swojej świetności, piętrowce straszą porzuconymi krosnami i prasami drukarskimi. W miejscu tym miesza się wiele wspomnień dawnych robotników, których rodziny zamieszkiwały sąsiednie okolice. Stąd w dystrykcie Kobayashi tak wiele smutku. Po ulicach biegają zapomniane przez rodziców dzieciaki. W małych, klaustrofobicznych bramach chowają się zgarbione od znojnej, wieloletniej pracy sylwetki pracowników. Ich zakrapiane shōchū oczy spoglądają ku powybijanym oknom fabryk, szukając w nich odbicia utraconej młodości. Od paru miesięcy sytuacja w Kobayashi zdaje się zmieniać. Przestrzeń poddawana jest nieśmiałej próbie gentryfikacji. Prócz dotacji na otwarcie biznesu w tych okolicach, władze miasta posłały specjalne oddziały Tsunami. Do tej pory utrzymało się w Kobayashi parę knajp o znakomitej renomie wśród mieszkańców. Dla innych dzielnic były to tak szare przybytki, jak fasady okalających je domów. Ulicami rządzą dzieciaki sięgające cudzych portfeli, ale i ich rodzice kibicują tej namiastce kradzieży. Kobayashi tętni dwoma życiami: jedno to ucieleśnienie wspomnień i bólu; drugie roztacza wokół siebie kokon inkubujący odrodzenie.
Żeby nie było, opis mi tutaj praktycznie napisał Skrzypek. Chwała tobie.
---
Link. - Warui
Link. - Warui
Dzielnica: Asakura
Adres: Shirakawadori 83
Opis:
Klik
Asakura to bardzo specyficzne miejsce, wiele jest tutaj wielkich drewnianych posiadłości w specyficznym stylu. Gdzieś pomiędzy tymi wszystkimi zabudowaniami znajduje się stosunkowo nieduży dom z ogrodem. Odgrodzony od zgiełku stosunkowo wysokim płotem oraz ilością drzew i krzewów. Jasna fasada z widocznymi drewnianymi elementami konstrukcyjnymi, tradycyjny kafelkowy dach w kolorze brązowym.
Mieszkańcy: Seiwa-Genji Shin
Adres: Shirakawadori 83
Opis:
Klik
Asakura to bardzo specyficzne miejsce, wiele jest tutaj wielkich drewnianych posiadłości w specyficznym stylu. Gdzieś pomiędzy tymi wszystkimi zabudowaniami znajduje się stosunkowo nieduży dom z ogrodem. Odgrodzony od zgiełku stosunkowo wysokim płotem oraz ilością drzew i krzewów. Jasna fasada z widocznymi drewnianymi elementami konstrukcyjnymi, tradycyjny kafelkowy dach w kolorze brązowym.
Mieszkańcy: Seiwa-Genji Shin
---
Link. - Warui
Link. - Warui
maj 2038 roku